Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 18

Wątek: No to zaczynamy...:) szukam towarzyszki niedoli:)

  1. #1
    luckycat22 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie No to zaczynamy...:) szukam towarzyszki niedoli:)

    witam. Od dziś zaczynam drugi etap odchudzania półtora roku temu udało mi się zrzucić 14kg nadwagi z moich uwczesnych 29 nadmiaru...aż wstyd się przyznac... wszystko było miło, dopóki po utracie tych 14 kg jakoś już straciłam motywację, chęci etc, ale przez kolejne 1,5 roku udawało mi sie zachować wage bez efektu jo-jo i temu podobnych przypadłosci. Oczywiście wiem że przede mną jeszcze dłuuuga droga do osiągniecia "zdrowej" wagi ale czekałamz tym na lepszy moment, wiecie... mniej stresu, mniej problemów ...no i udalo się, od dziś zaczynam na nowo niestety 4 kg po świętach i zimie nadgoniłam, odkryłam to dziś rano... i to chyba był ostateczny kopniak do odnowienia mojej walki no i dobrze. Tak więc, dziś mamy 03.03.2005, waga wynosi całe 79 kg... Plan półroczny, czyli do października nalezy zrzucić 19 kg. Będzie mi miło jeśli jakaś równie zmotywowana osóbka dołączy do mnie jako towarzysz udręki i razem spróbujemy się powspierać mailowo lub na forum, bedziemy sie dzielićswoimi uwagami i chwalić osiągnięciami, a niekiedy pewnie też wzajemnie mobilizować

    Zapraszam chętne panie do dyskusji i wspólnej walki

    Pozdrawiam wszystkich - Kasia

  2. #2
    luckycat22 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie :)

    [link=http://www.3fatchicks.com/weight-tracker/index.php] [image noborder]http://www.3fatchicks.com/weight-tracker/img/bar-ost/bee01/kg/89/60/79/[/image][/link]

  3. #3
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Hej Kasiu..
    Przede wszystkim gratuluję wcześniejszego sukcesiku
    Super, że zaczynasz znów walkę!! Ja będę Ci kibicowała
    Ja też od jutra zaczynam znów walkę, jak to mówi super Osóbka na tym Forum - Motylisek - o lepszą siebie..
    Zaczynam jutro dietkę South Beach, odchudzałam się wg. niej w styczniu, udało mi się schudnąć przez miesiąc 5 kg .. mialam wtedy bardzo silną motywację - ślub.. po ślubie jednak trudno mi wrócić na dietkową drogę.. przez te 2 minione miesiące ciągle były upadki, moja zmora-słodycze , zajadanie stresów i problemów..
    W sumie trochę się obawiam, czy mi się uda być tym razem silną, ale ufam, że tak..
    Chciałam przygotować się jakoś bardziej do tej dietki, planowałam przez weekend opracowanie planu, doczytanie info o tej diecie.. niestety moje myśli krążą gdzie indziej..to jest taki smutny weekend.. ale postanowiłam trochę poszperać na forum, poszukać motywacji..
    Kasiu - napisz ile masz lat, wzrostu, jak zamierzasz zgubić te 19 kg - napisz coś więcej o sobie
    Jeśli masz ochotę - zapraszam na mój pamiętniczek.
    Pozdrawiam Cię gorąco
    I pamiętaj! Uda się na pewno, zobaczysz!! Wierz w to i odchudzaj się z uśmiechem na twarzy! Ania

  4. #4
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Czytałam u Mamadu, że nie wiesz jak zrobić wykres wagowy - tutaj podaję linka do robienia wykresików i inne wskazówki, które zebrała Shalala
    http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=56009&start=0
    Powodzenia!!

  5. #5
    luckycat22 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie mój Wielki plan:)

    Aniu

    Po pierwsze - bardzo sie cieszę że tak szybko udało mi się znaleźć kogoś kto jest chętny do współdziałania) po krótce mówiąc, bardzo się cieszę że się odezwałaś co do mnie to pare słów na ten temat.... Mam 23 lata, studiuję sobie dzielnie poza tym czasem dorywczo pracuje - efekt... mam świetne wytłumaczenie na nic nie robienie jesli chodzi o więcej ruchu - po prostu brak czasu Te moje planowane 19kg zamierzam zrzucić w podobny sposób jak poprzednie kilogramy czyli stosując zbilansowaną dietę 1000kcal bo w moim przypadku to najskuteczniejsze wyjście. Próbowałam różnych, ale ta mi odpowiada najbardziej, głód mi tak bardzo nie dokucza jeśli mądrze rozplanuję wykorzystanie tej "dawki" kalorii no i poza tym moge sobie wszystko raz w tygodniu zaplanowac, poświęcam na to troszkę czasu w weekend a wpóźniej w tygodniu po prostu realizuje (czyli zjadam )po koleii to co zaplanowałam, więc wydaje mi się to całkiem wygodne. Jeśli chodzi o ruch... no to tak jak już wspominałam , troche leniuch ze mnie, po całym dniu na uczelni jakoś nie mam juz dość motywacji żeby zebrać się w sobie . W ten sposób większy wysiłek fizyczny podejmuję jedynie okazjonalnie, czyli wtedy kiedy mam nagły dopływ energii, humor mi dopisuje i np robie sobie wycieczke rowerową nad Zegrze ode mnie to ok 40km w tą i z powrotem tak więc później 3 dni jęczę z bólu no ale tak to wygląda, inaczej jakoś nie umiem się zmobilizować. Bardzo lubię pływać, chętnie pochodziła bym na basen czy na jakieś zajęcia typu TBC albo siłownię, ale mam spory problem z kompleksem "ale ci ludzie się na mnie patrzą"... Po prostu wstydzę się gdzieś pokazać z takim "ciałkiem" wiem że to głupota i zamknięte koło, bo jak się nie ćwiczy to efekty diety mniejsze, więc i nadwaga...a jak tu sobie z tym poradzićnie ćwicząc itp itd, znam to na pamięć... Dobrze wiem że powinnam ale naprawde walczyłam juz wiele razy ze swoim wstydem i nie umiem tego pokonać bo strasznie się wtedy męczę, bardziej koncentruję się na tym co sobie ludzie myślą jak na mnie patrzągdzieś na basenie, że pewnie dla nich to obrzydliwy widok młoda dziewczyna z takim tyłkiem ... no pewnie jak ktoś ma podobne problemy to dobrze wie o co chodzi. Mi po prostu barkuje odwagi żeby to pokonac... uff... sie rozgadałam ale tak to jest, taki temat wstydliwy, nie mówi sie o tym przyjaciółkom, czy chłopakowi wiec łatwiej sie wygadac kiedy jest się anonimowym... No tak czy siak, zamierzam od dziś znów powalczyć z tym paskudztwem Wreszcie się zmobilizowałam i mam nadzieje że tym razem uda się wytrwać do końca. Z przyjemnościa będę śledziła również Twoje dokonania, bo zawsze raźniej coś robić z kimś kto rozumie nasze problemy... W domku nie mam zbytnio wsparcia, mama jest szczupła, nie ma problemów z apetytem bo po prostu nie przepada za jedzeniem, tata no to tata a brat jest kulturystą więc na mój brak silnej woli do ćwiczeń patrzy z pogardą... heh... no a mój luby... on nie widzi problemu, jesteśmy razem juz kilka lat i niezaleznie czy wazyłam 89 czy tak jak teraz 79 czy też wazyła bym 60 kg to dla niego nie ma różnicy... tzn nigdy mi tego nie wypominał, twierdzi niezbicie od lat że mu się podobam no i skoro jest ze mną ciągle, to chyba tak jest... bardzo się ciesze że znalazłam takiego mężczyznę ale z drugiej strony nie działa to na mnie zbyt mobilizująco... Dlatego wlaśnie motywacji do działania szukam sama w sobie i w innych osobach z podobnymi problemami. Mam nadzieję że uda mi się Ci pomóc i jednocześnie Ty pomożesz mi taka wymiana dobrych chęci) pozdrawiam serdecznie

  6. #6
    Mamadu jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    oooooooo...no prosze, ja tu z pomocą lecę, aby ci podrzucić mały poradnik forumowicza, a tu widze, że wykresik już jest. Brawo...ale i tak go tu wkleje, może kiedyś się przyda http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=136612#136612

    No....a tak właściwie to witam na forum...i podziwiam już te stracone kilogramy....ech, widze, że startujemy z mniej więcej podobnej wagi... tylko kiedy ja Cię dogonię ??

  7. #7
    luckycat22 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie dziękuję ...

    dzięki dla wszystkich miłych pań które pomogły i chciały pomóc przy tworzniu mojego osobistego wykresiku))

    pozdrawiam

    Ps. Mamadu... dogonisz dogonisz, pamiętaj, im wolniej się chudnie tym utrata wagi jest trwalsza)

    Optymizm to podstawa, zaraz po silnej woli

  8. #8
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Kasiu wiesz, powiem Ci, że dużo mamy wspólnego
    No bo trafił swój na swego, czyli leń na lenia do ćwiczeń.. mi też ciężko zmobilizować się do systematycznych ćwiczeń, choć planuję.. (od dawna już) w końcu poprawę w tym względzie!! Idzie wiosna, to może w końcu mi się to uda!!

    Uwielbiam bowiem jeździć na rowerku z moim mężuniem w sumie to nas w pewien sposób zbliżyło i razem zrobiliśmy już wiele kilometrów..

    Piszesz o basenie.. w sumie basen to była moja jedyna forma ćwiczeń odkąd trafiłam tu na forum.. ja też miałam ten problem, że bardzo się wstydziłam iść na basen.. nie mieszkam w samym Szczecinie, lecz małym mieście niedaleko.. w sumie wiele osób się zna (co by nie powiedzieć wszyscy! ) i to jeszcze bardziej potęgowało mój wstyd.. ale pewnego dnia powiedziałam sobie, że mam to gdzieś!! Niech ktoś się uśmiechnie, niech skomentuje! Ja chcę sobie popływać i już!! Udało mi się pokonać barierę w psychice i zaczęłam chodzić na basen, choć rzeczywiście czułam się jak foczka.. Czasem chodziłam z moją psiapsiółą, która ma 155 cm i jest małą, filigranową dziewczyną!! A ja taki.. wielorybek.. ale przestało dla mnie znaczyć (prawie całkiem ) co kto pomyśli!
    Po ślubie, który miałam w lutym, zaprzestałam systematyczne chodzenia na basen, ale teraz planuję znow wrócić na basen! Bo naprawdę lubię pływać, do tego bicze wodne.. ech..

    Kasiu cieszę się, że się cieszysz, że się odezwałam!
    Wiesz, ja jestem na Forum od listopada.. gdyby nie Dziewczyny stąd.. nie osiągnęłabym wagi 76 kg na swój ślub.. nie czułabym się tak wspaniale tego dnia..
    Tak więc Słoneczko trzymaj i Ty kciuki za mnie.. bo trudno mi ostatnio, jak pisałam wcześniej.. i waga też w górę skoczyła... ale wierzę, że schudnę.. marzę o 70 kg w czerwcu i wierzę, że to osiągnę!!


    Pozdrawiam CIę gorąco, trzymaj się, na pewno dasz radę!! Wpadaj jak najczęściej na Dietkę, pisz swoje radości i smutki.. poznasz tu na pewno wiele cudnych osób, bo tu są tylko cudne osoby!! zobaczysz ile sił będziesz miała z tym forum!!
    Damy radę!!
    MIłej niedzielki

    ps. uuuuuups, też się rozpisałam

  9. #9
    luckycat22 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie smutki, marudki i świnka-odstraszacz od lodówki:)

    hmm.... faktycznie masz rację Aniu że jak tak się tu pokręcić i poczytać co kto dokonał w kwestii gubienia kilogramów to robi się cieplej na serduszku, że i mnie się uda... Z tym basenem, oczywiscie masz rację, ale ja ...no cóż, na razie nie mam odwagi , może jeszcze pare kilo mniej i dam rade gdzieśpublicznie wystąpić bez odpowiedniej oprawy ubraniowej właśnie nadszedł najtrudniejszy moment dnia... wieczór, czyli głodek dokucza wróciłam do domku chwile temu i zeby zabić tego paskudnika wypiłam sobie duży kubek cieplutkiej Figury no i troszkę mi lepiej jeszcze wyżuję ze dwie gumy i może jakoś zasnę Dziś udało mi się dobrze skomponowac 990 kcal i ani kaloryjki więcej nie pochłonęlam więc dobry start mam... obym jutro wytrwała. W sumie cały dzień w szkole to łatwo nie podjadać nic poza tym co sobie przygotuję ale z drugiej strony jak wróce wieczorem i dopadne lodówke...heh..strach pomyśleć, chyba zastosuję technikę "najgrubszego zdjęcia" i powieszę sobie coś takiego na drzwiach lodówki aha! w jaimś starym katalogu z ciuchami i innymi duperelkami typu Burda czy coś takego widziałam kiedyś taki mały gadżet! Świnka taka plastikowa, grubaska wielkości zabawki pluszowek która ma zamontowany czujnik światła i wstawia się ją do lodówki i jak się lodówkę otwiera, swiatło sie zapala w niej to świnka zaczyna chrumkać!!) głupotka straszna ale chyba coś takiego by mi się przydało żeby odstraszyć mnie od lodówki czasem) fajny bajerek ale niestety poza tym starym niemieckim katalogiem nie widzialam jej już nigdy więcej no i tak... pora na kąpiel (oczywiście letnią! to zmusza organizm do spalenia kilku kalorii więcej!) później chwila przemyśleń na dzień jutrzejszy i spanko... trzeba doładować bateryjki na nadchodzący DRUGI dzień diety... czyli jeden z tych 10 pierwszych dla mnie najstraszniejszych

    buziaków 102 , papa

    PS. Będę wpadać regularnie żeby się trochę podbudowac i pomarudzić czasem

  10. #10
    luckycat22 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie głodek...głód... głodzisko...

    wrrr.... teraz to już nie głodek tylko głodzisko... pól litra wody już wypilam i dalej myślę o jedzonku... jej... jak ja bym chciała mieć tą świnkę do odstraszania od lodówki...

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •