-
MUSI BYC SUKCES!!!
waga:56,5
waga*: 50(moj cel)
DZIEN 6-porazka
oj oj dopiero zaczynam pisac choc to moj juz 6 dzien...no to mnei pociesza jak na mnie to dlugo wytrzymalam...
od piatku non stop czulam ssanie..straszne...i dzis nie wytrzymalam...tzn wytrzymalabym gdyby nie ktos pocieszyl...a tu co...klotnia z rodzicami o jedzenie..i dolek...a jak dolek to jedzenie..nie ale tym razem by tak nie bylo gdyby..wlasnie pozalilam sie jednemu przyjacielowi-wyklad dostalam-2 to samo nio i tyle z tego podbudowywania sie...siadlam zebralo mi sie na lezki i postanowilam zjesc troszke agrestowca...zjadlam troszke i stanelam 1 raz na wage od niedzieli..pol kilograma mniej zwalilo mnie z nog to ja sie tyle mecze a to tylko 0,5kilo!!!!!no i zjadlam wiecej tego ciasta...niezbyt budujaco..ale zaparlam sie w sobie..nie zjem kolacji i dalej bede nadiecie musi byc ok!!!
-
DZIEN 6 nadzieja...
i wytrwalam nie zjadlam kolacji..no maly jogurcik(122kcal) mialam do wyboru loda ale sie oparlam heh lepszy ten jogurt niz lod:D
musze sie motywowac ...mam sile zeby schudnac..ta wpadka dzis nie popsuje mi planow...schudne schudne schudne
do jutra pamietniku:)
-
hurra
DZIEN 7-smak sukcesudzis wstalam i stanelam na wage...pomyslalam ze te pol kilo to niemozliwe a wczoraj wazylam sie napchana obiadem i ciastem i dzis.........[b]54,5kg[/b]hip hip 2kg w ciagu tygodnia...
teraz trzeba zebrac sily na dzis ...nie ulegne choc mam zwatpienia...teraz albo nigdy
tak bardzo chcialabym schudnac
-
gadam sama do siebie heh w tym pamietniku ale i tak jest ok..dzis siodmy dzien a ja juz przestaje tak odczuwac ssanie...oj mialam pracowite przedpoludnie byle tylko nei myslec o jedzeniu a zaraz wpada kolega i tak mi sie uda przetrwac do obiadu heh
-
witaj! mnie tez strasznie ssie... mam nadzieje, ze to mi przejdize i moj zoladek przyzwyczaji sie od teog, ze bede mniej jesc. ja trzymam za Ciebie kciuki, zobaczysz, niedlugo bedziemy szczuplymi laskami!
-
Emancypatko dziekuje za wsparcie az lezej sie robi:) no na pewno nam sie uda!!trzeba chyba w to wierzyc a wtedy wszystko jest mozliwe:)uwierz mi ssanie juz sie zmniejszylo(3 ostatnie dni byly krytyczne)a dzis jest o wiele wiele lepiej i mam nadzieje ze kazdym dniem tak bedzie
tzrymaj sie cieplutko i zagladaj tu czasem..bedziemy sie wspierac:)
-
o kurcze chyba cos skasowalam...
DZIEN 8 nadzieja
dzis wstalam pelna energii do walki..bo wiem ze juz niedlugo..zjadlam dzis jajeczko na miekko i kanapeczke z wedlinka i ketchupem...a co;)w koncu jem tak malo ze ta odrobina mi nie zaszkodzi heh juz si enie moge doczekac poniedzialku bo znowu sie zwaze:)
-
Cześć!
Mogę sie dołączyć?
Dlaczego nie piszesz od pierwszego dnia?Jaka dietkę stosujesz?
Ja jestem na bikini juz raz ja stosowałam i od 9-go lipca do 27-go sierpnia 7kg zgubiłam.
Fakt,że zapominam o ćwiczeniach ale jak jestem na forum to obiecuje że sie poprawię.
Wiem,że schudniesz!Trzymam kciuki za Ciebie!
Pozdrawiam
-
CZESC OSKUBANA!!!:)
jak bardzo sie ciesze ze sie odezwalas ..na pewno razem bedzie nam razniej:)i oczywscie ze mozesz dolaczyc:)
nie pisze od pierwszego dnia bo zbyt pozno tu trafilam...dopiero od niedawna tu jestem i bardzo sie ciesze bo nawet takie pisanie samej do siebie mnie motywuje a jak juz ktos sie odezwie to w ogole jestem happy:)
nie stosuje zadnej dietki specjalnej..tzn jem sniadanko i obiad maly a kolacji nie jem..w miedzy czasie raczej nic nie jem..pije czerwona herbatke i duuuzo wody:)nio i czasem sobie powalam na maly skok w bok :)jakis kawalek ciasta(nio oczywiscie musze sie pilnowac bo jak juz zaczne jesc heh)
GRATULUJE CI tych 7 kilogramow,na pewno duzo Cie to kosztowalo i mam nadzieje ze zrzucisz jeszcze wiecej..a mam pytanko ile chcesz osiagnac??i co to za dieta bikini bo sie nie orientuje szczerze mowiac:)naprawde bardzo sie ciesze ze jestes tu i razem musi nam sie udac:)bo nei ma jak wsparcie drugiej osoby:)
nio i chcialam podziekowac wszystkim ktorzy daja mi punkty bo razniej mi sie robi:)
OSKUBANA licze ze sie jeszcze odezwiesz:)buziaczki
-
cześć ulus; ja już przekonałam się że wolniej osiągnięte efekty są trwałe; pierwszy raz robię coś takiego ze sobą, ale w pogoni za moim optymizmem jestem w stanie wrócić do tej dawnej osoby która miała mnóstwo energii i mogła przenosić góry; i tak będzie.../
nie pisałaś ile masz wzrostu; odezwij się jak ci idzie; pozdro:))