Mam 18 lat , nigdy specialnie moja waga mi nieprzeszkadzała (zawsze było mnie dużo) ale do czasu . Pewniego dnia zauważyłam że zastanawiając się jak będzie na jakiejś imprezie czy wyjeżdzie widzę sibie ale jakąs inną ( szczupłą , uśmiechniętą , w centrum wszystkiego) . Wtedy dotarło do mnie że mój uśmiech , moja radość to tylko gra , gra w którą uwierzyłam . Rozejrzałam sie wokół i ze smutkiem stwierdziłąm z ejestem sama , że niemam przyjaciólki czy kogoś kto by mnie wspierał . Załamałam sie , przyszły czarne myśli , doszło do tego że najadłam sie tabletek w akcie rozpaczy (ale nawet wtedy wyobrazałam sobie jak mnie ratują ) . Wiem ze to żałosne . Nigdy tego niezapomne i sobie niewybacze . Od tamtego czasu minął rok , zerwałam wszystkie kontakty ze starymi znajomymi , niespotykam się z ludźmi , siedze w domu , coraz bardziej zatapiam się w rozpaczy i poczuciu osamotnienia . Dzis postanowiłam że to się zmieni , zaczne od zrzucenia czegos tu i tam . Trudna droga przedemną , przyjdzie zwątpienie , dziwne myśli . Zrobię wszystko zeby się niepoddać . Dla siebie...............