Kasiu, to milego zegnania sie z jedzeniem :) I powodzenia od poniedzialku, pewnie juz w pierwszym tygodniu rozprawisz sie ze swoim problemem :)
Wersja do druku
Kasiu, to milego zegnania sie z jedzeniem :) I powodzenia od poniedzialku, pewnie juz w pierwszym tygodniu rozprawisz sie ze swoim problemem :)
Kasiu wpadam z pozdrowieniami sobotnimi :D
jakiś spacerek w planie masz? ja idę zaraz sobie na taki samotny, bo W. zajęty, a wieczorem umówilismy się na spacer małżeński :wink:
wiesz czuję się trochę zastała.. - nie mogę rowerkowac, basen na razie nie wchodzi w grę (a szkoda - musze sprawdzić jak tam czyszczenie basenu.. bo bym sobie poszła popływać.., a widzę ze Ty się wybierasz :D super!! ) :) to choć wiecej chce spacerować :)
Kasiu miłego dziś piffkowania zycze :wink: miłego weekendu!
czyli zaczyncie dc razem z majusia :) fajnie ;) powodzenia!!
Kasiu a powiedz mi Kobietko jak nakłoniłaś męża do diety :?: :D Ja swojego jakoś nie mogę,brzuszek rośnie, a tatusiem nie jest nawet :roll: więc nie powinien tausiowieć :lol: A zepsuty rowerek i pedałowanie na nim to nie najlepszy pomysł wg mnie... :roll:
Miłego popołudnia :D
http://images32.fotosik.pl/205/305f749e68c26578.jpg
CHETNIE I JA BYM ZJADŁA GOŁABKA, ALE NIE UMIEM SAMA ICH ZROBIC :)
A POZATYM NIE WARTO BO SUCHAREK ZARAZ BEDZIE NARZEKAŁ, ZĘ WARZSYWA MA NA TALERZU /ZNACZY SIE, ZĘ KAPUSTA /. MUSZĘ CHYBA DZIADKA O GOŁABKI ZMOLESTOWAC. PYCHA ROBI, TYLKO Z RYŻEM :)
A DO TEGO MŁODE ZIEMNIAKI I DUZO KOPERKU :roll: ROZMARZYŁAM SIE :):)
Dziewczynki, na basenie było super :P :P
45 minut minęło bardzo szybko i przyjemnie :) :)
Uczyłam się pływać z deseczką i z 'makaronem', pani ratowniczka chciała mi dać jeszcze płetwy do pomocy, ale podziękowałam, może następnym razem :lol: :lol: :lol:
Haha, nie wiem, czy się nauczę, ale idzie mi coraz lepiej :) :) :) Mamy jeszcze 9 wejść weekendowych, więc w następnym weekend znowu :) :)
Oprócz nauki pływania, 2 razy zjechałam na zjeżdżalni, posiedziałam 5 minut w jacuzzi a na koniec wybiczowałam pod wodospadem moje ramiona, plecy, pupsko i brzucho :) :) :)
Myślę, że spaliłam trochę kalorii, bo uwierzcie mi, że uczyć się pływać nie jest lekko :lol: :lol: :lol: Dużo wysiłku w to wkładałam :lol:
Na rower już nie wsiadamy, bo się nie da, kupiłam na Allegro nowy :mrgreen: :mrgreen:
Na dC przez pierwszy tydzień i tak nie można uprawiać sportu, więc akurat zdąży do nas dotrzeć kurierem :P i będę mogła śmigać na nowym :P
A mojej wagi to ja już zupełnie nie kumam :shock: :shock: :lol: :lol: :lol: :roll: :roll:
Po powrocie z basenu zważyłam się i zobaczyłam 58,5 kg, czyli minus 0,5 kg w stosunku do tickera ....
Dziwne to wszystko :roll:
Gołąbki wyszły przepyszne, wyszło mi, że 100 g moich gołąbków ma niecałe 100 kcal :P
Z młodymi ziemniaczkami, w sosie pomidorowym ... poezja!
A teraz nareszcie idę się napić do piwa :lol:
Znaczy się daleko nie idę, bo do kuchni :lol:
I jak wyszły gołąbki?
Kasia jutro ostatni dzień normalnego jedzenia :-) Musisz to jakoś uczcić, może Grycan???:-)
Pozdrawiam.
Gołąbki w kapuście wloskiej powiadasz... hymmm... nigdy w takiej nie robilam, chyba krócej ja się parzy?
Ciesze się ze fajnie bawilaś się na basenie :]
W zeszlym roku mieliśmy karnety i chodziliśmy w soboty rano na 9, ale jakoś za specjalnie nie przepadam, no ale czego sie nie robi dla diety... :wink:
:roll: co teraz robisz? gołąbki czy pijesz piwo, czy spisz.... :roll:
Słodkich snów
:D :D :D :D :D
Nie śpię jeszcze, bo zostały mi ostatnie 2 łyki piwa :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
I maluję sobie paznokcie :)