hej :D a co tu tak cicho. Czy juz nikt nie odwiedza tego posta? :( szkoda ze jakos tak obumarł, Moze by jednak cos zrobic z tym i dalej kontunowac :) Odezwij sie autorko-sunshine
Wersja do druku
hej :D a co tu tak cicho. Czy juz nikt nie odwiedza tego posta? :( szkoda ze jakos tak obumarł, Moze by jednak cos zrobic z tym i dalej kontunowac :) Odezwij sie autorko-sunshine
sunny se w kulki leci :>
Jestem!!! obiecuję,że Was już nie zostawię :) będę odwiedzać...dwa/trzy razy na tydzień, ale zawsze. nie było mnie tu tak długo, bo zaczęła się szkoła, porządny wysiłek intelektualny. zaniedbałam trochę ćwiczenia, ale na szczęście mam coś takiego jak wf i basen, więc jest okey. poza tym biegam w weekeny, ostatnio jakoś za dużo jem, kurde...jak tak dlaej pójdzie to moje 56kg zamieni się w tamto 65,które było:/od jutra pilnuję się.chazy wyczytałam w którymś poście,że Ci piesek umarł:( przyyykro mi.
Czesc wszystkim od dzis przylaczam sie do was, musze cos ze soba zrobic na 172 waze 78 kg mam trzy miechy na to zeby zchudnac 8kg i to bez gadania.Stosowalam juz wiele diet jakos nie daje rady wytrzymac w postanowieniu. No wiec od tej chwili do dzela nie jesc od 18:00 :D nie jesc slodkiego :( brzyuszki codziennie :D no i nie wiem co jeszcze napisac :D wiec pozdrawiam i caluje wszystkich :wink: papa
Cześć dziewczyny, długo mnie tu nie było, powód jest logiczny, objadałam się, przytyłam, tzw. jojo nie ominęło mnie, teraz ważę jakieś 61 kg i jest mi z tym strasznie źle, wiem,że jest to tylko i wyłącznie moja wina, nikt nie wciska we mnie na siłę jedzenia, ja robię to sama, pozwoliłam mu zapanować nade mną i mam efekty. tyle pracy na marne. Dlatego doszłam do wniosku,że tak nie może być, ja nie chcę miec problemu z ubraniem się w coś letniego , zwiewnego w wakacje! Dlatego od jutra czyli od 6 pazdziernika zacznam od poczatku i obiecuję,że będę opisywała swoje zmagania,bo chcę być szczupła, jak każda z Was.
Planuję:
*w piątek, sobotę i niedzielę biegać rano.
*w piątki chodzić na basen
*a w soboty i niedziele śmigać na rowerku stacjonarnym.
plus dieta 1000 kcal. i nie ma,że się nie uda! ja tego chcę!!!a chcieć to móc
ja do Was dziewuszki tysh dołącze:D
mam do zrzucenia 8-10 kg
chociaż niektórym moze sie wydawac ze tpo zadużo ale mi tyle poztrerba do pełni szczsica
nogi to mam takie zatłuszczone ze shok...
38 w łydce... nieźle co??
a wagi mam na dzień dzisiaiejszy 58 i wzrostu 170 :/...
ale mam ndzieje ze bedzie dobzre
od dwóch dni stosuje kapuśniak a;e dziaij zaczynam znowu bo pogrzeszyłąm w prawdzie niewiele ale waga nie spadłą....
buziaczki:***
P.S. znacie jakies dobre ćwiczonka na wyszczuplenie ud i łydek ale tak zeby sie mieśnie nie robiły??
Cześć dziewczyny! powracam na plac boju. Stwierdziłam,że dzisiaj 19 listopada...to będzie odpowiednia data...na kolejną próbę. kilogramy,które straciłam przez wakacje...powróciły, dobrze,że nie z nawiązką, a ja wzbogacona doświadczeniami z lipca i sierpnia doszłam do wniosku,że nie będę odchudzać się w wakacje...zrobię to teraz, w ciągu roku. Tak będzie łatwiej. 3majcie za mnie mocno kciuki. a mój wzrost: 159, waga 62 kg. dieta:1000kcal.
Słoneczna dziewczynko,
widzę, ze wracasz i znikasz :lol: Wierze, ze tym razem nie dasz sie i bedziesz trzymac sie swojego planu. Trzymam kciuki!
U mnie bywa podobnie, raz dietkuje, raz sie zalamuje :cry: Ostatnio jednak dobrze mi idzie, wiec bede Ciebie wspierac! Ja jestem na diecie 1300 kcal i w sumie zadowolona bylabym juz nawet ze straty 2 kg. Mysle, ze uda mi sie to zrobic do Swiąt.
Cześć wszystkim, od dzisiaj przystępuje do działania, początek ferii, początek odchudzania. zobaczymy jak skończy się kolejna próba pozbycia się kilogramów. na razie planuję zgubić 10.
Nikt mnie nie odwiedza tutaj:/ no trudno. mam nadzieję,że coś się ruszy. Wczoraj obejrzałam "Rozmowy w toku" był program o ludziach otyłych i ich opowieści zmotywowały mnie , poczułam,że trzeba koniecznie cos z sobą zrobić. I tak dzisiaj wstałam i grzecznie, bez wybrzydzania zjadłam sobie dietetyczne śniadanko( jakieś 210 kcal samego zdrowia) , chciałam iśc na basen,ale mama powiedziała, że mogę iść z nią wieczorem na aerobic i tak też zrobię. wszystkiego trzeba spróbować, jeśli nie spodoba mi się , to dalej będe jeżdzic na rowerku stacjonarnym, najbardziej boję się tego,że nie połapię sie w krokach i wyjdę na ostatnią niemotę. cześć.