-
czesc shiz :)
i jak dzionek :) ? mam nadzieje ze poszukiwania skutecznego zajecia zostaly zakonczone sukcesem :). oby bikini sama w sobie okazala sie latwiejsza niz przygotowania ;) . podobno w przebiegu jest dosc przyjemna :) . szkoda ze u mnie przygotowania zakrojone na tak szeroka skale napotkalyby od razu granitowy opor mamy... :roll: wole po cichutku, niemalze w tajemnicy tysiaczkowac ;) ukrywam sie - nie jestem pod presja :D
zuza - gratuluje wytrwalosci :)
trzymajcie sie dziewczyny, zycze Wam powodzenia :)
-
no i koniec II dnia!!!!!!!!!!!!
Jonka, Zuza, Wilczusia jest ok!!!!!!! mimo tego że przez chwilę byłam nerwowa.. leciutko hi hi, dałam radę. Ostatnie malutkie jabłuszko zjadłam po 19.00 i koniec kropka:)
wiecie co.. wybierałam się na te zakupy, ale w końcu uwaliłam się na wyrku i włączyłam tv; przeskakiwałam sobie po kanałach i wleciałam na fishion tv. pomyślałam że skoro takie laski głodzą się i wyglądają jak wieszaki to co to dla NAS wyglądać normalnie. spora motywacja:) Pomijam i nawet nie biorę pod uwagę faktu wyglądania jak wieszak bo tak to można też przegiąć. Ale mi to nie grozi hi hi. Jutro pyszne jedzonko się zacznie i jeżeli chodzi o przygotowywanie jedzonka do pracy na dzień następnyto jest to jedna z moich ulubionych teraz czynności.
nie ważę się bo lepiej nie robić sobie nadziei i nie spoczywać na jakichkolwiek laurach przez tzw. zachodem słońca.
Jeszcze byłabym skłonna żucić się na jakieś smakołyki winszując nawet najmniejsze zwyciąstwo;
życzę słodkich snów WAM i sobie:))))))))))))
dobrze że jesteście i ktoś mnie wspiera, dziękuję
-
brawo shiz, tylko tak dalej :) gratuluje
a o ' aktywnym wypoczynku' , ' ruchu ' to sie zapomnialo, taak :twisted: ?? ee, zartuje tylko ;) kurcze, w moim przypadku fashion tv jest swoistym wskaznikiem samopoczucia.. :lol:
pamietam jak sie objadalam przed dietka, wtedy nie moglam patrzec na siebie, a co dopiero na te chude szkapy :evil: bylam taka wkurzona ze takie laski chodza po ziemi i ze wszyscy sie nimi zachwycaja :twisted:
widze postep. postawa wobec ftv - neutralna z lekka sklonnoscia na : ej, fajne ciuszki ;)
tez boje sie wazyc - boje sie i tego ze waga pokaze za duzo, zalamie sie i zaczne jesc, i tego ze waga pokaze malo, wpadne w euforie i zaczne jesc ;) :lol: tak zle i tak niedobrze ;)
zycze powodzenia jutro
milego dzionka i pysznego jedzonka ;)
-
dzieńdoberek wilczusia:)
dzisiaj III DZIEŃ BIKINIOWANIA!!!
właśnie kończę owsiankę hi hi - to właśnie moja lekka modyfikacja, ale prawdę powiedziawszy ona jest lepsza pod względem warttości, no i ma mniej kalorii:)
obiadek mam zapakowany w szczelnym pojemniczku i jogurcik na podwieczorek;
wszystko jest jak należy. wczoraj trochę powywijałam nogą i chwilę potańczyłam bo z nadmiarem energii nie mogłam sobie dać rady.
udanego dzionka!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
dzień dobry shizuś ;)
miłego dzionka życzę i smacznego obiadku :)
mnie dziś i jutro czeka intensywny wysiłek intelektualny (przygotowanie do egzaminu i sam egzamin :( ) więc będę za bardzo wypompowana...ale wiem, że od piatku zaczynam intensywną jazde na rowerze :)
pozdrawiam-martoma
-
Hej dziewczyny :))
Grunt to pozytywne nastawienie :))) to nic... że dzisiaj z samego rana wpadłam w poślizg na rondzie... to nic że koła są pokrzywione a kierownica lata jakby miała delirkę... Ale to że dzięki dietce mam suuuuper samopoczucie.... to juz jest coś :)))
Niby nie chwali się dnia przed zachodem słońca... (ba!!! tylko gdzie ono jest, bo jakoś go nie widać na niebie).... to mimo wszystko to będzie dobry dzień... I tego wam wszystkim życzę :))
Trzymajcie się cieplutko :))
-
nie za dużo wypiłaś...... :wink: ... :?: wody
ach..ty optymistko :twisted:
-
Chudnę Skutecznie :))) no rzecz w tym, że byłam chyba przesuszona :))
spieszyłam z odsieczą do swojego mena... miałam skrzydła u ramion tylko zabrakło ich mojemu Majtuzowi (tzn Matizowi) :))
-
no to nieciekawie uuuu; ale masz niesamowicie pozytywne nastawionko;
a to się chwali!!! oklaski dla tej koleżanki.
ja dzisiaj po tym wczorajszym dniu wogóle nie odczuwam głodu. hmmm...
nie chcialo mi się jeść, ale w końcu zrobiłam sobie owsianeczkę. a teraz siedzę i pewnie zleci do tej 13.00 czas bardzo szybko. staram się jeść o stałych porach, zresztą to już tak mam ustalone od 2 miesięcy;
o 7.15 śniadanko
10.30 - II śniadanko (nastąpiła rezygnacja z tego posiłku czasowo)
13.00 obiadek
15.30 podwieczorek
ok.18.00 - w porywach do 19.00 lekka kolacja
-
no i jestem po podwieczorku III dnia!!!!!!!!!!!!!
jeszcze dzisiaj kanapka z plasterkiem serka topionego, pomidorkiem i jest okidoki;
jutro to już będzie całkiem prosto; do tego jeszcze ten ser feta. ja się wogóle dziwię że ta ilość tego jedzenia to się mieści w 1000 kcal;
kombinuję z ryżem; tak głupio rozrywać torebkę i zabierać 3 łyżki i niech kto inny się męczy. hmmmm.... a może zrezygnować z tego ryżu///
na razie jest okidoki; czuję się naprawdę nieźle w porównaniu do panującej za oknem pogody:)
i tak mam nadzieję będzie do końca dnia:)
:wink: