papa
Wersja do druku
papa
Lusia
jedz nad morze o poranku, posłuchaj jak szumi morze, zaciągnij się zapachem słonej wody i zapomnij o całym świecie. Po chwili wraca jasność umysłu. Ja często tak robę dla wyczyszczenia myśli i wyostrzenia wzroku.
Zacznij od środka a dieta przyjdzie sama. Zamknij oczy i zobacz czego naprawdę chcesz.
W oderwaniu o świata realnego zobacz swoje dobre myśli tak jak w kinie. To ci pomoże inaczej spojrzeć na świat. W dołku już jesteś, teraz możesz tylko wyjść.
Podli bywają ci lekarze!
Ale może dasz radę zmienić na jakiegoś lepszego (lub jakąś)?
Nie wiem co Ci doradzić, bo ja sama ze sobą siobie nie daję rady :(
Życzę nam obu, żeby nam się jakoś udało wziąć trwale w garść!
Buziaki
Ula
papa
no to miarka się przebrała
właśnie rzed chwilą była u mnie matka. Przywiozła dwa krzesła ogrodowe ( byliśmy ostatnio u mnie na budowie - na działce i siedzieć trzeba było na prowizorycznych siedziskach ( co znajdziesz na tym siedzisz) . przywiozła mi je i powiedziała że ona ciężko pracuje , a ja tylko leżę na kanapie i dupa mi rośnie. matka ma masę problemów ( mąż ,praca , zdrowie , nerwica ,.....i co jeszcze sobie wymysleć mozna) i chyba stara się je na kogoś zwalić ( czemu innym ma być dobrze lub choćby lepiej? ) mówi że ona pracować nie może a ja proszę nic tylko w domu siedzę ( mam może z dzień lub dwa w tygodniu spokoju - a w inne latam i załatwiam sprawy budowy i robie masę innych rzeczy) nie wiem do czego pije - ja nie mogę pracować za nią chodźbym chciała - mam małego synka, którego muszę o 16tej odebrać z przedszkola - u matki pracuje się do 19tej i byłabym w domu o 20tej. nie wytrzymam tej presji. jestem od niej zależna - pożycza mi sporo pieniędzy na budowę - ale coraz bardziej zaczynam zastanawiać się nad kredytem - już nie mogę - chyba się wykończę!!!!!!!!!!!!!!!
przed chwilą po rozmowie z matką żygałam w kiblu chyba aż wczorajszą kolacją.
chyba zwariuję - w stresie żrę - teraz dojdzie nawrót bulimii ( czuję to ) boję się że zacznę łykać jakieś świństwa od szarlatanów- już mnie nie obchodzi czy mi to zaszkodzi - muszę schudnąć !!!!!!!!!!!!!!
albo przestanę wogóle jeść - i znowu będzie nawrót choroby żołądka ( lekarz twierdziła że początek wrzodów )
żyć mi się nie chce - juz wiem - to matka mine wykańcza - ona chce bym była ??????? nie wiem kim :roll: i zwala na mnie swoje problemy - ja jestem winna ??????
chyba zacznę jej unikać - jak następnym razaem zadzwoni telefonem to powiem, że wychodzę , jak na komórkę że jaetem mocno zajęta czyms ważnym i nie mogę rozmawiać , jak zadzwoni do drzwi to udam , że mnie nie ma - nie zniosę tego !!!!!
muszę przetrwać jeszcze ten rok do końca - po sprzedazy mieszkania pozbędę się długu finansowego i zabarykaduję się na wsi - mam dosyć !!!!!!!!
znowu robi mi się niedobrze ..............
te krzesła ogrodowe chyba wywalę na śmietnik...nie potrzebuję ich !!! nie bedę mogła na nie patrzeć - one były pretekstem by przyjechac i zrobić mi przykrość. jak bede chciała to takie są po 10 zł w tessco . to zwykłe skórwysyństwo tak dobijać mnie .
muszę sobie pokrzyczeć - bo nikt mnie z otoczenia nie zrozumie. mężowi nie powiem - bo będzie się denerwował i może zwymyślać moją matkę ( mógłby zareagować za gwałtownie zrywająć nasze kontakty - może to by było nawet dobre , ale nie w tej chwili ) muszę wytrzymać !!! nagrodą będzie mój wymarzony dom . zależność finansowa to najgorsza zależność - nie stać mnie na zerwanie układu pożyczkowego - kredyt by nas wykończył.
idę po synka o przedszkola.
wpadnę jeszcze
pewnie usunę ten post za jakiś czas - ale muszę to wykrzyczeć światu
Lusiu, strasznie mi przykro, wiem jak to boli, gdy ktoś najbliższy przecież sprawia taką przykrość. Od obcego to tak by nie bolało...
Ale proszę Cię, nie daj się jedzeniu i związanymi z nim chorobami (bulimia).
Jesteś miłą, dobrą, wartościową osobą, zasługujesz na szczęście. I do odpoczynku masz prawo. Wiem, że łatwo pisać "nie przejmuj" się, ale na pewno wszystko się dobrze poukłada! Trzymam kciuki za Ciebie!
Buziaki
Ula
PS. A ilekroć będziesz wściekła, lub smutna - pomyśl sobie o swoimdomku! To marzenie, które niedługo zrealizujecie :D
http://www.ekartka.net/kartki/net/po..._pozdrow_8.jpg
Lusiu, trzymaj się!!!
domyślam się tylko jak bardzo może zaboleć, gdy w najczulszy punkt uderzy ktoś tak bliski... ale nie daj się kochanie... pamiętaj, że jesteś dobrą, wartościową dziewczyną, nie dawaj się dołować!!!...
pozdrawiam ciepło:)
Lusieńko odezwij się - co u Ciebie?
buziaki
Udanego weekendu
Ula
Witam serdecznie :D
Zapraszamy wszystkich bywalców do ustanowienia nowego rekordu Forum... :idea: :D
Miło zrobić coś razem... skoro potrafimy sie wspaniale wspierać w trudnych chwilach, doradzac sobie w przeróżnych kwestiach to na pewno wirtualne spotkanie w większym gronie może okazać sie interesujące :)
Czas bicia rekodru ustalono na:
9 maj 2005 (poniedziałek) godz. 19:00
Szczegóły i idee przedsięwzięcia można prześledzić w temacie: Termin bicia rekordu ustalony 9 maja 19:00!
Zatem zapraszamy wszystkich do logowania się na Forum między 18:30 a 19:30
Do zobaczenia :wink:
Lusia
Mam jeszcze koleżankę, która też bardzo potrzebyje schudnąć, wię byłybyśmy już trzy. Razem zawsze łatwiej, bo jak się ma dołek, to zawsze ktoś poda rękę i łatwiej wyjść.
Nigdy nie możemy nikogo obwiniać za to co się z nami dzieje. To my musimy sobie poradzić ze sobą, wtedy świat wyda się przyjaźniejszy.
Pozdrawiam, weekend mam wolny.