Brak płynów? Nie przyszłoby mi to do głowy........na pewno zwiększę picia
:D się cieszę, oj się ciesze........stanęłam na wagę, a ona pokazuje ok. 4 kilosków mniej :D .......znaczy idę w dobrym kierunku...a moze to waga sie spsuła????????
Wersja do druku
Brak płynów? Nie przyszłoby mi to do głowy........na pewno zwiększę picia
:D się cieszę, oj się ciesze........stanęłam na wagę, a ona pokazuje ok. 4 kilosków mniej :D .......znaczy idę w dobrym kierunku...a moze to waga sie spsuła????????
Ruda gratuluję !!!!! 4 kilogramy w dół to super wynik!!! Trzymam kciuki za następne!!!
rano sie pocieszyłam...a potem pomyślałm: wolny dzień, jak ja go przetrwam i oczywiste pojadłam troszkę.......w ramach spalania poszłam na długi spacer...ale co nie co zachwiałam się w swoim pstę powaniu . oj coś często podpadam :(
Dzięki Kaczorynka :)
hej Ruda 55,pamietam Cie jeszcze z poprzedniej edycji Grubaskow:) [color=red]Powodzenia w dietce [/color]:lol:
Anamaria miło mi, :) też cię pamiętam
Smutno mi jakos tak byle jak....... a na smutki i bylejakość najlepsze jest dobre jedzonko - pyszniutkie słodkości...........czy uda mi się bez tej odrobiny przyjemności?????????????????????
smutnooooooo, bardzo smutnio i znowu ta głowa :(
nie udało się.....zjadłam nadprogramowe dwa gołąbki i babaeczkę z jabłkami :( .........ale odniosłam też drobny (oby nie jednorazowy ) sukces - udało mi się nie zjeść kolacji :)
jestem apatyczna i zniechęcona.....sprawy układają się źle, a to niestety przekłada się na jedzenie
RUDA GŁÓWKA DO GÓRY ,MUSI BYĆ LEPIEJ ,TRZYMAM KCIUKI!! BRAWO ZA KOLACJĘ ,TAK TRZYMAĆ!!!DOBRANOC!!
jestem zniechęcona i rozdrażniona.....świat wokół jest szaro-bury.....często mysle o jedzonku i to jest chyba najgorsze.....zaczynam się coraz częściej łapac na tym, że włąściwie to głodna nie jestem, ze tego ciasteczka to tak naprawdę mi się nie chce...........to tylko z łepetynki dochodza takie :twisted: podszepty: zjedz ten batonik, no zjedz - przecież masz ochotę.......
apatia nie mija.szepty nie ustaja. Wczoraj wieczorem - uległam i zjadłam. Potem oczywiście była zła na siebie.........ale złość mi nie pomaga tylko szkodzi.......a :evil: się cieszy i podpowiada: zjadłaś jedno , to mozesz i drugie....no zjedz nie żałuj sobie.....jedna kanapka przecież ci nie zaszkodzi..........a wola słabnie i słabnie
Iskierka pocieszenia to to,ze waga stoi i .........nie rośnie. Mam -5.....
udało mi się znośnie (pod względem jedzeniowym ) przetrwać dzionek :) .....ale jutro będzie ciężko.....dzień wolny i proszony obiadek imieninowy z którego raczej wykręcić się nie ma jak..............