WITAM ZNOW SAMĄ SIEBIE:(Dzisiaj maturka z polskiego która mnie wykończyła, więc nie będę już dziś nic pisać bo nie mam siły. Jutro coś skrobne
Wersja do druku
WITAM ZNOW SAMĄ SIEBIE:(Dzisiaj maturka z polskiego która mnie wykończyła, więc nie będę już dziś nic pisać bo nie mam siły. Jutro coś skrobne
Witam serdecznie :D
Zapraszamy wszystkich bywalców do ustanowienia nowego rekordu Forum... :idea: :D
Miło zrobić coś razem... skoro potrafimy sie wspaniale wspierać w trudnych chwilach, doradzac sobie w przeróżnych kwestiach to na pewno wirtualne spotkanie w większym gronie może okazać sie interesujące :)
Czas bicia rekodru ustalono na:
9 maj 2005 (poniedziałek) godz. 19:00
Szczegóły i idee przedsięwzięcia można prześledzić w temacie: Termin bicia rekordu ustalony 9 maja 19:00!
Zatem zapraszamy wszystkich do logowania się na Forum między 18:30 a 19:30
Do zobaczenia :wink:
Dzisiaj mam dzień naukowy, bo jutro matma. Matmy na maturzę się najbardziej boję, ale jakoś sobie poradzę. A mam wyrzuty sumienia, bo wczaraj miałam iść z moją koleżanką na disco ale w ostatniej chwili się wycofałam, nie chciałam żeby moi rodzice coś mi później mówili, że poniedziałek matura a ja po dyskotekach biegam. Wiecie jak to jest z rodzicami;) No i trochę się koleżanka pogniewała, nie dziwię się bo wiem jak miała ochotę iść na tą imprezę:(
Dziś jest najgorszy dzień mojego życia. Pisałam maturę z matmy i nie jestem pewna czy zdam, nie sądziłam że jestem taką idiotką, żal mi samej siebie, jeszcze nigdy niczego tak nie zawaliłam, a do tego to jeden z najważniejszych egzaminów w moim zyciu. Nie chce mi się żyć... dobrze że wcześniej była u mnie kolezanka (która też zdawała i też jest załamana) z kolegą i poprawili mi nastrój troszkę, bo nie wiem do czego byłabym zdolna... Jak sobie pomyślę, że zawaliłam, że mnie nigdzie na studia nie przyjmą, że zawiodłam wszystkich którzy we mnie wierzyli i wogóle to znów mi się płakać chce......
http://www.ekartki.pl/kartki/5/34.jpg
Pozdrawiam sympatyczną zwolenniczkę domowych jogurtów:)
i trzymam mocno kciuki, będzie dobrze!!:)
hejj!!
no co Ty Słonce! Zobaczysz ,ze bedzie dobrze! Moze tylko wydaje Ci sie ,ze poszło źle na matmie...Nie wierze,ze zawalilas! Trzymaj sie mocno.Ściskam.!
Witam!
Na wstępie dziękuję za odwiedzinki mojego pamiętniczka :)
Póki co dopiero tak oględnie ten przejrzałam ale obiecuję że nadrobię jak tylko czas pozwoli!
Z maturką to na pewno tylko tak Ci się wydaje! A matme zdawałaś podstawową czy rozszerzoną? Wczoraj pani z matmy nam pokazywała próbne matury z matmy to fakt że niektórzy tam straszne bzdury wypisywali ale to pewnie przez stres i nie tylko Tobie się wydaje że zawaliłaś!
Powodzenia w dietce!!!
Hej dziewczynki!!!
Dziekuje Wam wszystkim za odwiedziny i słowa otuchy:) Nawet nie wiecie jak mi to jest potrzebne. Już mi troszkę przeszło, ale dalej jestem w dołku. Nawet nie sądziłam, że to mnie może takprzybić. Ale już jest lepiej. Nie można się tak łatwo poddawać!!! Trza być twardym a nie miętkim :wink: Jeszcze wszystkim pokażę!!!!
Bike, dziękuję za pięknego słonecznika (uwielbiam je), a ja ciagle nie umiem wklejać tych obrazków, jakoś mi nie wychodzi:(
SunAngel, aniołku kochany, dziękuje za wiarę, ale obawiam się że jest źle i to bardzo:( Nie wim co mi się na tej maturze stało, bo zawsze byłam dobra z matmy i nie miałam z nią żadnych problemów, ale to nie tylko ja jestem podłamana tą maturą, więc sądzę, że może nie jestem jeszcze taka najgorsza :wink: Coś wymyślę, jakoś może sobie ten wynik podreperuję egzaminami na uczelniach, albo pójdę na studia językowe, albo wyjadę gdzieś, albo porpawię w styczniu, albo pójdę na płatne... jak widać możliwości jest wiele, może nie jest to szczyt moich marzeń, ale nie ważny jest sposób realizacji, ale osiagnięcie celu!!
Korciu, ja zdawałam tylko podstawowy poziom, bo jestem w językowej klasie i nie chciałam ryzykować rozszerzania:( Myślałam, że podstawowa to będzie dla mnie pestka, a tu co? No nic jakoś przeżyję może.. A wiesz próbna mi dobrze poszła, byłam zadowolona i dlatego po części też myślałam sobie że bez problemu zdam tą podstawową...hmmm...no ale trzeba się z tym pogodzić, w sumie inne przedmioty mi dobrze poszły, jeszcze tylko niemiecki mi został i koniec:)
Narazie kończe, ale jeszcze wieczorem raporcik załączę:)
Pozdrawiam gorąco:****
Hej !!!
Dziekuje za odwiedzinki u mnie!
Jesli chodzi o fizyke to rzczywiscie paskudna :roll: nigdy za nia nie przepadalam! Blee
A maturka sie nie przejmuj... Ja dzisiaj po tej fizyce za duzo myslalam i sie tylko wkurzalam, ze to tu blad zrobilam to tam...
Wszystko sie okaze i trzeba starac sie pozytywnie patrzec... A bedzie latwiej :wink:
Zycze powodzenia
buziaki :*
Cześć dziewuszki
wpadam teraz na moment jeszcze tylko, bo czeka mnie jeszcze nauka niemieckiego :arrow: 17.05 maturka (mam nadzieję że pójdzie lepiej niż matma:( )
Paulynko fajnie że wpadłaś, masz racje nie łamiemy się tylko patrzymy w przyszłość, przecież i tak nic już się nie da zrobić (no oprócz kradzieży prac z Komisjii Egzaminacyjnej w Krakowie :wink: w moim przypadku) a z fizyki na pewno wszystko jest ok, tylko rozmyślasz co mogłaś źle zrobić i masz efekt wkurzania się:P a w rzeczywistości jest super
no dzisiaj dietkowo ok, zjadłam 1058,4 kcal, troszke pospacerowałam, ale tak mnie po południu brzuch bolał , że tylko mogłam leżeć:(
Pozdrawiam gorąco:***
Malaam pewnie Ci się tylko wydaje że jest tak źle...Ale nawet jeśli nie będziesz do końca zadowolona z wyniku to tak jak napisałaś masz wiele możliwości :) Jak jesteś w klasie językowej to może jednak jakieś studia z tym związane wybrać?
Gratuluję dietkowego dnia mimo stresu i dołka :)
Paulyna a Ty fizyke podst czy rozsz? Bo ja kurcze mam jeszcze 2 lata ale wypadało by się już powoli decydować co zdawać...A na studia informatyczne fizyka się może przydać :|
Oki to tyle... ja lecę się dalej uczyć na spr z historii... :(
Pozdrowiasy!
malaam... już się orientuje co zdajesz :D chcę Ci jakoś dodać otuchy... tylko wiem, że łatwo sie mówi... ale uwierz mi, ne masz się co steresować, skoro nie znasz wyników... zakładam, że nie jesteś jakąs głupią panną (za przeproszeniem :wink: ) i nie ma możliwości żebyś nie zdała.... ta nowa matura jest "odrobinkę" przerażająca.... ale zdasz i dostaiesz sie na studia... !!! musisz w to wierzyć... może uznasz ze sie wymądrzam, ale maturka w porównaniu z niektórymi egzaminami podczas studiów to przysłowiowy pryszcz. Będzie dobrze --- musisz w to wierzyć, bo jak przestaniesz to powodzenie będzie nikłe....
Ja trzymam za Ciebie kciuki.... :idea: :!: :D
POZDRAWIAM :)
Malaam nie jesteś jedyna :) Dziś się dowiedziałam że u mnie w szkole większość zdających matmę jest załamanych więc na pewno nie poszło Ci tak źle :)
Hej Aniu, tutaj tez Ania :D
Serdecznie dziękuję za odwiedzinki w moim pamietniku, postaram sie wpadać i ja do ciebie, nie dołuj sie tak ta maturką, jestem pewna że dobrze ci poszło, ja zawsze po każdym egzaminie niemal miałam i mam nadal gigantyczne obiekcje, wydaje mi sie, że kiepsko mi poszło, a potem się okazuje, że było ok (no przeważnie ok. :roll:).
Pozdrawiam cieplutko
Pomzie
Hej dziewczynki,
Ale dzisiaj jestem okropna, aż mi wstyd :oops: Dzisiaj ZA DUŻO zjadłam, zdecydowanie :oops: Ale nie będę się łamać, tylko odrobię to, będę odrobinkę zmniejszała porcję kalorii przez następne dni, to może mi jakoś pomoże. Ale mi wstyd... :oops:
Dzisiaj prawie cały czas siedziałam w domu i tylko na chwilkę wyszłam do szkoły, odebrać tablo ze zdjęciami. Ale fajnie tak sobie pooglądać zdjęcia wszystkich z klasy, ale też troszkę to przygnębiające, że to już koniec:( Niby będziemy się spotykać i kontaktować ale nie oszukujmy się takie więzi sie szybko rozluźniają, jak każdy pójdzie inną drogą.... A w szkole spotkałam mojego nauczyciela, który zajmował się samorządem i którego po prostu uwielbiam! Świetny człowiek, naprawdę bardzo mi się przyjemnie z nim rozmawiało. To fajnie że w szkole nie ma tylk jakichś podłych belfrów, z którymi się śnią koszmary do końca życia, ale też tacy ludzie którzy wiele ułatwiają:) a najlepsze jest to że jest też dobrym nauczycielem:) Czyli ogólnie nastawienie teraz do szkoły mam super
Korciu, może to głupio zabrzmi, ale tym się pocieszam,że nie tylko mi źle poszło :oops: bo może na tle innych nie będzie aż tak tragicznie:(
OP, ja zdaję matmę, no i polski, angielski, niemiecki. Ja siebie raczej nigdy za głupią pannę nie uważałam, ale teraz mam wątpliwości po tej matmie....Ale nie należę do osób które się jakoś tak strszie pogrążają, wpadam w czarną rozpacz, i zaraz mi się paprawia jak usłyszę troszke ciepłych słów:) W końcu rozpaczanie mi nic nie da, będzie co ma być, wielu ludzi ma gorsze sytuacje, a sobie świetnie radzą, więc dlaczego ja mam się załamywać?
Wiecie muszę opracować jakieś menu, którego się będę trzymać, żeby nie zaliczać takich wpadek jak dziś, ale dobrze przynajmniej że najadłam się po południu, a nie wieczorem:)
Dziękuje dziewczynki za odwiedziny pozrawiam:***
Dziękuje Aniu za miłe słowa pocieszenia, zapraszam jak najczęściej, bardzo mi pomagacie dziewczynki, buziaczki dla Was:***
malaam... cieszę się że nastrój choć odrobinkę CI się poprawił :)
Mam nadzieje ,ze poradzilas sobie z infekcja i juz dalej sie trzymasz dietki.Ja wlasnie wrocilam z roznoszenia ulotek i jestem strasznie zmeczona .....No ale coz trzeba zrzucic sadelka na lato:)pozdrawiam
Hej Malaam wreszcie udało mi się zmobilizować i troche pochodze po forum... :) Rzeczywiscie teraz duzo lepie mysli sie o szkole w czasie przezżłym, a co do więzi , ja sie tam nie martwie wiem , że z kilkoma njlepszymi znajomymi i tak bede w kontakcie :) moze nie z wszytkimi, ale zawsze to fajnie sie spotkac i pogadac... Po maturach sie umowilam juz ze znajomymi z podstawowki , ktorych nie widywalam czesto ze musimy sie spotkac na jakies pifffko i poplotkowac troche, wiec oh... z tymi znajomymi tez tak latwo kontaktu nie zerwe, bo przeciez tyle sie przezylo razem :) Nio a co do dzisiajszego dnia to nie ma co sie łamać... ahh było mineło :) Ja tez troche pluje sobie, ze tak se popusciła, i juz teraz jak widze sie w lusterku to normalnie jestem na siebie wsciekla , ze znow przytyłam ... ale coz przeciez znow to nie jest tak duzo, jak sie wezme to znow bedzie tak jak było ! w koncu nadchodza wakacje i duuuzo ruhu bedzie :) trzy,maj sie kochana , jutro bedzie lepiej!
Witam dziewczyny!!
No dzisiaj już rzeczywiście jest lepiej. zjadłam ok 800 kcal, żeby troszkę odrobić wczorajszy dzień :oops: ale też niewiele mniej niż 1000, żeby nie przesadzać z tym "odbijaniem", lepiej to sobie rozłożyć, niż nagle przestać jeść :D
Dzisiaj znów byłam w szkole, bo moja przyjaciółka zdawała historię i poszłam ją trochę wesprzeć :D Ale wiecie jakaś dziwna ta matura!!! Niby czytałam ze prosta była, ale mi się zdaje że na to można z dwóch stron spojrzeć. No bo z jednej to proste, praktycznie wiedzy takiej konkretnej nie było, bo raczej na lekcjach sie nie uczy jaki tramwaj był w 41, a jaki w 44 roku, ale z drugiej to raczej takie pytania dla ludzi bardzo zainteresowanych historią, a jak ktoś tylko zdaje żeby zdać i wcale się tym nie interesuje, nie jest jakimś hobbystą i to zdaje tylko podst to pytania są koszmarne. Mi się zdaje ze takie pytania (coś w stylu tych tramwajów, bo wszystkich nie znam tylko to albo to z ciuchami) powinny byc moze bardziej na rozsz, bo to jednak dla zaiteresowanych. Ale w sumie pytań nie czytałam, może się nie znam :roll:
Jak wracałam ze szkoły, to spotkałam mojego kolegę dawnego i sobie pogadaliśmy. Tak jak z nim rozmawiałam, to sobie uświadomiłam, że z niego się poważny człowiek zrobił zplanami życiowymi i w ogóle. To chyba tylko ja taki dzieciak jestem :oops:
Dopiero po południu zobaczyłam, że nie tylko ja jednak taka postrzelona:) bo spotkałam się z koleżankamiz klasy. Ale się naplotkowałyśmy, wyśmiałyśmy!! Fajnie było, a potem jeszcze poszłam pograć w bilard z przyjaciólką, i wtedy chyba było najfajniej (ja raczej nie umiem grać, ona gra trochę lepiej, ale też raczej kiepsko, choć dziś wyjątkowo dobrze jej szło, więc wyobraźcie sobie jak to wyglądało :lol: ) Jeszcze przyszedł chłopak jej i nas uczył grać :lol: wiecie grał eksperta "uderz tu, ona pójdzie tam" aż mi się śmiać chciało. To mi troszkę poprawiło humor, bo ostatnio mam problemy w rodzinie i strasznie mi źle.
Op, dzięki za odwiedziny, rzeczywiście humorek mam lepszy, przcież nie można sięniczym łamać prawda? A to też wasza zasługa, bo mnie tu pocieszałyście i miałyście dla mnie miłe słowa, dziękuje :*****
Kasiu, no zrzucamy sadełko, żeby na wakacjach sie pojawić w skąpych kostiumach i żeby meżczyźni za nami wodzili rozmarzone spojrzenia :wink: A swoją drogą to mi też przydałoby się takie roznoszenie ulotek :D
Boojeczko, masz rację, że z najbliższymi znajomymi kontakt się nie urwie, ale wiesz szkoda mi tych plotek na korytarzach, chodzenia gdzieś razem, ni tylko z tymi ludzmi, z którymi jest się najbliżej. Z niektórymi ludźmi z innych klas np. spotykałam się tylko w szkole i będzie mi tego brakowało:( no a tym odstępstwem się nie przejmuje, bo to przecież jednorazowy wyjątek, który się nie powtórzy :wink: A Ty się wcale nie przejmuj, bo jesteś wzorem na tym forum i raz dwa sobie poradzisz z każdym nadmiarem kilosków :D
Idę juz spać, bo jestę okropnie zmęczona, a podobno ludzie wyspani szybciej chudną :D
Pozdrawiam gorąco i przesyłam jeszcze bardziej gorące buziaczki:*******
A obrazków dalej nie umiem wklejać......
Malaam mam nadzieje że te problemy szybko miną :!:
Dzięki za odwiedzinki :)
Jestem już po pisemnej,poszło mi dosyc dobrze,ale spac po nocach nie bede mogła bo wyniki dopiero w środe,ale jestem ciekawa...
3maj się cieplutko,wielkie buziaki,pa
Zawsze jest jakaś odskocznia od codzienności .. no to bilard to wypad gdzieś z koleżanką , byle tylko nie mysleć o tym wszytkim. Dobrze, że tak ładnie redukujesz sobie kalorie tzn zmniejszasz po troszku a nie ciach bach i 100kalorii :P bo tak też moża :) ja miałam wczoraj taki nieciekawy dzien dietkowania, nie zeby za duzo, ale wrecz za malo nie liczylam kalorii ale tez glodna nie byłam... ale sie nie ruszałam tez wiec sie jak najbardziej rozgrzeszam. Ty mówisz o mnie jako o wzorze :oops: az mi wstyd, po tym jak cobie poloozowałam , ale masz racje czuje , że jak teraz zaczne wojowac to bedzie dobrze tak jak było albo jeszcze lepiej :) wiec co , do roboty!
Boooziaki!
http://butterlandnet.blox.pl/resource/kicia.jpg
Hej dziewczynki,
Dzisiaj właściwie nie mam o czym pisać, mój dzień nie był fajny, połowę spędziłam w szpitalu, bo mój dziadek umarł, i nie wiem czy moja babcia nie umrze już w najbliższym czasie, bo jest w okropnym stanie. Jeżeli chodzi o jedzenie, to mam zamiar zmieścic się w 835 kcal, ale zobaczymy jak będzie. Wybaczcie, ale więcej już nie będę pisać, bo choć staram się nie przejmować tym i wiem, że teraz przynajmniej się nie męczy, to jednak nie mogę się przecież cieszyć. Nie chciałam psuć nastroju ale musiałam o tym napisać , przepraszam.
Boojeczko, dzięki za słowa otuchy. Wiesz ja naprawdę uważam ze jesteś tu wzorem, bo naprawdę fajnie sobie radziłaś z dietką i jeszcze wprowadzałaś tu tyle radości, że aż się chciało odchudzać :wink: Nie mam wątpliwości, że zaraz zrzucisz ten drobny nadmiarek który się pojawił po dietce. I wiesz świetne te kociaki wklejasz, ten nurek u Ciebie jest fantastyczny i dzieki za tą kicię słodziutką:*
Dorotko, tobie też dziękuję za odwiedzinki i pocieszenie. Maturka na pewno świetnie Ci poszła, szczególnie chyba angielski :wink: A i tak masz szczęście, ze tak szybko będą wyniki, u nas w nowej maturze dopiero 30 czerwca :(
Kończe już, i tak duzo napisałam, jakoś mnie to troszkę uspokaja jak napiszę o problemach swoich. Ale nie ma się co łamać, jutro już będzie dobrze ze mną i zachwyce Was radością życia :wink: Trzymajcie się dziewuszki, buziaczki:****
Coż...chyba nie zdołam powiedzieć nic sensownego... po prostu przykro mi :(
Mam nadzieję że się szybciutko pozbierasz i babcia też jakoś sobie poradzi...Chociaż to przeważnie u starszych ludzi tak jest że jak jedno odchodzi to drugie niedługo po nim...
A te 835 to chyba troszkę mało???
Pozdrawiam gorąco!
Cześć Aniu
Przykro mi z powodu dziadka :( mam nadzieję, że twoja babcia jakoś sobie poradzi. Pisz kochana o czym tylko chcesz, z doświadczenia wiem, że takie wyrzucenie z sibie smutków i radości dobrze wpływa na samopoczucie. Trzymaj się, będzie dobrze.
Pozdrawiam ciepło
Pomzie
p.s.
Wirtualnie podaje ci kawałek mojej wytrwałości :D (a co mi tam, mam jej duzo :wink:).
Witam buziaczki kochane,
juz dzisiaj się czuję lepiej :) Wczoraj niestety nie udało mi się trzymać planu, bo wieczorem moja siostra cioteczna przyszła do mnie i w ramach relaxu, odcięcia się od nauki, tych wszystkich problemów wyciągnęła mnie na miasto i zjadłam kawałek pizzy :oops: Ale jakoś tragicznie to nie wpłynęło na mój bilans, więc się nie przejmuje. Dzisiaj zjadłam ok. 1000, spokojnie się mieszczę :D więc jestem zadowolona.
Aniu, dziękuję za odwiedzinki i pocieszenie, juz teraz mi lepiej, nie wiem jak będzie z moją babcią,ale mam nadzieję że jakoś to się ułoży. Martwię się teraz o rodziców, bo Najpierw mama się tak denerwowała, no i mój dziadek, jej tata, zmarł, a teraz tato jest już na skraju wyczerpania, bo jest w nerwach o babcię, jego mamę. A aj się zaczynam bać o jeszcze inną sprawę, bo dziadek zmarł na raka, i mama babcia od strony mamy też zmarła na raka, więc ja, mama i moja siostra jestesmy w grupie bardzo wysokiego ryzyka :( Musimy sobie porobić te wszystkie badania. Ale jako s to wszystko przejdziemy, to tylko taki pewien etap który minie :D
Korciu, Tobie tez dziękuję, a widzisz, jednak mi się nie udało zjeść 835, choć chciałam odrobić poprzednią wpadkę :oops: Ale wpadłam na inny pomysł. We wtorek mam mature jeszcze, ale już od środy chciałabym zacząć dietę bikini, a potem SB :D Po maturze, bo na maturze będę strasznie głodna, a mamy tam jakiś poczestunek (kanapki) więc w przerwie na pewno coś zjem. A tak zacznę od środy, skończę w piątek i od soboty zacznę SB z moją mamą, która wcześniej jedzie na jakąś szkolna wycieczkę :D
Pozdrawiam Was skarby i ściskam bardzo mocno:***
Super że się lepiej czujesz a 1 kawałkiem pizzy nie ma co się przejmować :) Zrobicie sobie badania okaze sie ze wszystko dobrze i bedziesz spokojna :)
1 kawałek pizzy to i tak świetnie :)
dietka bikini..hmm..moge jakiś namiar na nia dostać?
fajnie że mozesz sobie dietkować z mamą bo moja to mnie tylko do szału doprowadza jak co godzine coś je i do tego po całym domu sa porozkładane kilogramy słodyczy... :|
pozdrowiaski!
Malaam, Korcia ma racje jeden kawalątek pizzy to i tak dobrze... gorzej byłoby gdybyś pół pizzy pożarła, albo co jeszcze gorsze może całą :wink: ahhh wiec dobrze było :) :) :)
A co do dietki Bikinii korciu to znajdzisz ją tu na stronce jak się nie mylę, to po wskazówki też możesz sie do Bakomci zgłosić , bo ona bodajze z nia dietkowała :)
Słodkich snów dziewczyny!!
http://www.atlas-roslin.pl/foto/am/am-C409.jpg
Witam kochane dziewczynki
Ale dzisiaj miałam słaby dzień, cały przesiedziałam w domu, i się uczyłam do niemieckiego, który zdaję we wtorek :? Wyszłam tylko do Kościoła, potem miałam iść na spacer, ale oczywiście musiało się rozpadać :evil: No niestety czasem tak bywa, ale i tak jest już coraz lepsza pogoda, więc będę mogła zacząć jeździć na rowerze, na roleczkach itp. (bo do tej pory nie mogłam, dzień w dzień padało i było zimno..brrr..) Jutro jest pogrzeb mojego dziadka...a we wtorek maturka.. ale mi się złożyło fatalnie! Ale poradzę sobie, w końcu jestem silna kobita :wink: Za przykładem Boojeczki kochanej zaczęłam się zastanawiać nad nowym wątkiem. Pomyślałam sobie że wraz z nową dietką (bikini od środy) zacznę nowy pamiętniczek. Nie wiem czy mi się uda, bo może w środe wyjadę na jakieś 2 dni i nie będę miała netu, ale wszystko się okaże dopiero jutro albo we wtorek. No mam nadzieję że gdzybym założyła nowy wąteczek to wszystkie byscie mnie dalej odwiedzały i wspierały, bo to bardzo motywuje, gzy trzeba sie tłumaczyć z grzeszków tylu świetnym osobom, które sobie świetnie z dietką radzą :D Więc jeśli założę nowy wątek to Wam napiszę o tym i serdelecznie zapraszam :wink:
Korciu, dziekuję za miłe słowa i za wsparcie :D Rzeczywiscie moge sobie troszkę z mamą podietkować, ona też jest odrobine zakręcona na tym punkcie(tak jak ja), ale zazwyczaj mama rezygnuje, a ja dietkuje nadal i ona sobie kupi po diecie słodką bułeczkę albo coś takiego, a ty się człowieku męcz!!!Generalnie moja mama jest bardzo szczupła, drobniutka, ma 158 cm wzrostu i naprawdę dieta jej nie jest potrzebna, ale ona całe życie była przeraźliwie chuda i jak tylko troszkę przytyje to zaraz się źle z tym czuje i musi zrzucic(tylk jej to szybko idzie nie to co mi :wink: ) A co do bikini to ja właśnie od Bakomci ją przejęłam, na stronie głównej dieta.pl na dole jest napisane o diecie orientalnej, wchodzisz na to i pojawia Ci się opis tej diety a obok są wypisane wszystkie inne i wśród nich jest też bikini. no nie wiem czy nie zamotałam za bardzo, ale jak będziesz miała problem to daj znać to ja to wkleję tu na wątek i sobie poczytasz :D
Boojeczko, Tobie też dziękuję za odwiedzinki, i za inspirację nową!!! Zobaczymy, czy taki "powiew świeżości" coś wniesie do mojej dietki, bo mi przede wszystkim brakuje konsekwencji. Pokontrolujcie mnie troszkę, bardzo Was proszę!!!
No już kończe bo straaaasznie mi się chce spać. Dobranoc dziewczynki, słodkich snów!!!
Witaj !!!
No przyznam, ze miniony weekendzik byl super! Pierwszy raz przezylam cos takiego i mam nadzieje, ze nadarzy sie jeszcze okazja abysmy sie spotkali z Mariuszem :wink:
U Ciebie widze plany zwiazane z dietka bikini :wink: Osobiscie jej nie stosowalam, wiec nie moge sie wypowiedziec :twisted: Ja wczoraj mialam Komunie, wiec pierwszy raz od 4 kwietnia zrobilam sobie odstep od dietki :P I wcale nie jestem na siebie zla, bo bylo to zaplanowane. HiHi
Dzisiaj wrocilam juz na dobra droge i jest dobrze!
Pozdrawiam
Buziaki :*:*
http://www.bonprix.pl/fotki/link/ima...007x71_280.jpg
Pozdrawiam cieplutko:)
no i życzę takiej figurki w bikini, po tej diecie bikini:)
Malaam...hehs ciężkie te kilka dni ale jestem pewna że sobie poradzisz!!
Z mamusią masz super,moja też zawsze była szczupła a jak zaczęła tyć to od razu 30 kilo ale niestety z nią się nie mogę odchudzać,bo ona nie może żyć bez słodyczy i jedzenia późno wieczorem a jak się odchudza to tylko przy pomocy drogich leków na receptę :(
O dietce już czytałam...jak dla mnie odpada,bio nie lubie gotowych jadłospisów a i tak nie dało by się tego u mnie w domciu zrealizować...No i znając mój organizm,na pewno nie przyniosłaby choć w połowie takich rezultatów jakie są podane... Zostanę przy moim 1000 conajmniej do wakacji :)
Pozdrawiam cieplusio i życzę dużo sił na wszystko! :)
Witam :D Wpadam do Ciebie teraz :D
Eh... Okropnie Ci się złożyło :( Współczuję :( Ale na pewno dasz sobie radę :D Życzę powodzenia na niemieckim jutro :D I w nowej dietce :D Będzie dobrze :D Na pewno :D
Trzymam kciuki!!! :D Pozdrawiam :D
Kochana rzeczywiscie nie ciekawie ulozylo Ci sie... dziadek no i niemiecki... mam nadzije , ze pojdzie Ci fantastycznie... jestes slina kobita jak To mowisz ... no i jak masz ochote to czemu nie zalozyc nowego wateczku :) aj tam co bedziemy przywiazywac wage do takich szegolow, tam czy indziej bedziemy Cie gromadnie odwiedzac :)
Uciekam bo jeszcze musze zjarzec do kilku laseczek a ja juz taka zmeeeeczona jestem :)
Cześć Aniu kochana :D
Oj na pewno jesteś silna kobieta, dasz sobie radę i z pogrzebem dziadka i z maturką i z dietką. Trzymam za ciebie kciuki. Jesli załozysz nowy pamiętniczek to linka zostaw tutaj i oczywiście, że za tobą pójdziemy :wink:.
Dobrej nocy życzę.
Pomzie
Hih nie ma jak to sobie swietnie radzic^^
Ja jestem padnieta jak nie wiem ale no malaamek do Ciebie wpadlam nawet :P Widzisz, jaka ja jestem cudowna:P Hehe..:P Nie no ja juz gadam od rzeczy........:P
:) Buzia;)
http://www.iacnet.ne.jp/~shift/022/lain/img/lainpic.jpg
Witam kochaniutkie :D
Dzisiejszy dzień, choć z wiadomych względów był smutny, to jednak nie był taki zły jakby się mogło wydawać. Przed południem sie troszkę uczyłam, a potem pojechałam na pogrzeb. Poznałam parę osób z mojej rodziny których wcześniej nawet nie widziałam, przyjechał mój brat cioteczny z Łodzi, z żoną i z córeńką 3-letnią :D Tak ich dawno nie widziałam....hmm...wiecie to jest takie dziwne, że rodzina dopiero w takiej sytuacji się spotyka i jakoś tak jednoczy (dziwnie to brzmi;P) W tamtym roku też miałam taką sytuację, że zmarł wuj mojej mamy i ona pojechała na pogrzeb, no i jakoś tak kontakt się odnowił z rodziną (oni mieszkaja nad morzem, a my na południu, więc odległość jest spora) no i odwiedziła mnie moja kuzynka, dopiero wtedy ją poznałam, a to bliska dość rodzina, i tak się polubiłysmy, z siostrą na wakacje do niej pojechałyśmy i sie śmiałyśmy, że tyle już lat mamy, a jakoś nie znałyśmy się wcześniej. Wiedziałyśmy o sobie, ale jak się mieszka w takiej odległości i się nie odwiedza to te więzi bardzo luźne są.Ale wywód strzeliłam :shock: :lol:
No a jutro matura, mam nadzieje że dobrze będzie, lepiej niż na angielskim :wink: Trzymajcie za mnie kciuki :D
Fufeńko, rzeczywiście cudowna jesteś, za to Ci wirtualne buziaki wysyłam, cmok:**** :D A gdzie takie obrazeczki ładne znajdujesz?
Anusiu, dzięki za odwiedzinki, oczywiście,że zostawię linka, a jak mnie nie odwiedzicie to będę bardzo zła :D o taka : :evil: I Was znajde, a wtedy krucho z Wami będzie :wink:
Boojeczko, jakoś muszę przecież sobie radzić, bo co by ze mnie była za forumowiczka :wink: No a jak założę nowy wątek to Ciebie tam nie może zabraknąć, prawda?
Kittyk, wielkie dzięki za wsparcie, z takim poparciem,nie sposób się załamywać :wink:
Korciu, dzięki że wpadłas, pomęcz moze troszke mamę, niech zrezygnuje z tych leków, bo sobie zdrowie popsuje, a zamiast tego niech ze swą dzielną córą je dietetyczne obiadki i śmiga na rowerku, albo spaceruje :wink:
Co do dietki, to ja wolę właśnie jak mam ścisły jadłospis, bo wtedy mi łatwiej jakoś zrezygnować z innych rzeczy, jak mam tak dokładnie zaplanowane :D Ale to każdego indywidualna sprawa, po prostu spróbuję, może się uda, chce jeszcze SB sprawdzić, a jak nie wyjdzie to wracam na starego, dobrego 1000 :wink:
Bike, super zdjęcie, ja też chcę ak wyglądać :cry: no i będę :D Chciałam sobie to ustawić jako tapetę w kompie, żeby mnie motywowało, ale tak mi ją rozciągnęło, że wyglądała jak 200-kilogramowe babsko w kostiumie :wink: to by nie było motywujące :lol:
Paulinko, mam nadzieję, że z Mariuszkiem jeszcze będziesz miała okazję się spotkać i to jak najszybciej, a twoje wyniki i tak są po prostu powalające, nie dziwne, że możesz sobie pozwolić na jednodniowe odstępstwo :wink: Ale Ty nie idziesz na łatwiznę, tylko zaraz oczyszczasz organizm. Jesteś niesamowita!!!
Dobrze kochane moje zmykam już, bo jutro maturka, a ja się muszę wyspać. Pozdrawiam Was skarby, :****
dziś trzymam mocno kciuki :D :idea: :D
Witaj !!!
Prosze mnie tak nie wychwalac hihi, jestem tylko czlowiekiem :P Wy tez jestescie cudowne :*:*:* , a ja nie wiem co bym wez Was zrobila!!!! Misiaki :*:*
Przykro mi z powodu wczorajszego pogrzebu... Nie wiem, ale ostatnio czesto slyszy sie o smierci... w TV, w rodzinie, w miescie...
Nie dawno odszedl moj kolega, mial 19 lat i bardzo to przezylam...
A jesli chodzi o wiezi rodzinne, ktore odradzaja sie w tej niezbyt chcianej sytuacji to u mnie tak jest... Moja babcia zmarla 2 lata temu i na stypie poznalam moja rodzinke, ktorej wczesniej na oczy nie widzialam :shock: Oni pytali sie czy ja jestem wnuczka sw.p. babci czy jakas modelka? hihi
No i mimo smutnych okolicznosci bylo w pewnym sensie milo...
3mam kciuki za maturke, mnie czeka to za rok :shock: Piszesz stara czy nowa? Bo wiem, ze na forum jest z tym roznie :lol:
Buziaki :*:*:*
Malaam i jak maturka poszła? :)
A fizykę ktoś tu z forum zdaje jutro???
Dobrze że masz już ten pogrzeb za sobą no i miło na pewno było poznać rodzinkę...To chyba zawsze tak jest na tego typu uroczystościach...
Mojej mami się raczej nie da przekonać,już prędzej tatusia,nawet się kiedyś z nim odchudzałam razem,ale mnie to dołuje bo on wystarczy że zrezygnuje z kolacji i ma efekty lepsze niż ja na 1000 :( walczę sama i się nie poddam :)
pozdrowiaski!