-
Zielono mi czyli... to co mi w duszy gra ;)
Witam dziwczynki
Postatnowiłam, że będę tu opisywac swoje zmagania. Po krótce napisiem jak to ze mną było...
Dawno dawno tegmu ważylłam 85 kg przy 161 cm, postatnowiłam, że tak nie może być i schudłam do 70 kg, nie było to mało rzy tym wzroście, ale jak dla mnie to była rewelacja, bo juz byłam 15 kg szczuplejsza, potem za jakis czas dalsze odchudzanie i ważyłam 61 kg... jednak zaprzepaścilam to i zgrublam do 69 kg... potem znowu był "zrzut" do 63 kg i trzymałam się dietki, cwiczylam i takie am, a jdnak zaczelam grubnąć...
Załamałam się totalnie, poszam do lekarza i okazałam się, ze mam niedoczynność tarczycy i dlatego grubne... kurcze nigdy w życiu nie byłam szczupła, to zawsze było moim marzeniem, więc ta diagnoza brzmiala jak wyrok...
Postanowiłam, ze jeszcze spróbuję dietki cambridge, jest ona moją ostatnią szansą...
Trzymajcie kciuki, żeby moje marzenie się spełniło :P
Aha, moje wymiry na dzien wczorajsz to :
Wzrost: 161 cm
Waga: 68 kg
Pas: 83 cm
biodra: 103 cm
udo: 63 cm
i jeszcze zawsze mierzę się w brzuchu : 96 cm
Jak widać wyniki powalające, jednak nie z zachwytu
Buziaczki papa
-
Hej marti
Najpierw gratuluję tak pięknego spadku wagi!! Jestem pod wrażeniem i po cichutku zazdroszczę I jestem pewna, że uda Ci się i osiągniesz wymarzoną wagę!!!
Życzę Ci tego z całego serduszka
A ponadto nie zman dietki Cambridge, dlatego Twoje odchudzanie będę wnikliwie obserwować :P
Trzymaj się ciepło, POZDRAWIAM!!!
-
Dziękuję Aneczko
Czy jest czego gratulowac to nie wiem... no bo wprawdzie tak sie jakoś udało, ale zawsze mialam wahania wagi i nie bardzo moglam utrzymać to moje zdrowe żywienie na dłużej , czy teraz mi się to uda? nie wiem... ale będę sie staać
A święta pokarzą na ile mam silną wolę...
Dietka cambridge jest dosyć kosztowna, polega na jedzeniu samych specjalnych zupek... efekt jest gwarantowany... zazwyczaj bylam przeciwniczką takich diet jak DC czy herbalife, ale kiedy okazało sie ze normalna dieta i ćwiczenia nie pomagają, to postanowilam ze spróbuję...
Będę na niej dwa tygodnie, uwielbiam ćwiczyć i nie wytrzymałabym dłużej bez wysiłku fizycznego, DC jest bardzo niskienergetyczna , więc nie wolno na niej uprawiać sportu.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam
-
Marti dzięki za wizytę u mnie!! Musi być dobrze!! Widzę, że i Ty już myślisz o świętach jako trudnym czasie dla naszych diet.. ja tez już sie martwię, bo znam siebie... Ale ost. nie mam apetytu na słodkie - może w święta też tak będzie...
Trzymaj się dzielnie na DC, u mnie niestety kruuucho z kasą teraz, ale może kiedyś sobie tę dietkę zafunduję Na razie jestem po kapuście, od 4 dni na 1000 (tzn. na razie wychodzi mi trochę więcej, ale stopniowo dojde do 1000). I w święta też musi być 1000
MIŁEGO DNIA!! :P :P :P
-
Oj w święta zawsze moja dieta odchodziła w niepamięć, a co gorsze to zazwyczaj było tak, że już potem nie umiałam się opamiętać... Teraz nie będę się oszukiwać, na pewno na coś się skuszę, najważniejsze jednak, żeby się opamiętać... pozatym będę się starała zabierać mojego psiaka na długieee spacery to odciągnie mnie troszkę od jedzonka, a i na zdrowko dobrze wpłynie ...
Tak tak będę się trzymała , jakoś jak na razie nie sprawia mi to problemów... dzisiaj czułam się bardzo słabo, ale to chyba nadmiar pracy
Śniadanko: zupka jarzynowa - dobra
Obiad: napój waniliowy - pychotka
Kolacja: napój cappucino - bleee feee okropny
-
Cześć laseczki Jeżeli ktoś to wogóle czyta :P ...
Kurcze powiem Wam, że czuję się fantastycznie, brzuszek mam bardziej płaski, wkońcu mój kaloryferek wyłania się z pod tego tłuszczu . Nie umiem odmówić sobie ćwiczonek, więc nie za bardzo się wysilając (no może troszkę ) ćwiczę trochę brzuszek, nogi i ręce.
Przyzwyczaiłam się nawet do gotowania "na oko", a jak tylko ktoś z domowników pojawi się na horyzoncie to daję próbować i zawsze okazuje się, że dobrze wszystko smakuje
Drże na myśl o świętach, no bo przecież wiem , że wigilię zjem normalnie, a i w święta pewni na kawałek ciasta się skuszę... aj ale muszę być silna, na razie nie myślę...
Buziaczki i pozdrawiam wszystkie !!!
-
Aha, dzisiaj rano waga pokazała mniej , ale aż nie chce się w to wierzyć, więc pomiary będą we wtorek czyli po równym tygodniu diety..
-
Dzisiaj był ciężki dzień... i jeszcze nikt tu mnie nie odwiedza...
-
witaj Marti-odwiedzamy i trzymam kciuki,dasz radę,pisz codziennie -buziaczki
-
Dziękuję Ci gosiu
Wczoraj miałam chyba zły dzień, bardzo dużo pracy... na szczęśćie wieczór z ukochanym wszystko wynagrodził
A dzisiaj :P waga pokazała 2 kg mniej , ale oficjalne pomiary we wtorek po tygodniu dietki ...
Teraz biorę się za gotowanie bigosiku i porządki
Miłego dzionka wszystkim
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki