hej Bazylio
spróbuję z wami robić te brzuszki , choć nie wiem czy o 20 będe mogła :? ale postaram się
pozdrawiam Agata
Wersja do druku
hej Bazylio
spróbuję z wami robić te brzuszki , choć nie wiem czy o 20 będe mogła :? ale postaram się
pozdrawiam Agata
Ja też tak czasem mam, kłócę się z Szymonem o byle co i często sama te kłótnie prowokuję :(
Nic to. Takie już jesteśmy kobity ;)
Pozdrawiam
Dobranoc, kolorowych snów :)
Mam nadzieję, że już wszystko dobrze :)
Ula
Fajnie, że się przyłączacie do wspólnych ćwiczeń. U mnie już ok. Przeprosiłam i ukorzyłam się. :?
Wtorek, 18.12
I śn. - 3 sucharki
II śn. - dużo herbaty
Obiad - talerz krupniku, gotowane udko, 2 kromki chleba pełnoziarnistego
Podwieczorek - kubek kakao
Kolacja - płatki śniadaniowe jako dietetyczne chipsy :) Miałam ochotę coś pochrupać
Znowu nie jem warzyw. :x A bez jabłek jest mi ciężko wytrzymać. Inne owoce mi nie smakują. Wogóle mały mam apetyt. Gdyby nie Robert, który wmusza we mnie obiad to mogłabym żyć na sucharach i płatkach śniadaniowych. Jeszcze niedawno każdy stres i kłopot zajadałam. Teraz jest odwrotnie.
Ćwiczenia - jak wczoraj
Cieszę się, że się pogodziliście :D
A jabłek dlaczego nie jesz, skoro lubisz?
I warzywka też by się przydało :)
Miłego dnia http://members.lycos.co.uk/emoty/images/32/jump2.gif
kolorowych snów
Ula nie mogę jeść surowych jabłek, bo mam chorą trzustkę. :cry: Ale unikania warzyw nic nie usprawiedliwia.
Środa, 19.01
I śn. - nic
II śn. - 3 sucharki, dużo herbaty
Obiad - 2 gotowane ziemniaki i surówka z kapusty pekińskiej
Nic więcej nie jadłam. I nie ćwiczyłam. Leżałam cały wieczór na kanapie i wpatrywałam się w sufit. Jej! jak ja nie lubię siebie takiej... Pies prosi o spacer. Ja mam to gdzieś. Mąż chce pogadać. Ja mówię, że mnie męczy. Mam okropne myśli... Niedługo kończy mi się umowa o pracę. I chyba nie ma szans żeby ją przedłużyć. Dołączę do grona bezrobotnych. Tak się tym wszystkim nakręcam. Nie mam z kim o tym pogadać. Robert uważa, że martwić powinnam się jak już stracę pracę. A ja chodzę jak struta i boję się. Nie wiem, jak będzie wyglądać moje życie za kilka miesięcy. Najlepsza jestem w smęceniu. :( Jestem beznadziejna...
http://www.animowane-gify.com/gify%2...y/cat__42_.gif
Hej Bazylko, nie mów, że jesteś beznadziejna.. masz gorszy dzień jedynie!
Trzymaj się dzielnie mimo wszystko.
Rozumiem Twoje rozterki związane z pracą, wiem jak trudno znaleźć pracę, jaki to ciężki czas.. Ale nie załamuj się - w sumie może jednak nie będzie tak źle.. bynajmniej jak tak staram się sobi mówić.. a jestem w podobnej sytuacji.. :roll:
I też myślę, że nie ma co martwić się na zapas i dołować.. bynajmniej ja próbuję tak robić - nie zawsze wychodzi mi to pozytywne nastawienie, no ale staram się :)
Pozdrawiam Cię gorąco i mimo wszystko życzę radości w serduszku!! :P
hej Bazylio
co to za dołek , twój mąż ma rację jeszcze nie wiesz czy na pewno zostaniesz bez pracy , nie martw się na zapas :!:
A może uda ci się znaleźć lepszą pracę i wszystko dobrze się skończy
Mój mąż kiedyś był w takiej sytuacji i dwa dni przed końcem umowy znajomy zaproponował mu pracę która była fajniejsza i prawie dwukrotnie więcej płatna niż poprzednia -czasem cuda się zdarzają . Głowa do góry napewno wszystko będzie dobrze
pozdrawiam Agata