-
Dzień dobry!
Serniczek upieczony (kilka rodzajów :D ) u trzydziestek wrzucony, smacznego! :lol:
Oj, ciężko mi wczoraj było, ale doszłam do wniosku, że to po tej sałatce z pora.
Teraz jeszcze ją czuję :(
Dobrze, że dzisiaj nie mam żadnego wyjścia do ludzi i jestem sama w pracy, bo normalnie wydaje mi się, że cała tym porem cuchnę :wink: :roll: :lol:
Okropność!!!! Ble.... Pora nie tknę przez najbliższy rok!
Pogoda straszna, leje, zimno, podgrzewam się w pracy, od razu przyjemniej się zobiło.
Herbatkę jabłkowo-cynamonową właśnie zaparzam na dalszą poprawę nastroju a na śniadanko zjem ciepłą owsiankę :D
Ubrałam się jak na wojnę :lol: :lol: tzn. mamy wciąż sierpień a ja dzisiaj mam na sobie płaszczyk skórzany, który nota bene luźny jakiś taki wisi na mnie smętnie :lol: :lol:
Co do Weidera, to rzeczywiście orgia się szykuje :lol:
Ja zdania już nie zmienię, początek 2.10.2006 :!:
Hawk!
-
Witaj Kasieńko!
Widzę że obie dziś mamy płaszczyki ubrane ;) !
Ja dziś ubrałam klapki na obcasie ale i podkolanówki rajstopowe , dżinsy,bluzka koszulowa czarna , czarny płaszczyk. Płaszczyk to taka cieniutka skórka.
A w pracy farelka włączona i polar z domu zabrałam.
A co mi tam - marznąć nie będę!!!
Pozdrawiam
-
Kasiu, widzę, że Ty też się podgrzewasz :D
Z przerażeniem myślę o sobocie, jedziemy przecież na działkę do męża kolegi na grilla wakacje żegnać :lol:
Jak będzie taka pogoda, jak dzisiaj, to sama sobie nie zazdroszczę :lol:
-
Kasieńko a ja Ci zazdroszczę!!!
Ubierz się na cebulkę i im więcej piwka tym więcej ciuszków zdejmiesz ;) !!!
Nie lubię priva :x
Napisałam dużo i co...poszło w diabły!
To już któryś raz :twisted: .
Napiszęjeszcze raz na maila....
-
Kasiu, OK, czekam na mailu :lol:
-
To widać będzie sobota pokus :wink:
Ja tez mam spotkanie ze znajomymi, tyle że przy ognisku :P Kiełbasie z patyka oprę się bez problemów, bo nie przepadam, zawsze jabłko sobie piekę 8) Ale jak będzie kaszanka, to nie wiem, czy dam radę się powstrzymać :? :wink:
-
Aga, pokusy czyhają wszędzie :lol: :lol: Wredne takie :lol:
U mnie jest o tyle dziwnie, że zawsze jak robię poważny wyłom w diecie (ciasta, karkóweczka z grilla, te sprawy :wink: ), to potem waga zaczyna spadać.
Jeszcze ani razu nie urosła na dłużej niż kilkanaście godzin po nadprogramowym jedzonku, potem jak już jedzonko wychodzi na światło dzienne (ojej, tfu, co ja piszę :lol: :lol: ), to waga spada.
Taki ze mnie dziwoląg :shock: :lol:
Owsiankę jabłkową zjadłam jakieś 45 minut temu, rozgrzała mnie na trochę i znowu mi zimno w dłonie i w stopy a ogrzewanie cały czas włączone :?
-
Oj Kasieńko ale z Ciebie poetka....
Mail poszedł - moje biedne wypocinki ;) !
a moja farelka grzeje plecki ;)
-
To tekst z przedwojennej piosenki, podobają mi się jej słowa, więc zamieściłam w sygnaturce jej fragment :wink:
Wczoraj usłyszałam ją w TV w wykonaniu Hani Śleszyńskiej, no i stąd moja nowa sygnaturka :D
-
zimno, qrka......
a Weider dobry jest, jak nawet na mnie zaczyna działać, to znaczy, że jest super :D