Idziesz jak burza Kaczorynko,nic tylko brac przyklad z Ciebie!!!!!!! jestes wielka!!!!!! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: a ja dumna z Ciebie
Wersja do druku
Idziesz jak burza Kaczorynko,nic tylko brac przyklad z Ciebie!!!!!!! jestes wielka!!!!!! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: a ja dumna z Ciebie
kaczorynko, cieszę się że tak dobrze ci idzie;
ja zamawiam sobie trochę energii pozytywnej od ciebie; może to by mi pomogło o jestem w totalnie skrajnym smutku.
...muszę coś zrobić ze swoim życiem....buuuu;
mniej więcej tak to wygląda, tylko diagnozy jeszcze nie mam
i ja dołączam si do gratulacji kaczorynko
tak trzymac :lol: :lol: :lol: :lol:
Dzięki dziewczyny!!!
Kaczorynko, na wątku Shiz napisałaś o swoim małżeństwie...
Ja myślę, że właśnie dzieci, znajomi często trzymają związek...bo co im powiedzieć? Kobiety boja się być same, dlatego szukaja usprawiedliwień dla błędów swoich mężczyzn...szukają kosztem siebie, kosztem własnego poczucia człowieczeństwa :( W kawiarence na str 21 zacytowałam słowa mądrego człowieka na temat miłości...myślę, że ma rację...ja jestem mężatką od 12 lat (+ 3 lata narzeczeństwa) i nadal nie udaje mi się obronić siebie...ustępuję bo jest dziecko, bo moja mama płacze że powtórzę jej błędy...a gdzie miejsce dla mnie jako człowieka??
Rominko ,masz rację!!! Dlatego chciałam się rozwieść!!!
Tylko w moim małżeństwie nastąpił przełom,nie wiem co się stało ,ale mój mąż oświadczył
że ma dość tych awantur ,przytulił mnie ,pocałował i powiedział"Dorcia,życie jest takie krótkie,a my tracimy je ,wszystko wymyka się nam spod kontroli,kłócimy się ,każdy walczy o jakieś racje,po co ??,Cieszmy się ,że mamy siebie,nauczmy się razem ze sobą żyć ,każdy ma wady, i ja, i ty,ale się kochamy i o tę miłość musimy walczyć!!"
Wiecie co? Mnie zamurowało ,te słowa utkneły mi w pamięci.Po 10 latch usłyszłam to na co czekałam,oczywiście zdarzają się nieporozumienia ,ale on się zmienił,bardzo się zmienił ,ozywiście nie było to z dnia na dzień,ale sam zauważył co jest dla niego najważniejsze -DOM I RODZINA,postanowiłam dać naszemu związkowi jeszcze jedną szansę.Wydaje mi się ,że nam się uda!!!
Myślałam ,że faceci są niereformowalni,a jednak nie do końca,mój mąż stara się być lepszy ,a to jest już coś!!
Kaczorynko :))) idolko Ty moja :)) zobacz jaki masz fanklub :)) potrzebuję recepty na stanowczość... co do diety, treningu... ogólnie zycia :)) nie wiem jak to jest... że realizacja planów kończy się na etapie ........ planowania.... Ciągle idę na żywioł... nie wiem jak się zdyscyplinować... Ciągle się buntuję.. Tylko przeciwko komu??? przeciwko sobie??? to nie jest normalne :(
Rominko... nie można zapominać o sobie... nawet w małżeństwie!!! ba!!! tym bardziej w małżeństwie :))
Trzymajcie się cieplutko :)
Kaczorynko, jesteś więc jedną z niewielu szczęściar, których mężczyzna coś zrozumiał :) Mój nadal twierdzi, że to, co złe to moja wina :( a ja mam coraz mniej sił do walki o wszystko :( i myślę, że przyjdzie dzień, kiedy to pęknie...a wtedy nie zostanie mi nic :( ale takie jest życie :)
Zuza ,nie mam recepty,ale wiesz ,głupio mi jest jak sięgam po coś niedozwolonego,bo wiem ,że dziewczyny mi gratulują ,ciągle mnie wspierają,a ja biorę się za puste kalorie,wtedy zostawiam to "coś"i biorę suszoną śliwkę i ją sobie żuję...
Można powiedziec ,że uzależnilam się od forum ,ale mnie to nie obchodzi ,najważniejsze ,że jem zdrowo i chudnę ,staram się ,bo chcę udowodnić sobie i innym ,ze potrafię być silna ,wiadomo ,że za 10 dni dopadnie mnie przymusowy dół ,ale te 21 dni wytrwam ,najlepiej wyznaczyć sobie krótkie odcinki czasowe ,np. 5 dni ,a na szósty coś więcej wpaaszować ,póżniej 6 dni,i tak przedłużać,sprawdzać się czy wytrzymam przez pięć dni na 1000+ cwiczenia,ja teraz się sprawdzam , 21 dni chcę wytrzymaći WYTRZYMAM!!!Choćby nie wiem co się działo!!!
Nie mam wyjścia ... muszę spróbować :)) też lubię forum... nie zawszę piszę... ale staram się regularnie odwiedzać :)) no tyle to potrafię :))) może obiegam sobie, że będę zdyscyplinowana chociaż do końca tygodnia :)) może się uda :))