ŚWIETNIE CI IDZIE OBY TAK DALEJ TRZYMAM KCIUKI :):):):):):):) ZA EDUKACJE TEZ
http://blog.tenbit.pl/i/blog/upload/...dorki/2910.jpg
Wersja do druku
ŚWIETNIE CI IDZIE OBY TAK DALEJ TRZYMAM KCIUKI :):):):):):):) ZA EDUKACJE TEZ
http://blog.tenbit.pl/i/blog/upload/...dorki/2910.jpg
witaj...
trcohe sie lamie z dieta - tzn. ostatnio dosyc czest ozdarza mi sie przekroczyc limito jjakies 200 kcal... dzisiaj bylo juz prawie spoko, wczoraj ok... ale wiem, ze to kwestia przmeczenia. nie mam sily na nic - ani na diete, ani na zdawanie kolejnych egzaminow - jestem bardzo zmeczona psychicznie... w poniedzialek mam dwa egzaminy, wczoraj i dzisiaj caly dzien w pracy... naprawde mam ochote sie porzadnie wyspac, pociwiczyc, a tu ciagle gonia mnie jakies terminy...
no nic.
szukam solidnej motywacji, pewnie niedlugo uloze sobie ta diete w klubie, najpierw jednak chce sprobowac slynnej trzynastki... troche nie wiem, jak to jest z iloscia spozywanego pokarmu... no bo le tego miesa? czy szpinak mrozony jest ok? czy ktos wie?
poczytam, moze sama znajde odpowiedz.
tylko trzynscie dni, to naprawde kuszace, a ja teraz muse sprobowac czegos nowego, bo czuje, ze sytuacja wymyka mi sie spod kontroli, a za nic nie dopuszcze do porazki!
pozdrawiam niemal z pola bitwy.
JEŚLI ROZPOCZYNASZ TRZYNASTKĘ TO MUSZISZ BYĆ W PEŁNI SIŁ BO ONA OSŁABIA ORGANIZM W TAKIM OKRESIE JAKIM JESTEŚ TO NIE DLA CIEBIE UWIERZ MI MOJA MAM JA PRZEPROWADZAŁA I NIE WYGLADAŁA POD KONIEC CIEAWIE TY JESTEŚ DUŻO MŁODSZA ALE ZMĘCZONA............ NIE JESTEM JEJ ZWOLENNICZKA A NAWET PRZECIWNICZKĄ.......... ALE JEŚLI CHCESZ WIEDZIEĆ COŚ WIĘCEJ TO WEJDŹ NA WATKI DZIEWCZYN PO TRZYNASTKACH........ ZABIEGANEJ CZY CHOCIAZBY POEM ONE CI DOKŁADNIE POWIEDZA CO I JAK........
http://blog.tenbit.pl/i/blog/upload/...dorki/2893.jpg
wiem, wiem... dlatego chce na razie jeszcze odczekac pare dni, przejsc przez najgorsze egzaminy i wtedy zaczac myslec.
to jeszcze nic pewnego, ale jak pisalam, potrzebuje odmiany i jakiegos nowego planu... niby z waga jest w miare spoko => przy ostatnim wazeniu w klubie bylo 63,5, teraz moze z pol kilo mniej, wiec jakby ciagle do przodu... jestem taka zmeczona... wszystkiego mam dosc, gdyby nie moj milosc, to nie mialabym zadnej przyjemnosci, nie mowiac juz o motywacji do trzymania sie "jako tako" diety - w koncu nie zdarzylo mi sie jeszcze pochlonac jakejs masakrycznej ilosci zarla, chociaz limit 1000 kcal pzekraczalam kilka razy....
no nic, byle do przodu.
hłe hłe.
teraz to naprawde sie dobrze czuje! okazalo sie, ze przez caly styczen i pierwsze 4 dni lutego schudlam kolo 6 kg! do tego jeszcze bylam dzisiaj u instruktorki, ktora na poniedzialek ulozy mi diete - szczegolowo rozpisana... juz wiem, ze bedzie to cos w stylu south beach - bez kasz, makaronow (maki ogolnie), ryzow, bez owocow i sokow owocowych.
do tego sesja prawie za mna (tfu tfu) - jeszcze jeden egzamin i jeden wpis...
kurde!
waze 62 kg! jeszcze tylko troche!
CIESZĘ SIE ŻE HUMOR CI WRÓCIŁ GRATULUJĘ ZGUBIONYCH KILOGRAMÓW I MAM NADZIEJĘ ŻE OSTATNI EGZAMIN ZDASZ SPIEWAJĄCO A TAK OGÓLNIE TO JAK CI POSZŁY?? JUŻ NIEDŁUGO I OSIĄGNIESZ WYMARZONĄ WAGĘ JESZCZE TYLKO TROCHĘ :):):):)
http://blog.tenbit.pl/i/blog/upload/...zki91/2013.jpg
egzaminy na razie do przodu, a trzeba powiedziec, ze nie byly jakies latwe.
ciesze sie, ze czasem do mnie zagladasz - bardzo mi to pomaga.
GRATULUJĘ KOLEJNEGO ZALICZONEGO EGZAMINU :):):):):) BĘDĘ TUTAJ WPADAC TAKŻE UWAŻAJ MAM NADZIEJĘ ŻE JUŻ NIEDŁUGO WAGA PÓJDZIE W DÓŁ A JAK TAM Z DIETKĄ U CIEBIE??
http://blog.tenbit.pl/i/blog/upload/...dorki/3373.jpg
tzn. jeszcze tysiac, chociaz wczoraj jedzeniowo ok, ale wieczorem wpadlo kilka piwek.
do poniedzialki wlacznie 1000 kcal z weglowodanami, a od wtorku dieta od instruktorki (bez chelbow, mak itp.).
na razie idzie, nie jest zle - zawsze moze byc lepiej.
instruktorka mnie uprzedzila, ze przez pierwsze dwa tygodnie waga moze stanac w miejscu - zwieksze liczbe kcal, ale bede je brala z innych produktow. troche sie boje, ale najbardziej sie boje, ze nie wytrwam - to bylaby dla mnie kompromitacja, wiec mam porzadna motywacje - taka, ktorej mi bylo trzeba.
dzisiaj sie sobie przygladalam - gora bzucha jest ok, nawet dobrze czuc miesnie, dol brzucha i "talia" wymagaja treningu (znajde jakies cwiczenia), do tego musze popracowac nad wewnetrzna czescia ud (posladki przy okazji) i ramionmi - chodzi mi glownie o tylna czesc ramion (rak znaczy sie). ale jest o niebo lepiej, niz wtedy, kiedy zaczynalam diete. hurrrrrraaa!
TRZYAMAM ZA CIEBIE KCIUKI ALE WIDZĘ ŻE MASZ BRDZO DUŻĄ MOTYWACJE I NIE MOŻE SIĘ NIE UDAĆ........... :):):):):) POZDRAWIAM SORRY ŻE TAK KRÓTKO ALE SPRAWY MNIE GONIĄ MIMO ŻE JEST ŚRODEK NOCY,........
http://blog.tenbit.pl/i/blog/upload/...mroku/5386.jpg