-
Wpadam tylko na chwilkę złożyć raport, ale z dzisiejszego dnia nie jestem zadowolona:(
DZIENNIK SPOŻYCIA 26 marca 2005
X Jogurt Jogus owocowy 129,00
X Ptasie mleczko 0,25 118,25
X Kotlet schabowy panierowany smażony 218,00
X Kotlet mielony 120,00
X Graham kromka *4 339,20
X Dżem wysokosłodzony * 4 100,00
W sumie kalorii: 1 024,45
Jeszcze na koniec zjadłam parę łyżek sałatki (bez żadnych sosów typu majonez ), więc do 1100 albo i więcej dobiłam:(
RUCH
X marsz 30 min.
X 30 min strechingu
X 8 min. ABS
-
Malam nie przylamuj sie ... wracamy do dietki po wielkanocnych szalenstwach i dalej sie pozbywamy kalorii , ubranka sexi na lato czekaja na nas wsklepach i zawiedzmy ich :)
Nio u mnie tez jesli chodzi o jedzonko to nie bylo wcale dietetycznie , ale co ta :) w koncu swita ... teraz wracam do szarej rzeczywistkosci hihi :*
http://ogrody.agrosan.pl/byliny/sasanka/sasanka.jpg
-
O rany Malaam nie badź taka krytyczna wobec siebie... w końcu są świeta, a Ty nie przekroczyłaś nawet normy... :) Wiec nie łam sie... :) Pozatym świąta już się kończą, więc wszystkie bierzemy się ostro do roboty, żeby nadrobić te świąteczne szaleństwa, a niedługo wszystko wróci do normy :)
Buziaki :*
-
HEJ Malaam :D
Kochana - powiem Ci, ze twoje jedzonko w porównaniu z moim to super-rewelka :wink: Ja przekroczyłam limit 1000kcal chyba dwukrotnie :oops: Ale teraz to już wracamy do dietki i nie ma przebacz :D
Pozdrawiam cieplutko :D
-
Malaam naprawde jestes bardzo krytyczna wobec siebie. przeciez ten tysiac kal lub troche ponad to nie jest xle. Zwałszcza w Świeta. Czasem trzeba podkrecic metabolizm aby potrm łatwiej i szybciej było Ci schudnąć. Tazke wszystko jest w najlepszym porzadku.
Co tam u Ciebie słychac? jak po swietach?
pozdrawiam
Życze miłego dnia.
-
Malaam cześć :D Jak samopoczucie :?:
Ja w świeta nie patrzyłam na nic,jadłam co chciałam,ale od dziś dalej dieta i dużo ruchu,jest piękna pogoda i aż się chce cos robić :!: Suuper :D buziaki
http://www.hipernet24.pl/sklep/img_items/b/004/408.jpg
-
Hej moje buziaczki!!
Jak tam wam minęły święta? Moje były całkiem fajne, ale niestety pełne jedzenia :( Nie wiem ile kalorii zjadłam przez te dwa dni, ale było ich dużo. Ale ja nie liczyłam, bo postanowiłam sobie dać 2 dni zwolnienia bo za dużo razy musiałabym odmawiać: każda babcia, ciocia itd. cośtam pysznego zrobiła i trzeba było spróbować bo się obrazi :evil: No ale od dzisiaj zaczynamy znowu, choć mam jeden grzeszek na sumieniu (lody, zresztą też pozostałość po swiętach - lody to jedyna rzecz której nie mogę się oprzeć :oops:)
Wczoraj troszkę spaliłam kalorii bo byłam na disco i było naprawdę fantastycznie!!!
Dziś nie mam zbyt dużo czasu, bo jutro mam dużo sprawdzianów i pytanie z polskiego, więc zraportuje dzisiejszy dzień i zmykam. Nie zdążę też dzisiaj poodwiedzać waszych pamiętniczków chociaż jestem bardzo ciekawa co tam po świętach słychać, ale jutro spodziewajcie się kontroli :twisted:
DZIENNIK SPOŻYCIA 29 marca 2005
X Parówka drobiowa 83,00
X Graham kromka *2 169,60
X Dżem wysokosłodzony 50,00
X Pieczarki 15,00
X Olej roślinny 90,00
X Salatka wielowarzywna 110,00
X Żurek ze śmietaną talerz 250ml 198,60
X lody euroshopper 362,00
W sumie kalorii: 1 078,20
RUCH
X 8 min. ABS
X 200 brzuszków
X 50 min. ćwiczeń na różne partie mięśni
Nie wiem co się dzieje z tym trackerem, już zmieniłam i jeszcze raz wkleiłam i nic :x Nie wiem co ja znowu źle robię :cry:
-
Ehhh malaam zazdroszcze Ci tego samozaparcia do cwiczen, ja juz troche sie wypalailam, tzn jak zaczne to bedzie dobrze, najgorzej jak sie przerwie, wtedy to juz nic sie nie zrobi... nio musze sie w koncu w garsc wziasc i czaczac cos robic... swieta sie skonczyly... buziaki =*
http://tulipsarebetter.blogs.sapo.pt...lond%20elf.jpg
-
malamm nie przejmuj sie az zbytnio bo w kncu to były tylko Święta, ważne że nie zostałas w starych nawykach i ze nie powróciłaś do nawyków światecznych tylko z powortem do dietki i cwczen. Tak trzymaj.
http://www.magfoto.cc.pl/img5/motyle/images/032.jpg
-
Padł pomysł stworzenia
FORUMOWEJ KSIĄŻKI KUCHARSKIEJ SB :D
Zapraszam wszystkich do dzielenia się swoimi pomysłami, przepisami itp! :D
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=57432
POZDRAWIAM!! :D :P :D :P :D
-
Hey hey :)
Eh Malaam nie przejmuj sie, bo święta to w końcu swięta i każdy chyba nagrzeszył ;) Teraz trzeba to nadrobić :) Mnie niestey też bardzo cieżko jest oprzeć się lodom :( Ale co tam raz na jakiś czas można sobie pozwolić ;) Pozatym niestety szkoła się zaczeła a wraz z nią zakuwanie... bleh... ja jak się mam polskiego uczyć, to mnie coś bierze. Tzn. lubie ogólnie polski, lubie pisać i wogóle, ale uczyć sie to już za wiele jak dla mnie :P Zwłaszcza literatura... :P A z tym tickerem ciężka sprawa... :?
Buziaki :*
-
-
No nareszcie!!! Cały wieczór czekałam, żeby tą wiadomość napisać, bo znowu mi się net zawiesił :evil: No ale jestem i składam raport :lol:
DZIENNIK SPOŻYCIA 30 marca 2005
X Graham kromka *2 169,60
X Dżem 50,00
X Drożdżówka z dżemem 259,00
X Parówka drobiowa 83,00
X Drożdżówka z serem 289,00
X Mleko 0,5 % 88,00
W sumie kalorii: 938,60
RUCH
X marsz 30 min.
X ABS 8 min.
X 100 brzuszków
X 40 min. ćwiczeń na różne partie mięśni
Boojeczko, masz rację, że po przerwie strasznie ciężko wrócić do ćwiczeń, ale moje samozaparcie jest spowodowane...lustrem. Dokładnie przed drzwiami mojego pokoju wisi duże lustro, w którym mogę sie cała obejrzeć. Za kazdym razem jak wychodzę z pokoju nie ma siły, muszę się natknąc na swoje odbicie, a kiedy widze te grube uda i flakowaty brzuch podczas gdy kiedyś ( kiedy jeszcze tańczyłam) ten widok był mi obcy, to to mnie baaaardzo motywuje :wink:
Ojejowo, właśnie tego się bałam najbardziej że po świętach nie wróce do dietki, ale jakoś się udało :D Moze nie jest idealnie, bo wcześniej byłam juz przyzwyczajona do mniejszej ilości jedzenia, a w święta się organizm rozregulował, ale za parę dni znów się przyzwyczaję i nie bedę miała ochoty na żadne kaloryczne przekąski (mam nadzieję :wink: )
Biniulko, dziękuje za słowa otuchy :D Z dietką juz będzie dobrze, gorzej z polskim :( Za 2,5 tygodnia matura a ja nic nie mam przygotowane :cry: No ale się biorę ostro do roboty i jeszcze zdam na 6!!!
Dorotko, ale mam ochotę na te malinki!!!
Teraz już zmykam, bo chce mi się spać, życzę miłych snów i dobrej nocki:****
-
Malaam czy mi sie zdaje czy ty nie jadasz obiadków ciepłych? drozzoweczki zamiast jakiegos mieska albo zimenaiczkow z jajeczkiem... Mam nadzieje ze to chwilowe odstepstwo.
Nie bedziesz miała ochoty na te kal przekaski zobaczysz, przypomni Ci sie dązenie do celu iłatwiej Ci będzie.
Jak na razie pozdrawiam
Milego dnia!
http://republika.pl/pepperoni/szklar..._speciosus.jpg
-
Malaam ja też się motywuje w podobny sposób,patrze w lustro i sobie myśle - Ty gruba świnko i takie tam podobne,uchh nie lubie swojego ciała,ale wiem że niedługo będzie inaczej :!:
Ja uwielbiam malinki :wink:
Jutro jest 1 kwiecień,poczatek miesiąca,fajnie jak się dobrze zaczyna miesiąc jeśli chodzi o dietke :D :wink:
buziaki :D
http://marchedaligre.free.fr/images/ananas.jpg
-
Heycio :)
Oj Malaam więcej optymizmu... ja jestem pewna, że zdasz tą mature na 6 :) Ale faktycznie czasu troszke mało zostało wiec proszę pilnie się uczyc, bo samo nic nie przyjdzie ;) Ciesze się, że dietka tak super Ci idzie :)
Buziaki :*
-
Witam was kochaniutkie
właśnie skończyłam pisać wypracowanie z angielskiego, a jeszcze jedno muszę napisać i wpadam złożyć raport i trochę tu poskrobać :wink: Dzisiaj jestem jakaś strasznie zmęczona, rano prawie się do szkoły spóźniłam, wstałam o 7.35, miałam na 8.00 a 20 min. do szkoły idę :( I wyobraźcie sobie że się nie spóźniłam ani sekundki, a nawet byłam wcześniej!!! I nie musiałam biec :wink: taka jestem sprytna. I wogóle jakiś mnie dół dopadł, co jest dla mnie raczej niezwykłe, bo raczej optymistycznie jectem nastawiona do życia. A mój dół objawia się tym, że mam myśli typu: po co ja to wszystko robię, i tak nigdy nie schudnę itp. Mam nadzieję że to tylko wynik zmęczenia i już jutro minie.
Ojejowo, dziękuje za słowa otuchy, bardzo są dla mnie cenne :) To nie jest tak że nie jem ciepłych gotowanych obiadków, ja po prostu czasem mam takie fazy, że uwielbiam coś jest i teraz przyszła kolej na drożdżówki i jak widzę drożdżóweczki które moja mama w sporych ilościach kupuje (ona tez je bardzo lubi) to sobie zjadam i już nie mam ochoty na obiad. Ale obiecuję się poprawić, bo wiem że ogólnie za dużo pieczywa jem :oops:
Dorotko, masz rację że fajnie jak się dobrze dietkowo zaczyna miesiąc :D to tak jakby nowy etap i ja sobie zawsze obiecuje, że w tym miesiącu wszystko będzie idealnie :D
A ty nie bądź dla siebie taka surowa (gruba świnka to przesada) bo sądząc po tych twoich zdjęciach, niewiele brakuje do ideału :wink:
Biniulko, dziękuję, że we mnie tak wierzysz :D buziaczki za to ode mnie:*** No ja myślę, że nie będzie tak strasznie jakoś, ale rzeczywiście muszę się zabrać ostro, bo niby cały czas uczę się i powtarzam, ale to jest jakieś takie chaotyczne :( A o do dietki, to ama jakoś nie wiem czy mi ona tak dobrze idzie...
No dobrze czas na raport
DZIENNIK SPOŻYCIA 31 marca 2005
X Drożdżówka z serem *2 578,00
X Kajzerka 120,00
X Salatka z wedlina, warzywami i serem srednio 208,50
X Zupka jarzynowa 79,00
W sumie kalorii: 985,50
RUCHU dzisiaj mało bo nie miałam kompletnie siły, tylko chodzenie czyli 55 minut marszu i godzina spacer
-
Malaam ten dół mam nadzieje ze szybko minie, co ja pisze że już minął. A takie doły sie zdarzają wiem to po sobie. Trzeba go przetrzymac czasem pokonac w walce. Warto by było aby nie zaprzepascic dotychczasowych efektów ni zbliżajacych sie. Jak mnie czasem dopadnie takie złe sampoczucie to staram się wyobrazić siebie jak jestem taka jaka bym chciała ( w sensie wygladu wagowoego, że mam szczupłe ramionka i mam płaski brzuszek i ze jak siedze to nie robi mi sieżadna wredna opona...) czyli wyobrażam siebie piekną i to w pewnien sposób pomaga. Nie rzucam sie wtedy bezwglednie na jedzenie tylko trwam dalej. Przynajmniej robie tak od 11 marca jakos tak...Czyli od wtedy kiedy mam szklaną elektroniczna wagę!!! Tak to jest moja mobilizacja. :) zyczę i tobie wyjścia z dołu!!
Pozdrawiam słonecznie
Pa
8)
-
cześć Malaam,widze,że świetnie ci idzie :) może tylko faktycznie tego pieczywa jesz za dużo,drożdzówki odchudzaniu nie sprzyjaja,ale rozumiem bo tez mam z tym problem,potrafiłabym przezyc dzień na samych bułkach.....trza nad tym popracowac :!: :D i też tak zawsze sobie mówię-->ten miesiąc będze bezwpadkowy,ale potem dupa :? nic z tego nie wychodzi :roll: dlatego teraz staram sie poprostu,aby dzień,który mamy w tym momencie był udany,staram sie nie rozpamietywac przeszłości i przyszłości i nawet pomaga :)
a w ogóle to fajny kwiecień -2 stopnie na dworzu :P
buziaki:*****
-
Cześć Malaam :D Ostatnio nie miałam czasu wpaść (ahh ta nauka :evil: ), ale już się poprawiam i nadrabiam zaległości :D Ojjj drożdżóweczki - też je lubię (ostatnio nawet znalazła się na moim koncie jedna :wink: ).
A Ty kochana szybciuteńko wychodź z dołka => LATO IDZIE :D Wielkimi krokami. Nie trać kochana swego optymizmu - wszystko będzie ZAJEFAJNIE :D Maturkę zdasz celująco, schudniesz pięknie i w ogóle będzie super :D Przesyłam Ci mnóstwo POZYTYWNEJ energi (aby Cię wyciągnąć z dołka :wink: ) I załączam Buziaki :D
-
A sio sios paskudy dole ... a sio sio paskudne tuczace drozdzówki :)
Maalam , glowa do góry nie czas na przyłamki , jest ładna pogoda , az czuc powiew otymizmu wiec usmiech, łepek do góry i prosze sie tu nie lamac nie dołować tylko duzo i szeroko uśmiechać :lol: :lol: :lol: :) nio juz troszku lepiej :) i jeszcze raz :lol: :lol: :lol: ... :) no prosze jak chcesz to potrafisz :)
http://www.tunnelfacts.co.uk/images/...fekt_szara.jpg
-
Oj Malaam kochanie nie dołuj mi się tu... przecież wiosna już zaczeła się na dobre, ani się obejrzymy jak lato nastanie, a wtedy już musimy być piękniejsze o parę kilosików wiec proszę sie wziąć w garść i nie narzekać ;)
-
Malaam głowa do góry,buziaki :!:
-
Hej dziewczynki kochane,
dziękuje za te słowa, na was zawsze mogę liczyć. Dawno nie byłam tu na forum, ale to dlatego,ze wyjeżdżałam. Wiecie musze przyznać,że przez ten weekend specjalnie nie liczyłam kalorii i zaniedbałam ćwiczenia :oops: no ogólnie dietkę, ale się poprawię, tylko jakas ogólnie jestem zmęczona i jeszcze śmierć Papieża mnie rozbiła całkiem. Wiecie kiedy ja usłyszałam o śmierci papieża, to coś się ze mną stało, nie mogłam się ruszyć, powiedzieć słowa ani nic. Dla mnie to jest okropne, wiem że dla wszystkich innych ludz, wierzących i niewierzących też, ale każdy to jakos przeżywa bardzo osobiście. Ja nie mogłam sobie znaleźć miejsca i tak mi się zdaje, że jednak to wszystko ni do końca do mnie dochodzi, to się przyjmuje, ale się tego nie akceptuje, przynajmniej mi się tak zdaje. No w każdym razie ja w niedziele byłam strasznie tym zasmucona, ale jak poszłam do Kościoła to jakiś dziwny spokój poczułam i jakby cały ten sens zrozumiałam, i teraz jest mi dużo lepiej.
No, przepraszam za to moje długie gadanie, ale dla mnie to jest niesamowicie ważne i mam nadzieje że wam to nie przeszkadza,że ja tu tyle na ten jeden temat :oops: Ale za to teraz mogę się cieszyć piękną pogoda i ogólnie wszystkim. Teraz tylko naprawię rower (znaczy dam do naprawy, bo mi hamulce strasznie skrzypią) no i będzie już całkiem super!!
Dziewczynki moje kochane, powysyłajcie mi swoje jakies fotki,albo się odezwijcie na pocztę plissssss!Mój mail to kulka6891@o2.pl.
a oto dzisiejszy bilans:
DZIENNIK SPOŻYCIA 4 kwietnia 2005
X Jogurt Jogus owocowy 86,00
X Naleśnik 243,00
X Grahamka *2 250,00
X Rzodkiewka *3 3,60
X serek Tartar 88,00
W sumie kalorii: 670,60
A ruchu dziś za wiele nie miałam , godzinę marszu tylko, ale jeszcze może zaraz porobię coś. Pozdrowionka, pa:*
-
witaj malaam, oj widze że powód nie zgalądania tu na forum i smutek ten sam co ja...
A co do dietki to 670 kal to za malutko.... Nie jadaj tak mało, wiem że chcesz schudnąć i to najlepiej jak najszybciej ale jedząctak malutko to szkodzisz tylko sobie, swojemu zdrowiu, pomyśl o tym jak będziesz chciała zakończć dietkę to co wtedy... Czy nie rzucisz sie na jedzenie, czy nie radykalnie zwiekszysz dawkę spozywanych kalorii i efekt jojo murowany.... przemyśl to...
Pozdrawiam Cie seredecznie miłego dnia.
:)
-
Witaj Malaam :)
Nawet tak nie myśl, ze nam to przeszkadza... w końcu to jest temat, na który można mówić do woli... każdy z nas to przeżywa na swój sposób. Do mnie szczerze mówiąc jeszcze nie do końca to dociera. Zawsze tak mam... jak na razie uroniłam niewiele łez, ale po paru dniach zaczne to wszystko przyjmować i wtedy znając życie będe się rozklejać na każdym kroku... :( Jak na razie czuje tylko ogromną pustke w sercu... której nie jest w stanie wypełnić nic :(
Pozdrawiam :***
-
Witaj Malaam
Ja również ostatnio zaniedbałam forum :oops: Zresztą nie tylko forum, bo i dietka też nie była idealna :oops: Ale to chyba zrozumiałe, w obliczu tej sytuacji.... Widzę, ze już ładnie wróciłaś do dietki :D Musimy się pozbierać jakoś... W piątek - pochowają Papieża i trzeba będzie znów normalnie żyć... Ale On ciągle bęzie przy nas... Tylko już nie fizycznie...
Pozdrawiam cieplutko :D
-
Malaam gdzie się podziewasz,hmm :?: :roll:
buziaki :wink:
-
-
Witam kochane po baardzo długiej przerwie :oops: Wiem że dawno mnie nie było ale zgadnijcie jaki był powód? Oczywiście znowu coś nie grało z netem i nie miałam dostępu do sieci :evil: A to wcale nie jest smieszne, bo do jutra trzeba oddać konspekt pracy na ustny polski, razem ze wszystkimi materiałami, a ja nie miałam skad ściągnąć reprodukcji :cry: Dzisiaj mnie z tego powodu czeka chyba zarwana noc :(
Dzięki dziewczynki za cieplutkie słowa, jesteście kochane, zawsze można na was liczyć :D
Ojejowo to tylko miałam taki dzień że tak mało zjadłam, teraz juz jem normalnie, znaczy blisko 1000 czasem troszeczkę mniej czasem troszke więcej, ale jest ogólnie ok :wink:
Dzisiaj tak krótko bo mam jeszcze strasznie dużo roboty z tym konspektem :( Ale jutro to nadrobię, no pod warunkiem że znowu mi sieć nie zrobi jakiegoś numeru :wink:
Aha i jeszcze tylko szyciutko napiszę, że dzisiaj pochłonęłam 1020,8 kalorii, a w tym ani troszkę pieczywa! Widzicie poprawiam się i kończę z nadmiarem chlebka i drożdżóweczek
Pozdrawiam gorąco:*****
-
Wiecie co mi dalej nie wychodzi to wklejanie obrazków! A tak chciałam jak te śliczne kwiatki mi Dorotka wysłała :(
[img]galaxy.uci.agh.edu.pl/ ~tokarcz/images/kwiaty.jpg[/img]
-
Maalam to my razem noc spedzamy na niespaniu... moj plakat niegotowy, jeszcze maluje obraz... rzezba wyglada nieciekawie conamniej... wszytko lezy .... ciezka noc oj ciezka ...
-
Nareszcie wróciłaś Malaam :) Już sie martwić zaczełam co sie stało :) Współczuje Wam (Tobie i Boojce) perspektywy zarwanej nocy... Niestety czasem tak trzeba... No i ciesze sie of course, że z dietką u Ciebie w porządeczku :)
Buziaczki :*
-
Hej moje kochane dziewczyny!!
Wiem że bardzo ale to naprawdę baaaardzo długo mnie nie było, ale to znów wina internetu. No ale już jestem i mam nadzieję, że tym razem na stałe :wink: Staram się powoli nadrabiać zaległości, a jest ich sporo, bo posty na waszych wątkach mnożą się w zastraszającym tempie!!!!
Z dietką jest całkiem spoko, trochę schudłam, potem przytyłam (chociaż wcale nie miałam załamań dietkowych tylko 1 kg tak po prostu przybył) no ale jakoś leci.
Ostatnie moje niusy to matura ustna. Poszła mi całkiem nieźle, z polskiego dostałam 20/20, z anglika rozsz. 20/20 i z niemca podst. 18/20. Jestem z siebie dumna, ale najtrudniejsze dopiero przede mną: matura pisemna to wyzwanie!!!
No narazie to tyle, bo jeszcze muszę poodwiedzać resztę wątków, i dać znać że wróciłam!!! Dzięki dziewczynki za odwiedzinki.
Dzisiaj nieźle dietkowo, a jeszcze może dziś wyskoczę na imprezę, więc jeszczę spalę :wink:
DZIENNIK SPOŻYCIA 30 kwietnia 2005
X Chleb mieszany ze słonecznikiem 49,60
X Masło orzechowe porcja na kromce 12g 75,00
X Mięso gotowane 175,00
X Marchew 35,00
X Jabłko 50,00
X Pomidorowa z ryżem 137,00
X Grejpfrut 70,00
W sumie kalorii: 591,60
No jakoś kalorycznie to mało, ale tak ilościowo to spoko, cały obiad i dodatki :D
Pozdrawiam cieplutko:****
-
No widzę, że jeszcze nikt do mnie nie zawitał, ale trudno. Wczoraj byłam na imprezie,było ok, wyskakałam się i na pewno straciłam sporo kalorii;) A teraz znów szara rzeczywistość i nauka :( No a oto co dzisiaj zjadłam i zamierzam jeszcze zjeść:
DZIENNIK SPOŻYCIA 1 maja 2005
X Udka gotowane 145,00
X Marchew surowa 35,00
X Jabłko 50,00
X Masło orzechowe 311,50
X Pomidorowa z ryżem 137,00
X Grejpfrut bez skórki 70,00
W sumie kalorii: 748,50
No teraz to tyle, może jeszcze wieczorem uda mi się coś skrobnąć.
-
No niestety muszę zokomunikowac pewną niekorzystną zmiane w moim dzisiejszym bilansie. Mianowicie tatuś kupił lody i nie mogłam się oprzeć :oops: zjadłam tylko trochę i mieszczę się w odpowiedniej sumie kalorii, ale wiem że nie powinnam ich jeść. to już ostatni raz :oops: no i nie zjadłam z tej okazjii grapefruita (wiem, że to słaba zamiana, ale już się stało) No więc bilans jest ciut zmodyfikowany:
DZIENNIK SPOŻYCIA 1 maja 2005
X Udka gotowane 145,00
X Marchew surowa 35,00
X Jabłko 50,00
X Masło orzechowe 311,50
X Pomidorowa z ryżem 137,00
X Lody kupne śmietankowe 160,00
W sumie kalorii: 838,50
-
No widzę że znów jestem sama i wszyscy o mnie zapomnieli :cry: ale nie będę się łamać. Ogólnie ostatnie 2 dni dietkowo nie są najlepsze, ale to nic odrobię to jeszcze. Bardziej martwię się egzaminami na studia, nawet nie ta cała maturą, co właśnie egzaminami :( Jestem trochę załamana nic mi się nie chce o ni wiem co mam ze sobą zrobić i jakoś mnie to wszystko przytłacza. Ostatnio opuściłam parę lekcji rysunku z różnych przyczyn i zdaje sobie sprawę że nie zdam tego egzaminu na architekturę. I właśnie w tym momencie całkiem się łamie i nie wiem co dalej. No nic i tak piszę sama do siebie...
Poodwiedzałam rózne pamiętniczki dietkowiczek, ale jakoś nie wiem co mam pisać, więc tylko poczytałam, ale się nie wpisywałam, żeby nie zarażać moim wisielczym nastrojem....
-
Malaam ciesze sie, że już jesteś z nami... Mam nadzieje, że na dłużej :) Cieszy mnie również to, że tak dobrze Ci idzie :) U mnie za to fatalnie... Też mam mnóstwo wątpliwości na różne tematy... wczorajszy wieczór i dzisiejszy ranek był po prostu straszny... cały czas siedziałam jak kołek i zastanawiałam sie nad wszystkim... czy wogóle to cholerne życie ma jakiś sens... łzy płynęły mi same... wlaściwie bez powodu... nie wiem jestem strasznie rozbita :( Ale więcej u mnie... I wcake nie jesteś sama... na mnie zawsze możesz liczyć a jak dziewczyny zobaczą, że wóciłaś na pewno zaczną wpadać :)
Buziaki :**
-
Malaam jestem niedoinformaowana, gdzie sie wybierasz na ta architekture ?? ja tez mialam przez jakis czas taka mysl , no ale stwierdzialam , ze ja . e i te lekcje rysunku... talent jakis mam, choc nie za duzy, moze z lekcjami sobie bym poradzila, ale bez tak na zywcaa to troche trudno , a za lekcje trzeba placic a sie mi tak nie przelewa , wiec co bede tu mowic , sam wiesz ... no ja tez jeszcze sie znastanawiam gdzie skladac bede papiery bo jask na razie wiem gdzie do jedej szkoly na jeden kierunek, a jak nie to gdzie .. musze jeszcze podumac nad tym :) a Ty sie nie przejmuj na p[ewno i sie uda :)
-
Witam moje kochane!!
Dziękuje dziewczynki za odwiedziny - na Was zawsze można liczyć!!
No dzisiaj już jestem po maturce z polskiego - byłam w szoku, jak zobaczyłam tematy!! Bynajmniej nie dlatego, że były takie trudne przeraźliwie czy coś, ale aż mi się śmiać zachciało jak otworzyłam arkusz, bo wczoraj wieczorem zadzwoniłam do mojej przyjaciółki Karoli i oczywiście gadałyśmy o maturze:) Jej mama w tym czasie buszowała po necie w poszukiwaniu przecieków, no i od razu podawała nam informacje. no i zgadnijcie co mówiła? Potop - to pewnik!!! Ale my oczywiście z Karolą mówimy, że na pewno Potopu nie będzie, co można o potopie pisać, przecież tam nic ciekawego, takiego na wypracowanie nie było:) No a potem pojawiły się inne pewniki i potop gdzieś zniknął. Dzisiaj patrzę na maturze a tu pierwszy temat co? potop oczywiście!! A ja o potopie to wiem tylko tyle, że w filmie Kmicic z Oleńką na kulig pojechali!!! No to patrzę na drugi temat. Kordian!! A o co się Ania modliła? Żeby było cokolwiek tylko nie Kordian albo dziady!! Ale już z tych 2 wybrałam kordiana bo potopu bym nie napisała, bo bym musiała wszystkie postaci charakteryzować. No i spokojnie napisałam, dobrze że wczoraj wpadłam na to żeby własnie kordiana powtórzyć, uff, bo bym na podstawowej poległa.
A potem poszłam na rozszerzoną, chociaż nic z tego nie robiłam nie przeczytałam tych lektur itd. Ale pomyślałam że niec nie tracę,m a skoro już zdaję 2 języki, to jak zdam jakoś ten polski, to jak mi się odmieni cos to na językowe studia mogę iść. No i poszłam. Ja chyba mam jakieś szczęście, bo był Różewicz!! Przed wejściem wszyscy powtarzali Szewców, Cudzoziemkę, Transatlantyk, a był Różewicz!! On mi życie uratował, tak się rozpisałam,że mi miejsca zabrakło!! No zobaczymy jakie będą tego efekty, obawiam się że marne:( ale zawsze lepiej dostać 0.7 z 10% niż z 0 ( bo przecież na uczelni sumują 0.3 z pkt z podstawowej i 0.7 z pkt z rozszerzonej)
Ale się rozpisałam na temat tej matury! No a w sobotę aż chyba pójdę się gdzies pobawić,dla rozluźnienia przed poniedziałkową matmą;)
Dietkowo u mnie tak średnio fajnie, ostatnio jestem non stop głodna i chyba zacznę SB. Mi ona właściwie pasuje, a poza tym ja muszę mieć ściśle określone zasady bo wtedy wiem co mam jeśći łatwiej mi utrzymac dietę. A wiecie co dokładnie można a czego nie można łaczyć w diecie niełaczenia?
:arrow: Biniulko, nie dołuj się życie ma sens, życie jest super!! Pomysl że masz tylu przyjaciół wokół, że masz swoją pasję (mam na myśli taniec) jakiś swoj konkretny cel (tymczasowo dietka) zaczyna się robic ciepło i wiosennie! I w takich kategoriach trzeba myśleć!! Ja też staram się nie pogrążać w jakiejś jednej sprawie która jest moim zmartwieniem bo to mi nic nie da a tylko może jeszcze bardziej wszystko spaprać, więc głowa do góry i bądź radosna bo nie ma co się martwić.
:arrow: Boojeczko, ja wybieram się na architekturę do Warszawy na Politechnikę, to jest moje marzenie największe żeby się tam dostać!! Chociaż szanse mam raczej zerowe. Będę jeszcze próbować do Wrocławia albo do Krakowa, tam są w tym samym czasie egzaminy, więc nie wiem co wybrać, wrocław jest lepszy i tam moja siostra studiuje, ale kraków jest bliżej i ma umowę międzynarodową z Anglią, więc studenci od razu mają tam pracę. No w każdym razie ja jeżdzę do wawy na ten rysunek do takiej bardzo fajnej szkoły, ale nie byłam w stanie poświęcić temu tyle czasu ile powinnam i wiem ze raczej się nie dostanę, więc spróbuję jeszcze na coś innego i będę najwyżej drugi rok chodziła na kurs. Wiesz takie lekcje na pewno trochę kosztują ale choć u mnie też z kasą nie jest najlepiej (mama jes nauczycielką a tato rencistą, dorabia trochę w ubezpieczeniach) to zdecydowali się żeby mi to zapewnić i za to im jestem bardzo wdzięczna i głupio mi że tak ich zawiodę, jak się nie dostanę:(((( a próbować będę jeszcze pewnie na jakiś marketing i jakieś językowe, po prostu tam gdzie przyjmują z matmą i językami
No dzisiaj już kończę bo aż za dużo napisałam, nikomu się nie będzie chciało tego czytać;P
A i wogóle zazdroszcze wam tego że sobie jeździcie na rowerze, na roleczkach, u mnie ciągle leje deszcz i nie moge sobie na to pozwolić
Jutro coś wam jeszcze poopowiadam, papa:***