-
dziubusiu...(tak mowie do mojego faceta :D ) chyba jakis chochlik mi sie do klawiatury doczepil, bo mialo byc tak jak jest teraz!
Zjadlam dzis troche owocow a na kolacje ziemniaczki i jajko :D
sekret dziewczyny, sekret... :!:
Mam uczulenie na gluten. Od dziecka.Gluten siedzi w mace...Niw wolno mi chleba, wafelkow, kaszy, wielu potraw: nalesnikow, pierogow...(moge wymieniac do jutra)
W wieku 7 lat zaczelam jest normalnie, a niedawno powrócilo.
To jest nieszczescie, dziewczyny, nieszczescie... :cry:
Ja patrze jak oni jedza pizze i mnie szlag trafia... :cry:
I tak schudlam 13kilo w bardzo szybkim tempie :D
Dziwne,bo pozwalalam sobie na slodycze (czekoladki) i nie glodzilam sie.
Niedawno uslyszalam ze gluten sprzyja tyciu i zagadka "sczesliwego schudniecia" sama sie rozwiazala.
Przerzuccie sie dziewczyny na ryz i kukurydze- bezutenowe produkty.
Wyobrazcie sobie ze po mąe macie strasznie piekaca wysypke na rekach, rucha skore ze az popekana, piekace i szpecace krosty, na twarzy skore jak liszaje i wieczna biegunke!
Okropne!
Ale tesknie za chlebem.
XXI wiek, a je marze by zjesc kromke suchego chleba... :roll:
-
-
czesc dziewczyny :)
wlasnie aniu napisz nam ten sekrecik a my juz cos wymyslimy :)
ja tez mysle ze trzeba korzystac z zycie caly czas a nie po schudnieciu :)
jak bylam grubsza to tez jak ladnie sie ubralam i pomyslalam ze super wygladam to imprezowalam i bylo swienie wiec to w sumie chyba od nastawienia zalezy :D
zaraz sobie pocwicze troszke ale chyba tylko na brzusio bo cos ze mnie sie leniuch straszny zrobil do cwiczen :(
ale mam nadzieje ze kiedys mi to lenistwo przejdzie i zcazne cwiczyc jak kiedys :D
chyba tak porzadnie cwiczyc zaczne od czerwca bo bede miala wiecej czasu bo juz koniec szkoly bedzie wiec :)
wlasnie zjadlam cukiereczka alpenlibe ale co tam , przynajmniej mi slodko a 1 ma ok 15-20 kcal wiec co tam :)
-
czesc
annika dobry pomysl :D
ale ja niestety nie dalabym rady bez chlebka i wogole jak wiedziala ze nuc mi nie bedzie a ja nie umiem sobie wyobrazic ze mi cos po tym bedzie , a juz probowalam tak z czekolada :)
ale ogolem pomysl extra ale dla takich z bardzooooooooo silna wola :D a niestety to nie ja :(
annika a co ty mozesz jesc ?
tak mniej wiecej sie pytam bo ciekawa jestem :)
-
aaggii- moge jesc bardzo malo rzeczy... :(
mleko i przetwory, takze sery (a tu we wloszech nie ma bialego sera)- :arrow: nie budyn, niektore jogurty zawieraja gluten- musze dokladnie czytac etykiety, nie ma tu nawet maslanki!
jaja, mieso i wedliny :arrow: niektore kielbasy tez maga zawierac gluten, wiec musze ostroznie. wybieram raczej mieso niz wyroby, kocham pasztet, ale jest wykluczony
" przyprawy, cukier, miod, herbata, kawa" :arrow: no, ale wez tym sie najedz :cry:
owoce i warzywa - dzieki ci Panie, chociaz to!
we wloszech nie znaja kiszonych ogorkow i kiszonej kapusty... :(
ryz, kukurydza soja i gryka- :arrow: zabronione: kasza manna, jęczmienna, owsiana . Mąki z owsa, jęczmienia, żyta i pszenicy, przetwory zawierający ww. rodzaje zbóż
przerabane, dziewczyny, przerabane... :(
sa wyroby bezglutenowe, ale przewaznie sa drogie.
Mama kupila mi make bezglutenowa i za 1kg zaplacila 6 euro,
gdzie 1kg normalnej maki kosztuje 0,40 centow. :roll:
W dodatku owa maka bezglutenowa nie jest w smaku nawet podobna do normalnej maki.
Ale do zageszczenia sosiku wystarczy :cry:
Makarony ryzowe i kukurydzine sa nawet mniam, mniam.
Ale jak to odmowic sobie kromki chleba, nalesnika, tortu urodzinowego :cry:
Ja wieczorkiem zrobie spis mojego jedzonka, bo licze kcal do 1000 :!:
To przy okazji zobaczycie jak wyglada jadlospis, potocznie sie mowi: "dziecka kukurydzy" :wink:
No i całusy moje kochane , calusy! Trzymajcie sie twardo!
-
Rany Ania to ty naprawde masz ciezko...
choc z 2 strony... zamiast chleba mozesz jesc takie chrupkie pieczywo kukurydziane? to juz zawsze cos by bylo... dla diety to w sumie ok :) tylko pizzy od czasu do czasu i tortu by mi bylo zal... ale wszystko ma dobre i zle strony. dzieki temu latwiej Ci trzymac diete ,bo ty po prostu nie mozesz jesc niektorych rzeczy...
a wlasciwie to co wypisalas to to co ja jem... oprocz kromki od czasu do czasu no i obowiazkowo platkow rano. poza tym to w sumie sie zgadza... tylko ze w przyplywie szalenstwa niestety wafelki, pizze,ciastka... wtedy to ty masz przynajmniej bata nad soba - nie mozesz i juz :wink: :lol:
a z twoim opisem - teraz - to sie zgadzam w 100 % !!!!!! :)
a ja dzis - oparlam sie drozdzowkom :) rano platki, teraz jablko i w pracy 2 soki tarczyn. przez te soki juz 600 :? ale na obiad zjem kapusniak z wczoraj czyli kolo 200 i zostanie 200 wiec w sumie ok :)
Aagii - alpenliebe to swietny wynalazek :) uwielbiam truskawkowe :)
piszcie jak wam idzie, caluje!!!
-
czesc kochane :)
ja tez dzis drozdzowce sie nie dalam (* ale moze dlatego ze nie lubie zbudyniem ;) )
:arrow: annika , naprawde biedna jestes :( ja bym bez chlebka chyba nie dala rady , pewnie bym musiala ale bym cierpiala
a czekolade mozesz :) ?
ja dzisiaj zjadlam tak :
2 kromki razoweca
ser bialy ze szczypiorkiem
dzem
cukierek czekoladowy
2 nalesniki
znow cukierek czekoladowy
jablko
i to narazie 810 kcal :)
a potem zjem sobie grahamke z soczkiem z pomaranczy ( cos mi ostatnio sama bula z soczkiem smakuje :) i wyjdzie mi dzis kooo 1000 wiec dobrze :)
po za tym bylam dzis na w-fie na silowni i bylo fajnie ale tylko po 3 minuty na kazdym sprzecie bo to taka kolejeczka idzie :) no ale troche spalilam w kazdym razie :)
troszke si dzis pucze i jeszcze na brzusio musze pocwiczyc
no dziewczynki piszcie co tam u was , jak samopoczucie ? :)
-
alpenliebe?- teraz sa bez cukru! :D
Dzieki Ci dziubuniu za slowa wspólczucia...
to faktycznie dobrze dla diety robi, ale naprawde mozna dostac obledu, kanapka po nocach mi sie sni... :cry:
Buleczka kajzerka z netto (zawsze bralam jeszcze cieple) z prawdziwym maslem, wedzonym boczkiem i odrobina majonezu,
lub z wedlinka cygańska, ogorkiem i pomidorem..moje ulubione zestawy... :wink: Az sie lezka w oku kreci...
Kurcze! :twisted: koniec sentymentow! :D to bylo z czasow kiedy wzylam 82kilo!
Obecne gabaryty:
biust: 97
talia: 73
biodra: 98,3
udo: 57
waga rano: 67
No i lecimy dalej, dziewczyny, lecimy!
-
A tam, co bedziesz jesc jakies tluste wedliny,boczek wsterny tlusty ohydnie i wstretne tluste mdlawe maslo a fuj, nie ma co sie zatruwac takim paskudztwem ;) :D :D
musisz znalesc jakies altenatywne rozwiazania :) nie gorsze,nie lepsze - ale po prostu inne :)
zreszta o to chodzi w diecie - np ja teraz uwielbiam np salatke z serem feta, wogole surowki takie gotowe co sie kupuje w pojemnikach, marchewke utarta z jablkiem, platki z mlekiem, musli, no i jogurty - w kazdej prawie formie :) ryz z kurczakiem,warzywami i sosikiem...
a slodycze zastepuja mi kisiele i jogobella jablkowo cynamonowa U-WIEL-BIAM :D uzaleznilam sie od niej jest przepyszna :) polecam wam tez jogurt onkena wiosenny w jasno niebieskim opakowaniu truskawkowo-waniliowy...
tak ze dieta nie jest taka zla... ;)
ja na obiad kapusniak wegetarianski, teraz kawe i wielkie jablko i odkurzalam dywany i jezdzilam pol godzinki na rowerku :) nakrecialm sie, chce chudnac!!!!!!!!!!!!! :)
caluje!
-
czesc dziewczyny :)
annika jadlm juz te bezcukru i byly pyszne ale narazie tata kupil taka mega pake tych zwyklych i juz je miesiac jem i jeszcze zostaly wiec narazie sie nie oplaca kupowac , ale jak te sie skoncza to rzecz jasna wybiore te "chudsze" ;)
a mi sie dzis snily fryteczki i mcnugetsy z sosikem slodkokwasnym hmmmmmmmm
piekny byl to sen :)
ale rano sie obudzilam i czar prysl
w sumie to chyba dobrze bo nie mialam potem tych kalorii na sumieniu :)
a na kolacje bylo jednak pol grahamki , pol szklanki sozku i 1/3 serka wiejskiego 3% , no i 1 alpenlibe :)
wiecie co , ja sobie tak dzisiaj myslalam , o tym ile kiedys jadlam i doszlam do wniosku ze niewiem jak ja to wszystko moglam pochlaniac , podam wam jakis przykladowy dzien z dawnych dni mego zycia ( no dawnych jak dawnych , chociazby ze stycznia )
rano przewaznie 2 kromy zwyklego chleba posmarowane dosc grubo masmiksem do tego jajecznica z 2 jaj i szynki i ser bialy =prawie 600 kcal
w szkole kanapka z 2 krom zwyklego chleba z margaryna i serem zoltym = ok 430 kcal
obiad kotlecior wielki i ziemniaki = jakies 550 kcal
podwieczorek o i tutaj bylo bardzo duzooo , czasem i nawet pol paczki lakotkow a w ekstremalnych warunkach cala paczka czasem posmarowana jeszcze nutella = ok 600-700 kcal
kolacja 2 kromki z margaryna i serem bialym =500 kcal
w sumie to ok 2800 kcal
i ja sie dziwilam ze rosne w szerz
i juz raczej nie uwierze ze mlodziez powinna jesc kolo 2800 kcal bo to chyba raczej "trocha" za duzo
ja sobie np obliczylam wg mojej wagi , wzrostu , wieku i aktywnosci ze powinnam jesc dziennie ok 1900 -2000 kcal
wiec w sumie te 2800 to tak srednio 1 kg na tydzien wychodzi :shock:
no ale juz was nie zanudzam to bylo kiedys i juz nigdy przenigdy nie wrociiiiiii :D bo nie mam zamiaru po raz kolejny sie meczyc z gubieniem zbednego cialka
i jak juz schudne to bede zwiekszac kalorie i tak do 1900 kcal ale juz chyba zawsze bede tak na oko liczyc kalorie :)
no trzymajcie sie kochane i piszcie co tam u was slychac ?
-
heheh..ja nie powiem ile kcal potrafilam dziennie pochlonac... wtedy jeszcze moglam make... ale mniej-wiecej:
sniadanko: 4-5 bulek kajzerek z maslem i wedlina i majonezkiem
obiad: ryz z gestym i zawiesistym sosem pieczarkowym lub kotlecisko w panierce i ziemnaki
kolacja: z 5 bulek malych z netto z wedlinka i dressingami lub majonezem- jeszcze cieple,,,mniam!/ albo ze 3 tosty ze masa sera zoltego..
a miedzy posilkami: 2desery-budynie, pol czekolady, jakies groszki, miedzy sniadaniem a obiadem jeszcze jakis serek wiejski ze szczypiorkiem..
Doprowadzilam sie do stanu niemozliwych 82kilo! Wygladalam jak wielka szfa! :roll:
Brrr, tłuste czasy :(
A jadlospisik z dzis:
5kostek gorzkiej czekolady
pomarancza
2 jablka
200g ziemnikow (pol na obiad pol na kolacje)
5 kromek chrupkich kukurydzianych (23kcal w jednej)
2 ogoreczki korniszony
200g burakow z cebulka
Nie zaduzo tego?
Ktos mi powie ile to Kcal? :?:
Ja mam policzone, ale jak ktos mi powie- to bede wiedzial czy dobrz licze :D
-
czesc :)
annia , napewno nie za duzo :)
powiedzialabym ze rwecz za malo bo gora 700 kcal , ogolem cos kolo 600-700 kcal wychodzi mi z tego co zjadlas :)
tak powracajac do tych tlustych czasow , to zycie jest niesprawiedliwe :/
niektorzy jedza i jedza i jedza i nic anig grama nie przytyja a inni przekrocza tam o 600 kcal i juz tyja :(
rany ale ja bym chciala miec jakas super przemiane materii , to by bylo zycie
jedzonko co chwilke i ani graika w gore , czekoladki , batoniki , buleczki , no ale co ja na to teraz poradze ? no nic niestety , i musze sie odchudzac.............
pozatym jak czytam o tym jedzonku to sie strasznie glodna zrobilam , ale nie zjem juz nic bo jest za pozno :(
no to trzymajcie sie kochane papa :) :*
-
hej z rana dziewczeta!
z pieczywka to tylko ryzowe i kukurydziane- czyli chrupiace...a ja bym zjadla mieciutkie :(
czekolade :?: moge, ale w nieduzych ilosciach...
po wiecej niz 5 kostkach na tydzien..uaktywnia sie alergia iii..puchnie mi tylek! :wink:
Czyli tak jek u wiekszosci. :D
To prawda aaggii z ta przemiana materii...
mam kolezanke..ktora jest bardzo, bardzo chuda i niska. ona ma noge jak moja reka :shock:
a jadla, naprawde duzo, co przerwa to jakisc chipsy albo paluszki z sezamam :D
potem jezdzila po tekarzach, dopatrzyli sie u niej anemi, a przyczyny chudniecie nie znaleziono. :shock:
-
czesc dziewczyny :)
annia to ja mam gorzej bo moja mama ma swietna przemiane materii i dlatego mam pelno slodyczy w domu : roznych czekoladek , cukierkow , krakersow , pieguskuch , pierniczkow i wiele wiele innych , i przez to gorzej mi sie walczy :(
no a ja chyba przemiane maerii mam po tacie :( ale on tez teraz schudla i juz trzyma wage a mi jeszcze te niszczesne 3 kg zostaly , zwaze sie dopieo we wtorek bo narazie mam okres a nie chce zobaczec wiecej na wadze bo chyba bym sie zalamala :(
wiecie chyba jednak wieczorami nie bede zjadac samej buly bo to podobno nie zbyt tak sie weglowodanami na noc zapchac , tak wiec wieczorkiem albo cos bez chleba ale chrupkie , no czasem 1 kromka razowca ale nie wiecej :)
mialam dzis rano isc na rolki , ale jak wstalam to slowa nie moglam powiedziec tak mnie gradlo bolalo i boli do teraz ale troszke mniej na szczescie .
mam nadzieje ze po weekendzie bede zdrowa bo we wtorek nie mam szkoly bo cos z kanalizacja robia albo cos i wtedy jada ne zakupy , po ta bluze i moze bluzke albo porteczki bo jutro dostane troche kaski bo jutro do mnie rodzinka przychodzi na moje urodziny ( ale urodzinki sa w poniedzialek :) )
a najgorsze jest to ze tort mial byc lodowy bo wiadomo o wiele wiele chudszy od zwyklego i chyba nie bede mogla go zjesc bo ,,,gardllo :( chociaz niby dla mojej diety to dobrze :)
a narazie jestem ppo snaidanku :
kromka razowca posmarowana 1/3 serka wiejskiego z 2 plasterkami pomidorka i cebulka
i
kromka razowca opieczona posmarowana dzemem
cukierek czekoladowy ( jak to juz zawsze z rana :) )
=
ok 300 kcal
wiecie ja juz mam chyba taki rozklad kalorii , bo zauwazylam ze zawsz e na poszczegolne posolki poswiecam tyle samo kcal :
sniadanie = 300 kcal
obiad= 400 kcal
podwieczorek , czyli jakies owoce alebo kawalatek drozdzowki=100-150 kcal
kolacja = 150-200 kcal
no kochane tzrymajcie sie ja wpadne troszke pozniej , iszcie co tam u was dzisiaj slychac :D
-
Hej dziewczyny :)
ale sie z wami fajnie chudnie! :lol:
poki co to narazie wierze tylko w to ze schudne, zadnych negatywnych mysli nie mam wiec wykorzystuje to i sie nie poddaje!!!!!!!!!!!! :)
za 2 tygodniu jade na 2-3 miesiace do Niemiec do pracy wiec mnie tu juz nie bedzie... :( ale do tego czasu chce jeszcze cos zrzucic! :) mysle ze sie uda :D i mi i wam :)
Aagii - Twoj rozklad posilkow jest wrecz modelowy :lol: zreszta efekty mowia same za siebie... z tymi 3 kg poczekaj... moze masz ten opisywany czesto chwilowy przestoj w spadku kg? podobno tydzien ,dwa nic - a potem znowu kioski leca :)
co do metabolizmu... Boshe... u mnie w domu ZAWSZE JEST MNOSTWO SLODYCZY!!! ROZNEGO RODZAJA - CIASTA, CIASTECZKA ID... :( jedyne wyjscie dla mnie - albo nie jem nic - i jest ok jak teraz :) - albo zaczynam "zjem tylko 1 kawalek" ale nawet nie wiecie jak to wszystko kusi... :roll: u mnie prawie wszyscy jedza nawet kolo 11,12 w nocy...i nic... ale no coz... nie ma co narzekac, tylko walczyc... :)
tez moge duzo jesc... u mnie najgorsze jest to ze wieczorem po nawet mniej wiecej udanym dietetycznie dniu moglam zjesc - opakowanie jezykow, wafelkow, lody, paluszki - no pochlanialam slodkie... :( a teraz jak nie jem wieczorek odrazu widze efekty :D wczoraj tylko wrocilam do domu o 1 ,bylam glodna jak wilk,ale postanowilam twardo: nic nie jem!!! i lezalam z burczacym brzuchem godzine...i zjadlam jablko male bo nie moglam :) takie cos to nie dla mnie :lol:
ok trzymajcie sie dzielnie, zajrze potem! ja zaraz ide na aerobik :D a potem bede moze cwiczyc cos do Na wspolnej ;)
papatki
-
Jak mieszkalismy sami- slodyczy mialam pod dostatkiem- bo sami sobie kupowalismy :D
Teraz mieszkamy z moja mama i w domu sa slodycze, ale schowane przede mna. Jedzą pocichu :wink:
na sniadanko: 4 kromki chlebka chrupkiego kukurydzianego z serkiem light i szczypiorkiem (z doniczki :D )
na obiadek: rizotto (ryz, marchew, groszek, oliwka zielona, karczochy ze slioczka, parowka i jajko :arrow: wszystko to podziabane w kostke i wymieszne z ryzem.) sama robilam. Oni wcinaja to z majonezem, a ja zjem bez :D
A do konca dnia same owoce. :arrow: bo mi sie nie chce liczyc ile kcal ma to rizotto.heheh al moze miec sporo, ze wzgledu na karczochy w oleju i oliwki :wink:
Zobaczymy czy mi wyjdzie :wink:
heheh jedziemy dzis na zakupy, kupie sobie jakas czekoladke, :arrow: ale bede jesć kawalek raz na tydzien :cry: obiecuje!
aaggii to ma fajnie..3 kg... a mi az 7...
Dzisiaj rano na czczo stanelam na wage: :shock: 66,8 :D czy jakos tak..
W kazdym razie cigle mniej.
Szkoda dziubusia ze wyjezdzasz... :( jak wrocisz my bedziemy juz laski :D mam nadzieje.
A i Ty szczuplutka bedziesz! Popracujesz, poruszasz sie..a jak sie jedzie za granice do pracy to nawet na jedzenie szkoda i sie oszczedza! Ja cos o tym wiem.
:?
Trzymajcie sie twardo! Ja tu co jakis czas zagladam.
-
czesc dzieffczynki :)
ja zjadlam drugie sniadanko :
1/2 drozdzowki
no coz dzis sie nie oparlam :(
ale za to na obiad zamiast 2 nalesniczkow z serkiem bedzie tylko 1 :)
i mysle ze bedzie dobrze :)
a wiec tym o to sposobem mam juz na koncie 460 kcal
potem nalesnik to bedzie 66o a zostanie mi az 340 kcal :)
niewiem ale teraz np na kolacje 340 kcal to mi sie strasnzie duzo wydaje :D
DZIUBUSIU szkoda ze wyjezdzasz :( smutno nam tu bez ciebie bedzie :)
ale moze tam tez bedziesz miala dodtep do interne u to odezwij sie do nas czasem i powiedz jak ci idzie :)
ja wyjezdzam na weekend majowy do poznania i niestety nie bede miala jak zagladac na forum :(
no ale to jeszcze tydizne caly :)
potem sobie potancze godzinke zeby troszke zgubic bo na tych rolkach nie bylam dzis to trzeba jakos odbic sobie ;)
-
czesc to znowu ja :)
ale normalnie nie moglam wytrzymac i zwazylam sie teraz !!
i wiecie co , mimo ze mam okres i jestem po jedzeniu to wagunia kochana wskazuje juz 52 kiloski :)
ale sie ciesze kolejny kilogram odczedl w nie pamiec :)
kochane lece zmienic moj wykresik wagowy :) :D :D :D :D :D :D
-
ogromnie ci zazdroszcze aaggii! gratuluje!
ide na obiadek...
haha...a mama kupila mi truskawki! mniam :D
-
jeszcze raz ja! :D
Jest godzina 13 cos..a ja juz 500kcal wszamalam...tak na oko.
hehe ale robilam pranie, zmywalam gary, mylam klatke Bajusi...
i planuje jeszcze troche ruchu dzisiaj :wink:
hehe scignelam z netu 20 min. treninu pilatesu..fajny!
-
czesc :)
kochana to ja juz mam na koncie 700 kcal , ale mysle ze wyzyje , bo zjem sobie potem pol kajzer( 60kcal ) , dzem ( 30 kcal ) plaster sera bialego chudego ( 30 kcal ) = 120 kcal i to jest podwieczorek
a kolacja to bedzie pol jogurtu ligh ( 45 kcal ) i platki fitness ( 100 kcl ) =145 kcal
=
965 kcal
wiec bedzie dobrze , najwyzej zjem sobie jeszcze 1 cukierka lapenlibe truskawkowego
potem sobie moze jakis aerobik sciagne zeby sie poruszac troszke , bo dzis tylko z pieskiem bylam na krotkim spacerku :)
-
fajnie..a ja nie mam tutaj bialego sera..jest tzw, ricotta- bialy serek, ale jakis taki slodki... nawet kolo polskiego pysznego chudego twarogu nie stał.. :lol:
uwielbialam "serek wiejski"--- serek w takich mini kosteczkach w smietance...pyszniutkie to bylo...tu jest cos podobnego, ale w smaku inne..
w ogole teskni mi sie do polki mojej kochanej.. :cry:
czekam az moj Boruta z pracy przyjdzie i zajmie stanowisko przy kompie, aaaaa ja moze trosze na rowerku..nie wiem.. :wink: nie chce mi sie nic... :(
700kcal masz na koncie mowisz? no i lepiej...wieczorem nie powinno sie jesc duzo...
Stoja przedemna orzeszki w czekoladzie :wink: cos jak m&ms ale wiem co bedzie jak otworze zeby zjesc tylko jednego :roll:
nie otwieram! :!:
-
czesc :)
to ty mieszkasz we wloszech o ile sie nie myle? :) a od kiedy tam jestes ?
ja bym te orzeszki schowala do szafki albo zjedz z piec a reszte do szafki , ale w teyd bedzie bardziej kusic jak otwarte :)
niewiem co mi jest ale jestem napchana po tym nalesniku a juz mysle o kajzerce z serkiem :(
no ale jeszcze godzinka bo o 15 sobie zjem :)
no a na kolacje zjem te 160 kcal i bedzie luzik :)
-
niom...mieszkamy teraz we wloszech... od jakis 4 miesiecy. Przyjechalismy przed swietami
zero kwasneigo mleka, kefiru, maslanki, serow, kiszonej kapusty i kiszonych ogorkow..zero!
a dla mnie to wazne przy odchudzaniu... zalamka...
heheh a ja nie otworze tych orzeszkow, bo wiem jak to sie skonczy... :roll:
musze kupowac male porcyjki slodyczy...np. takie 1 kostkowe czekoladki..mon cheri, albo cos w tym stylu.. jak nie bedzie wiecej to zjem tylko jedna...
A wlasnie? ile kcal? ma wloskie cappucino?
nie wiecie?
bez cukru!
hm..poszukam :wink:
-
wiedzialam ze to sie tak skonczy.... :evil:
Zero silnej woli! zero! jakies 270kcal poszlo sie dymać!!!! buuu :cry:
Ide po rowerek i zacigne go do pokoju, nie poczekam az Boruta wroci, za ciezki rowerek..
-
Kochane dziewczyny :)
ale ja lubie tu zagladac... :)
wiec zacznijmy od poczatku... :)
na poczatek byla jogobella light wisniowa pycha :) potem godzina intensywnego aerobiku z my best friend i bylu suuuperowo :) potem jeszcze sprzatalam, zjadlam duze jablko i pojezdzilam na rowerku tak na dobicie 10 minut heh ale fajnie, mysle ze cos nie cos juz spalilam :D no i zaraz zjem warzywa na patelnie - pol paczki i troche surowki z opakowania... u mnie dzis naprawde dobrze - po obiedzie bedzie dopiero 500 :shock: :) no i 2 kawy z mlekiem,ale ja to juz uzalezniona jestem... ;)
Ania - ty sie tak nie przejmuj... powiem tak - wyglodzony (na slodycze) czlowiek ktory ma przed soba cos zakazanego (z wiadomo ze zakazane to kusi najbardziej :roll: :wink: ) to pomijajac ze to wogole masochizm przez duze M - to, no nie wiem silna wola to musi byc jakas ogromna zeby sie powstrzymac... zjadlas trudno :) tylko teraz nie jedz wiecej! u mnie bywalo ze takie cos pociagalo za soba kolejne... :( ale Ty nie bierz ze mnie przykladu!!! :lol: ale wystrzegam sie tego :) a jak jeszcze na rowerze pojezdzisz to juz wogole... pojdze w niepamiec :)
ale Ci fajnie ze we wloszech jestes... jak ja kocham to panstwo... a na stale? wogole - to fajna przygoda, pomieszkac sobie troche we wloszech... ech rozmarzylam sie ;) niby nie ma sera itd no ale capuccino to pyszniutkie (ja pije,w polsce w knajpach i w domu i sie nie przejmuje - postanowilam ze jak nie jem slodyczy to przynajmniej capuccino moge ;) ja licze tak 100) i inne takie rzeczy,ale to juz niestety kaloryczne...choc jak ja widzialam te ich makarony plywajace w tluszczu to bleee nie ciaglo mnie do nich :) ale pizza, taka prawdziwie wloska mmmmm ;) nie,no docen to ze tam jestes,naprawde super :) a w jakim jestes miescie?
Aagii - wiedzialam ze szybko sie uwiniesz z tym kg!!!!!! super super!! gratuluje :D a jak rozplanowalas te 300 kcal - tyle jedzonka do pojedzenia sobie a tak malo w sumie kalorii :) ma sie to leb i sie kombinuje jak sie jest na diecie nie?? :) fajnie ze masz psa... ja musze sobie kupic...marze o tym... kiedys mialam ale biedaczek zdechl :(
a do tego wyjazdu... jasne ze sie odezwe :) wogole to bedzie fajnie... jade ze znajomymi, tylko za moim chlopakiem to bede tesknic ogromnie :( :( :( :( no ale coz.... jakos przezyje ;) moze... a tez mysle ze na diete to wplynie - chociaz jakis plus - dobrze bo pewnie nie bede miec czasu liczyc kalorii ;)
rany ale sie rozpisalam :roll: ale ja taka gadula jestem,wybaczcie :lol: ide zjesc ten obiad a potem zakupy :D papa
-
czesc :)
aniu nie przejmuj sie orzeszkami jak raz zjesz to sie nic nie stanie :)
dziubusiu mam nadzieje ze jak do nas wrocisz z yjazdu to juz wszystkie bedziemy super wygladac i wazyc tyle ile chcemy ;)
a ja zjadlam wlasnie 110 kcal :
reszta serka wiejskiego i pol kromeczki razowca :)
potem bedzie 2/3 jogobelli light z plateczkami fitness mmmmmmmmm juz mi slinka leci :)
nie sciagnelam zadnego aerobiku bo nigdzie nie znalazlam , ale za to pojezdzialm 20 minut na orbitreku i poczwiczylam na brzuszek wiec cwiczenia zaliczone a zaraz ide na jakies zakupy albo cos , :) ale chyba na takie zywieniowe zakupy , bo ubraniowe to we wtorek albo w srode :)
-
A ja wlasnie po obiadku, warzywa Hortexu i szklanak soku pomidorowego, bo surowke juz zjedli :)
Aagii - oby,oby... :)
dobra lece
pa
-
dziubuniu- ty mowisz ze zazdroscisz a ja juz tu wariacji dostaje :(
Mieszkam w malutkiej miejscowosci a taka wieksza blisko mnie to Macerata a jeszcze wieksza to Ancona...
Kuchnia wloska mi smakuje..ale:
stara kuchnia wloska to bieda :arrow: (makaron z olejem i szczypta parmezanau..
pizza-hm, u nas grube ciasto i pelno dodatkow, :arrow: a prawdziwa wloska to na cieniutkim ciescie i z 1-2 skladnikami (sebula rozmaryn, lub pomidory i bazylia...)
:arrow: jedza tu młody mlecz, ktory jest strasznie gorzki, wiec polewaja masa oleju i octu, zeby smaku nie czuc i mowia ze dobre...
kiedys byla bieda we wloszech.. (jedna pani mowila ze jej sasiad jadl koty :( )
Potem zaczeli jesc owoce morza i inne rarytasy...
A teraz choc ich stac na dobre jedzenia ,nadal wiekszosc je- jako tradycyjne wloskie potrawy (czytac to trzeba jedzenie z czasow biedy) -zielsko i prawie suchy makaron...
Sa rowniez i pysznosci, lasagnie, sosik z lososia, smaczne miesko z owieczki ... :D
Ja czesto gotuje po polsku. :D
Podoba mi sie wloski zwyczaj wina do obiadu (ja jednak wode ze wzgledu na diete)
i koniecznie owoc po obiedzie. maja taniuskie pomarancze i je sie je tutaj na okraglo...
Pytasz dziubuniu czy na stale tu wyemigrowalismy..byc moze tak...zobaczymy...
ale tesknie za polska bardzo, bardzo...
lece Borute nakarmic, bo wrocil..potem do sklepu skoczymy i pare minut rowerka sobie zrobie...
Trzymajcie sie dziewczyny!!!!
-
Hej dziewczynki :D
Aaggii, gratuluję Ci! Masz juz wagę idealną, moim zdaniem :lol: .
Ja zważę sie dopiero za tydzien, choc musze przyznac, ze jak ogladam siebie w lustrze, to jestem zadowolona :D (ale ze mnie chwalipieta :oops: )
Bylam dzis u tesciow na dzialce, zmarzlam troszke, choc nawet rozpalilismy ognisko. Potem byłam u mojej mamy na obiedzie, ktora wiedzac, ze dietkuje, zaserwowala mi zdrowa kasze gryczana (oczywiscie dla mego męza byly ziemniaki :shock: ) plus kotlety mielone. Tak wiec zjadlam 1 kotlet, troszke tej kaszy gryczanej i salate z rzodkiewka.
Hmmm, niezbyt to niskokaloryczne, ale sobie wyliczylam, ze zmiescilam sie w swoim limicie 1200 kcal. :lol:
W kazdym razie na dzis koniec ( z wyjatkiem kiwi, ktore zjem na spolke z moim maluszkiem) :lol:
-
czesc koffane , wiedze ze idzie wam super :)
ja wlasnie wrocilam padnieta ze sklepu , bite 4 godziny :!: i troche sie hcyba spalilo :)
a i kupilam sobie spodenki choc dzis nie mialam w planie , ale nie moglam znalezc numeru , bo wszystkie byly za duze , ale w koncu znalazlam :)troszke odtaja na nogach no ale coz :)
az sie zdziwilam ze potrzebowalam najmniejsze :shock:
wlasnie zjadlam kolacyjke , troche pozno ale wczesniej nie miala poprostu kiedy :
2/3 jogobelli light z platkami fitness , jakies 160 kcal i zjem sobie jeszcz epol jabluszka i bedzie 1000 kcal :)
no wlasnie zjadlam cale jabluszko ale takie wielkosci polowy zwyklego :)
od jutra przez najblizsze 2 tygodnie bedzie 1100 kcal bo bede juz co 2 tygodnie zwiekszac bo juz mi rodzice kazali bo uwazaja ze wygladam jak skzielet , ale oni tak mowia bo juz nie pamietam kiedy bylam szczupla ;/
ale jak bede powoli zwiekszac to te 2 kg chyba jeszcze zleca :)
aniu ale mi smaka na pizze zrobilas :) a ja jutro zgrzesze tortem lodowym ale taki kawalek to ze 250 bedzie mial wiec jakos ujdzie w tloku , juz sobie rozplanowalam jak rozloze kalorie :
sniadanko bedzie jak zawsz 300 kcal
obiad 400 bo to bedzie taki z miesem , ziemniakami i wogole a nie wypada mi wtedy zjesc z kromka razowca
tort lodowy 250
kolacja to ok 100 kcal :)
no i jakos to bedzie :D
-
cześć aaggii,gratuluje,świetnie sobie radzisz :!: :D jeszcze tylko 2 kg,tylko pozazdrościc,mysle,ze jak bedziesz powoli zwiekszac kcale to i tak bedziesz chudła :D
buziaki:***
-
hm...żoładeczki nadziewane czekoladką i orzeszkami... :roll:
a dokladniej to moj żoładeczek :cry: wiedzialam ze to sie tak skonczy :oops:
nie skonczylo sie na orzeszkach.. :oops: u mnie to jak lawina...
Musze wziac do raczki malutko a reszte schowac, zeby mi sie nie chcialo od kompa wstawac :wink:
Licze ze pochlonelam z 2000Kcal! :arrow: ale wstyd!
Poszlam spac z zoladeczkeim czekolada nadziewanym...
sorry dziewczyny... :oops:
-
hej dziewczyny!!!!!!! :)
ja wczoraj jeszcze na imprezce bylam i conieco w tancu spalilam :lol:
Ania - kochana...nie martw sie... wiem dobrze jak to z lawinami bywa... :? niestety niektorzy tak maja na diecie... i trzeba tylko cwiczyc silna wole i probowac z tym walczyc i odzwyczajac sie... ja trzymam sie tydzien, mowie sobie tak: chce schudnac, a poza tym nie musze zjadac wszystkiego, jutro tez bedzie, jutro tez zjem...no i jeszcze motywacja - chce schudnac przed wyjazdem... poki co to wszystko na mnie dziala...
a jak sobie czasem na cos pozwolisz i wiesz ze nastepnego dnia tez i nastepnego...to moze Cie to uchroni przed zjedzeniem naraz? ale... w praktyce to wydaje sie proste,wiem... a tam... jeden taki wyskok na tydzien np to nie zaszkodzi! co sie bedziemy przejmowac :lol: ale dzis juz wroc do 100% diety i bedzie napewno super!!!!!!! :D nie przejmuj sie... dzis jest nowy dzien, tamten juz minal wiec niewazne ;)
Agi - ale to boskie uczucie jak pasuje taka mala para spodni na Ciebie nie?? a Ty masz dzis chyba urodzinki?? WSZYSTKIEGO NAJ NAJ NAJ, SPELNIENIA MARZEN - TYCH NAJWIEKSZYCH I TYCH MALUTKICH......
Betsabe - grunt ze miescisz sie w 1200 :) Tobie tez naprrawde dobrze idzie!
ten tydzien dietkowania u mnie byl super... ale was podziwiam bo u was taka dieta trwa juz od tygodni... ja zawsze konczylam po kilku dniach, 2 tygodniach, po jakims wiekszym jedzeniu konczylam,potem znow zaczynalam, bledne kolo :( chcialabym teraz doprowadzic to do konca :) ale cos czuje ze tym razem moze mi sie udac! :D
a najbardziej sie ciesze ze odzwyczajam sie od jedzenia poznym wieczorem - i to nie kolacji a slodyczy... ewentualnie jablko jak padam z glodu :) ale jak na mnie to juz cos,wielki krok do przodu...do slicznej wymarzonej sylwetki, ha! jeszcze taka bedziemy mialy!!!!!!!
dzis - juz kromka chleba z serkiem Bieluch i pomidorem i potem ten serek - tak ze zjadlam w sumie mala kromke i pol opakowania serka, dobry byl ;) chyba mi sie zoladek skurczyl bo najadlam sie tym jak nie wiem!!! :)
papa calusy!
-
czesc dziewczynki :)
i dzieki za zyczonka :)
aniu nie przejmuj sie tym ze w jednym dniu zjadlas wiecej :) jak ra na jakis czas sie zje za duzo to nic ie nie stanie , zobaczysz :)
ja np z tego co sobie wyliczylam to zjem kolo 1300 kcal , wiem ze o 200 za duzo ale dzis mam urodzinki , imprezka w domu i wogole to sobie pozwole :)
ten jeden dzien sobie odpuszcze a jak jutro wroce do 1100 to bedzie wszystko ok ;)
narazie zjadlam
2 kromki razowca
dzem
ser
cukierek czekoladowy
3 toffifi :) ( to jak otwieralam paczke zeby ladnie poukladac na stole ale juz wiecej i ch dzis nie zjem :) ) niech inni sie pasa ja juz swoje zjadlam
10 takich krakersikow rybek
i to jest ok 500 kcal
a potem zjem troszke ziemniaczkow = 150 kcal
maly file z indykat smazony ez tluszczu w zepterze = 200 kcal
kawalek tortu lodowego z malymi delicjami 3 = jakies 350
a na kolacje zjem jedna wase posmarowana cienko figura= 50 kcal
bo wole zjesc chocby cos malego na kolacje zeby organizm sobie z wczensiej czegos nie odlozyl ;)
no i razem wyjdzie kolo 1300
a wiec mysle ze to nie jest tak strasznie duzo :)
a niedawno wrocilam z zakupow urodzinowych i kosciola , ale tak byko w tym kosciele duszno ze prawie zemdlalam :(
a potem sobie chyba 15 minutek na orbitreku pojezdze to akurat spali sie te 200 kcal :)
dziubusiu kiedys to ja diete konczylam o 19 tego samego dnia ktorego zaczelam , poprostu nie umialam sobie poradzic wieczorem z jedzeniem i sie zazeralam tak ze prawie oddychac nie moglam , raz pamietam zjadlam 4 grzanki z serem zoltym i ketchupem , a kazda grzanka skladala sie z dwoch kromek zwyklego chleba i byly opne grubo maslem posmarowane w dodatku :) i taki posolek mial ok 1400 kcal :!: :!: :!: :!: :!: czyli mniej niz ja w caly dzien zjadam
a teraz dietkuje juz od lutego , dokladnie od drugiego i mialam 3 wpadki ale to jeszcze w pierwszej poloie marca a od teo czasu raczej nie przekraczam 1100-1200 kcal :)
no jedynie dzisiaj ale dzis sa moje urodiznki wiec niewypada zeby goscie jedli a ja nie a zwlaszcza ze rodzice uwazaja ze wygladam jak szkapa :shock:
dobra kochaniutkie , wpadne potem zobaczec jak wam idzie i cy cosik naskrobalyscie tutaj :D
-
no to po urodzinkach , tzn jeszcze trwaja ale koniec z jedzeniem
zjadlam 1400 kcal , no ale cos w koncu swieto , jutro wroce do 1000 na 3 dni a potem 1100 :) i bedzie dobrze :)
mam tylko nadzieje ze po dzisiejszym obzarstwie slodyczowym waga jutro nie wroci do 53 ale nie sadze :)
zjadlam dodatkowo jeszcze 2 toffifi , ale od jutra wracam do dietki bo jeszcze 2 kiloski trzeba z siebie zwalic :)
dziewczyny piszcie co tam u was ?
jak sie macie i co zjadlyscie ? :D
ale sie czuje napchana , chyba zaraz pekne :(
jutro z slodyczy tylko cukierek czekoladowy rano :!: i nic wiecej bo dzis delicji zjadlam malych 5 a suzych 2 i iles tam toffifi , trzymajcie kciuki zeby wagunia wciaz wskazywala te 52 :D
-
Aaggii :D
przede wszystkim: ŚTO LAT ŚTO LAT NIECH ZIJE ZIJE ZIJE (tak spiewa moj maluszek)
Wiesz, uwazam, ze jak zdarzaja sie co pewnien czas jakies imprezki, to nie ma co sie przejmowac, jesli przekroczy sie limit. Ja tez w zeszlym tygodniu pofolgowalam sobie z okazji urodzin mego synka, ale co tam, juz tydzien minal, a ja wzorowo dietkuje. I to najwazniejsze, zeby potem, jak impreza sie skonczy wrocic do dietkowania :lol:
Dzis jak na niedziele zachowalam sie niczym wzorowa uczennica. Zadnych slodyczy. :lol: Sniadnie zjadlam dosc kaloryczne ok 400 kcal, a na obiad był ciąg dalszy maminej kaszy gryczanej z kotletem czyli ok 500 kcal, potem zas juz tylko owoce! :D
-
wiedzialam ze tak bedzie .... :(
trzymalam sie 1.5 miesiaca bez w[adki a z tu dzisiaj
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
nieskonczylo sie na 1400 kcal
chyba zzarlam z ponad 2000 kcal :(
anniu ja mam tak jak ty , jak juz przekrocze to lawina wszystko leci juz do brzucha :(
mam nadzieje ze teraz zamiast 2 kg nie bede miala do zzucenia az 3 :(
obiecalam sobie i wam tez obiecuje ze do niedzieli przyszlego tygodnia nie zjem nic slodkiego :!: :!: :!: :!: :!: :!:
qurce taka smutna jestem :(
wczoraj bylo tak fajnie schudlam kilo a teraz , teraz pewnie przytylam kilo , chociaz mam cicha nadzieje ze caly czas bedzie 52 :)
jutro rano sie zwaze i po szkole wam powiem
a delicje i inne slodycze to mi juz bokami ( ze spodni ) wychodza :(
chyba z 6 duzych delicji zjadlam , malych juz nie pamietam ze 5 toffifi , kajzere z jajkiem na koniec strzelilam i zagryzalam ja paluszkiem :/
dziwnie jakos tak jajko z palusziem , no ale od jutra scisly 1000
to zwiekszenie kalorii do 1100 to przenosze na zatydzien :!:
a wy kochane piszcie co u was , bo napewno lepiej niz u mnie :D
-
aaggii..to nie byla wpadka, tylko zwyczajna solidarnosc z forumowa kolezanka ! :!:
po prostu nie chcialas zebym czula sie samotna, wiem wiem... :wink:
kochana jestes... :D
no i STO LAT :!:
A zreszta w koncu mialas urodziny, no nie? A co!? Mozna sobie czasem pojesc! Tymbardziej w urodzinki...!
Ja dzis rano jogurt, potem owoce, owoce, owoce (pyszne pomaranczki i jabluszka) a teraz juz mnie ssało, wiec ryz z kawalkiem mieska i lyzka sosu...pycha... brakowala mi tylko ogorka kiszonego :(
A mysle nad tzw "wodniczkiem" jutro... co myslicie dziewczyny moje kochane? :?:
-
aniu w koncu czewgo sie dla kolezanki nie robi ;)
a wiesz ten wodniczek to jest cos takeigo ze caly dzien sie pije rozne soki tak ?
jesli tak to mysle ze jeden dzien by sobie mozna taki zrobic , jesli ktos potrafi wytrrzymac to jak najbardziej , a ja niestety musze cos zjesc a nie tylko pic :/
no ale coz
od dzisiaj na caly tydzien koniec ze slodyczami , nic
moze jakos przetrwam , mam nadzieje
nawet nie bede pisac dokladnie co zjadlam
ani dokladnie nie licze kalorii bo jeszcze bym sie zalamala sadzac po stanie mojego przepchanego zoladka w torym wlansie sie znajduje ;)