-
http://www.islands.ne.jp/iwagi/shop/photo/lemon.jpg
Witaj Uleńko:)...
aż mi włosy dęba stanęły jak przeczytałam to o tych bulimiczkach :shock: :roll: ...
że też coś takiego mogło Ci wogóle przemknąć przez myśl, niech Cię ręka Boska broni !!!
poprostu weź się słonko za ćwiczonka, rower, czy coś w tym rodzaju... to jedyny sposób żeby spalić te nasze różne grzeszki dietkowe:)...
a teraz z innej beczki, ja wczoraj skusiłam się na parę słodkich grzeszków, ale spaliłam to szybko, wzięłam się za ćwiczonka i chyba się udało:)...
dziś byłam na rowerku i było super:)...
życzę i Tobie udanej wyprawy, spalisz sobie te wszystkie grzeszki i będzie ok:)...
a foteczki są super i te tu i te u mnie:)
całuję Cię mocno Uleńko kochana, ściskam i życzę miłego dzionka:)
-
Ja też nie kupuje słodycze, chyba że tj. dziś nic nie da się zrobić ;), zresztą uważam, że lody i crupki zwykle kukurydziane są lepsze od wafelków i pączków. Moja teoria :roll:
-
MALA NIE DAJ SIE SLODYCZOM - ZAMIAST JESC WYZYJ SIE NA ROWERQ :) :) :) LEPIEJ POMAGA WYSILEK FIZYCZNY NIZ JEDZENIE :!: :)
BUZKI :*
http://www.bizz.pl/kartki/nowe/image...czescie100.jpg
-
hej Ulcia!!! widzę, że urządzasz sobie wycieczki rowerowe!!
też bym chciała sobie pojeździć, ale nie mam gdzie! opisz mi proszę jakieś swoje trasy!!
z góry dzięki!
pozdroooooooo :):)
-
Ula,trzymaj sie,ja tez lubie słodycze... :? Ten ptak na gorze to szpak :wink: ,meza zapytałam :) .
-
Aia czy mąż będzie zadowolony - nie wiem, bo on jest bardzo szczupły i ja tak po cichu podejrzewam, że ona ma ze dwa zapasowe żołądki ;)
Niemniej jednak mam zamiar popracować nad sobą, a także nad przyżądzaniem niskokalorycznych, zdrowych i smacznych dań :D
Madziu wyeliminować słodyczy całkeim nie mogę, to już prędzej poproszę męża, ęby przez początkowy okres diety chował przede mną śłodycze...
Ja tez słyszałam, że chrom jest niezdrowy, ale są dwa rodzaje i organiczny ponoć można jeść (zapomniałam jak się ten drugi nazywa).
Betsabe, no mam nadzieję, ze mi po pewnym czasie też przejdzie ochota na słodycze :roll: Oby!
Beatko to o bulimiczkach napisałam tylko dlatego, że jak szczerość, to szczerość. Ale tak na serio ze stosowania takich metod wylezyłam się zanim jeszcze do głowy przyszło mi odchudzanie... I to całkiem wbrew mojej woli... Po prostu jadłam sałatkę z pomidorów i kawałek skórki gdzieś mi się przykleił. O rrrany, żygałam jak kot przez dwa dni, łyk herbaty powodował pęd do toalety, już nie miałam czym i żółcioą żygałam :x Rodzice byli przerażeni, że się całkiem odwodnię, ale zanim pojechali ze mną do szpitala poprawiło mi się, a potem mi przeszło (nie pamiętam po czym, czy po jakimś lekarstwie, czy po sodzie).
Efekt - gdy przychodzą mi głupie pomysły do głowy - myślę sobie, że przecież czegoś takiego, co wtedy przeżyłam nie zafunduję sobie na własne życzenie!! :shock:
Drugi skutek tamtego strucia - nie tknę się pomidora ze skórką. Choćbym miała w restauracji plasterek na ozdobę ze skórką - skórkę zdzieram i koniec.
Nan ja nawet jak nie kupię słodyczy - to mam męża, który uwielbia m.in. czekoladę mleczną z orzechami :roll:
Aguś chyba tak muszę spróbować :roll: Gdzież to, żeby słodycze mną żądziły!!??!!
Dziękuję za słonika - śliczny :D
Autkobuś gdzie ja jeżdżę? Ano szwędam się gdzie popadnie...
Mieszkam na brzegu Ruczaju (koło Kapelanki i Tesco) więc np. dziś pojechałam w stronę Kampusu UJ i kawał za nim. Jeżdżę na Skałki twardowskiego i po nich i za nie w stronę Pyrzyc. Od Skałek można na wały Wiślane i do Tyńca :D
Jadę pod Wawel (do mostu grunwaldzkiego) zjeżdżam nad Wisłę i bulwarami pod Plazę można zajechać. No szwędam się gdzie się da. Kiedyś w stronę mogilan pojechałam (zgubiłam się zresztą wtedy :mrgreen: ) do Puszczy Niepołomickiej i po niej (sarna mi 2 metry przed rowerem przeleciała, dobrze, że wolno jechałam, swoją drogą, co te sarny tak, rower, auto... :shock: )
Poza tym mam taki przwodnik:
http://www.republika.pl/kiellek/wycieczki/krakow.jpg
W nim sobie podczytuję i trochę korzystam :D
http://www.ii.uj.edu.pl/~zbooy/polish/advtom08.html <- to spis wycieczek z przewodnika
Z tej serii jest więcej tomów - mam jeszcze wyżynę krakowsko-cęstochowską, a z innych szlak twierdzy Kraków.
Dietowo dziś kiepsko - ale to już wiecie.
Rowerek niezbyt dużo - ciut ponad 14 km.
Jutro wyzwanie - imieniny wujka - trzymajcie kciuki!!
Buziaki
Ula
-
Aguś dzięki :D
Już będę wiedzieć, że takie nieduże z żółtym dziobkiem to szpak. Toto czereśnie chyba lubi? To tak jak ja ;)
A ze słodyczami jutro kolejne starcie :roll: Obym wygrała!
buziaki
-
Ula cos Ty z siebie zrobiła !!!! na tym zdjęciu masz 40 lat!!!!!!
Nie wygłupiaj sie i wklej tamto sympatyczne zdjątko
-
Żartujesz, widzisz to czarno-białe????
Ja nadal widzę stare...
-