-
Hej Aniaczku - masz super wagę, tylko pozazdrościć :wink: Co do barszczu z uszkami - według teg źródła http://onyyx.w.interia.pl/tabele.htm 100g ma 350kcal. Ja w moim odchudzaniu (staram się) 3mać następujących zasad:
:arrow: 1000kcal dziennie
:arrow: unikam pszennego pieczywa (z wyjątkiem chrupkiej WASY)
:arrow: jak najwięcej ruchu na codzień
:arrow: po 18-stej już tylko herbatki :wink:
:arrow: eliminuję napoje gazowane i słodycze
:arrow: jak najmniej SMAŻONEGO
:arrow: oprócz ruchu - seria na brzuszki OBOWIĄZKOWO
To są moje zasady i ich staram się trzymać :D
Co do dnia dzisiejszego to narazie zjadłam:
* jogurt Danio truskawkowy + muesli
*szkl. soku ananasowo-grejpfrutowego FIT
* talerz zupy pomidorowej
Narazie tyle :D Uciekam teraz poćwiczyć brzuszki ;)
-
Widzę, że samotnie muszę sie motywować :cry: Trudno
Dzisiaj zaliczyłam w sumie 925kcal. mniej niż 1000 - więc jest baaardzo dobrze :D gorzej z ruchem :( W ogóle nie miałam dziś ochoty - jakiś leń czy cuś :D Ale OK, przyznaję się do winy i obiecuję poprawę :D Od jutra ;)
Tymczasem idę pooglądać "Egzamin z życia" i następnie "Kubę Wojewódzkiego" :D
-
Znów samotnie... no nic - ja walczę dalej :D Dzisiaj dzień mi strasznie szybko leci. Nawet nie wiem, czy dietowo... podliczę to wszystko wieczorkiem i zobaczę ile mi wyszło...
Tak wchodze na pamiętniczek i nie widzę wsparcia... Smutno mi :cry:
-
Witam cieplutko! Oj na pewno nie jesteś sama :wink: A motywacja zawsze musi byc obecna, bez niej ani rusz :wink: Każda z nas czeka do upragnionej wisony, aby zwiększyła się ona kilkakrotnie :!: Teraźniejsze dni nie są zbyt fajne... wszystko się topi, mokro i człowiek nie ma ochoty nawet na spacerek!
Ale i w taką porę roku trzeba sobie radzić i nie poddawać się :idea: Widzę, że u Ciebie bardzo dobrze z dietkowaniem. Ja również stosuję się do tych zasad co TY! Ale przyznam, że czasami zaliczam małe wpadki... ale po każdej mam też i wyrzuty... toteż zdarzają się one coraz rzadziej :wink:
Będe tu do Ciebie zaglądać i śledzić Twoje sukcesy! Jak narazie tylko pozazdrościć :P
Pozdrawiam cieplutko
-
Hej nie jesteś sama na tym forum bedę starała się wchodzic tu codziennie.
U mnie tak sobie wczoraj było troche ponad 1100 a dzisiaj 800 i na tym skoncze bo mam pelny żołądek pa
-
Witam wieczornie :D Paulynko, aniaczku - dzieki, ze wpadłyście, jest mi baaardzo miło:) Aniaczku te dzisiejsze 800kca; ładnie się zrównało z wczorajszym 1100 ;) Ale zazdroszczę pełnego żołądka... Mój jest chyba rozciągnięty - bo burczy jak cholercia :x
Paulynko - mnie to się nawet do sklepu isć nie chce w taką pogodę :!: 5 metrów spaceru - a spodnie po kolana mokre :x Szału można dostać :x
A mój dzisiejszy dzionek przedstawia się następująco:
spożyte: ok.930kcal
ruch: 15min ćwiczeń na brzuch, 5min ćwiczeń na piersi, 10min ćwiczeń ogólnych
Mało ruchu dzisiaj, ale to efekt przespanych tylko 5 godzin w nocy. Zawsze tak mam, jak muszę się zbyt wcześnie zerwać z wyrka - wszystkie siły witalne mnie opuszczają ;) Ale jutro mam 1h zajęć na siłowni - więc automatycznie ruchu będzie więcej :D
*********************
Zakupiłam płatki Fitness - i mam straszną chcicę na nie - teraz, w tym momencie... Ale jest już 21.37, więc nie mogę już dziś ich zjeść :( Muszę wytrwać do śniadania.... Wytrwam...Dam radę....To tylko płatki.... I WCALE NIE CHCĘ ICH TERAZ JEŚĆ :P :D
-
Witam z samego rana :P Ja też mam podobnie... jak TY z tymi płatkami. Zawsze jak zrobię sobie większe zakupki z jedzeniem na jakiś tydzień, to później mam ochotę na wszystko co kupiłam... Wrrr Więc jaki wniosek? Chyba lepiej robić zakupki codziennie z wyrzywieniem na dany dzień :P bo później człowiek broni się, żeby nie ulec pokusie... A co do Twoich ćwiczonek, to powinnaś być dumna, że wogóle znalazłaś na nie troszkę czasu, bo ja mam takie lenia w dupce, że jedynie poswięciłam 20 minut na skakanie na skakance :wink: Pozdrawiam cieplutko :*
http://www.plfoto.com/zdjecia/586702.jpg
-
WTOREK - dzień 3 przyzwoitego odchudzania zaliczony na + :). I tak ma być :wink: Co prawda nie liczyłam dziś kcal - ale tak na oko to wyszło ok.950kcal. Tak myślę, bo obiadokolację light zjadłam ok.17.30 i potem już NIC :D Jeśli chodzi o ruch - zaliczona godzinka ćwiczeń na siłowni :wink: Więc ruch był, jedzonko przyzwoite - same plusy :D
Paulynko ja jednka nie mogłabym kupować jedzonka z dnia na dzień - bo zawsze wrzuciłabym coś "nielegalnego" do koszyka. a takto jestem w sklepie raz na tydzień i jak nie skuszą mnie słodycze, to tydzień z głowy :wink: (bez słodyczy :D )
Chyba, ze parents zrobią mi psikusa i podadzą pod nos słodkości... Takim pokusom nie jestem w stanie się oprzeć...
-
HeY. No ja też miałam tak z początku, że potrafilam wrzucić do koszyka jakąś słodycz :P Ale teraz mi to minęło, jakiś jogurcik, sok, guma do żucia i wystarcza :wink: Z resztą lekarz powiedział, żebym nie jadła słodyczy i produktów z octem, więc staram się tego przestarzegać. A tak wogóle to wyrzekłam się 14 lutego słodyczy-ciast-chipsów-słodkich bułek na 3 miesiące :D Ten problem mnie nie dotyczy Hihi Zamiast tego wolę kupić sobie troche suszonych śliwek - smaczne i odzywcze :P
A widzę, że zabrałaś się za poważne ćwiczonka :wink: Aż cała godzinka na siłowni, jestem pełna podziwu :P
Pozdrawiam
-
czesc Snatkate, widze ze dobrze ci idzie, potrafisz miec motywacje i nie dajesz sie zwariowac pokusom... oby tak dalej :) co do platkow fitness to nie jem ich gdyz tak mi smakuja ze potrafie pozrec na sniadanko cala paczke i dopiero po fakcie, skruszona, zdac sobie sprawe co uczynilam :P trzymam za Ciebie kciuki