Hehe..komputer chodzi jako tako...czegos tam mi nie wolno klikac, na jakies strony tez nie wolno, jakis programow tez nie...ale co mi tam, najwazniejsze, ze na dietke moge, reszta moze poczekac:-))
Pozno sie zrobilo, wiec sie streszczam. Do 650 juz wpisanych kcal zjadlam
:arrow: jajecznice z 2 jajek z kawalkami kielbaski i pieczarek i 2 gryzy piersi z kuraka- 350kcal
:arrow: 5 kostek czekolady- 150kcal
czyli dzien zakonczylam na 1150kcal...hehe...jak nie wmawiam sobie, ze jestem na diecie, to idzie mi calkiem niezle...
poza tym zawleklam sie na silownie (D szedl, wiec poszlam z nim), pojezdzilam tam 1h na cross trainer (maszyna mowila, ze spalilam 600kcal, ale jej nie wierze) i porobilam 15 min cwiczen na nogi.
Ewusiu: tez wlasnie to stwierdzilam. jak nie mysle o dietce to idzie mi lepiej. chce rano bulke, to jest bulka, a potem staram sie juz uwazac, ale czekolada tez byla:-)
Agatko: ja robie wolne tak na niby, wiesz..takie trik psychologiczny:-)
Gosienko: sleep well, ty pracusiu nasz
Kasiu: jak tylko informacje wpadna w moje lapki, to natychmiast sie nimi podziele. mam nadzieje, ze mnie nie przymkna za czarne kopie..hehe..a dzien sie konczy..za 5 min... a jutro bedzie lepsze...
http://www.bulcards.com/resources/ca...animals015.jpg