-
Witam wszystkich walczących z sadełkiem!!!
Dzisiaj miałam zacząć od głodówki, ale tak do końca nie wyszło, bo skusiłam sie na talerz rosołu i trochę gotowanego mięsa. Ale i tak uważam,że nie jest najgorzej. Obiecałam sobie,że już nie tknę nic do wieczora :!: A jak u Ciebie Kurniczku-dajesz radę? Może uda sę nam razem. I tak juz odniosłaś sukces, bo schudłaś. :lol: Dzisiaj się nie ważę, sprawdzę jutro.Najgorszy dla mnie jest zawsze 3-4 dzień, ale jak będę patrzyła na sukcesy innych, to może wytrzymam. Szkoda tylko,że muszę gotować dla domowników normalne obiady, bo zawsze mnie kuszą!!!A mam pytanie: stosujecie jakieś środki farmakologiczne, może Aplefit (tak się nad nim zastanawiam, bo nie jest drogi).Jeżeli macie coś sprawdzonego, to będę wdzięczna za podpowiedż. Pozdrawiam Majoka
-
Witam was kochane!
przepraszam ze ostatnio nic nie pisalam ale naprawde nie mam zbyt wiele czasu
caly czas tylko nauka... !!!:(
a dietka...
calkiem niezle, nawet nie mam specjalnej ochoty na slodycze ani zadne kaloryczne potrawy :)
a jutro wazenie! o jejku!!!!!!
mam nadzieje ze cos mi wreszcie ubylo!
mam nadzieje ze u was wszystko w porzadku :)
trzymajcie sie, narazie :wink:
-
Kurcze,co ze mną jest...Znowu 1300( w tym z 4 kawałki sernika),wiem,że to i tak mniej niż gdybym nie była na diecie-wtedy pewnie zjadłabym z 2300..Jestem zła na siebie :(
ale już wymyśliłam sobie karę,zaraz włączę sobie aerobik i ćwiczę pełną godzinę,a nie jak zazwyczaj pół. I już!!
Majoka,wiem,ze schudłam,ale powiem CI,że dopiero od tygodnia zaczynam to zauważać tak odczuwalnie,po spodniach..A odchudzam się od początku stycznia(fakt,ze miałam przerwę z 2 tygodnie). Zacznę być dumna jak ktoś ze znajomych wreszcie zauważy! Tym razem nikomu oprócz rodziny nie powiedziałam,że się odchudzam(zresztą rodzina też dopiero wczoraj zauważyła jakieś efekty). Strasznie to dołujące czasami,że nikt w pracy tego nie widzi i daje do myślenia,ze muszę mieć siłę zrzucić jeszcze drugie tyle. No cóż przyjemnie było się zapuścić do tak okropnego stanu,to trzeba teraz pocierpieć..
Ale ja tu gadu gadu,a mnie czeka jeszcze moja kara :oops: .Lecę do ćwiczeń,trzymajcie się ciepło :!: [/b]
-
A ja dzisiaj 994 kc tak mi wyszło i mięśnie brzucha po 6 weidera bolą... a pogoda robi się coraz ładniejsza...Kurnik sernika to bym też zjadła :) Uwielbiam ciasta a serniki przede wszystkim...
-
czesc kochane u nie dzis wyszlo ok 1100 , wiem ze moglby byc ten 1000 ale to i tez dobre :)
dzisiaj skusilam sie na malutkie princepolo i michalka :oops: no ale coz muszy czyms sobie umilac zycie :)
ja potem zrobie osbie 6 weidra chociaz nie mam wogule siely :(
ide sie uczyc jescze pa , i trzymajcie sie kochane :)
-
Oj Aaggii ale mi narobiłas smaka z tym michałkiem!! A wczoraj mi własnie chodziły po głowie michałki mniam mniam ale gdybym zjadła to na jednym by sie nie skończyło :!: :oops:
-
sztowlerko u mnie normalnie tez nie ale ze byl ostatni to ...........;)
-
O rany tak sobie wezsłam,żeby zobaczyć jak Wam idzie i....narobiłyście mi smaka na serniczki, batoniki, michałki....Ale będę twarda(hihi)
Ciekawe jak z jutrzejszym dniem, mąż zamówił mielone, więc ciężko będzie. Słodycze lubię, ale mięsko wręcz uwielbiam. Jakaś taka mięsożerna jestem i to mnie gubi. :(
P.S. A jak z tymi środkami wspomagającymi odchudzanie, któraś stosuje????
-
A JA TAM ZA MIĘSEM NIE PRZEPADAM. I NIE STOSUJE ŻADNYCH ŚRODKÓW WSPOMAGAJĄCYCH, KIEDYŚ TAM JADŁAM JAKIS REDUFAT I CHROM ALE MNIE SIE WYDAJE ŻE TO TYLKO RZUCANIE PIENIĘDZY W BŁOTO.
-
O ja bym chciała nie przepadać za mięsem.W ogóle to lubię konkretnie zjeść: sosy, ziemniaczki, mięso, gołąbki i dużo by jeszcze wymieniać. Oczywiście dzisiaj skusiłam sie na mielonego z ziemniakami i buraczkami.:(Trudno żyje się dalej. Ale staram sie nic nie jeść wieczorami i piję masę wody.Co do ruchu to prace domowe i spacer. Coś do gimastyki nie mogę się zmobilizować. U nas w mieście nawet żadnego aerobiku nie prowadzą,a szkoda (na pewno byłoby wielu chętnych). Na szczęście mam 3 letniego synka, za którym trzeba ciągle biegać, bo nieustannie psoci:)))Pocieszam się,że wiosna idzie to dojdzie jeszcze ogród, a tam masa roboty. Tradycyjnie pozdrawiam Was dziewczynki i mam nadzieję,że coś napiszecie. Jakoś smutno bez nowych postów. :(