http://eu2.inmagine.com/img/glowimag.../gws129047.jpg
Kobieto, w dniu Kobiet życzę Ci siły, motywacji i szczęścia :D
Wersja do druku
http://eu2.inmagine.com/img/glowimag.../gws129047.jpg
Kobieto, w dniu Kobiet życzę Ci siły, motywacji i szczęścia :D
Uuuu, brzmi niemiło z tym kręgosłupem :roll: .
Trzymaj się ciepluchno i silnej woli w walce z własnymi kubkami smakowymi :wink:
buziak na mily weekend;*
Suonecznej soboty AAnikAA dla ciebie :D , żeby solidnie plecki wygrzało :wink: i i roleczki nareszcie na spacer wziąć mogłaś 8) .
Grzybowa :D
Dopiero pierwszy kilogram zniknął,ale jakoś nadzieja odżyła... Trzymam diete,a przynajmniej się staram... Pozdrawiam :)
gratulujemy kilograma;D
Witam :!: Wracam totalnie zmasakrowana, a nie tylko pobita przez ten okropny tłuszcz i kilogramy :? Strasznie chcę coś z tym zrobić, bo mi z tym źle :!: Wszyscy mi mówią, że nie powinnam się odchudzać, bo cała moja osoba straci urok. A mnie jest tak ciężko z tym wszystkim (ok.40kg słoniny na sobie) :? Czuję się z tym strasznie, a ludzie tego nie rozumieją :? Poza tym nie potrafię przestawić się na dietę :? Nawet, jeśli jem mniej i zdrowo, to wydaje mi się, że się opycham i to i tak nic nie daje :( Sorry, ale to już zakrawa na jakąś chorobę psychiczną :!: :? Muszę z tym skończyć :!: Teraz to takie spontaniczne i nieprzemyślane, dlatego nie podam na razie konkretów. Postaram się nad tym dzisiaj popracować i sprawdze co z tego wyjdzie.
Dobrze, już jestem z nowymi pomysłami. Oceńcie, czy dobrze robię:
:arrow: przeczytałam na stronie, że moje dzienne zapotrzebowanie na energię wynosi 2300kcal; ponieważ potrzebuję chudnąć 1kg tygodniowo, a 1 kilogram to 7000kcal, to postanowiłam ograniczyć się do 1300kcal na dzień; nie drastyczne, a teoretycznie powinno zadziałać
:arrow: może jakiś sport :?: na poczatek postanowiłam jeździc ok 30km dziennie na rowerze, przy predkości 10km/h wychodzi 900kcal dziennie; to też jakaś logika :)
:arrow: A6W; ogólnie jeszcze nigdy nie udało mi sie dotrwac do 3dnia, ale trening czyni mistrza, czyż nie :?: W końcu uda mi się zrobić to wszystko :)
:arrow: lista zakazana: słodycze, cukier do napojów, bułki, chleb biały, ryż, kukurydza, groszek zielony konserwowy, gotowane warzywa, panierka, smażone mięso, spaghetti, sosy zaprawiane maką i śmietaną, zupy, dania w 5minut, majonez
:arrow: lista jak najbardziej wskazana: surowe warzywa, białe mięso, ciemny chleb z ziarnami, jajecznica, surówki. Na razie tyle przychodzi mi na myśl, z czasem będę dopisywała, jesli cos się jeszcze pojawi :)
:arrow: codziennie rano postanowiłam poćwiczyć kilka minut, jakieś 5-10 na lepsze trawienie :)
Cóż poza tym :?: Nie mam pojęcia, będę pisać, pisać i jeszcze raz pisać :) To bardzo pomaga :)
:arrow: a te 1300kcal postanowiłam rozłożyć tak:
:idea: I śniadanie: 300kcal :arrow: 8.00
:idea: II śniadanie: 200kcal :arrow: 10.30
:idea: obiad: 500kcal :arrow: 14.00
:idea: podwieczorek: 150kcal :arrow: 17.00
:idea: kolacja: 150kcal :arrow: 19.00
Wiesz, ja myślę, że masz b. ładny plan na odżywianie się, ładnie wszystko rozłożone w ciągu dnia, wydaje mi sie jednak, że jak to wszystko połączysz z tymi ćwiczeniami, to nie wiem czy tak długo pociągniesz.. 30km to naprawdę dużo, nie wiem czy wcześniej ćwiczyłaś tyle samo, ale jak naraz tak sobie dołożysz to i ćwiczenia to będzie kiepsko z mięśniami.. znaczy będą boleć, bo ja tak zrobiłam i też bolały.. najlepiej trzymaj sobie tą 1300, ćwiczenia rano 5-10 minut, na balkonie lub tarasie najlepiej sie dotlenić od razu na miły początek dnia, i rower tak 20km, bo to wychodzi pełna godzina i tak dużo spalisz, jeśli jak mówisz, potrzebujesz 2300. :) Takie jest moje zdanie, ale niech się inni wypowiedzą, bo mogę się mylić. Piszę tak jakbym ja to zrobiła, ale każdy ma własny organizm, Ty swój znasz najlepiej, więc zrobisz jak będziesz uważała za słuszne :) Pozdrawiam, i życzę wytrwałości!
Ps. I mówi to ta, która ma na starcie 13kg do zgubienia.. :shock: :roll: 8)
No cóż... kocham rower i nie jest to dla mnie jakikolwiek wysiłek, gdyż pomimo mojej wagi jestem bardzo wysportowana i rozciągnieta :) Mięśnie mogą byc zastane aczkolwiek myslę, że po kilku dniach wrócą do poprzedniej formy i wszystko będzie okej :) Z tymi kilometrami jeszcze się zastanowię :) Dzięki za odwiedzinki :*
A dziś śniadanie:
:arrow: 2 parówki :arrow: 240kcal
:arrow: jajko :arrow: 90kcal
:arrow: Razem: 330kcal
Ups, trzeba będzie oszczędzić na obiedzie :)