-
Hej slonko !!!
no widzisz jak szybko ten wyjazd zlecial???
i juz pedzisz do domku, do chlopakow :D
a i milo bylo napewno, piwko na starowce z kolezanka - babskie wieczorki tez sa fajne :)
a najfajniej bedzie 1 czerwca - cos czuje ze kto jak kto ale ty napewno osiagniesz cel :D
spiesze Cie gonic ;)
buziaki!
-
XXXII
Dzieki Dziubusiu za mile slowa :D
Ale szczerze - te 3 dni w Olsztynie wcale nie minely mi szybko :?
Dobrze, ze ju jestem "PO". Mam nadzieje, ze zbyt szybko nie bedzie znow u mnie w firmie jakichs wyjazdow szkoleniowych.
Nie widzialam swojego maluszka 2 dni, a on wrecz nie do poznania .... tyle nowych slowek juz zna. I tak troche mi smutno, ze te jego 2 dni przeoczylam, że z nim nie bylam... Ech...
W kazdym razie dzis chyba troszke przekroczylam swoj limit o ok 100 kcal, ale uwazam, ze to nie zadna wpadka. Po powrocie do domu ok 17h zjadlam taki obiad: 2 klopsiki z mieska z sałata i nalesnika :shock: (troszke smieszna kombinacja), no i mysle, ze ze sniadaniem dobiłam do 1300 kcal. Ale juz po tym obiedzie nic nie jadlam. :D
Teraz zas pije Pu Erh :D
-
czesc betsabe :)
wiesz ja cie podziwiam bo jak przekroczysz limit to sie zatrzymujesz i nie wjezdzasz dalej w jedzenie , a ja jak mam swiadomosc ze przekroczylam to uz lawinowo wszystko co jest pod reka , i pomyslec ze w kwietniu ani jednej wpadki nie mialam :(
ale jeszce nadejdzie taki czas dla mnie ze powroce do dawnej swietnosci :)
tzrymaj sie kochana :)
-
Agi - z ust mi to wyjelas :)
-
XXXIII
Aaggii Dziubusiu, dzieki za komplementy :D
Sama nie wiem, skad u mnie tyle motywacji... Chyba tak bardzo czekam na lato i dlatego zrobilam sie taka systematyczna i zdyscyplinowana :D
A poza tym jakos nie czuje potrzeby jedzenia slodyczy i dlatego jakos mi tak łatwo przychodzi dietkowanie:) :D
-
XXXIII
Podsumowanie:
:arrow: śniadanie pól serka danio i kawa z mlekiem
:arrow: II śniadanie jablko
:arrow: obiad kotlet mielony ze znikoma iloscią ziemniaków i sałata z ogorkiem
:arrow: podwieczorek nalesnik z serem
:arrow: :oops: piwo imbirowe :oops:
-
XXXV
Dzis z rana sie zwazylam (ech, tak mnie to wazenie korci i nie moge sie od tego uniezależnic :cry: ).
51 kg :D
W nastepny weekend zas jade do mojej szwagierki, ktora ma elektroniczna wagę ( a nie taka ruska, jak ja), wtedy bede sobie mogła zweryfikowac moja rzeczywista wage :)
Dzis dieta raczej wzorowo. :lol:
Wczoraj zjadlam kielbaski z grilla, wiec tak srednio, ale staralam sie zjesc niewiele; wiec nawet jesli przekroczylam swoj limit to raczej o ok 100 kcal. Wiec nie jest tak zle.
-
XXXVI
Dzis z rana mój mąz rzucił na mnie bacznym wzrokiem i stwierdził, ze zmniejszyl mi sie biust :shock: .
No tak, jak chudne, to przede wszystkim maleje mi biust :cry: .
Z drugiej strony nie jest to dla mnie jakies ogromne zmartwienie, tylko mam teraz dylemat innej natury. Waze juz prawie 51 kg, czuje sie szczuplo, wlazłam dzis w swoje najszczuplejsze spodnie (rozmiar 36), no i dociera do mnie, ze powoli zaczac trzeba jesc wiecej :?
No wlasnie to dla mnie jest teraz problemem, :? jak jesc, zeby nie przytyc i zeby waga byla taka jak jest teraz :?
Najtrudniejsze wlasnie dla mnie nie jest bycie na diecie, tylko utrzymanie jej :?
-
Dzis po powrocie do domu, mimo ze zjadlam obiad troszke mnie nosilo... :cry:
Ale nie mialam w szafce zadnych slodyczy (NA SZCZESCIE!!!!!!!!!!!!!!!!!), wiec rad nie rad nagły napad chcicy musial przejsc sam z siebie, bo nie bylo czym go zaspokoic :wink: . J
uz od ponad miesiaca nie kupowalam zadnych slodyczy i chwala mi za to. Zawsze bowiem jak zdarza sie taka chwila zwatpienia to slodycze w szafce same wskakuja do buzi :?
Ale wiecie co nie jest tak dobrze..... wlasnie wypilam drugiego drinka :shock: :shock: :shock: i to do tego w zwykly powszedni dzien..... :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
-
Hej Betsabe!
Proszę się tylko się nie zadręczaj!
Takie wyrzuty sumienia to koszmar dla odchudzających się!
Było mineło, trzeba iść do przodu.
A co do jedzeniu po diecie, to nie mam wiele do powiedzenie, a szczerze to całkiem nic, zero doświadczenia. Po osatniej swojej udanej diecie (a wsumie to pod koniec), rzuciłam sie jak głupia na jedzenie!
pozdrawiam i lece do siebie