-
Elija
naresccie koniec moich cierpień bez netu.
Wszystko sobie poczytałam.
W sprawie prawdopodobnych imienin - wszystkiego najlepszegio i przede wszystkim tej upragnionej siódemeczki ( a może szósteczki )
na froncie i tego co sama wiesz najlepiej. A nawet jak nie masz imienin , to życzeń nigdy dosyć.
Czas spędzony ze sobą nigdy nie jest stracony, bo kto lepiej cię zna i zrozumie.
Nie mieszam się do twoich planów dietetycznych, bo sama wiesz najlepiej co cię uszczęśliwi. Poza tym kupiłam sobie książeczkę o odchudzaniu, której lajtmotivem jest zdanie: nie dopasowuj się do diety, dopasuj dietę do siebie.
Gdzieś na forum o kaloriach jakaś dziewczyna stosująca DC w Szwecji pisała, że lekarz p
zozwolił jej stosować tę dietę nawet kilka miesięcy. Więc myślę, że będzie ok.
Teraz ważenie. Ja postanowiłam się na razie nie ważyć. Mam bardzo przyjemne wrażenie, że jest mnie mniej i nie chce, żebyjakieś urządzenie pozbawiło mnie radości . Zważę się jak do tego dojrzeję. Muślę , że ty też możesz sobie odpuścić, jeżeli tak dobrze się czujesz.
U nas na razie taki wiatr, że morza nie słychać, ale trochę morskiej bryzy posyłam
-
Dziewczyny - mam same dobre wieści :lol: :lol: :lol:
1. szkolenie zostało odwołane - nie będę przerywać diety - HURRRA :P ,
2. zważyłam sie - od poniedziałku ubyło mi 1,4 kg (jakim
cudem :shock: :shock: :shock:) - w sumie jest mnie mniej 16 kg - HURRRA :P ,
3. od wtorku zaczynam dietę Cambridge - wykupiłam jedzonko na 3 tygodnie ścisłej, uzgodnię z konsultantką (a może i z moim lekarzem rodzinnym) czy mogę ją przeciagnąć dłużej - po trzykroć HURRRA :P :P :P ,
4. przezd DC czekają mnie trzy dni rozpusty jedzeniowej - tyle mięsa, twarogu, jogurtu i ryb ile dam rade w siebie zmieścic - też fajna sprawa po dotychczasowym reżimie :wink: ,
5. w czasie wczorajszego huraganu pod moim blokiem przewróciła sie ogromna wierzba - ale szczęsliwie nikomu nic się nie stalo, a ja przez okno będe widzieć coś wiecej niz jej gałęzie, i przestane umierać ze strachu że w czasie burzy w/w gałezie powybijaja mi szyby :lol: :lol: :lol: .
Odżyłam na myśl o powrocie do proszku :lol: . Te dziewczyny, które były na DC wiedza jakie to wygodne. Nie musze myślec o przygotowaniu posiłku, liczeniu kalorii - po prostu otwieram torebkę i już. Przy tym na DC przestanę się zamartwiać, że mam niedobory białka albo witamin - jestem ogromnie, ogromnie szczęśliwa :lol: :lol: :lol:.
Moje kochane - serdecznie dziękuje Wam za życzenia - poczułam sie tak jakbym faktycznie miała wczoraj imieniny. Niestety - ja jako przekorna Elzbieta obchodze je w lipcu - dużo milsza pora do świetowania niz listopad :lol: :lol: :lol:
-
Ile tu pozytywnej energii :)
-
O cześć Ziutus :lol:
Dodam jeszcze, że w ramach dzisiejszej euforii DOBROWOLNIE pójde do pracy i ponadrabiam sobie troche zaległości. Przy tej wichurze i ślizgawicy będę szła nawet dość szybko, mozliwe że częściowo będę jechać ... na pupie :lol: :lol: :lol:
-
ELUŚ,
dobrowolnie do pracy w wolny dzień :?:
No to rzeczywiście masz niesamowicie pozytywnie naładowany humorek :D :!:
Ja dziś sporo czasu spędziłam na dworze, bo pogoda była przecudowna :!: Mrozek w okolicach 0 stopni, do tego zero chmur, pełne słońce.... no odlot zimowy, bo do tego wszędzie biało :) .
Co do diety DC, to muszę stwierdzić, że miała pozytywne dla mnie rezultaty :-D
Ze względu właśnie na prawidłowe zbilansowanie zapotrzebowania białek, tłuszczy, węglowodanów i całodziennego zapotrzebownaia na witamimy poprawiły mi się włosy, paznokcie.
Ja na tej diecie też lubiłam tą łatwość w przygotowaniu posiłków. To jest bardzo praktyczne przy dużym natłoku pracy.
Acha, najbardziej mi smakowały zupy - jarzynowa, grzybowa i rosół z grzybami. Pomidorową wzięłam raz kilka torebek, ale była taka sobie. Baton i napój czekoladowy mi nie smakował, a słodkich papek nie brałam, bo nie przeżyłabym kilku tygodni tylko na słodko :? Wolę ostre , zdcydowane smaki :)
Ślę serdeczności
-
Musze powiedziec, ze Cie podziwiam Elka. W wolny dzien do pracy!!!
-
Ela , gdzie się podziewasz??
-
Dziś znów wracam do diety. po wariackim imprezach waga poszła w górę o 500g - więc od dziś ograniczamu jedzonko. nawet dobrze mi poszło: 1085,2 kcal a aerobiku spalone 663.5 bilans 421,5 kCal czyli może chyba być.
Muszę się starać, czeka mnie bal sylwestrowy w pełnej gali (a to oznacza wbicie się w taftę z gorsetem :twisted: ) na dodatek chcę beżowo-złote, a to wymagający kolor (nienawidzę czerni - od pewnego czasu zrobiłoe sie pospolite zamiast eleganckie....)
-
No cóż - właśnie popijam sobie pierwszy koktajl DC - waniliowy. Można o nim powiedzieć wiele, ale na pewno nie to że jest smaczny. Te grudki to chyba zamierzona atrakcja - fajnie się rozmazują po podniebieniu. Trochę mnie od tego mdli, ale może się przyzwyczaję. Mam nadzieję ze zupy i batony sa lepsze :? :? :? . Nie brałam pomidorowej - czytałam, że jest wyjątkowo ochydna :?
Po ostatnich 3 dniach diety wysokobiałkowej przybyło mi 60 dkg choc uważałam z solą (no może tak nie do końca :wink: ). Tak wiec zaczynam dietę DC z wagą równo 88 kg - live is brutal - w sobote bylo 87,4 :( .
Cieszę się Waszko, że się pojawiłaś. Tak jakoś smutno tu bez Ciebie. Nie pisz mi błagam, że za wcześnie, za szybko, że niedobiałczenie, że jo-jo... :D :D mnie to nie spotka :lol: :lol:
Jado - DZIĘKI - każda pozytywna informacja o DC podnosi mnie na duchu :lol: :lol: :lol: .
Pociągnę sobie DC 4 tygodnie - tak radzą na angielskiej stronie DC i chyba wiedzą co piszą. Korci mnie żeby ciągnąć ja dłużej, ale nad tym się jeszcze zastanowię - wszędzie są ostrzeżenia, żeby nie robić tego bez kontroli lekarza. Nie bardzo wiem jak ta kontrola ma wygladać :roll: :roll: .
Pozdrawiam Was serdecznie - ELKA DESPERATKA :wink:
-
No, Ela, 4 tygodnie to schudniesz ze 20 kg.... ja też myslalam o dc, ale o mieszanej, lecz poem stwierdziłam, że to bez sensu - będę wciskać jakaś chemię, schudnę kg na tydzień, wpadnę w jojo itd.... Bo to każdego dotyczy.
Uda Ci się sporo schudnąć, tylko uważaj po diecie... Ciekawa jestem, czy organiazm będzie Ci tak szalał ak Ziutce :D
-
Eeeeeeeee, tylko ja mam taki powalony organizm, waszka nie strasz Elki :) Poza tym u mnie winne sa te jedno-dwudniowe wyskoki :evil:
Co do 4 tygodni DC... Chyba to za dlugo mimo wszystko, Elka. Zwlaszcza, ze Ty juz wczesniej jechalas na swoim proszku, co innego jakbys stratowala od zera... No, ale jesli jestes w desperze, to i tak nic Cie nie powstrzyma, prawda? :lol: :lol:
W kazdym razie powodzenia zycze :) A mnie osobiscie waniliowy smakuje, nie trawie banonowego i truskawkowego, poza tym wszystkie zupki mi podchodza (tyle, ze pomidorowej w ogole nie znam), batony podobnie jak pomidorowa - sa tu niedostepne, wiec nie podpowiem...
Trzymam kciuki Elka, zebys dobila do wyznaczonego sobie celu bez szwanku na zdrowiu :)
-
Dziś dietowo na razie ok
Wyjdzie w sumie 1056,96
Na aerobiku spalę 550
czyli bilans 506,96
:arrow: śniadanie: ser biały, pomidor, kromka razofca, kawa z mlekiem
:arrow: II śniadanie kromka razofca z pasztecikiem, ogórek kiszony, płatek wasy z sezamem, banan - Coś okropnie głodna z prcy wróciłam
:arrow: Obiad: brokuła, pieczeń rzymska zaraz zjem :)
:arrow: Kolacja: jabłko
Chyba wytrzymam :D wracam z fitnessu o 21, to zjem jabłko i zamim zgłodnieję, pójde spać. :mrgreen:
Najgorsze jest to, ze w sobotę impreza rodzinna już się boję
-
Hejki - znowu wracam do codziennego ważenia. A co? Coś mi się chyba od życia należy :lol: .
Zrzuciłam wczoraj te dodatkowe 600 g (a raczej dziś rano w toalecie :wink: ) i jeszcze dodatkowo 200 g sadła :lol:
Batonik waniliowo-brzoskwiniowy - fajna rzecz - zrobiłam z niego dwa całkiem zapychajace posiłki :P .
Na śniadanie zjadłam kaszkę czekoladową tj. koktajl czekoladowy na ciepło z grubą warstwą grudek na wierzchu. Zaczynam te grudki autentycznie lubić :D .
No i wczoraj na obiad - zupka grzybowa - pycha :P .
Fajne jest to że można codziennie zmieniać smaki. Dla mnie to nowość :wink:
Waszeńko - jesli zgubię przez te 4 tygodnie 8 kg to będę przeszczęśliwa :lol: :lol: . W końcu juz od paru tygodni jestem na diecie i od dawna gubię sam tłuszcz a nie wodę. Przy tym przemiana materii mi na pewno przystopowała.
Jestem pewna, że Ty ze swoimi 1000 kcal i dużą dawka ruchu zostawisz mnie daleko w tyle :lol: :lol: . Impezki :evil: . To najgorsze, co może się przytrafić w trakcie diety :evil: . Strasznie mi Cię żal Ziutuś - a jednoczesnie podziwiam Cię za wytrwałośc :) .
Ziutuś - masz absolutna rację - nie da sie mnie namówić do poluzowania diety. Jedyne nad czym się zastanawiam, to to czy moge samodzielnie przeciagnąć scisłą ponad 4 tygodnie czy tez muszę wczesniej pogadac z lekarzem :) .
-
Mysle Elka, ze pogdaj mimo wsyzstko z lekarzem, tak dla wlasnej pewnosci i lepszego samopoczucia...
Co do imprez, to jestem niezle na nie wkurzona, bo psuja mi szyki totalnie,a dodatkowo wyglada, ze to jeszcze nie koniec :evil:
Ale bede walczyc do upadlego...
-
Oj dziewczyny, z tymi imprezami tydzień w tydzień to i ja walczę :(
Wczoraj zjadłam ćiut więcej jednak - zamiast jednego - dwa plasterki pieczeni (wyszła mi taaaaaka pyszna) więc wyszło około 1200 jak sądzę.
Eluś, ja myślę, ze powinnaś z lekarzem pogadać, i nie "zapomnij" mu powiedzieć, że to już drugi proszek.... Na pewno Cię nie przegonię w odchudzaniu - te ostatnie kg gubią się ciężko i są uparte, a organizm wydaje poleceje JEŚĆ broniąć ostatnich zapasów. Ale co tam, dam radę. Przynajmniej zrobię sobie miejsce na to, co utyj ę w święta :(
-
bilans dnia dzisiejszego (już policzyłam, ale mam zamiar wytrzymać i nic nie zmienić)
śniadanie: ser biały, pomidor, kawałek ogórka, kromka razofca, kawa z mlekiem
II śniadanie kromka razofca sałatka z brokuła i groszku z jogurtem, banan
Obiad: papusta pekińska z pomarańczem i rodzynkami, pstrąg pieczony
Kolacja: jabłko
Zjedzone: 1063,56 (część dopiero będzie)
Spalone: ABT - 550
W sumie 513,56
BĘDZIE DOBRZE :twisted:
-
Ja tez jestem na DC i masz rację pomidorowa jest bleee (przynajmniej dla mnie) Miałam być na ścisłej DC tylko tydzień ale chętnie dołącze do Ciebie Elu i pozostanę z Tobą :lol:
Co do kaszki w koktajlach - ja je rozpuszczam w ciepłej nie gorącej wodzie i od razu roztrzepuje trzepaczką ( róznie na to mówią ubijaczka itd :lol: ) i jest git :lol:
Jak z batonika robisz dwa posiłki? ( jesz jeden batonik na dwa razy + 1 posilek z torebki?)
pozdrawiam
-
Waszka, do swojego bilansu kalorii zacznij doliczac tez normalne codzienne czynnosci typu chodzenie, zmywanie itd. zobaczysz, jak ladnie bedzie wygladac i pewnie bedziesz wiecej spalac niz jesc. Mi tak pieknie to wychodzi, ajk podlicze swoja "lekka prace biurowa", ze az sie milo robi :)
-
ja tego celowo nie liczę :) bo mi wyjdzie, że mogę jeść 2000 kcal...
-
Kocham moja wagę - pokazała 0,7 kg mniej :P . A ja byłam taka pewna, że nie gromadziłam wody :P
Wiecie - te posiłki DC autentycznie mi smakuja /pomijając baton bananowy :?/ Zupke jarzynową mogłabym jeść codziennie. Fantastyczna :lol:
Waszenko - czytasz w moich myślach - skad wiedziałać, że doswiadczenie z Viaredinem uznałam za nieistotny drobiazg, niewart wpominania o nim lekarzowi :lol:
Jakieś badania trzeba sobie jednak porobic. Wprawdzie czuje sie świetnie , ale ... licho nie spi. Nie chce sie dorobić anemii ani stracić włosów :? .
Fajną masz tę dietkę. Smaczne, urozmaicone, kolorowe. To co potrzebne bez zbędnych kalorii. My z Ziutką możemy sobie póki co tylko poczytać i powzdychać :lol:
To liczenie zuzytych kalorii to fajna sprawa. Szkoda tylko, że nie zawsze przekłada sie to na to co wskazuje waga :? No i dziwnie znajoma wydaje mi się Twoja metoda na unikanie imprez :lol: :lol:
Witam znajomą buzie z forum DC :lol: . Cześć Monia :lol: Moja walka z grudkami jest walką przegraną :lol: . A jeżeli nie można się czegoś pozbyć to - trzeba to polubić :lol: :lol: Nie zastępuje zupy połowa batonika. Po prostu zjadam 4 posiłki: sniadanie i kolacja zupka lub koktajl, II sniadanie i obiad po pół batonika. Tylko tydzień ścisłej? No to chyba też jest metoda. Po suwaczku widzę, że zaczynasz? Jak tam wrażenia z pierwszych dni DC?
-
Lecze do pracy, jak mi się nie chce :(
Moze i kolorowa ta dieta ale zobaczymy. jak skuteczna
-
Dziekuję za miłe przyjęcie mnie do grupy :lol:
Mozna tak powiedziec że zaczynam ale... ponownie :? Dla mnie zawsze pierwszy dzien jest najgorszy potem juz jest ok. Jakiś czas temu byłam na DC (ścisła 3 tygodnie). Waga zmniejszyła sie o 7 kg i utrzymywała się dosyć długo. Potem miałam problemy zdrowotne, zero ruchu, rano musialam zjesc sniadanie bo bralam lekarstwa ( a ja rano nic nigdy nie jadlam - jestem raczej wieczornym żarłoczkiem ) i waga wzrosła o 11 kg. Teraz ponownie zaczęłam walkę z kilogramami. Miałam w planach 1 tydzień DC a potem przejsc na 1000 kcal, ale jak zobaczyłam że też zaczęłaś mniej wiecej w tym czasie co ja to zostaję z Tobą :lol: :lol: Kilka razy juz zaczynałam DC ale zawsze coś wypadło. Ciagle myślałam od jutra moze zacznę. I nie tak dawno weszłam na pamiętnik Xaroliny. Miałam wpisać swoje wymiary i........ mało nie dostałam zawału jak się zmierzyłam :evil: :evil: :evil: I wtedy sobie powiedziałam DOSYĆ :!: :!: teraz albo nigdy. I teraz wierzę że mi sie uda.
Jak długo masz zamiar byc na ścisłej DC?
Zupa jarzynowa jest dla mnie the best :!: :!: :!: Wczoraj miałam okazję spróbować batonik jabłkowo-rodzynkowy..... i nie smakował mi. Osobiście wole czekoladowy i brzoskwiniowy.
-
OK - Waszko - że skuteczna dowiemy sie w poniedziałek :lol:
Ja póki co mam za dużo do zgubienia, żeby zdawać sie na kaprysy mojego organizmu. Ostry reżim i efekty być musza :twisted: - cudów nie ma :twisted: .
Dziś na koncie mam /-/ 0,4 kg. Jeszcze tylko głupie 200 g i zobaczę 5 za 8. Mmmmm fantastycznie :P . Już mi tak całkiem całkiem blisko do zgubienia razem 20 kg :lol: :lol: .
Opiszę jeszcze swoje wrażenia z kolejnych smaków DC - zupa kurczakowo-grzybowa - też smaczna, batonik jabłkowy z rodzynkami trochę mnie zawiódł - zostawia w ustach smak drożdży, koktajl capuccino - nieoczekiwanie mi smakował. Szkoda, że wziełam tylko 2, gdzieś czytałam, że jest okropny. Mam za to duzo torebek z waniliowym, który mi jakoś nie podchodzi :? . Może się jeszcze przyzwyczaję :wink: .
Moniuś - ja mam jeszcze bardzo dużo do zgubienia - waże 86,1 kg, a powinnam - pewnie z 55 kg :( (choć przy 65 też będę juz wyglądać jak człowiek). Pociągnę ścisłą DC 4 tygodnie tj do 20 grudnia. Co potem, jeszcze nie wiem :roll: . Czytałam, że można DC ciągnąć jeszcze dłużej aż do uzyskania oczekiwanej wagi - ale już pod kontrolą lekarza. Jestem w trakcie rozważania tego wariantu :roll: .
Z Twojego postu wnioskuję, że po poprzedniej DC nie stosowałaś diety przejsciowej. Może to jest powód, że kilogramy wróciły Ci z nawiązką :?: :?: . Obawiam, się że dieta DC niewiele nam pomoże, jeżeli nie zmienimy nawyków jedzeniowych :( . Ja też jestem wieczornym żarłokiem, cały dzień nic a wieczorem wielka uczta :? . W dodatku nie umiem i nie cierpię gotować i odżywiam się wyłacznie kanapkami - również w weekendy :oops: . Paradoksalnie zmiana tych przyzwyczajeń to cos dużo trudniejszego niz zgubienie paru dziesiątków kilogramów :( :( .
Kochana Waszka i Aganna podsunęły mi wiele pomysłów na przygotowanie posiłków. Zobacze jak mi z tym pójdzie :lol: :lol: .
-
MoniQ uda Ci się tym razem - Elka jest najlepszym "wspieraczem"
Eluś, jeśli chodzi o dchudzone przepisy, jestem do dyspozycji, sporo gotuję, normalnie i chudo - kocham gotować, potrafię czytać do poduszki książkę kucharską :)
Masz całkowitą rację, ze najtrudniejsza jest zmiana nawyków:
:arrow: Jedzenie regularnie (nadal śniadanie jem z rozsądku, a wieczorem nieraz jestem głodna) zamiast pysznych wyżerek po 21
:arrow: jedzenie odpowiednio przyrządzonych posiłków (wiesz, mnie gotowane jedzenie lepiej syci, nawet jak zjem gotowaną marchewkę, brokuła, itd) zamiast kanapeczek z majonezem, drożdzówek, fast foodów, batonika .....
:arrow: no i ruch - przyzwyczajenie organizmu do regularnego uprawiania jakiegoś sportu. (eluś, jak tam rowerk :twisted: ??)
Przy takich zasadach, bez diety, waga mi stoi od dawna. Więc dołożyłam dietkę 1000-1200, żeby coś spadło... A po Świętach i sylwku będzie bój ostatni do skutku czyli 53 kg... do świąt ile się uda
-
:!: Waszka wiem o tym dlatego się do Eli tak przykleiłam :lol: Hihihi :P
:idea: Elu - co do batonika jabłkowo- rodzynkowego - jego smak i mnie zawiódł :cry: dobrze że tylko dwa sobie takie zamówiłam. Capuccino jest ok ale po dłuzszym czasie był juz dla mnie za słodki. Jeśli pozwolisz chętnie dotrzymam Ci towarzystwa do 20 grudnia :lol: Co do mojego tycia.... trudno powiedzieć co było przyczyną. Schudłam wtedy do 67 kg na scisłej, potem byłam jakiś czas na niskokalorycznej. Moja nowa waga utrzymywała się dosyć długo. Póżniej zaczęłam łapać jedno przeziebienie za drugim, zrobiłam się osłabiona, ciągle zmęczona, po powrocie z pracy do domu mysłałam tylko o tym żeby jak najszybciej być w łóżeczku. W tym samym czasie wykryłam u siebie guzek. Zaczeło sie chodzenie po lekarzach, mnóstwo badań i leków. W końcu trafiłam do dobrego specjalisty. Stwierdził że mam niedoczynność tarczyczy. Zaczął mnie leczyć. Teraz jest już dobrze. Dlatego zdecydowałam się na DC. Konsultowałam to oczywiście z moim lekarzem i nie ma zadnych przeciwskazań. W tej chwili już nie biore żadnych leków.
Co do wieczornych uczt ......... to taaaak :lol: Ja jestem typem wieczornika. Rano aż do południa nic. Potem cos na szybko w pracy ( kanapka przeważnie) a w domu o 20 obiadzik. Wiem że musimy zmienic swoje nawyki bo inaczej nici z naszego odchudzania.
Pozdrawiam ze słonecznej ( o dziwo) Warszawy :lol:
-
Ela, Waszka życzę Wam szalonego ostatkowego weekendu :!: :!: :!: Odezwę się w poniedziałek bo nie mam jeszcze netu w domku. Gorące pozdrowienia :!: :!: :!: :lol: :lol: :lol:
-
:)
Witaj ELU!!!Zawitałam do Ciebie w pogoni za Moniq!I co widzę!Super efekty!Gratuluję Ci z całego serca takich osiągnięć!Jestem w połowie Twojego pamiętnika!Zaraz będę kończyła go czytać ale nie wytrzymałam, by nie napisać Ci pod jak wielkim jestem wrażeniem!Kurcze te diety zastępcze sąboskie!Po sylwestrze miałam zastąpić kolacje takim posiłkiem zastępczym ale napaliłam się teraz na kompleksowe stosowanie!Eluś jesteś wielka...ale duchem!Bo ciałka Ci ubywa w zastraszającym tempie!Będę Cie bardzo często odwiedzała jeśli pozwolisz?No bo jak mam tu nie wpadać jak jesteś takim"wspieraczem" no i moja ukochana Moniq tu jest!
Buziole dziewczyny!Kurde!Jeszcze trochę i będziecie laski jak siępatrzy! :D
-
ELUŚ,
dzieweczko jesteś niesamowita!!!!
Coś mi się wydaje, że latem będziesz wyglądać tak - jeśli jesteś szatynką
http://www.gify.kgb.pl/gify/ksiezniczki/ks01.gif. a jeśli blondynką to tak http://www.gify.kgb.pl/gify/ksiezniczki/ks05.gif,
miedzianowłosych lasek-księżniczek, niestety, nie znalazłam.
Dziewczyny, jeśli chodzi o DC to niestety, ale trzeba KONIECZNIE OGRANICZYĆ ILOŚĆ WĘGLOWODANÓW po tej diecie i ustalić swój optymalny poziom kaloryczności diety stopniowo zwiększając ilość zjadanych produktów.
Jestem tego pewna w 100%, bo stosowałam tą dietę 3 razy i bardzo szczegółowo omówiłan tem problem z konsultantką, która mnie prowadziła + info na necku.
Strasze jest to, że gdy byłam pod jej nadzorem wszystko było OK, a potem zawsze znajdowałam jakieś wytłumaczenie żeby zjeść jeszcze jeden kawałek chleba (bo jestem strasznym chlebożercą :evil:) no i tak zamiast nadal chudnąć przybrałam 13 kg :cry:
No, ale Wy dziewczyny jesteście ode mnie mądrzejsze , bardziej twarde i macie silniejszą wolę, więc WAM SIĘ UDA , NAPEWNO :!: :!: :!: :!:
A teraz życzę Wam żeby waga nadal tak szybko spadała, albo jeszcze szybciej niż w tym liczniku http://www.gify.kgb.pl/gify/rozne/r01.gif
Papatki :wink:
-
Elija
nareszcie, po długotrwałych bojach pokonałam maszynę i teraz to ona robi to co ja chcę, a nie odwrotnie.
Ja walczę ze sprzętem, a ty z kg.Powinni Cię wlepić prosto z tego forum na stronę reklamującą DC i jeszcze nieżle zapłacić.
Co ty robisz ze swoim ciałem, że ono takie posłuszne???
Może moe by się czegoś od twojego nauczyło.
Ale czytanie o takich sukcesach jest naprawdę przyjemne. Mojej wagi nawet nie sprawdzam. Zachciało mi się optymalnej i właśnie czuję po sobie jak wielki to był błąd.
Nawet się nie ważę, na szczęście rzeczy chyba nie są ciaśniejsze.
Wracam więc pokornie do tego, co mi tak służyło i w dodatku było przyjemnie.
-
Witajcie moje kochane :lol: :lol: :lol:
Dość niespodziewanie wpadłam w piątek na pomysł odwiedzenia całe wieki nie widzianej przyjaciółki. A że udało jej się wyekspediować rodzinkę do teściów, miałyśmy cały weekend na ploty. Zauważyłam, że bardzo chętnie wybywam z domu w wolne dni. W ostateczności nawet do pracy. Boję się, że gdy będę miała za dużo wolnego czasu zacznę myślec o jedzeniu i znowu skończy sie jakimś antydietetycznym wyskokiem. Na nieszczęście przyjaciólka widziała mnie ostatnio gdy ważyłam mniej-więcej tyle co obecnie, tak że nie potrafiła ocenić i docenic różnicy. Pozostaje mi polegac na wskazaniach wagi :P .
Odrobię w tym miejscu swoje obowiązki - od piatkowego poranka zgubilam 0,9 kg :) . Chyba dobiję do 20 kg w ciągu 2 miesięcy, ale to i tak nie jest jeszcze mój rekord, który wynosi 22 kg w 2 miesiące :) .
Całuski - Aganno - już sie o Ciebie martwiłam. Dobrze, że jestes i że trwasz przy swoim. Efekty wcześniej czy pózniej przyjść muszą. Aganno - przy takiej dawce kalorii jak u mnie najzwyczajniej w swiecie nie da się nie schudnąć :wink: . Cały problem to wytrwać, nie bać się, znać swój organizm i ... mieć dobre doświadczenia z podobnymi dietami :lol: .
Cudowna Jado jak zwykle ładuje mnie pozytywną energią - UDA SIĘ. Ja ciągle mam nadzieje, że uda mi sie zmienić moje dotychczasowe zwyczaje co do jedzenia. To chyba tylko kwestia przyzwyczajenia. Po prostu muszę się nauczyć jedzenia sniadań i dwóch niewielkich posiłków w pracy. Jak coś zjem przed wyjsciem z pracy to pewnie nie rzuce sie po wyjsciu na zawartość sklepowych półek a po przyjsciu do domu nie wyjem całej zawartości torby z zakupami. Nie wiem jeszcze jak i kiedy uda mi sie osiagnąć ten etap, ale to NAJWAZNIEJSZA RZECZ w tej diecie. To co robię teraz to jeszcze nic w porównaniu do wysiłku jaki mnie czeka :( .
Witam nowa buzke - Xarolinę. Oczywiscie zapraszam gorąco. Teraz tylko zostało mi dorosnąć do renomy wspieracza wyrobionej mi przez Waszkę i dopilnować abyś wraz z Moniq szybko i bezboleśnie acz trwale i skutecznie pozbyła sie kilosków. Zagladałam do Twojego pamiętnika tak ze 2 tygodnie temu. Musze teraz odświeżyć swoja wiedzę aby służyc Ci pomocą :P :P .
Monia - imponujesz mi odwagą. Dzielna z Ciebie dziewczyna - razem wytrwamy te 4 tygodnie. Ja co prawda bede potrzebowała jeszcze paru - ale z ciebie zrobi się laska, ze głowe urywa :wink: :lol: .
Waszeńko - trzymam Cię za słowo. Najbezczelniej w swiecie wprosze sie do Ciebie na kurs przygotowywania żarełka :wink: . Bardzo go potrzebuje /kursu - nie żarełka :wink: /. Ten rowerek coś mi odjeżdża :oops: . To chyba podświadomość. Tak troche naruszyłam przeznaczone na niego fundusze - tu DC, zbliża sie Mikołaj itd. Ale w połowie grudnia mam dostac dużą premię więc ... No i lżejsza będe więc mniejsza obawa kontuzji. Na razie zadowalam sie patrzeniem na najlepszy przykład zdrowo-dietetycznego trybu zycia na tym forum :lol: .
DZIEWCZYNY - WASZKA TO JEST DOPIERO WZÓR DO NASLADOWANIA. Patrzcie, podziwiajcie i uczcie się.
Alez się dzis rozpisałam - ale to razem za 3 dni :lol: :lol: :lol:
-
Elka, ja jak zwykle z podziwem dla Twoich efektow...
Prawie 20 kg... Booozzeee, a ja ledwie 7 w tym samym mniej wiecej czasie :(
-
:)
Eluś dziękuję za miłe przyjęcie :D !Pomyślałam,że do świąt zastąpię tylko kolacje viaderin-em no i poszłam wczoraj na zakupy!W pobliżu mam 2 markety w których są apteki no i....nie mieli go!Skandal!W ramach desperacji zapytałam o jakiś inny koktajl zatępczy na co pani odpowiedziała,że nikt u nich nigdy nie pytał i nie mają!Więc ja poprosiłam by zamówiła specjalnie dla mnie a ona....że jak kupię SZEŚĆ opakowań to zamówi, bo tyle ona musi kupić!Jeju jakie kłopoty!Dziś jadę do koleżanki, na inne osiedle,zrobię tam rundkę po okolicznych aptekach!Może do świąt znajdę ten koktajl!No i muszę znależć jakiegoś dostawce DC we Wrocku, ale z tym nie będzie problemu.Po Nowym Roku ostro biorę się za komplexową DC!
Buziaczki dla gospodyni i wszystkich odwiedzających! :D
-
:idea: Elu to nie moja odwaga, wierz mi. Ja jestem tylko żołnierzem i moja odwaga zalezy tylko od tego jakiego dowódcę mam :lol: :lol: :lol: A mam ZAJEFAJNEGO :lol: :lol: Dzieki Tobie postanowiłam być na DC 4 tygodnie i dziękuje Ci za tego kopa :lol: :lol: Obje z Xaroliną dajecie mi taką motywację że mój mąż mnie nie poznaje. Był przyzywczajony do moich zrywów i szybkich porażek. A teraz jest pełen podziwu. Dziś zaczęłam 6 dzień DC i ....żadnego grzeszku na sumieniu :lol: :lol: :lol: PO 5 dniach - 2 kg mniej :lol: mimo okresowego nawet czasu. I wymiarki się zaczynają zmniejszać. Ale do laski jeszcze mi daleko :lol: :lol: Więc czy chcesz czy nie...... i tak będę tu siedzieć Ci na głowie :lol: :lol: hihihi jeszcze długo długo. :lol: :lol:
-
nie jestem żadnym wzorem do nasladowania :? nie życzę nikomu naśladować pierwszego żarłoka na grubasach...
nażarłam się w piątek pizzy (wypiłam piwko i hamulce diabli wzięli) :cry: :?
nażarłam się w sobotę u szwagra na Andrejkach (i opiłam) :x
nażarłam się niedzielę - Rysio zażyczył sobie zapiekankę na makaronie - klops, jak makaron to natychmiast poległam :evil:
na fitness w sobotę nie poszłam (kac) na basen w niedzielę nie poszłam (kac gigant)
Bilans: ważę 58 kg - czyli + 1 :cry: :cry: :cry: :cry:
czuję się koszmarnie. jestem wielka, tłusta świnia, co żre z koryta i tyje
http://agarygier.w.interia.pl/swinki/wieprz.gifhttp://agarygier.w.interia.pl/swinki/swinka_placze.gif
-
Elka125-podziwiam towją silną wolę - ja bym nie była w stanie chodzić na takiej diecie.
czy gotujesz dla innych członków rodziny?
najbardziej dobija mnie wszechobecność różnych pokarmów w domu ( ze słodyczami i innymi atrakcjami na czele)
potworne jest gdy muszę gotować
wielkie gratulacje z osiagniętych wyników.
czy nie robi ci się słabo jak np: myjesz podłogę , czy musisz intensywniej sie poruszać?
-
:idea: Waszka nawet WZÓR może mieć chwile słabości. To małe potknięcie nie zmienia przecież tego co osiągnęłaś. Jeden na plusie to mały pryszcz. Kacyk minie i wszystko powróci do normy :lol: :lol: :lol: Gorąco pozdrawiam i zyczę powodzenia.
-
Waszenko - jesteś piękna, szczupła, wysportowana, towarzyska :lol: :lol: . Phi - pizza, piwo i co tam jeszcze. A może chcesz się zamienic w wysuszoną mumię skupioną tylko na tym, żeby nie przytyc 100 g ? NIE. Miałaś okazje i ochote - zjadłaś co chciałaś. Nie masz ochoty na jedzenie - nie jesz. To normalne. Do swiąt masz jeszcze całe mnóstwo czasu. Możesz dietować sobie jak chcesz i kiedy chcesz :lol: :lol: :lol: .
Lusia poruszyła wazny temat - samopoczucie. Przy takich dietach jak moja początki sa trudne. Zawroty głowy, osłabienie, chłód, senność, kolana uginajace sie przy wchodzeniu po schodach, mroczki przed oczami. Przeszłam przez to. Takie objawy nie pojawiaja sie na raz i sa przejsciowe. Czasem godzina, czasem dzien. Własciwie od drugiego tygodnia znikaja zupełnie. Teraz czuje sie marnie tylko wtedy gdy wypije za dużo mocnej kawy rano. Kreci mi sie wtedy w głowie i czuje się jak w stanie lekkiej nieważkości. Kawa obniża poziom cukru we krwi i właściwie nie powinnam jej pic. Koktajl DC stawia mnie jednak na nogi. Lusiu - nie uprawiam wyczynowych sportów, nie mam ciężkiej pracy i nie wkładam szczególnego wysiłku fizycznego w sprzątanie. Na codzien czuje sie dobrze i zupełnie nie zauważam faktu, że jestem na diecie. W dużej mierze to zasługa tego że ważę juz 18,5 kg mniej niz na początku. Myslę że trudno byłoby mi teraz podnieść taki ciężar. Nie wiem jak byłam w stanie chodzić z nim na codzien. A - i nie gotuje - bo mieszkam sama. Nie kusza mnie więc kuchenne zapachy i pełna lodówka. To duzy plus :lol: :lol: :lol: .
No widzisz Monia - przeszłaś juz przez najtrudniejszy etap :P . Teraz juz tylko z górki :P . Na DC chudnie sie błyskawicznie a przy tym poprawia się uroda - cera, włosy, paznokcie. Mąż bedzie zachwycony :wink: . Szukaj sobie lekkich zajęć, nie mysl o jedzeniu - przecież nie jesteś głodna a te proszki i batony zapychaja jak mało co. Wyciagaj meża na spacerki, do kina. Zwłaszcza w weekendy. Najgorsze to siedzenie w domu. Głupie mysli potrafia przyjść do głowy. Pewnie że bedziesz laska po DC - zobaczysz :lol: :lol: .
Xarolinko - moze spróbuj przez internet :roll: . Widziałam artykuł o Walmarku - producencie Viaredinu na stronie głównej DIETY . Nie wiem jak szybko realizuja przesyłki. Gdy zamawiam DC u konsultantki rano - to następnego dnia mam juz przesyłke w domu - wysyła ja priorytetem. Możesz próbowac innego proszku - Ultra Linia Complex, Linia 2000 czy Herba ... coś tam - zapomniałam nazwy. Wszystkie sprowadzaja sie w sumie do jednego. Mozna je też dostac w sklepach zielarskich, sklepach ze zdrową zywnością, dla sportowców. Jednak na odżywianie sie wyłącznie proszkiem zdecydowanie polecam Ci Dietę Cambridge. Droga niesamowicie, ale lepiej sie na niej czuje niż na mieszanej z Viaredinem, choć to już w sumie którys kolejny tydzien diety i miałabym prawo czuc sie gorzej. Świnka ze mnie - ale nie zdąże zajrzec dziś do twojego pamietnika - a dzieje się tam oj dzieje :lol: :lol: :lol: .
-
:) dzieki dziewczyny - wysuszona mumia :lol: jak to brzmi...
Eluś - ja mam zawsze ochote na jedzenie - mogłabym startować w zawodach kto zmieści więcej........... :)
Dziś mam już lepszy nastrój, choć nabyty kilogam mruga do mnie z wagi :evil:
Postanowiliśmy z mężem, ze od soboty (w piatek znowu impreza) będziemy na kapuscianej - jest wstrętna, ale w moim przypadku dosć skuteczna - ostatnio poszło mi 3 kg w 7 dni. Zupa nawet nie jest taka wstretna, jak się przyprawi... Zresztą, wy mozecie jeść proszek, to ja mogę tydzień kapuscianki wytrzymać. Dieta jest o tyle dobra, ze kapusta zapycha i nie chodzę głodna.
Wczoraj dostałam wypłatę :D więc od razu z banku powędrowałam do fitness klubu
i teraz:
Poniedziałek: TBC (total body condition) - ogólnorozwojowe
wtorek : latino (moje ukochane, aerobik z elementami samby, salsy itd)
Sroda: basen, zapisałam i mojego spaślaczka (6 kg brzusia w dwa miesiące :? ) popływamy
czwartek: wolne ( :) już robią lodowisko.....)
piątek: ABT (ćwiczenia na dolne partie - pośladki uda brzuch)
sobota: TBC i godzina pływania....
niedziela: leczenie kaca.... :twisted:
To tyle. Dawka sportu wystarczająca :) Eluś, jak już tak ładnie zeszczuplałaś, to może jednak spróbuj aqua aerokiku - nie przemecza, nie ma potu, nie obciąża stawów...
a ja ciągle swoje... Powiem tylko, ze sport da się polubić - naprawdę. Kiedyś opiszę wam moje początki....
-
Elka, jestes niesamowita ze swoim uporem :) wielkie brawa :)
Waszenko... Ile masz wzrostu? Ten kilogram wiecej to naprawde niewiele, przypomnij sobie, jak mnie pocieszalas, gdy mi po jednym dniu umiarkowanego jedzenia nagle przybywalo po 2 kg i ciut :) Zrzucisz to rownie szybko, jak przybylo :)
A z taka porcja cwiczen to w ogole nie zwuazysz... Musisz miec niesamowicie smukla sylwetke, zazdrosc mnie spala :oops:
Ja cwicze machanie nozka w domu i chodze teraz 2-3 razy w tygodniu na basen plus dwa razy w tygodniu na taniec... I mimo, ze to jest nic, to widze efekty po tychladnych kilku tygodniach... Jeszcze ociupinka i brzuszek bedzie znowu plaski :) Juz naprawde tylko ciut-ciut :)
Trzymajcie se wszystkie dzielnie :)
-
No Ziutuś, pamietam :)
Martwię się tym kilosem, bo już mam osesję na punkcje odchudzania... jedzenia itd
co do smukłości hmmmm sylwetka rzeczywiście nie wygląda najgorzej :)
ale zawsze może być lepiej, brzuch pozostawia wiele do życzenia.... nogi są ok, talia hmmmm tak sobie, pośladki się ostatnio podniosły i ujędrniły.
nic to. Będzie lepiej :wink: