Wątek: Dieta 1000 kcal - to naprawde działa!!!!!!!!

Skoro wszyscy sie tu tak wyzalaja to chyba i ja moge. Tak więc stosuje diete 1000 kcal i z tygodnia na tydzien nie moge sie sobie nadziwic.

Start: 23.08.2004
Wzrost - 164 cm
Waga - 78 kg
Talia - 103
biodra - 109
uda - 65
biust - 110
ramiona - 37

Po 6 tygodniach: 04.10.2004
Waga - 70,5
talia - 94
biodra - 102
uda - 61
biust - 103
ramiona - 36

Tak więc w 6 tygodni zrzuciłam 7,5 kg. Teraz przedemna jeszcze przynajmniej 10 kg zeby czuc sie dobrze. Moze do sylwestra mi sie uda chociaz wiem ze niedlugo czeka mnie zastuj spadku wagi i co wtedy? Mam nadzieje ze jakos to przetrzymam, a narazie jestem z siebie dumna.

Kolejny dzien , zauwazylam ze jak jest ladnie na dworzu to nawet jesc sie nie chce a w taki brzydki i pochmurny to pelno pokus zawsze sie znajdzie, ale ja na szczescie sie juz na nie uodpornilam, tylko troche brakuje mi piwka no bo jak tu siedziec w barze o suchym pysku jak inni sie tak dobrze bawia, ale jak sie odchudzac to na maksa, moze za dwa tyg pozwole sobie na wiekszy luz.

Czesc Dorcia!
Gratuluje tych 7.5 kg!!!Zaczełam tak jak ty 23.08. Jak na razie zgubiłam 4kg. Moze to nie imponujacy wynik ale zawsze cos. Mam 163cm wzrostu i obecnie 58kg(bylo62) Staram sie jesc tak 1000-1200kcal i troche cwicze. Marzy mi sie zrzucic jeszcze z 8 kiloskow. Bedzie coraz ciezej bo waga coraz wolniej spada ale zobaczysz- na sylwestra to bedziemy laski
Karola

Cześć dziewczyny.
:P
Ja się odchudzam od 13 września i narazie schudłam 2 kilogramy.Stosuję dietkę około 1200 kcal , plus dwa razy w tygodniu aerobik.
Dorciu , 7,5 kilograma w 6 tygodni to jest wspaniały wynik. Tak trzymaj dalej.
Karolla21 ja jestem podobna do Ciebie. Ważyłam 62 kilogramy , teraz 60 a dążę do wagi 50 kilogramów. Tylko jestem troszkę niższa , bo mam 1,60.

Pozdrawiam dziewczyny. W taki piękny dzień jak dzisiaj nawet odchudzanie jet przyjemnością.

BĘDĘ WAŻYĆ 50 KILOGRAMÓW. UDA MI SIĘ NAPEWNO.

Czesc dziewczyny!
No ja do was to mam jeszcze niezly kawal to przebrniecia ale jak juz osiagne magiczne 60 to bedzie cudownie, bo wiecie jak cale zycie ma sie to ponad normy to kazdy kilogram mniej to sukces.

Ja staram sie jesc wszystko to na co mam ochote i nawet raz w tygodniu kawalek czegos slodkiego nie zawadzi, a jezeli chodzi o cwiczenie to nie przesadzam, gora 100 brzuszkow i 30 min na rowerku stacjonarnym a poza tym duzo chodzenia. Czasami sama sie dziwie ze waga spada a ja chodze najedzona, zawsze myslalam ze aby sie odchudzac trzeba umiec walczyc z glodem a nie o to tu chodzi, trzeba nauczyc sie jesc powoli i to wystarczy.

Witam!Ja tez sobie pozwalam na coś słodkiego i to nawet częsciej niz raz w tygodniu-byle nie przesadzic z kaloriami. Znam siebie i wiem ze jakbym w ogole nie jadla slodyczy przez dluzszy okres to potem bym sie na nie rzucila A tak staram sie ograniczac a jak mnie chec dopadnie to wcinam ciasteczka bebe albo cos w tym stylu I wiecie co?Im dluzej sie odchudzam tym łatwiej mi przychodzi niejedznie słodkosci. Ostatnio sama sie dziwilam, ze trzy razy z rzedu rodzinka sie ciastem opychala a mnie nawet do niego nie ciagnelo
Asiu: Fajnie , ze jestes podobna do mnie,teraz mam wieksza motywacje, razem dobrniemy do tej 50tki :P A ile masz latek?

witaj Dorciaa

nie łam się, ja mam jeszcze 20 kilosow do zgubienia i się nie daję

pozdrawiam i zapraszam do mnie

jestem pełna podziwu!!! szczerze GRATULUJĘ pozostało mi tylko brać przykład bo już nie ma żadnej wymówki- widać że można pozdrawiam serdecznie!!!! ;*

Witajcie!
Troszke tu nie zagladalam bo jakos mi czasu brakuje, z jednej strony to dobrze bo wiecej sie ruszam zamiast siedziec przed kompem a z drugiej nie moge sie podzielic z wami moimi problemikami. Ale zaraz wszystko nadrobie. Zaczne od tego ze ide się zwarzyc i zmierzyc i zobaczymy co z tego wyniknie

A oto najnowsze wyniki:

Waga: 69,5
talia:96
biodra: 101
uda: 60
biust: 102
ramiona: 35

A juz sie balam ze waga sie zatrzymala a tu mila niespodzianka bo ciagle spada.
W sobote wypilam 4 piwa i teraz pluje sobie w twarz ale czasami trzeba sie odchamic, na szczescie to nie zaburzylo mojej diety. Najgorsze jest to ze dwa razy w tygodniu stoluje sie w barach i szlag mnie trafia bo tam wszystko takie tluste i pelno oleju we wszystkich salatkach. Nie chce mi sie nic brac z domu bo jeden cieply posilek w ciagu dnia trzba zjesc, wiec jem w tych barach ale nie biore frytek przez co ludzie patrza na mnie jak na dziwaka ze tylko miesko i surowka. Narzie takie zyweinie nie koliduje ale co potem? Myslicie ze jednak powinnam brac cos z domu?

No coz dieta dieta a na dowrzu tak ladnie ze trzeba korzystac z jesieni.

Aha, jeszcze cos zaczelo mnie wkurzac. Teraz ludzie jak mnie widza to ciagle mowi juz sie nie odchudzaj, wystarczy, chcesz zniknac? A ja przeciez caly czas wygladam jak bulka, czy to zazdrosc? Czasami mam ochote na nich nawrzeszczec i powiedziec zeby spadali. Bo jak bylam gruba to zle jak chudne to tez. To chyba jednak nie ja mam kompleksy a moi znajomi bo juz sama nie wiem co o tym myslec. Ale prawde mowiac taka sytuacja mnie motywuje , bo ja im jeszcze pokaze

Pozdrawiam i milego dnia!!