-
Ciesze sie, ze wam sie pomysl podoba. No co, pomarzyc zawsze mozna, nie? Inaczej czlowiek by tu zwariowal. Nawet nie wiecie, jak te skosnookie mnie tu wkurzaja dzisiaj. Oczywiscie trzeba tysiac zadan na raz robic i wszystko jest baaardzo pilne. Eh..nie chce mi sie gadac o nich. Wyrobili we mnie awersje chyba do wszystkich azjatow:-(
Anusia: no niestety tickerka jeszcze nie moge przesunac. Mysle, ze to z powodu mojej kilkkudniowej wpadki, a moze tez dlatego, ze mam "te dni" i troche taka ciezka jestem :cry:
Yagnah: no ja tez wczoraj do prawie 2 w nocy czytalam, uczylam sie na egzamin. Nie wiem dlaczego caly dzien sie obijam, a po nocach dopiero bym sie uczyla? Pite sobie chyba dzisiaj tez zafunduje:-)
Asienko: witaj spowrotem. No, ten aerobic wczorajszy to bylo wyzwanie. Dzis moze tez pojde, ale dopiero na 6 i tylko na godzinke, bo nie mam cholera czasu, musze sie uczyc.
No, a teraz zmykam powalczyc z piecioma tonami papierow :cry:
-
Witaj Madziu :D
Nio ja do motywacji zakupilam sobie dzis bikini , jest dobre ale niewyglada jeszcze namnie tak jak powinno wiec to jest moja motywacja do tego ze mam 2 miesiace zeby zmienic swoja sylwetke aby moje bikini lezalo namnie jak ulal :D
Dzis odkurzylam swoj rowerek i ruszam w maraton :D
Pozdrawiam + caluski , rowniez mam sporo nauki i pracy wiec uciekam
-
Witaj Madziu !!!
Kurcze skonczyl sie weekedn i kazdy narzeka :D No, ale coz... musimy przetrwac i te gorsze dni przy ksiazkach, w jakichs tam papierkach... Ale niedlugo znow weekend :wink: , a pozniej wakacje i urlopy!
Pomysl z gazetka wspanialy :wink: Kto wie, jakby troszke zainwestowac to mozna by rozkrecic powazny interes :D Takie drugie forum tylko w wydruku :P
Zycze udanego dnia!
Buziaki :*
-
iwtajcie
Madziu pomyslo z gazetka jest swietny i niekoniecznie tylko marzeniem :D
isc na aerobic w taki upal to naprawde nalezy ci sie pochwala :D
ja tez troche pomarudze.mialam 3 dni wolnego a jutro znow do pracy :cry: co prawda lubie prace z dziecmi ale czasami mozna sie nie zle nastresowac.
-
Witajcie wieczorkiem!
Dzionek nawet sportowy znowu, bo udalo mi sie pojechac do pracy na rowerku, mimo, ze mialo padac. no i poszlam na godzinke na aerobic, wyskakalam sie jak nie wiem, bo dzisiaj akurat fajnie bylo (czasem mi sie nie podoba). A z jedzonka bylo tak:
S: maly serek homog. z ziarnami zboz, herbatka z mleczkiem- 150kcal
2S: mala kromeczka ciemnego chlebcia z pasta paprykowa- 100kcal
O: goracy kubek, wraps z kurczakiem i warzywami i sosem jogurtowym- 350kcal
P: Bigmilk ( a cio, tez sobie kupilam) :lol: jeden caly i dwa gryzy od D. (z lakomstwa oczywiscie), 4 kostki ciemnej czekolady- 200kcal
K: 2 tosty z pomidorkiem, 1 pieczarka zapiekana z serkiem- 250kcal
Razem: 1050kcal...hihi..mimo tych slodkich wybrykow :lol: :D Ale jakos jak sobie na cos pysznego pozwole, to nawet nie zauwazam, ze jestem na diecie i tak przyjemnie jakos. Dzis zjem tylko jeszcze jakiegos owocka, jabluszko albo kiwi, wiec nie bedzie wiecej jak 1100kcal.
Freda: to ty kochana wskakuj na ten rowerek i pedaluj po figurke-bikini! napewno ci sie uda!
Pauliko: nio, kazdy ponarzekal, ale ja tak zawsze mam w poniedzialki. Ale masz racje, niedlugo znowu weekend.
Katsonku: dziekuje za pochwale. hmm..widze, ze nie tylko ja takiego lenia dzisiaj mialam. A gazetka...hmm...naprawde to by byla radosc:-)
Przesylam wam buziaczki bigmacowe (bo taki pyszny jest! a moj misiu twierdzi, ze to panda! Jaka panda? ten caly czas panda i panda!)
http://www.aol.de/content/GlobalPict...2714713698.jpg
-
No no no...Magda jest beeeeee!! Zjadlam jeszcze 1 nektarynke, 4 kostki czekolady i reszte musli z pudla, wiec do 1050 jestem zmuszona dodac jakies 350kcal...mysle, moze troche mniej, ale ja zawsze wole wiecej jak mniej liczyc...to by bylo jednak 1400...no ale w koncu bylam na aerobicu. A poza tym to juz byla koncowka czekolady i koncowka musli. Teraz juz tego zarastwa nie kupie. Choc to musli pyszne bylo, takie z suszonymi owocami, ale bez rodzynek..mniam mniam....przynajmniej zdorwe i czekolada tez taka ciemna gorzka byla...ale sobie szukam wytlumaczenia, co? no nic, teraz juz na bank nic nie jem :!:
-
Witam Magdalenko :D
Chciałam przeczytać Twój watek w całości, ale to chyba w przyszłym wcieleniu 8)
Właśnie postanowiłam zmienić sposób dietowania i pozwolisz,że będę Cie odwiedzać, bo Twoje jadłospisy bardzo mi się podobają :wink: A co do limitu kalorii - mamy podobną wagę - wyliczyłam sobie,że do życia potrzebuję 2125kcal,więc jeżeli spożycie kształtuje się na poziomie 1200-1500 to wszystko jest OK, jeszcze przecież ruszasz się tyle :shock:
Pozdrawiam serdecznie
Grażyna
-
Grazynko, witam cie bardzo serdecznie. Ciesze sie, ze ci sie podoba, co jem :lol: :D No, skoro wyliczylas ze ponad 2000 kcal potrzebujemy, to 1500 nie ma sie co martwic. Tym bardziej, ze pamietam czasy, kiedy to potrafilam pochlonac i 3000 i 4000 a pewnie i 5000 kcal dzienie :( :cry: Jutro zajrze do ciebie, bo teraz zmykam do lozeczka
-
Cześć Magda
To ja, ciagle obolała ale już ciut przytomniejsza niż wczoraj,
wiesz z tymi kaloriami to jest prawda, ja już ciut za długo jadam tysiąc (teraz często 1000 z kawałkiem) i choć zdrowy rozsądek mi podsuwa, że naprawdę i 1200 było by teraz ok. to ciagle mnie gryzie jak za bardzo w te strony przeginam :? chyba za bardzo sie przyzwyczaiłam do takiego jedzenia. A prawda jest taka, że choć bardzo sie starm żeby moja dieta była dobrze zbilansowana, i biorę suplement wapń+cynk+magnez to niestety zauwazyłam że trochę bardziej niż powinny wypadają mi włosy, więc chyba poprostu mój organizm zaczyna sie buntowac i chce więcej kalorii bo mu za mało i nie wyrabia. Ja sie bedę starała jeść więcej niż jem teraz, chwilowo niestety nie jestem w stanie gryść więć niestety wychodzi mi nawet mniej niż 1000 :?.
Miłego dnia
Pozdrawiam
Pomzie
-
Madziu nie przesadzaj..1400 to wcale nie taki zly wynik...dzisiaj bedzie lepiej:D Ja uciekam powoli do nauki...sesja juz niedlugo...a ja mam jeszcze pare kół niezaliczonych...:P glupek ze mnie :P Milego i cieplego dzionka...u mnie pada :(
http://republika.pl/blog_og_544138/9...omiczek_1_.gif[/img]