ŻYCZĘ MIŁYCH SNÓW
Wersja do druku
ŻYCZĘ MIŁYCH SNÓW
Agatko...
najwazniejsze ze stale podejmujesz nowe wyzwania :lol:
to naprawdę bardzo ważne :!: poza tym w takim pedzie tez mozna tracic kilogramy :wink: wierze że na spotkanie a Anifka ubierzesz najchudsze spodnie a moze nawet będą ciut za luźne :wink:
ja odchudziłam się skutecznie, choć nieco mniej skutecznie udało mi się te moje niepotrzebne centymetry raz na zawsze odpędzic :roll: ...bo 2 się przybłakały :oops: ale odganiam je jak tylko moge :wink: :lol:
Katson
kurcze..zazdroszcze Ci tej Australi... :wink:
na urlopie na pewno sobie odpoczniesz :wink: i zrelaksowana bedzie Ci latwiej o dietkowanie :wink: i najwazniesjze że pieniazki tez bedą :D
słodkich snów
http://imagecache2.allposters.com/images/APP/TAT002.jpg
witajcie kochaniutkie dziewczenta :)
dzisiaj moj pierwszy dzien urlopu przespalam taka bylam zmeczona :oops: wstalam naprawde pozno :twisted: i caly dzien minol.poprostu mama porzyczyla moj samochod wiec i tak nie bylo gdzie jechac a mialam po kwiatki do ogrodu sobie do sklepu wpasc.uwielbiam ten sklep a wlasciwie wielka hala a w niej wszystko do ogrodu i innych rzeczy do malowania ,majsterkowania itp.troche sie boje tam wpasc bo zaraz wydam za duzo moze wezme tyle forsy ile mam zamiar wydac :)
Ewuniu moja szefowa pojechala na tydzien na snieg do Mt Buller.jest to w gorach w stanie victoria w ktorym mieszkamy tylko trzeba tam jechac ze 3 godziny.a na drugi tydzien jada w cieplejsze strony w australii do Queensland :) tam teraz w zime jest z 25/27 stopni ciepla wiec jak lato :) .do europy jeszcze nie slyszalam zeby jechali z dziecmi tylko Ameryka i cCanada.oni duzo jezdzili po swiecie kiedys a teraz z dziecmi duzo jezdza na narty bo tata jakos sie zainteresowal tym sportem a chlopcy rowniez.nam szefowa zostawila klucze do jej domu nad samym morzem z 90 minut od nas ale tam jest zimno o tej porze wiec chyba nie skorzystamy.coprawda swietny duzy dom z 5 sypialniz duzym tarasem wychodzacym na samo moze ale ja teraz mam ogrod i mam tam duzo swojej roboty a do tego kotki wszystkie biora teraz leki na wirus przez miesiac wiec je mamie nie zostawia bo sobie nie poradzi sama.szefowa wpadla na pomysl zeby kilka kotkow zabrac ze soba :roll: to by byl dopiero szok.one tak nie lubia jazdy samochodem.ale pojedziemy sobie gdzies na wycieczke w gory.na piknik nad jezioro jak bedzie cieply dzien .tak ze 22 stopni :)
Witaj Agatko :)
Ty już pewnie tez dzis jesteś na nogach i moze spacerujesz już górskimi szlakami! :)
życzę Ci bardzo udanej niedzielki!! :)
Cieszę się też, ze u Ciebie taka dobra passa!! :) I w sprawach zawodowych i w dietce na pewno też!! :) u mnie jakby hossa... :roll: ale mam nadzieję, ze z dnia na dzień będzie coraz lepiej.. już myślę, ze jest lepiej.
Agatko a rowerkowa wyprawa była rzeczywiście wtedy super i super męcząca.. mam w sobie pragnienie ją powtórzyć, albo choć taka na 100 km, ale niestety i rowerki odbydwa padły :shock: (zajechalismy je :wink: a tak serio to naszemu trzeba wymienic opony, bo już sie nie daj jeździć, bo jest niebezpiecznie, a temu co pozyczamy od mojej siostry to już chyba nic nie pomoże :wink: staruszek się wyjeździł).
Buziaczki Agatko :)
a to kawałek mojego Choszczna.. lasek nad jeziorkiem czyli Miejska Góra :) zapraszam na spacerek :)
http://www.galeria.cyfrowe.pl/photo/11033.jpg
ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA :):)
na dobry poczatek tygodnia :D
http://imagecache2.allposters.com/im...EN/AB70323.jpg
Hej kochaniutkie!!!
Jej, ale dziś wspaniały dzień!!! Wstałam dziś pół godzinki wcześniej, zeby poćwiczyć.
A poza tym Anitka mnie ucieszyła z rana. :D A w weekend byłam z moimi chłopakami (mężem i psem) w górach. Jejku, jak było cudownie...
Wkleję wam fragment mojego maila do Anitki, bo nie chce mi się jeszcze raz pisać, a tam opisałam moje wrażenia:
"(...) Byliśmy w ten weekend w górach Bystrzyckich w gospodarstwie turystycznym. To jest w Kotlinie Kłodzkiej w okolicach Międzylesia.
Było przefajnie ;)
Gospodarstwo jest położone dosyć wysoko, rozciąga się stamtąd cudowny widok na prawie całą kotlinę Kłodzką.
Gospodarze są bardzo mili, ciepli, serdeczni.
Dom jest bardzo duży, typowo wiejski. Do części dla gości prowadzi osobne wjeście. W środku wszystko jest odnowione, ale z zachowaniem starych materiałów. Widać odnowione drewno, cegłę. W środku są stare sprzęty, jak kołowrotek, stare meble. Łazienki są czyściutkie, nowo zrobione, wszystko lśni czystością.
My zamówiliśmy tam posiłki. Wszystko było świeże, z ogródka, mleko prosto od krowy, sery, śmietany, jajka! No i okolica przepiękna. Widać stamtąd Śnieżnik, wioski pod nim. Wieczorem światła zapalają sie i wyglądają jak świteliste węże. Byliśmy w sobotę na 4-5 godzinnej wycieczce: na ruinach zamku Szczerba (skąd widok jest też piekny), widzieliśmy Solną Jamę, a potem poszliśmy w górę na szczyt Czernicy, gdzie było pełno jagód. Stamtąd było widać czeskie góry. Po powrocie do gospodarstwa legliśmy sobie na kocu pod jabłonką i odpoczywaliśmy. Wieczorem zrobiliśmy sobie ognisko i gospodarz raczył nas opowieściami o ich życiu. Żyją sobie skromnie, utrzymują sie z gospodarstwa, ale wykorzystują każdą możliwość zarobku - dostają dotację z Uni, dotacje za gospodarstwo ekologiczne, sprzedają produkty ekologiczne, gospodarz dorabia prz ścince lasu, przy robotach rolniczych na polach innych, ma też uprawnienia masarza i sam robi wędliny i mięso z własnych świń. To też sprzedaje. Przyjeżdzają po to ludzie z Polski i nawet z Grecji i Włoch. A wszystko tam jest zadbane, pomyślane. Naprawdę bardzo przyjemnie było. Ja jestem w szoku, że spotkaliśmy takich ciepłych ludzi, którzy czerpią z życia jak się da najwięcej, nie siedzą z założonymi rękoma i narzekają na trud rolnictwa. Dodatkowo jeszcze parę lat temu zmarł ich najstarszy syn, ale oni wyglądają, że już sie z tym pogodzili, że tak po prostu miało być i nie boją się o tym mówić. Mają jeszcze trójkę dzieci, bardzo miłe, wesołe i grzeczne. Zawsze dużo u nich rodziny, bo, jak mówią, rodzina im pomaga, a oni rodzinie.(...) Nie ma tam żadnych atrakcji typu - kawiarnie, pizzerie, dyskoteki, tylko kościółek, mały sklepik i przecudowne widoki. Ale możliwośc poleżenia sobie pod drzewem, wcinanie gruszek z drzewa, słuchanie jak porykują młode krówki. Tak nam się tam spodobało, że planujemy cichutko, żeby wybudować tam sobie domek letniskowy, albo kupić stare gospodarstwo i wyremontować. Tam jest niesamowicie cichutko. W nocy spaliśmy jak zabici. Krzyś, który bez telewizora nie zaśnie, tam padł jak betka. Badi był przeszczęsliwy! Wyganiał się za wszystkie czasy, że jak wracaliśmy to spał w samochodzie i potem w domu juz nie miał sił na nic. Płaciliśmy tam 45 zł. Posiłki były trzy. Ale myslę, że w przyszłości możemy liczyć na duże zniżki. Na sylwestra nie sądzę, zeby pobyt był dużo droższy. Ponoc stamtąd widać przepiekne sztuczne ognie, bo widać je ze wszystkich stron Kotliny. W zeszłym roku piekli prosiaka, w tym roku chcą także zrobic kulig. Muszą tylko dostać konia. (uczestniczą w takim programie, że dostają np: krowę, czy konia od jakiegoś zrzeszonego gospodarstwa, a potem oddają innemu gospodarstwu cielaczka lub źrebaka)
Musimy koniecznie tam pojechać jesienią i może na Sylwestra.
Do tej pory mam pod oczami tamte widoki...(...)"
http://imagecache2.allposters.com/im...POD/NLA028.jpg
Witaj Agatko:)
wspaniały mieliście wyjazd:)... też marzę dość często o takim miejscu, gdzie nie ma tych wszystkich "atrakcji" turystycznych i dzikich tłumów... ale zwykle na wyjeździe ląduję nad morzem i to na dodatek w Ustce, bo zawsze jeżdżę tam do mojej siostrzyczki:)
ale kiedyś pewnie sprawimy sobie z Miśkiem taką frajdę:)
pozdrawiam cieplutko:)
Z ZAPARTYM TCHEM CZYTAŁAM O TYM GOSPODARSTWIE, MOGŁABYŚ MI DAĆ DOKLADNIEJSZE NAMIARY MOŻE Z M. SIĘ WYBIERZEMY :):):) 45 ZŁ OD OSOBY Z POSIŁKAMI CZY JAK TO ?? FANTASTYCZNY WYJAZD :):) POZDRAWIAM
A teraz kawiarenkowo!
Dziś polecam sernik z prawdziwego wiejskiego sera z polewą i wiórkami kokosowymi...
Oczywiście 0 kcal!! Bo dziś zaczęłam dietkowanie. :D :D Rano pocwiczyłam, co dało mi energii. POtem marsz na pociąg, marsz na autobus i marsz do pracy :lol: :lol: W sumie 40 min. Mogę tez chodzić pieszo z powrotem na dworzec, ale to tylko w wygodniejszych butach.
Po pracy zaczynam robić wizualizacje domków, dlatego ćwiczę z rana. NIe zależy mi na szybkim chudnieciu. Wolę powoli, ale na długo. No i żeby te jeansy w końcu wlazły mi na pupsko.
Kasiu - fajnie, że odpoczniesz. Ale nie śpij do póxna, bo potem dzień jest taki leniwy. Lepiej od rana zacząć coś robic energicznie. Możesz pójść na spacer, skoczyć po świeże warzywa na sałatkę. No i ćwiczyć. Twoi szefowie prowadzą fajny tryb życia - urlop co 2,5 mies. A właściwie czym się zajmują?
Ewcia! - dzięki za fajowe obrazki! A to prawda, że wyzwania są bardzo ważne. Ostatnio stawiam sobie duże wymagania, nie boję się nowych zadań, choćbym nigdy nie miała z nimi nic wspólnego. Zawsze, gdy rozmawiam przez telefon z klientami uśmiecham się do nich i doradzam im jak najlepiej. Dlatego szefowie są zadowoleni. No i usmiech nie schodzi mi z twarzy przez cały dzień.
Beatko - relacje były w poprzednim mailu. A ja ciekawa jestem jak tobie minął weekend?
Justynko - skoro nie masz energii, to może ja cie trochę zarażę optymizmem. Powiedz sobie, że dzis jest piękny dzien, a w twojej głowie pojawią się argumenty przemawiające za tym! Bo naprawdę jest piękny!
Aniu - śliczny macie lasek... tam za nim pewnie widać już jeziorko? Tam chyba tez jest przyjemnie pojeździć rowerkiem. No i współczuję popsutych rowerków. Mój jak narazie nie odmówił posłuszeństwa, choć przydałoby się go częściej nasmarować. A złe dni miną! Zobaczysz. Uwierz w siebie, a na pewno się uda!! We wszystkim postępuj zgodnie ze swoim sumieniem, to na pewno będziesz się lepiej czuła. Są wokół nas źli ludzie, ale oni też są tylko ludźmi, może tylko bardziej zgorzkniałymi.
Anitko - buziaczki moja siostruniu... strasznie sie cieszę!!!! :D :D :D
Całuski ogromniaste!!!!
papaa!