-
Dziewczynki kochane, jestem na chwileczkę w pracy, więc piszę. Mam problemy zdrowotne, opowiem Wam wszystko jak wroce... bo dzisiaj idę do szpitala, tylko na badania, więc nie martwcie się, mam nadzieję, że wyjdzie wszystko ok, tzn. na pewno będzie wszystko ok!!
Lekarz obiecał, ze wyjdę przed sylwkiem... mam taka nadzieje, bo sylwester w szpitalu nie bylby niczym przyjemnym. Dziękuję za wszelką pozytywną energię - bardzo się przyda!
Po drugim tygodniu DC wazylam 64 kg, więc zadnych rewelacji, odstawilam tą dietę we wtorek. Teraz waze 62 kg, jest to spowodowne całym tym stresem, powiem wam jednak, że teraz dopiero chyba tak naprawde zrozumialam, ze to wcale nie jest najważniejsze...
Pozdrawiam Was serdecznie! Jeszcze do was wroce!!!
-
Marta trzymaj się, w sumie aż nie wiem co Ci napisać, ale trzymam kciuki za Ciebie.
Mam nadzieję, że szybciutko wydobrzejesz.
Pozdrawiam Cię serdecznie, jestem z Tobą myślą.
Odezwij się jak wyjdziesz ze szpitala.
pa, Ania
-
Cześć Martusiu!!!
Trzymam za Ciebie kciuki! Masz rację - są rzeczy ważniejsze niż odchudzanie. Zdrowie jest najważniejsze!!! Mam nadzieję, ze wszystko będzie dobrze!!! Jak będziesz mogła, to daj znać w piątek, co u Ciebie, bo jesteśmy myślami z Tobą!!!
Całuję!
-
marti mam nadzieje, ze wszystko bedzie w porządku! musi być:D
trzymaj się!
-
marciu hello :)
w sumie zgadzam sie z przedmowczyniami i tez zycze Ci wszystkiego dobrego :) :)
marta trzymaj sie i jak piszesz ze bedzie ok to sie nie martwie :) :)
a przecierz zawsze bedzie dobrze slonko no to papa
pozdrawiam i :*****
http://www.gifownik.pl/gify_12/swiet...odzenie/14.gif
-
Dziewczynki nawet nie wiecie jak Wam dziękuję za to wsparcie, to jest mi teraz bardzo potrzebne... nie zostawili mnie dzisiaj w szpitalu, pobrali mi tylko krew chyba z cztery razy i wycinek tego dziadostwa które siedzi we mnie... teraz na wyniki badan czekam jak na wyrok...
Jestem dzisiaj wykończona, pracą tymi nerwami, tym wszystkim... nie mam siły nic przełknąć, pytałyście jak przetrwałam święta? Jedzenie nie stanowilo problemu, po kolacji wigilijnej brzuch mnie bolał przez cały następny dzień (chociaz zjadlam maciupkę, po troszeczku - naprawde!), takze w sumie od swiat nic nie jadlam, w szpitalu dokarmiają mnie kroplowkami, więc nie jestem taka słaba... chce zeby ten koszmar sie juz skonczyl
przepraszam ze was nie"odwiedzam" ale nie mam teraz do tego glowy - wybaczcie!
Ide spać - dobranoc, proszę zaglądajcie tutaj czasami!!! Dajecie mi dużo sily! Będzie dobrze - musze w to wierzyc...
-
Dzień dobry, oj spałam jak dziecko, pobudka o 5:00 nie był niczym przyjemnym, no ale wolę już pracować niż siedzieć w domu...
Dziewczynki, jeżeli możecie to piszcie tutaj co u was slychać.. Aniu jak tam udalo sie wrocić do diety po światecznym łasuchowaniu ;)? Bo z Celebrianny twardy gosc i wczoraj miala dzień mleczarza, zeby oczyscic organizm...
Martkae, Julcyk, Raci co u was dziewczynki?
Życzę wszystkim miłego dzionka!!!
-
Hej Marta :)
Strasznie mnie zmartwiłaś swoim stanem zdrowia i naprawdę jestem z Tobą myślą i ufam, że wszystko dobrze się ułoży i szybciutko wydobrzejesz.
Ech, dziś jestem zdołowana strasznie - ale kiedy przeczytałam co napisałaś, to stwierdziłam, że jestem głupiutka gąska i tyle!!
Muszę przestać się rozczulać nad swoją słabością, wziąść się w garść i tyle - niestety u mnie jest nieciekawie - wpadłam w Święta w wir jedzenia - wczoraj miało być już silnie, ale niestety wieczorem rzuciłam się na ciacho... na duuużo ciacha.. ech, nie chcę już do tego wracać.. :oops:
No i wiesz, zanstanawiam się na SB - ja jej w ogóle nie znam w sumie, ale z doświadczenia wiem, że jak mam konkretny plan - co mogę a czego nie mogę jeść, to jakoś mnie to bardziej mobilizuje.. no i chcę poczytac o tym - też w kontekście mojego stycznia bez mleka. No zobaczę, mam ten tydzień na zastanowienie :) na poczytanie o SB - Ty chyba też kiedyś stosowałaś SB <a może się mylę?? :roll: :wink: >. Ciekawe co sadzisz o tej dietce :)
Martuś Słonko trzymaj się dzielnie i proszę MYŚL POZYTYWNIE!!
Pozdrawiam Cię bardzo mocno!! Trzymam kciuki bardzo mocno!! Ania
-
Hej Martuś!!!
To chyba dobry znak, że puscili cię do domu!!! Trzymamy kciuki za ciebie!!!!
U mnie spokojnie. Wczoraj zaczęłam akcję z Aniffką. Było lekkie jedzonko i rowerek. Dla mnie to już normalka, ale taka akcja jest bardzo mobilizująca.
Dziś callanetics i jedzeniowo dzien normalny.
Całuski!
-
hej Marti!!
wierzę że dasz sobie radę ze wszystkimi problemami. przecież silna baba z Ciebie :) myśl pozytywnie i nie przejmuj się bardzo :* my wszystkie jesteśmy tutaj z Tobą i nie zamierzamy Cię zostawić :lol: :lol: :lol: :lol:
kilka słów co u mnie: hmm, chyba schudłam do 54 kg, czyli tyle ile chciałam :) tyle że mój paskudny brzuch został niewiele mniejszy niż był :/ ale to już muszę nadrobić ćwiczeniami :]] teraz po świętach czuję się trochę jak taki pingwin z tą moją pulchną buźką i okrągłym brzuchem :D
pozdrawiam Cię cieplutko :***