-
Aniu, ja tez myslalam, zeby urozmaicic troche ta diete. Slabo sie troszke czuje no i glowka boli, ale ponoc zawsze 3 pierwsze dni sa najgorsze, a wiec jezeli do tego czasu mi nie przejdzie wprowadze rybke/jogurt. Jestem pod wrazeniem twojej wagi!!!! szkoda, ze ja nie mam takiej mozliwosci, zeby systematycznie sie wazyc, ale jak tylko skoncze dietke, a moze tak w srodku dietki zwaze sie i od razu sie pochwale (lub odwrotnie ale tej opcji jak na razie nie przyjmuje;):) )
a dzisiaj wyslalam mamusie po jedzonko, bo zapasik sie konczy-zostaly tylko 2 grapefruity i 2 pietruszki;/ niezaciekawe polaczenie;d;d
Jutro znowu na uczelnie, mam nadzieje, ze dietka mnie nie oslabi za bardzo.
trzymaj sie Aniu i dzieki za wsparcie!!
-
A dzisiaj na obiadek mialam golabki jarskie...pycha, coraz bardziej podoba mi sie ta dietka:):) Ciekawe tylko czy przyniesie efekty, mam nadzieje ze tak!!! Wiecie...na tej diecie nie mozna byc glodnym..moj brzuszek ciagle jest pelny (to sprawka warzywek i owocow:)) a jezeli tylko postaracie sie urozmaicic wasze posilki, odchudzanie z ta dietka okaze sie lekkie, latwe i przyjemne:):)
Jeszcze raz podaje linki do stron,, w ktorych mowa jest o diecie dr. Dąbrowskiej. Zachęcam do walki:)
http://www.medicus.lublin.pl/2000/08/grubasie.htm
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.ht...117&a=17083595
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.ht...117&a=17153267
PS>Aniu, jak sobie radzisz??:)
-
wczoraj wzbogaciłam dietę o buraczki i grapefruity, ale nadal czułam się średnio. prowadzę za aktywny tryb życia, żeby wsuwać same owoce i warzywa :)
nie oznacza to bynajmniej, że mam zamiar skończyć dietowanie, mowy nie ma :D ale dodam do niej rybę lub/i nabiał, a jeśli będę miała danego dnia arerobik, to mogę się skusić na trochę pieczywa. a co kilka dni będę 2-3 dni na samych owocach i warzywach, wg. wymogów pani Dąbrowskiej :)
jak Ci idzie, Natalio (o ile dobrze zinterpretowałam Twojego nicka ;) )
-
Aniu, ja tez nie mam zamiaru zrezygnowac z diety, ale dołoze kilka produktow. Najbardziej zalezy mi na pelnowartoscxiowym śniadaniu (wstaje bardzo wczesnie, spedzam duzo czasu na uczelni) bo bez tego ani rusz..a wiec dzisiaj zjadlam kromke pelnoziarnistego chlebka z serkiem twarogowym no i do tego grapefruit. jesli chodzi zas o pozostale posilki dzisiaj beda zgodnie wg diety dr. Dabrowskiej, jutro moze dodam rybke. A te 2-3 dni wg scislych zasad diety mode przelozyc na weekend-nie musze wtedy tak wczesnie wstawac i nie zuzywam tyle energii co w czasie "roboczych" dni;d;d
ps. Aniu, ja tez jestem aktywna, nawet bardzo-biegam prawie codziennie (20-30min.), do tego 2*45min. basenu, ale mysle ze dam rade utrzymac dietke-chyba nie zaszkodzi jesli bedzie troszke zmodyfikowana-grunt ze jest niskokaloryczn ai zdrowa
-
oj, była impreza wczoraj... oj, pochlalim ;] także mimo wczorajszego aerobiku z superwyciskiem, wczorajszy dzień diety uważam za niebyły :)
jak się czujesz, Natalko? :) widzisz już jakieś fekty? :)
lecę odsypiać nocne szaleństwo ;)
a w planie dzisiaj mam serek wiejski + reszta wg Dąbrowskiej :)
pozdrawiam!
-
Aniu, ja wczoraj tez nawalilam;/ ale dzisiaj znowu mam sily do walki, efekty mimo tek krotkiego czasu sa juz widoczne <jupi>, szczegolnie widac to po spodniach, a to chyba najlepszy sposob by sprawdzic czy dieta przynosi efekty. Dzisiaj jak na razie wzorowo, do tego niezly wycisk na baseniku. A co do jutra..hmm, bede grzeczna przez caly dzionek ale na wieczor planuje imprezke i chyba nie bede potrafila odmowic wypicia zlotego trunku;):) pozdrawiam, Natalia:)
-
wracam do boju. przez ostatnie dni byłam chora i nie mogłam dietować. nie wykurowalam się jeszcze do końca, ale może przeżyję ;)
a jak u Ciebie? jak efekty? :) cały czas dzielnie dietujesz? :)
pozdrawiam :)
-
Aniu Aniu!! Melduj jak tam z dietka?? walczysz dalej czy moze masz chwilowa zalamke?? Wiesz...musze ci sie przyznac, ze ja troszke sie zdemotywowalam. Gdy zaczelam diete, zamiat uzyskac jakis efekt puchlam..zastanawialam sie dlaczego??!! I juz teraz wiem..bylam po prostu przed okresem a moj organizm zawsze reaguje "nabrzmieniem" w tym okresie. Wczoraj rzucialm sie na slodycze i bylam strasznie zla..teraz wiem dlaczego..zawsze tak mam w te dni. Za to wczorajszy wieczor byl bardzzo poprawny(nie liczac 1 piwa, no ale byla imprezka a wiec jest mi wybaczone:P:P az dziw, ze nie skusilam sie na dalsze)A dzisiaj to juz w ogole wzorowo (jak na razie:P:P)- grapefruit + jabluszko i mandarynka:) Na obiadek przewiduje kalafior gotowany + inne pyszznnnnneee warzywka, a kolacja...to sie jeszcze okaze, ale pewnie tez cos zdrowego. Nawet nastroj mi sie oprawil, motywacja wrocila, a wiec jest dobrze. Pozdrawiam ze slonecznego Śląska!! Milego dietkowania
-
melduję, że daję koszmarnie ciała -.-
ale nie ma co się użalać nad sobą, posypuję głowę popiołem, biję w piersi i od dzisiaj znowu - do boju Polsko ;)
żeby się dodatkowo zmobilizować, założę w osobnym wątku pamiętnik odchudzania, żeby każdy mógł zobaczyć, jak polegnę - może to mnie zmobilizuje do trzymania diety.
Mojego Mężczyznę uprzedziłam, że jak jeszcze raz (w ciągu najbliższych x-dni) przyniesie piwo i pizzę, to koniec z nami ;))
---
do końca listopada osiągnę swój cel!
-
witaj Natalko, jak Ci idzie? :) trzymasz się, czy korzystasz z życia? ;)