-
Jutro zaczynam bikini, po dzisiejszym dniu widze, że musze się zabrać za siebie i to szybko bo mnie jojo dopadnie...:(
Pomyślałam, że takie właśnie owoce, bo mają mało kalorii (chyba najmniej ze wszystkich) no sama nie wiem..może zjem coś innego, ale mniej jak filiżanka.
Zresztą zobacze.
Trzymajcie za mnie kciuki!!!!!!
-
pozdrawiam
Baticzku kochany. Rozumiem Cię doskonale :!: Ja też walczę z tuszą iiiiiii to jakąąąąąą.... ho, ho ! :roll:
Wiem, ze same owoce to nie żadne jedzenie. W życiu nie jadłam brokułów, nawet do ręki tego nie bralam :wink: Ale teraz od czasu jak sie odchudzam i pokazały sie brokułu.
Uwielbiam je.
O ile chcesz przepisy, mam dwa według mnie CUDOWNE.
Naprawde po nich jestem jakiś czas syta i nawet sie uśmiecham....
Odezwij sie do mnie napisz meila z przyjemnością sie z Tobą podzielę.
Trzymam kciuki za wszystkich odchudzających sie, adaję sobie sprawę, że to jest bardzo cięzka praca. Trzymajmy sie kochani...... Pozdrawiam serdecznie Elżbieta :D
-
martini1955 :))) jak masz jakiś pyszny przepis to go podaj.... bo ja brokułów nie znoszę
:((( :))) może je polubię dzięki Tobie :))
Trzymaj się cieplutko :))
-
jasne zuza ma racje martini!! napisz tutaj przepisy! wszystkim na pewno sie przydadza!
-
Właśnie!! Ja brokuły jadłam może dwa razy w życiu na kopenhaskiej i kiedyś w dalekiej przeszłości ;)
-
Ja brokuły zrobiłam jak kalafiora z bułeczką tartą i masełkiem i zjadłam.
A jak miałam je inaczej zjeść?
Zjadłam, schudłam.
Chyba o to chodziło!
Pozdrawiam
-
ja się coraz bardziej przekonuję co do warzyw; za owocami zawsze przepadałam;
teraz kurczaczka robię z cukinią, pieczarkami, przecierem pomidorowym i zielonym groszkiem; rewelacja i to bardzo mało kaloryczna;
a jak zrobiłam na ostro to nawet mój świstak musiał ocierać ślinkę hi hi
pozdrawiam;
aha, podajcie jakieś przepisy na urozmaicenie życia 1000 kcal
:D
-
No fakt- po diecie 1000kcal, gdzie wszystko dokładnie liczyłam to wole zjeść furę surówki niż malusienki kawałeczek np...kiełbasy. :D
-
wrocilam wczoraj z wycieczki.. kalorii nie liczylam tam, bo za duzo tego liczenia by bylo :P ale to nic... dzisiaj zjadlam fure warzywek i chleba razowego. moze troche za duzo, ale jakos sie musze przeczyscic (przepchac rury!) po tym niezdrowym slodyczowym jedzeniu w gosciach :D jutro juz bedzie zgodnie z rozkladem tysiaczkowej jazdy. a wam jak idzie? nie stracilyscie wiary?? ani natchnienia?? ja chyba wroce do chromu codziennego, bo ciagle mam na cos ochote! musze jakies ziolka nowe na przyspieszenie przemiany materii znalezc, bo bratki juz skonczylam pic. moze rumianek? albo melisa? nie bardzo wiem, co dziala na trawienie dobrze. wlasciwie to warzyw jakos specjalnie nie lubie, ale moim ukochanym jedzonkiem jest zapiekanka z cukinii i baklazana i pomidorow i cebulki zrumienionej zapiekana z serem na wierzchu... mniam! pychota do potegi!! i malo kalorii... same pozytywy:) wole jednak owoce. szkoda, ze sa bardziej kaloryczne.. jednak jedzenia nie wyobrazam sobie bez jogurtow! moglabym je jesc codziennie na kazdy posilek.
tez czekam na przepisy warzywne!!!
buziaczki
-
Shiz daj przepis! Kupiłam 1kg cukini i kabaczków i nie mam pomysła co z tym zrobić!