Kasiu, nie może być inaczej. Z ćwiczeniami różnie jest. Zawsze można przestać, odłożyć, coś może przeszkodzić. Przy odrobinie złej woli zawsze można odwlec.
Z rowerem nie mam przeproś. jak go wytarabanię z piwnicy i wsiądę, to jadę. No i wrócić do domu jakoś też trzeba. Samo się nie wróci. :wink:
Jeszcze tylko jedzenie z dziś:
:arrow: kromka chleba pp + chudy ser + ogórek
:arrow: Fitella bananowa + kefir
:arrow: 1/2 grapefruita
:arrow: kalarepa
:arrow: łyżka jajecznicy + 1/2 pomidora
:arrow: pizza w wersji light
:arrow: 6 czereśni