-
Agatko życzę udanego tygodnia :)!
To, że spódniczka podkreśla kobiecość i wdzięk to ja wiem, ale na razie z moimi nogami 8)... no krótko mówiąc, muszę nad nimi popracować ;).
Agatko długo już jeżdzisz na konikach :)? Kurcze zawsze chciałam się nauczyć jeżdzić konno... hmmm, no cóż może kiedyś ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
-
a'propos kiecek. Ja wole na razie ich nawet nie przymierzać żeby się nie załamać :/
-
Nan kurde bele kiedyś i my je założymy no nie ;)?
-
Marti- no kurde bele, kiedyś tam na pewno, ale kiedy? :roll:
Mi się marzy taka czarna z ramiączkami dość szerokimi i zwiewna u dołu (tzn. szersza) i może łezka na dekolcie?? Albo takie cudo: krótkie spodenki (szorty) i jakaś bluzeczka bez ramiączek-tzn. wiązana przy szyji, pokazująca plecy 8) :twisted:
-
http://imagecache2.allposters.com/images/GB/MP0373.jpg
Witaj Agatko:)
na tym grupowym zdjęciu, to z zębami to ja :wink: :lol:
ja byłam w Ustce i w okolicach Słupska, latarnia w Ustce stoi i ma się dobrze;)... w tym roku nie właziłam na samą górę, bo dla mnie nie należy to do przyjemności (mam lęk przestrzeni)... ale z dołu prezentuje się bardzo ładnie;)
niestety na wyjeździe jak Ci już u mnie pisałam, na rowerku byłam tylko dwa razy( :shock: :? :twisted: )... dlatego teraz nadrabiam zaległości:)
a niedługo chłopcy wyjeżdżają, to będę miała czasu jeszcze więcej, bo obiadków nie trzeba będzie gotować;)
pozdrawiam ciepło i życzę miłego dzionka:)
-
Bike- a czemu tak ząbki wystawiłaś ;)?
-
Witaj Agatko
Widzę , że Cię tu jeszcze nie było. Ja wczoraj wybróbowałam pilates i bardzo mi się spodobały te ćwiczenia. Po urlopie na pewno zacznę je ćwiczyć regularnie. A tak się zastanawiam , czy na tych konikach to spala się dużo kalorii ?
Pozdrawaim cieplutko i życzę miłego dnia
Buziaczki :P :P :P :P :P :P :P :P :P
-
Hej Słodziutkie!!!
Co do koników to niestety nie spala się tak dużo kalorii jak np na rowerku, ale załapałam bakcyla jakieś naście lat temu i tak już zostało. Co prawda ostatnio miałam dłuuuga przerwę, ale skoro się okazało, ze moje koniki przeniosły się w pobliżu mojej Olesnicy, więc już grzechem by było nie jeździć :shock: Efekty narazie takie, żem połamana i posiniaczona... tak... to piękny sport. :lol: :lol:
Marti - nic straconego... można zaczynać w każdym wieku. Co do zdrowia, to się nie wypowiem, choć słyszałam różne historie pt. czego można się nabawic jeżdżąc na koniach. Ja miałam tylko raz stłuczone nadgarstki jak zleciałam przez łeb, no i całe mnóstwo siniaków, ale nie przeszkadza mi to dalej patatajkować.
Nan - wiem, ze jeździłaś. A gdzie masz teraz najbliżej? KOlezanka z pracy jeździ w Hucule, ale słyszałam, ze klimacik nie bałdzo. O Partynicach nie wspomnę... Ja polecam Kątną (za Kiełczowem) :D
Kasiu - miło mi, że lubisz moje towarzystwo :D , ja twoje równiez bardzo lubię, zwłaszcza opowieści o kociakach, o tym co robicie z Sonią itp. Ale fakt, że komputer to nie wszystko i nie można żyć tylko sieci. Wiesz, że niedawno w Polsce zakazano sądownie korzystać z internetu, bo zaniedbywała męża, dzieci i obowiazki :lol: :lol:
Nan - a propos spodenków to często w takich króciutkich jeżdżę na rowerze i nie obchodzi mnie co inni pomyślą... w dłuższych mi jest po prostu za gorąco. Ale do miasta bym ich nie załozyła :D
Beatko... ale jesteś fajniutka... ząbki ładne, błysk w oku, ale nie powiesz, ze takie tłumy były nad morzem? Ja Ustkę pamiętam, byłam tam kiedyś, a właściwie u wujka w Słupsku. Jeździłyśmy busem do Ustki i łaziłyśmy po promenadzie... te gofry, rybki smażone... ale z braku kasy nie poddawałyśmy się. :D Fajnie, ze już wróciłaś.:D:D:D:D
Asiu - ja tu wpadam zazwyczaj po 16, bo wcześniej duzo ludzi sie kręci i nie mam czasu, a po 16 jest spokój. Fajnie, ze ci sie pilates spodobał. Ja mam go dzis w planie, ale się waham, bo wolałabym sieporozciągać przy callaneticsie.
A dziś w kawiarence polecam racuszki z jagodami... ze śmietaną i cukrem... hyhy...
-
Agatko przesyłam wtorkowe pozdrowionka :D
Tak, wiem, że zacząć można w każdym wieku, więc nie mówię, że kiedyś nie zacznę ;). Tymbardziej , że moja znajoma ma niewielką stadninę i zapraszała mnie już nie raz. Pewnie kiedyś spróbuję ;). Widzę, że koniki to Twoja nowa pasja :) - fajnie :)
Buziaki :D
Nan życzę Tobie i sobie, aby to było jak najszybciej ;). Ty włożysz swoją czarną zwiewna, z bluzeczką wiązaną na szyi, a ja jakąś krótką, nie bardzo ;), ale jednak krótką ;), bo nigdy w życiu takiej nie mialam 8) ... no nic na razie musimy działać, bo z samego gadania nic nie wyniknie ;). Buźka
-
Agatko
mam nadzieje ze sie nie obrazilas ze sie spytalas czy masz neta w domu czy poprostu nie wchodzisz na niego bo nie masz czasu.ja ciebie rozumie w pracy 8 godzin masz kapa przed soba w domu masz obowiazki .ja sie poprostu tak spytalam .to nie znaczy ze masz siedziec na necie caly czas.kazdy siedzi ile mu ile chce.ja zazwyczaj siedze wieczorkiem jak wszystko zrobie w domu.mysle ze ze 2 godzinki dziennie.po pracy z dzieciakami to dla mnie relaks a w pracy nie mam czasu na neta.byla opiekunka siedziala caly czas na necie .ja przez 6 lat pracy tam tylko 2 razy :) szefowa powiedziala dzisiaj ze nie wyobraza sobie jak by sobie poradzila bezemnie i od wrzesnia dostaje podwyszke bo jest ze mnie tak zadowolona :) nie spodziewalam sie tego dzisiaj .Sonia spytala sie mniea ile tej podwyzki ? ja jej na to a skad mam wiedziec przeciesz sie nie pytalam :wink: nie musze sie martwic bo szefowa do placenia jest naprawde w porzadku babka.ostatnio dala mi strasznie duzo ciuchow na sprzedasz na necie.ale jakie ciuszki .francuskie z cenami jeszcze na nigh nowiutkie.poprostu przytyla i ich nie bedzie nosic.ceny byly po 500 dollarow na niektorychna polskie 1500 zlotych chyba.ona powiedziala ze napewno nie tak duzo za nie dostane a ludzie sie tak o nie bili ze nawet sporo zarobilam :) .
no ale byly Soni urodzinki i zjadlam kawalek torta a teraz jestem wsciekla na siebie :evil: :D a mialam taki dobry dzien
kotek ostatnio wydobrzal.rozrabia znowu :) mam nadzieje ze tak zostanie juz jak najdlurzej
acha bym zapomniala Sonia chce wyprawic urodzinki w restauracij za 2 tygodnie.poniewaz jedna z restauracij nie wypalila bo ma remont Sonia wymyslila restauracije na statku.beda oczywiscie wystepy.restauraciaj ta nazywa sie tatanic i tak jak ten nieszczesny statek wyglada w srodku.kelnezy w strojach z czasu tatanica.ale cena straszna.ale dziewczyna sie uparla i co zrobic