-
Dzien drugi.
Szczerze mowiac ... No taaaak, troche spiepszylam. Zjadlam pączka :P No tak mi sie chcialo ze nie moglam sie oprzec. Moja tesciowa przyszla robi takie paczki, ze hoho! No i jednego wszamalam. Pozatym zadnych innych wpadek. 2 chrupkie pieczywka, jabuszko, szpinak, jajeczko na twardo. I woda woda i woda. duuuuzo wody. Gdyby nie ten paczek byloby okej, ale za to spalilam dzis tyle, ze huuuh. Wiecej spalilam niz zjadlam:P Paczek to jakies 250kcal. A ja dzis:
-Maszerowalam do npracy, z pracy, do miasta, po sklepach. Caly czas szybciutko!
-Jezdzilam na rowerze stacjonarnym ponad godzinke (nie moglam sobie wybaczyc tego pączka:P)
-tanczylam jak szlona z Ukochanym do rock'n'rolla :)
-kochalam sie namietnie 1,5 godziny :D
Dzien pelen ruchu jakby nie patrzec, wiec moze moj organizmek mi tego paczusia wybaczy, co? Zjadlam go tak ok 12.00...
Ale ja sie nie zalamuje. Raz sie zdarzylo i sie nie zdarzy. Mam sposob. Wiem, ze jak zjem zakazany owoc:P to musze cwiczyc kilka razy wiecej. Cos w rodzaju kary ktora jednoczesnie mobilizuje :))))
I tak mi sie uda.
A co tam, ma sie nie udac, nie? :)
-
Hurra :)
Juz jeden kg mniej do celu.
:)))
Pewnie zeszlo ze mnie troche wody ito, ale i tak sie ciesze :) Czuje sie lzejsza juz:P Zjadlam dzis:
-jogurcik wisniowy light
-3 chrubkie pieczywka
-jajeczko na twardo
-z 50 gram szpinaku
-kiwi, mandarynke i jabuszko
-wypilam Kubusia.
I jest mi okej. Nie jem bardzo malutko, ale zdrowiej niz wczesniej. Nie wypilam juz 4 litrow coli dziennie:)
No i wiecej sie ruszam. Nie jezdze autobusami jesli nie musze, ranek zaczynam od jazdy na rowerku stacjonarnym :)
Ciesze sie. I nie poddam. Skoro juz jeden kilosek mniej, to bedzie nastepny, nastepny..nastepny i az do wymarzonych 53, nie?:)))
Pozdrawiam mocno!!! :))))
-
Fufka-->gratulacje :!: :D widzę,że az bucha z ciebie optymizm :P i muszę sie przyznac,że ze mnie tez,szczególnie pierwsze efekty bardzo cieszą,no nie :?: ma sie wrażenie,że nasze starania nie ida na marne :) gratuluje oparcia sie truflom,a co do paczka,to.....zeby mi się to wiecj nie powtórzyło :twisted: (zartuję :wink: ,to przeciez nie jakas wielka wpadka,tym bardziej,że na bank spaliłaś conajmniej 5 takich paczków :D )
pozdrawiam cie cieplutko i zycze chudego dnia :D
-
Niewiarygodne. Albo waga cos szwankuje albo nie wiem. W kazdym razie dzis wpelzlam na wage, w sumie tak tylko, bez zadnego tam o. Po prostu czekalam az mi woda pod prysznicem zimna zleci i wskocze do cieplej. Patrze i oczom nie wierze! 60 kg!!! Jak to mozliwe? Wczoraj chyba cos zle sie zwazylam:P
To bylo rano, wiec no. Weszlam wiec przed chwila patrze a tu normalnie 60 z kawalkiem jak byk! :)))))))))))))
Zjadlam dzis :
-4 chrupkie pieczywka wasa
-2 jabuszka
-banana
-chrupalam marchewke i przekasilam pomidorka
-wypilam kubusia i herbatke zielona. No i duzo wody.
Ruch:
-marsz do pracy i spowrotem (ok 1,5 godzinki)
-jazda na rowerze stacjonarnym rano (30min, bo za pozno wstalam zeby jezdzic dluzej:P taki spioch ze mnie :)))
-po prostu spacer (godzinka)
-rock'n'roll'owy taniec
zaraz ide na lyzwy^^
Tyle. To co lubie. Po prostu. Niewiarygodne!!! Po prostu zmieniam dzien troszke i czuje sie lepiej. I chudne! Zawsze zaczynalam dzien od litra coli, kanapek, sledzika, pozniej w pracy kawka z mleczkiem, cola, batonik, cola, kawka, princessa. W domu obiadek, a kolacja poooznym wieczorem i to bardzo duzoa. Siedzialam przed tv i jadlam. a to trufelki,a to ciasto, a to cos tam....O wyjsciu nie bylo mowy.
A teraz? Czuje sie taka....przepelniona energia :) I to tak szybko. Wystarczy zmienic swoje glupawe przyzwyczajenia :)
P.S. Moj Ukochany nie wie ze chce schudnac. Nie wie, ze gdy wyciagam go na spacer, albo z checia przyjmuje propozycje lyzew to miedzy innymi dlatego, ze ruch jest teraz dla mnie wazny. Nie wie, ze nie jem z nim razem jajeczniczki, tylko chrupie sobie kalarepke albo cus dlatego ze chce schudnac.
Wczoraj czytal jakis artykul w gazecie i mowi do mnie:"Kochanie, ale jak to? Jak sie odchudza to piersi maleja? To po co te kobitki chca chudnac w ogole?? Przeciez kobiece cialo jest piekne wlasnie kiedy JEST kobiece, a nie jakies tam takie...."
Hyhz.
Mezczyzni......
:)
Pozdrawiam was:******************** i lece jezdzic juhuuuuuuuuuu :)))))))))))
-
gratuluję świetnych wyników!!!!!!! mam nadzieję, że ten nowy, lepszy tryb życia zostanie z Tobą już na zawsze :) sama widzisz jak się człowiek od tego lepiej czuje :) też bym sobie poszła na jakiś spacer, ale nie w taki mróz :| nie znoszę zimna.
zazdroszczę takiego podejścia :) bo u mnie to raz jest super a zaraz robi się koszmarnie ;)
a faceta słuchaj, bo dobrze gada! :D przecież jeśli wygląda się normalnie to nie ma sensu się odchudzać tylko zmienić styl życia na zdrowszy :) faceci w gruncie rzeczy nie kochają się w wieszakach, prawda? ;)
pozdrawiam :)
-
Ojej :) Wrocilam wlasnie z lyzew, ale zem sie wyjezdziua:P
A ile razy upadlam na ta moja pupe. Pewnie gdybym skladala sie z samej skory i kosci to bym sie polamala jak nie wiem, a tak mialam przynajmniej nie az tak twarde ladowanko:PP
3 godzinki prawie jezdzilismy! Pozniej poszlismy na herbatke ciepla do takiej knajpki. Wypilam czerwona i teraz ide spac.
Dwa slowa, ktore mnie teraz obrazuja?
PADNIETA & USMIECHNIETA!!!
Jutro mam zajecia (zaoczne studia) na rano. Musze sobie wziac jakies jabuszko i jogurcik, bo caly dzien tam spedze;/ Ble. No ale nic to :)
Ide snic :))))))
P.S. raci --------> No moze i prawda. Glupio tak, przytulasz faceta, widzisz krew....Patrzysz.....i okazuje sie ze Twoje zebro wbilo mu sie prosto w serce:P
Hyhyhyhy:)
Dobranoc:*************
-
Co za dzien :(
Najpierw studia, pozniej przyszedl Ukochany, ja nie mialam cos humoru i zesmy sie troche popsztykali. Wiem, ze sie pogodzimy:P ale jakos tak nie wiem...;(
Jestem zmeczona jakos;/
Chyba po tych zajeciach. No ale jesli chodzi o dietke to wszystko w porzadku.
Malo sie dzis ruszalam co prawda, bo nie mialam kiedy za bardzo;/ Od samego rana zajecia do wieczora, po prostu poszlam i wrocilam pieszo (ok 4 km w jedna stronke), ale spowrotem to pelzlam, bo taka slisko bylo ze hej!
Zjadlam dzis:
-2 jabuszka
-salatke warzywka
-banana jednego :P
-4 pieczywka wasa.
-wypilam kubusia i 3,5 l wody i 2 herbatki.
Nie jest zle.
Ale ide spac, bo co bede smecic, nie?:))
Pozdrawiam:***
-
Co sie nikt nie odzywa?
Nie bylo mnie troche, bo Ukochany u mnie mieszkal i nie mialam za bardzo czasu pisac, a pozatym nie chcialam zeby widzial, bo by zaczal gadke ze co ja wyprawiam i blablabla:P W kazdym razie dietka mi idzie dobrze. Nie wiem, nie wazylam sie, ale caly czas jem duzo warzyw i pieczywko wasa.
Dzis nawet zjadlam wase z wedlinka drobiowa. A co tam, taki maly rarytasik.
No, tylko w Walentynki jakos tak wyszlo,ze wypilam czerwone wino. Nie obchodze zazwyczaj walentynek, ale kochany pwoiedzial,z e to w koncu pierwsze od kiedy jestesmy narzeczenstwem wiec no nie moglam mu odmowic:)
Dzis zjadlam:
-jablko
-banana
-pieczywko wasa z wedlinka drobiowa
-wypilam frugo, 3 herbatki czerwone
-no i zjem zaraz salatke z kapusty pekinskej (jestem przerazajaco glodna! :P)
Ruch:
-1,5 godziny szybkiego marszu
-0,5 godzinki nna rowerze stacjonarnym (jeszcze pojezdze po salatce)
-15 munut pol-brzuszki
-sexxxxx:)
-taniec r'n'r
Czyli nie jest zle. Jakos tam nawet. Ide teraz zjesc te salatke, bo wlasnie wrocilam z pracy i o. POzdrawiam Was.
Zagladajcie, hm? :((( Bo smutno samej.
-
cześć :D przepraszam,że nie zaglądałam,widze,że zafundowałaś sobie dużą dawke ruchu :) brawo :D
tylko martwi mnie jedno,jesz chyba za mało,sory,że truję,ale martwie się,twój jadłospis ma na oko 500 kcal :roll: zastanów sie proszę,jedz jakies rybki,twarożki,trochę białka napewno cie nie utuczy i bedziesz chudla z tłuszczu a nie miesni :!:
pozdrawiam cieplutko :D
-
bakomcia dzieki za rady:*
Nie nowiesz czo? Ja po prostu jak wstaje raniutko (ok 6.30) to nie jestem glodna za bardzo. na (.00 ide do pracy do 15.00 i tam zdajam sobie wlasnie jakis jogurt, jabuszko. A jak przyjde do domu, to ja wole jesc mniej, zeby moj zoladek nie poczul sie za dobrze:P Kiedys w pracy nic nie jadlam, a o tej 16.00 jak juz bylam w domku to sie zaczynal maraton. Najpierw obiad, pozniej jeszcze cos i cos i cos...i tak do wieczora. Teraz np dzis
w pracy zjadlam:
-jogurt
-wypilam goracy kubek (zimno mi bylo a herbatka sie skonczyla brrr)
-3 pieczywka wasa
i mi stykalo. A ponziej przylazlam do somku, zjadlam salatke z kapusty pekinskiej z pomidorem, kukurydza, kielkami i piersia kurczaczka :) Pychotka. najadlam sie i jest okej.
Teraz jest 20.00 , zjem pewnie jeszcze z jakis jogurcik, bo nie bede sie na glodnego kladla spac.
Wiec spokojnie, nie glodze sie. jesli mam ochote na jedno jakbuszko, to jem jedno, jesli na 3 to jem trzy :)
Ale jakos nie mam apetytu ostatnio wiec to wykorzystuje :)))
Dzis sie oczywiscie poruszalam standardowo, czyli marsz (przestane sobie kupowac bilet miesieczny:P) do pracy i spowrotem, taniec (to juz codziennie :> everybody rock:P) i pozniej pojezdze na rowerku. I jest okej:)
Musze sie zwazyc jakos, ale nie mam jak, bo ni mom dobrej wagi;/
W kazdym razie spodnie juz sa luzniejsze. I czuje ze mniejsza jakas troche jestem. :)))
Ide zajzrec do Ciebie i innych cmok cmok cmok:****