-
Heyka
Ja dziś znowy w pracy, a na dworze taka śliczna pogoda :( , no ale cóż, dobre chociaż to, że mogę tu zajrzeć i z Wami popisać.
Dziś wstałam godzinkę wcześniej niż zwykle i przyrządziłam sobie pyszne śniadanko, bo wczoraj poszłam spać baaaaardzo głodna i powiem Wam, że ciężko mi było zasnąć bo po pierwsze było mi bardzo zimno po mimo, że przykryłam się kołdrą i kocem a po drugi miałam przed oczami cały czas jedzonko.
Dziś na śniadanko zrobiłam sobie jajecznice z 2 jajek, ze szypiorkiem i pomidorem, a do popicia multiwitamina (takie coś jak pluszzzz), do pracy przyszłam na piechotkę a to jakieś 3,5-4 km, wiec myślę, że wiekszośc śniadanka już spaliłam :D
Heyka Magda.
Tak jak już wcześniej pisałam u Ani pracowałam przez 5 lat jako księgowa ds. kadr i płac, nie cierpiałam tej pracy ponieważ po pierwsze, pracowałam z duuuuużo starszymi ode mnie babkami, ktore były o wszystko zazdrosne ( o wyksztaucenie, o świetną znajomość obsługii komutera, o to, że chciałam wnieść do tej pracy wiele nowego - a one się tego bały), wyobraź sobie , że jeszcze rok temu liczyłam wypłaty dla ok 80 osób na piechotę, czyli na arkuszach list płac, ponieważ tak bardzo wszyscy bali się programu komputerowego, to była instytucja państwowa i baaardzo "zacofana". Księgowość mnie prztytłaczała, ponieważ wszystko co robiłam powtarzałao się schematycznie, ech ... cieszę się, że już tam nie pracuje.
Obecnie pracuje w biurze doradztwa finansowego,moja praca polega na udzielaniu kredytów gotówkowych, samochodowych i hipotecznych. Moje biuro współpracuje z kilkoma bankami a ja doradzam klietom jaki kredyt przy ich dochodach byłby dla nich dostępny i najbardziej atrakcyjny.
W końcu mam tu bezpośredni kontakt z klientem i praca ta sprawia mi satysfakcje. Jedyną wadą jest to, że mamy dwa biura, a jedno umieszczone jest na terenie centrum handlowego i niestety biuro to musi być otwarte w godzinach i dniach jakie wyznacza to właśnie centrum ( czyli 7 dni w tygodniu i święta również), wiec przypadają mi dyżury w co 3 weekend i niestety w coniektore świeta, są to dni w ktorych nie ma co robić, ale odsiedzieć trzeba.
Aniu pozdrawiam Cię baaardzo cieplutko i dzuiękuje za odwiedzinki, wiesz u Uli wyczytałam, że masz jakiś świetny licznik kalorii,czy mogłabyś mi linka do tego licznika przesłać na maila??? moj adres mailowy to zak1806@wp.pl.
Mam dziś sporo czasu wiec mykam zobaczyć co słychać u Was
-
Zaraz wyślę :) no problem 8)
Elu - widze, że SB zaczęłas pełna parą, no i łączymy się dzis śniadankowo i jajeczniczkowo! :)
Hmm, tylko jedno nas nie łączy.... mi się podoba praca w księgowosci 8) :D i to nawet bardzo! :)
Własnie dlatego tez tak mi zal, że za 2 m-ce kończę tę prace.. bo jest fajna, choć główna księgowa do kitu.. Boziu co za babsko! Oj, brak słów na nią!!! :? :evil: :wink:
Ale nie siedzę na płacach.. to stanowisko wydaje mi się najgorsze.. pracuję w sporej firmie, to jest podział, ja mam całą sprzedaż pod sobą, banki, kredyty i takie tam.. no i rozliczenia z zagranicą, bo sporo exportuje ta moja firma..
No i się rozgadałam hihi..
Elu w pracy siedzisz i masz słonko na niebie.. a ja mam czas wolny i chętnie bym sobie wyszła.. a tu leje. cała noc leje.. zimno jest.. ech.. szkoda! Ale i tak niedługo trzeba będzie wyjśc, bo mykamy do Rodziców na obiadek :) Moze przestanie padać.. bo juz starczy :)
Pozdrawiam Cie gorąco, mimo ze w pracy, to miłej niedzielki i dużo uśmiechu zyczę! :)
-
Cześć Ribko :D
Znowu w pracy?? to trochę bez sensu, że karzą wam przesiadywać nawet w niedzielę, czy ktoś zaciąga kredyty w tym dniu? 8). Mam nadzieję, że mimo wszystko niedzielka była przyjemna. Pozdrawiam ciepło.
Pomzie
-
Czesc Ribko-Elu,
dziekuje za dluga odpowiedz na moje pytania. Wiesz, chyba w kazdym biurze sa jakies zakaly. Ja mam szefa do dupy i kolezanki w pracy tez troche stukniete. Jakos nie chce mi sie miec z nimi prywatnie nic do czynienia. No nic, pomyslalam sobie, ze jeszcze troche sie pomecze i potem zaczne szukac innej pracy. W ogole chyba nie zwiazanej z finansami, raczej wolalybym pracowac w jakies organizacji humanitarnej np. dla azylantow. Ale to takie moje marzenia. Zobaczymy. Marzenia sa po to, zeby je miec :lol:
U mnie dietka dzis nawet ok, no i na silowni bylam.
Zastanawiam sie ciagle nad SB. Tak ja wszyscy chwalicie, ze chyba sie skusze i wyprobuje ja.
Przesylam buziaki
Magda
Acha..Anisas, skarbie..ja tez bym bardzo chciala ten licznik kalorii, jakby sie dalo. Albo ty Elu mi przeslij jak juz go masz: magdalenkasz@hotmail.com
-
Elu ja zaczynam dziś 6 a Ty 3 dzioneczek :)
Oby lekko nam się dietkowało :) plażowało :)
Zanotowałam spadek wagi.. nieduży, ale bardzo mnie to cieszy! :D
moja wymarzona 70 coraz bliżej 8) a jak zobaczę 6 z przodu to chyba skocze z radości pod niebo hihi :lol:
U nas pogoda znów pod psem.. buu.. mokro i zimno.. szkoda!
Ale nie wpłynie to na moje samopoczucie o nie! :D
MIŁEGO DNIA SŁONKO :D
-
Heyka.
Tak, u mnie 3 dzień SB, i powiam wam, że jakoś opornie mi to idzie, bo cały czas mam wrażenie, że robię coś nie tak. Wczoraj chodziło za mną coś słodkiego i wszamałam kilka rodzynek :(, dziś z kolei zbyt późno wstałam i nie zdążyłam zrobić sobie śniadanka, w biegu zjadłam plaster polędwicy i popiłam sokiem pomidorowym, do pracy nic nie udało mi się zabrać, wiec zjem dopiero coś o godz. 18:00.
Postanowiłam, że na dniach muszę kupić sobie książkę o SB i bardziej pożądnie się do tej dietki przygotować, bo zdaje mi się, że trzeba w tej diecie jeść 5 posiłków i chyba o ustalonych porach, a ja zjem coś z rana, potem do wieczora nic nie jem i wieczorkiem coś tam sobie dietetycznego przygotuje, ale czuję cały czas ogromny niedosyt i w sumie głodna ide spać.
Nawet nie wiecie jak marzę, o tym aby osiągnąć tę moją wymarzoną wage, ale ... dieta niestety w moim przypadku nie jest przyjemnością, bo nie umiem jej sobie zorganizować.
WAW !!!!! Aniu bardzo się Cieszę, że Twoja waga się ruszyła !!!! Oby tak dalej , a do lata będziesz laseczką ze słonecznego patrolu - mam nadzieję, że i ja nie będę się głupio czuła przy takiej lasce jak Ty na plaży :oops: .
U mnie pogoda chyba nie najgorsza, ale tak w sumie to nie wiem, bo szef przeniosł mnie na tydzień do biura w centum handlowym a tu nie ma nigdzie okien :( , nie lubie tego biura, bo tu siedze z szefem i nie mam za wiele czau aby do was pozaglądać, ale w poniedziałek wracam do swojego, z dużymi oknami na świat :D :D :D .
Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko i jeszcze raz gratulacje.
Witam Cię Magdo.
Dziękuję za odwiedzinki w mojm pamiętniku. Oczywiście, że marzenia są po to aby je spełniać. Ja w sumie też mam wyksztaucenie pedagogiczne, ale jakoś nie udało mi w tym zawodzie dostać pracy, choć też marzyłam o tym aby pracować z ludźmi niepełnosprawnymi, ale chyba już nie spełnie moich marzeń, tym bardziej, że w Polsce wogole ciężko o jakąkolwiek prace.
Pozdrawiam Cię gorąco i życzę miłego liczenia kalorii w nowym programiku.
Cześć Pomzie.
Jesteś kochana, że nie zapominasz o mnie i mnie odwiedzasz. Przepraszam, że ja już od jakiegoś czasu nie zostawiłam śladu w Twoim pamiętniczku, ale obiecuję, że to nadrobie.
Pozdrawiam i przesyłam buziaki.
-
Witaj Elu :)
No kurka wodna, zmartwiłas mnie tym, ze jednak nie czujesz się na SB dobrze..
Słonko ja też mam troche problem z tym co brać do pracy... z reguły jest to serek wiejski, który uwielbiam i mnie syci, naprawdę na kilka godzin z reguły mnie trzyma i nie czuję głodu.. Potem jem ok. 16 obiadek..
Jak I raz plażowałam to jadłam o 6 rano śniadanko, z reguły takie "porządne" - np jajecznicę z czymś tam.. teraz tez jakoś mi sie nie chce z reguły robić, albo właśnie za późno wstaję... ale czasem jem, może i Ty tak powinnać - przed pracą syte śniadanko, w pracy np. jogurt naturalny bez cukru lub serek wiejski + np. sok pomidorowy, a potem po powrocie obiadek.
A może zrób sobie w domku jakąs sałatkę i weź w pojemniczku...
I powiem Ci, że ja też czuję niedosyt.. też mam takie uczucie głodu, chęci na coś.. najczęściej na czekoladę.. :wink:
Elu oby lżej Ci się dietkowało!
POZDRAWIAM GORĄCO I UŚMIECHNIĘCIE SŁONECZKO! :D
-
Witaj Ribko
Widzę , że Ty też przeszłaś na SB. Powinnaś konieccznie wcześniej wstawać i jeść porządne śniadanie, bo bez tego , napewno osłabniesz. No i koniecznie bierz coś do pracy. Jak nię będziesz jadał przez pół dnia , to potem , po powrocie do domu , rzucisz się na jedzenie. Ja robię tak , że staram się jeść porzadne sniadanie, potem w pracy jogurt i serek wiejski, a popołudniu coś na ciepło. Generalnie staram się jeść jak najwięcej do południa , bo wtedy jest szansa , że się wszystko spali w ciągu dnia.
A do pracy polecam różnego rodzaju sałatki: z tuńczykiem , fasolą czerwoną, jajkami. Jest wiele możliwości , tylko trzeba trochę pokombinować.
Życzę wytrwałości w dietce.
Pozdrawiam
ASia :P :P :P :P :P :P :P :P
-
Kurcze, nie mogę popisać bo mam dziś nawał pracy, mnostwo klientow no i jeszcze szefa na karku.
Mam dziś na II zmianę, wiec mam nadzieję, że wieczorkiem poodwiedzam Was sobie.
Aneczko i Asiu, dzieki za odwiedzinki.
Buziole
-
Ribeczko! Tak z ta praca jest! Pracuj ladnie i nie narazaj sie szefowi i dietkuj ladnie. I wpadnij wieczorkiem na dietkowe pogaduszki!