aj,źle się dzieje, muszę zacząć od początku, a było tak pięknie, dół!nie wiem co sie stało, ale czuję się awful!
Wersja do druku
aj,źle się dzieje, muszę zacząć od początku, a było tak pięknie, dół!nie wiem co sie stało, ale czuję się awful!
Jak każdej z nas zdażaja się wzloty i upadki. Więc nie myśl że przez jedna pomyłke musisz zaczynać wszystko od poczatku, to tylko chwilowa załamka któa szybk minie :)
Wystarczy troszkę wiecej poćwiczyć i mozna się po troszę rozgrzeszyć z tej jednej pomyłki. Obiecac sobie że to już sie nie powtórzy i dalej podążac wyznaczona sobie drogą. Trzymam kciuki za Ciebie i wierzę w zarówno Twoj, mój sukces. Wierzę równiez we wszystkie pozostałe formuowiczki. Więc uszy do góry, nie jesteś sama :P :!:
Pozdrawiam serdecznie
przesyłam buziaki:*
3maj się
Justyna :P
Sloneczko, no jak to? na pewno nie zawalilas, drobne grzeszki sie zdazaja. i takie wieksze tez. ale to nie jest koniec przeciez. na pewno sobie poradzisz, wierze w Ciebie :*
Oj dziewczyny co ja bym bez Was zrobiła! CHazy JUstysia dziękuję, jutro biorę sie w garść i zapominam o tych żenujacych wpadkach.
Wzięłam się za siebie, wczoraj to było chwilowe załamanie. Dzisiaj ,żeby "odpokutować", bo to jest przyjemne;) i dlatego w cudzysłowie. Biegałam pół h, przejechałam 1000 kcal na rowerze i zrobiłam 200 brzuszków. Planuję jeszcze basen. zobaczymy co z tego wyjdzie. Aaaa i dzisiaj oczyszczam organizm, czyli tzw. dzien Wodnika;) jak to ktoś mądrze powiedział na forum.pozdrawiam. dzieki za wszystko chazy~!
Sunny, a widzisz, wiedzialam, ze sobie poradzisz :) my jestesmy tu tez po to, zeby Cie dzwignac z jakiegokolwiek dolka, wiec nie martw sie :) jestesmy z Toba. zawsze :) buziaki :*
Tak jak mówiłam poszłam na basen , przepłynęłam 50 długości:) i jestem z siebie DZISIAJ ( w przeciwieństwei do dnia wczorajszeg) DUMNA:) chazy i reszta całuski!!:****
najwazniejsze to nie poddawać się bo tak wyglada całe życie..upadasz..podnosisz się i idziesz nadal naprzód..wiem coś o tym :wink: ...
najwazniejsze to nie zboczyć z obranej ścieżki..a nasza ścieżką to droga do wymarzonej sylwetki :lol:
hej dziwczynki :) Nareszcie mam dostep do mojego komputrka i tej kochanej stronki oraz mozliwosci piasania do Was( az mi miło na serduszku jak tu wchodze) Teraz zeczeła suie szkoła , wita klasa maturalna , wiecej obowiakow i boje sie ze odbije sie to na mojej wadze bo ja to mam niestey cos takjiwgo ze jak sie ucze to lubie jesc :evil: ale bede musiała sobie poradzic, u mnie waga troskzi spadła , waze 61 :D a na poczatku było 63 wiec juz 2 zbedne kilogramy mniej i jestem z siebie dumna , a jak wam idize? Nie poddawajcie sie, wytrzymamy. Mam mieisac do swoich urodzinek 18 i ta waga musi drganc aby na moje twarzyczce poajwił sie uśmiech. Pozdrawiam , buziaki i 3majcie sie :D
a ja ciagle 51kg i sie ruszyc nie chce... :|