-
strach się bać...:)
okropny ten pierwszy dzień... juz drugi raz wstaje z łóżka żeby napić się wody bo ciągle z głodu brzuszek burczy i spać nie moge... ciężko się znowu do diety przyzwyczaic a głodomor ze mnie straszny... :( przydała by sie jakaśmetoda na głoda;) ale nie danio bo to mi zburzy bilans kaloryczny i wszystko diabli wezmą... może ktoś zna jakieś dobre sposoby na zabicie głodu albo nie myślenie o jedzonku bo tak na noc to straszny problem :cry: chyba poprzednio miałam jakoś więcej samozaparcia czy coś.. heh... tym razem mam nadzieję że już faktycznie dobranoc...
-
:? ja mam ten sam problem...chwilami aż mnie mdli z głodu...a przecież, jak się spojrzy na to, co jem, to wcale nie jest aż tak mało...żadna to głodówka. Ja dużo piję. I to nie tylko wody mineralnej....nakupowałam sobie pełnoe herbat : brzoskwiniowa, cytrynowa, zielona, z mango, jagodowa....itp. One sprawiają, że moja "potrzeba zjedzenia czegoś słodkiego" jest jakoś tłumiona...bo te herbaty mają "smaczek" a nie tuczą. Ech....a najgorzej to jest wieczorem...jem kolację o 18, a już o 20 mam pustke w żołądku...nic tylko zacisnąć zęby :cry:
-
:) uff... przetrwałam pierwszy dzionek, pierwsza noc:) było ciężko ale dzięki temu poranne śniadanko --> 2 jajka na miękko, kubek mleczka (oczywiście niskotłuszczowego;)) i kromka Wasy i smakowało jak nigdy dotąd :lol: dzięki Mamadu za poradę, zaraz po wykładach pędzę po zestaw herbatek owocowych, może to pomoże przetrwać dzisiejszy wieczór .... :)
BUZIAKI
-
Hej Kasiu, cieszę się, że udało Ci się wczoraj wytrwać i nie skusić na nic!
To świaczy o Twojej sile!! Bardzo Ci tego gratuluję :D
Wiesz, ja to myślę, że jeśli Ci jest tak ciężko to może przesuń sobie godzinke kolacji na 19-20.. szczególnie, jeśli chodzisz późno spać.
Ja staram się nie jeść po 19, ale właśnie taką max. godzinka jest 20, żeby jednak było minimum te 2 godziny przed snem. Bo jak zjem przed 18, to też jest mi ciężko wieczorem.. i nie raz wtedy był rzut na jedzonko :roll:
Ale i ja myślę, że pomysł z herbatkami jest ok!
Ja gdy czuję taką pustę w brzuszku piję 0,5 litra czerwonej herbatki lub rooibos :) mam taki duży kubek (zwany "wiadro" :wink: ) i sobie parzę wtedy w nim - z reguły na jakiś czas pomaga :D
A wracając do basenu - spróbuj pokonać ten wstyd.. mówię Ci - warto!! :D Bo takie pochlupanie jest super! i naprawdę dużo daje, a jak człowiek lekko się czuje jak z basenu wyjdzie :wink:
A taka świnkę to i ja bym chętnie sobie zamontowała :)
Miłego dnia, pozdrawiam Cię gorąco!! :D
-
fakt... pomysł z przesunięciem godziny kolacji to dobry pomysł:) chodzę dość późno spać i ostatni posiłek o 18 to udręka jesli kładę się najwcześniej o 23... ale za to własnie zakupiłam sobie nowy nuemr Super Linii i znalazłam PRZEPYSZNY przepis na danie light np na kolacje! Jesli ktoś tak jak ja jest fanem Camemberta to polecam:) :
1/2 krążka sera camembert, 1 pieczarka, tymianek, oliwa do wysmarowania folii, sól, natka --> z folii aluminiowej wykroić kwadrat do zawinięcia sera, posmarować ją oliwą (moja propozycja - oczywiście oliwą z oliwek;)). Pieczarkę drobno pokroić, serek położyć na folii, posypać tymiankiem, solą i położyć na nim pieczarkę. Zawinąć w folię i siuuup do nagrzanego piekarnika, piec 10 minut w temp. 200stopni C. Przed podaniem posypać natką... (taka pychotka ma tylko 200 kcal, czyli w sam raz na kolacyjkę !)
I już nie mogę doczekać się kolacji!! :lol:
Aha.... no i pozdrowienia dla Ani i Mamadu :) miło że mnie odwiedzacie:)
-
zmagań dzień 4-ty...:)
...witam ponownie...i z góry dziękuje Ani za radę żeby jeść kolacyjki później, wczoraj już bez problemu minął mi wieczór, to jest dobra metoda na głoda:) Jak na razie wszystko idzie bardzo pomyślnie, żadnych grzeszków jedzeniowych , działam zgodnie z dietą a efekty sprawdzę już za 3 dni :lol: stawanie na wagę oczywiście raz w tygodniu! Do tego zastosowałam herbatke truskawkową jako zabójcę nagłych "ataków ochoty na coś słodkiego" no i póki co się sprawdza:) jeszcze tylko odrobina motywacji do większej ilości ruchu by sie przydała:( jak na razie poprzestaje na wysiadaniu dwa przystanki wcześniej jadąc i wracając z uczelni... ale lepszy rydz niż nic :lol: mam nadzieje że Ani i Mamadu zreszta jak i reszcie odchudzających się idzie równie dobrze:) pozdrawiam wszystkich ciepło i życzę wytrwałości
-
Kasiu cieszę się, że dobrze Ci idzie!! Bardzo Cię pozdrawiam i życzę wytrwałości i sił - usmiechajmy się cały czas.. :D
A za 3 dni życzę pozytywnych efektów!
MIŁEGO DNIA!! :D :P :D :P :D
-
3 kg w dół!!!:DDD
hihi... po 9-ciu dniach 3 kilo w dół:D jestem cała happy i wcaaaale nie głodna co najważniejsze:) dieta 1000kcal działa, tylko silna wola do tego i wszystko idzie z górki... oby tak dalej... teraz pewnie wolniej będzie spadało ale ja mam czas, poczekam:D mam nadzieje że wspóltowarzyszkom niedoli idzie równie optymistycznie:) Pozdrawiam wszystkie cieplutko!