-
no pewnie. nie ma co się przejmować. i to jeszcze podczas tak krótkiego urlopu. trzeba się nim nacieszyć troszkę :) i po grzeszyć można. Ważne, że później znowu sie wraca do planu. Gratuluję motywacji do powrotu. To naprawdę nie jest takie łatwe jakby mogło się wydawać
trzymam kciuki w dalszym dietkowaniu :*
-
haha najlepszy sport to chodzenia po sklepach i szukanie super ciuchow..na nowa figure :P Popieram w 100% :):)
-
tylko najpierw tą nową figure trzeba zdobyć :)
-
Sun słonce ty moje :D:D to nie grzech czasami dac sobie troche wolnosci w tedy kiedy jest ona jak najbardziej wskazana a tobie była czyz nie ;)
Teraz bedziesz musiała sie bardziej pilnowac ale... zobaczysz teraz bedzie łatwiej :D
-
Trochę mi dietka kulała wczoraj i dziś bo kasa się skończyła a wypłata dopiero po południu wpłynęła na konto. Jadłam głównie razowca z warzywami. Dziś jadę na zakupy i jedzonko będzie już bardziej urozmaicone :)
Od wczoraj też kierownik wprowadził dwie zmiany w biurze. Mi się trafiła na początek II zmiana od 10:00 do 18:00. I gdzie tu zjeść ciepły posiłek jak w pracy nie mam jak odgrzać?... Jak wracam do domu po takiej zmianie to jest po 19:00. Kładę się około 22:00 więc na obiad trochę za późno.
Chyba się troszkę przetrenowałam. Bolało mnie wczoraj udo więc pojeździłam na rowerku i zdradziłam pana od 8minutówek na rzecz "ćwiczeń" z Michałem ;)
Dzisiejsze jedzonko:
śniadanie - razowiec, troszkę pasztetowej, pomidor, rzodkiewka, sałata
II śniadanie - taka sama kanapka
III śniadanie - mleko acidofilne truskawkowe 0,5 litra
IV śniadanie - kanapka j.w.
Chyba będzie trzeba coś jeszcze zjeść jednak bo chyba za mało tu kalorii. Nie powinnam popadać w skrajności od weekendowego obżarstwa do jedzenia za mało ;)
-
z tym ciepłym posiłkiem to faktycznie klapa. A może spróbujesz te gorące kubki ;) zawsze to coś ciepłego - można sobie wybrać co się lubi i to ma naprawdę niewiele kalorii ;)
-
Trochę mnie ta chemia odstrasza w zupkach chińskich i gorących kubkach. Chyba lepiej zrobić coś ciepłego do picia i zagryźć czymś przygotowanym samemu. ;)
Inne wyjście to obiad na śniadanie. Tylko bym musiała odpowiednio wcześnie wstawać. Spróbuję jutro :)
Kolacja - twarożek z rzodkiewką i papryką, grahamka.
-
hej Sun :)
naszczescie jest cieplo wiec w sumie nie ma sie takiej ochoty na cieple posilki..u mnie jak byl problem z podgrzewaniem to przynosilam do pracy w plastikowych pojemnikach salatki..jest tysiace wariantow..z kurczakiem,tunczykiem,avocado (mniam),z makarano razowego do tego jakis pyszny sosik (oczywiscie nie kupowany ale zrobiony i np razowe pieczywo,tosty..moze to nie obiad marzen ale w domu zjesz lekka kolace i bedzie git :)
-
u mnie jest taki sam problem... i jedynym wyjściem są właśnie zupki... no cóż lepiej to niż nic :)
-
Zjadłam dziś pierwszy raz w życiu obiad o 7 rano ;) Zrobiłam roladki schabowe, do tego sałata z kefirem :) Do pracy wezmę grejpfruta, jogurt i grahamkę.
Oby tylko dziś nie padało.
Wieczorem cotygodniowe ważenie :roll: