-
Czesć Ulka, mój komputer już na chodzie ale nie mogę się jeszcze pozbierać z jego uporządkowaniem. Ważne ,że wchodę na dietke.
Co do siemianowickich michałek to tylko mogę powiedzieć, że tylko u nas były te firmowe i wspaniałe ale teraz inne firmy podszywaja się pod ich nazwę.
NIe ważne bo my i tak nie możemy ich jeść , no może troche pokosztować.
Pozdrawiam
http://forum.gamedesire.net/jubi/i/g...aniczny-05.jpg
-
:)
witam ponownie :D
bardzo się cieszę, że miałaś czas i chęci wysłać mi programik :)
WIELKIE dzięki
jak zobaczyłam jaki jest fajniutki, kolorowy i praktyczny od razu ucieszylam się ze mam wreszcie kogoś kto będzie mnie wspierał(w obliczeniach :wink: ) i upominał ( :roll: ) (ech - powinno chyba być coś a nie kogoś :wink: )
pozdrowienia od padniętej po basenie ale zadowolonej z nowego zapalu
absolutnieNowej :D
ps TRZYMAM KCIUKI JAK ZWYKLE :D
-
Re: :)
-
Witam :)
Właśnie szamam śniadanko :) (Wasa, twarożek, rzodkiewki, szczypiorek)
Potem sobie wypiję kawkę, a potem pójdę na rowerek :)
A później idę na rozmowę w sprawie pracy :) Ale z tym nie robię sobie narazie nadziei, bo to dopiero spotkanie w firmie rekrutacyjnej, która wybiera osoby, które idą na spotkanie już do właściwej firmy. Ale wiadomo - próbować trzeba :)
Wczorajszy bilans wyszedł mniej-więcej na zero :oops: :oops: :oops: :oops:
A dzisiaj się ważę - 0,5 kg mniej :evil: grrrr ta waga sobie ze mnie ewidentnie kpi. Jakbym wczoraj mniej zjadła, to może byłoby 1 kg mniej!
Ale ja jej jeszcze pokażę (jak wilk zającowi w rosyjskiej bajeczce :lol: )
Wczoraj się przewinęłam przez szmatex i kupiłam sobie spodenki na rower :D
Takie bardzo wygodne, dresowe (hyhy, bedem dresiara :lol: )
A wogóle to dziś wzięłam sobie wolne :) Tzn. powiedziałam w pracy, że biorę sobie urlop i już. "No ale nie można, kto będzie w księgowości?" "A nie będzie nikogo!"
Gł. Księgowa przeszła na emeryturę i przychodzi ze dwa razy w tygodniu, moja koleżanka zza biurka wzięła urlop na cały kwiecień, a ja się mam przejmować!!?? Jak mi zapłacą zaległe pensję to się przejmę!
Dobra, nie smucę już ;)
-
Hehe... dobre.Bardzo dobrze zrobiłas że wzięłaś wolne. Niektorym pracodawcom trzeba by porządnie nakopać do d... żeby cosik zrozumieli.Ciekawe czy szef też nie mial wypłaty od kilku miesięcy? :x szkoda słów
To dzisiaj sobie odpoczniesz.. aż zazdroszcze.U mnie pogoda ładniutka, słońce świeci i jest ciepło a potem ma byc jeszcze cieplej (podobno).Wczoraj wybrałam sie z moimi dziewczynkami na przejażdżkę rowerowa do lasu.Ale juz zaznaczylam że dzisiaj też jedziemy. Na szczeście one to bardzo lubią. A ja jeszcze bardziej.
no to tyle.
PA
http://<a href="http://www.TickerFac.../>
</a><br />
-
"A dzisiaj się ważę - 0,5 kg mniej grrrr ta waga sobie ze mnie ewidentnie kpi. Jakbym wczoraj mniej zjadła, to może byłoby 1 kg mniej!
Ale ja jej jeszcze pokażę (jak wilk zającowi w rosyjskiej bajeczce )"
Kulko,to sa wachania wody podskornej,jeszcze nic nie schudlas,walcz dalej z dieta :).
-
Beatko ja też niewiele jeździłam na rowerze, ale właściwie wiosna się dopiero zaczyna, nic straconego :) A jeszcze całe lato i jesień przed nami :D
Programik wysłałąm, ale to już wiesz ;)
Asiu - nie ma za co - polecam się na przyszłość :) Ja też się jeszcze szczegółowo nie zapoznałam z programikiem, jakoś tak się do Dietki przywyczaiłam :)
Ty mnie widzisz z dnia ślubu, Beatka w golfie... Nie wiem co jest grane :roll: Ja też inaczej widzę w domu inaczej w pracy :roll:
Achawoj fajnego masz męża :) Nie dość, że gotuje, to jeszcze specjalnie dla Ciebie dietetycznie :)
Ja też jestem przed okresem, ale muszę się jakoś pochamować :roll: :wink:
Gratuluję wygranej wojny z ciasteczkami :)
A jeszcze wracając do tematu - najgorzej jest, jak trzeba coś jeść, żeby komuś przykrości nie zrobić, albo żeby się nie obraził. Uch, jak ja nie cierpię takich sytuacji.
Najgorzej mam z babcią Darka - ona nawet teraz by mnie dokarmiła, bo trzeba jeść, nie wolno gardzić jedzeniem Grrrrrrr Na szczęście teśiowa ją stopuje, za co jej dzięki (sama się pilnuje z jedzeniem, ma podwyższony cukier, a w rodzinie mają skołonność do cukrzycy, więc musi uważać co je). Najgorsze jest to, że babcia to robi z dobrego serca, a z kolei ma już taką mentalność, że nie da się jej przetłumaczyć. Już jej wytłumaczę, że jestem za gruba, że muszę mniej jeść, że to niezdrowo mieć taką nadwagę, że jakbym zaszła w ciążę, to dla dziecka też nie dobrze. Ok, babcia rozumie, zgadza się ze mną.
Ale następnym razem zabawa od nowa - pierożki, ciasteczko, czekoladka, rosołek, najlepiej wszystko naraz wymieść ze stołu :roll:
No ale jakoś sobie trzeba radzić :D
Nan jak mieszkałam z rodzicami, to też nie było problemu, mój brat 3 czekolady naraz pożarł i nie wiem do tej pory gdzie mu się to podziewa :shock: On cały czas usiłuje przytyć, waży ~76 kg przy 1,87 wzrostu (ma 21 lat). I wcale mało nie je!!!
No ale ma dużo ruchu i dużo ćwiczy. Ja bym tam nie grała w piłke przy 5 stpniach w podkoszulku i spodenkach przez kilka godzin :shock: Na polu oczywiście!
Teraz bedzie mała dygresja: jak się u Was mówi:
- wyjść na pole
- wyjść na dwór
czy jeszcze inaczej?
Ja mówię przeważnie na pole, pewnie mam przodków - chłopów, chłop wychodził na pole, szlachta na dwór :lol:
koniec dygresji.
Julcyk - a korzystaj do woli :) Dla mnie one są szczególnie dobre, bo ja mam najwięcej kg w bambolu :? Niedawno chcieła mi jedna pani w tramwaju ustąpić miejsca, bo myślała, że jestem w ciąży :cry: :cry: :cry: :cry: buuuu, ale obciach :oops: :oops: :cry: :cry:
Nan a co ja będę Cię kopać, jak sama miałam więcej niż Ty :oops:
Bes - ja w żadnym wypadku nie narzekam, tak mi śmiesznie wyszło, że wyprodukowałam z 6 postów pod rząd :lol: :lol: :lol:
Co do ćwiczonek - nie ma za co (ja też się mam zamiar w końcu zabrać za nie porządnie...)
Czekoladą się nie przejmuj, czasem człowiek po prostu musi... A jeszcze jak Ci wyszło 1200 kcal, to już wogóle :)
Ćwiczonka wklejaj - po tu są przecież, opisała je Marta, Ania wkleiła u siebie, ja od Ani u siebie, Ty też możesz u siebie, a od Ciebie ktoś do siebie :)
Witaj Dorfuś :)
Cieszę się, że chociaż internet w pełni sprawny :)
No michałków to wolę (narazie) nawet nie kosztować... :lol: :lol:
AbsolutnieNowa Nie ma za co (program mam na myśli) i dziękuję za kciuki :) Och, ja też muszę pomyśleć w końcu o basenie...
-
Achawoj szef też nie dostaje wypłaty, ale jak ktoś zarazbiał wcześniej 10 tyś i brał oprócz tego różne zaliczki, których nie rozliczył, to mu na chleb nie braknie :evil:
Wyspałam się przede wszystkim, no i na rowerek sobie pójdę :)
Ja też to uwielbiam i mam nadzieję, że jak już będę mieć dzieci, to tez ich zarażę "roweromanią" :lol: :lol:
destiny21 Słońce zauważ, że nie zmieniłam tickera o te pół kg. Nie napisałam też, że schudłam o 0,5 kg, tylko, że waga tyle mniej pokazała, a to różnica...
-
http://plfoto.com/zdjecia/620153.jpg
Witaj Uleńko:)...
co do rowerku, to bardzo mi się podoba pomysł wspólnych wycieczek:)...
musimy się umówić na takie jeżdżenie jednoczesne... choć na najbardziej lubię to robić rano, kiedy ścieżki nie są tak zapchane... na razie, dopuki nie pracuję, mogę sobie pozwalać na taki luksus, a później będzie o to trudniej;)...
bardzo dziękuję za programik:)...
a co do wychodzenia to u nas się mówi "wyjść na dwór", ale koleżanka mieszkająca w Rzeszowie, też mówi "wyjść na pole" to chyba zależy od regionu, prawda?...
całuję Cię mocno i trzymam kciuki za powodzenie dzisiejszych Twoich rozmów:)
-
Uluś- co do dygresji, ja mówie wyjść na dwór :), najlepiej jeszcze dodaje: wracam kiedyś ;).
Co do rowerku- jeżdże godzine dziennie na stacjonarnym, ale to chyba nie to samo co na normalnym (pomijając plus tlenowo-krajobrazowy :P)