-
hej dziewczynki:* już po raz ostatni. Jutro nie będę miała czasu wejść tu i zjarzeć bo jadę z ranka. Verdona ma rację od rana nie mogło ci przybyć. I nie mierz się codziennie. To tak samo jak z wagą, zauważyłam na sobie (miałam okres kiedy ważyłam się kilka, kilkanaście razy dziennie), że efekty są lepsze jak się warzy raz na tydzień. Tak samo z utrzymaniem wagi. Od takiego ważenia codziennie można nerwicy dostać. :wink:
Ah Verdona, postaraj się nie zastępować głównych posiłków rzeczami typu owoce i słodycze. Przynajmniej nie za często. Trzeba w końcu wracać do normy, a truskawki hm nie są zbyt konkretnym posiłkiem jak na obiad. W zeszłym roku tak robiłam eh i teraz przez takie "podmienianie" posiłków mam początkowe stadium osteoporozy :roll: Nie rób sobie takiej krzywdy:*
Te gerberki i inne takie dla dzieci zawsze byłam ciekawa tego jak smakują, może spróbuję? :wink: No na pewno nie w tym tygodniu bo będę w zamknięciu :wink: heh
O qrczę jeszcze muszę skończyć się pakować i śpiuuuchnać, będę za wami tęsknić, papa:*:*:*:*:*:*:*:*Kocham was
-
czesc:))
kurde no,pierwszy dzien bez worry...jakos tak mi dziwnie,jak wiem,ze tylko Verdonka,no i moze mlodyaniolek odpowie...ale mam nadzieje,ze czas szybko zleci i worry wroci do nas pelna sily i wigoru:D
wiecie...dzisiaj sie znow zmierzylam,w talii ok,ale w udach mam wiecej...to moze faktycznie kwestia wody,te sprawy czy cos,ale...tak sie boje,qka...lece dalej na 1100,mozliwe,ze faktycznie przytylam i dopiero teraz to wylazlo,wlasnie od 1100..a jelsi to jest ta moja granica,gdzie wiecej jesc nie powinnam,bo tak mi przemiana materii padla??chyba sie zabije...jak to jest??:((
gotuje sobie wlasnie ryzyk brazowy na obiadek,zdrowo musi byc:)chociaz kusi mnie,zeby truskawek znow wszamac,ale...zastosuje sie do rady worry i po prostu kilka do ryzu wgniote,z maslanka troszke i bedzie pyyycha..:) a wieczorem na rower wyskocze,nie ma glupich..nauka nauka,aale tyc nie moge:))
jak wam dzien minal w ogole?:)
verdonka,slonce ty nasze,uwazaj,zeby nie zanizac za bardzo ,zeby sie znow jakies syfiaste chorobsko do ciebie nie przyczepilo czy jak...prosze:)
mlodyaniolku,ja tez mam ze stara jazdy straszne..po prostu wstaje rano i nie wiem,czy bedzie miala dobry humor i jakos w miare bez stresu sie poranek uda,czy moze wstanie wsciekla jak osa i za wszystko bede miala awanture...np za skarpetki jakies...ehh...:((
szkoda,ze ich nie stac na choc odrobine zrozumienia dla nas..:((
no,to ja lece cos zjesc,zeby skonczyc jedzenie cos kolo 17.30:) zajrze dzis jeszcze do was,bo troszke sie luzu w szkole zrobilo:))
buziakuje i sciskam:))):*
-
hejka :mrgreen: nie spodziewałyście się mnie dzisiaj, co hehe :P no nie wyszło, dzisiaj przyjmowali tylko ludków z rakiem i będę musiała iść w... Lipcu :? beznadzieja, w wakacje, a już myślałam, że ominie mnie szkółka. No ale i tak się cieszę, że wróciłam, bo szpital to mi obóz koncentacyjny przypomina brrrr :wink:
Kredkova, nie przejmuj się, przy 1100 nie przytyjesz, a jeśli się obawiasz to weź jeszcze ten tydzień pozostań na 1100. Zobaczysz, jeszcze zaczniesz chudnąć i będziesz wręcz musiała podwyżyć. :D Ja też muszę zacząć bo jakoś teraz wychodzi mi, że jem ok. 1400-1500kcal :? Zobacze ile mi dzisiaj wyjdzie i pojem tak trochę, a potem podwyżę :)
A Big Reda znalazłam, listek ma 10kcal :) to te bez cukru pewnie mniej może poszuakm kiedyś przy okazji ile dokładnie. Ah pyszny obiadek musiałaś ,mieć uwielbiam ryż zwłaszcza brązowy :D Ja dzisiaj zrobiłam sobie mrożonkę(azjatycką) z makaronem sojowym i tak szczerze mówiąc to ten makaron wcale mnie nie urzekł :roll: Praktycznie nie miał smaku tylko jakby się miękkie kable jadło :wink: heh może na słodko lepszy będzie?
Ah i Kredkova dobry pomysł z rowerkiem :) U mnie leje, brr nawet nie słyszę muzyki tak głośno deszcz wali o parapet :wink: Ah a rowerka mi chyba też nie wolno, w sumie chyba nic mi nie wolno sama nie wiem :D No w każdym razie cieszę się, że tu jestem, tylko ciągle mam jakieś problemy z wchodzeniem na forum :?
Też tak macie :?:
-
czemu tu tak pusto? :cry: Wracam cała happy, że do was napiszę a tu żadnej z was nie ma. Jeszcze wczoraj byłam zdesperowana i zżarłam pół czekolady (takiej 154g), no i to jakieś 400kcal było tak na oko :roll: Chociaż i tak zżarłam 1500 kcal na dzionek, chyba. Tęsknię. Gdzie jetseście? Kredkova? Verdona? Odezwijcie się, bo mi smutno tu bez was.
-
Heeeej dziewczynki!!A ja juz jestem w USA :D
Mowie wam normalnie shock :D Patrza sie na mnie jak na wychudzone UFO i tu nie ma ciuchow dla mnie,normalnie jak sie gdzies miedzy wieszakami jakas eSka zawieruszy to jest swieto :) Ale jedzonko maja pierwsza klasa...wszysytko co tylko zechcesz w wersji light ... pychota :) Dzisiaj na sniadanko zjadlam takie niskokaloryczne otreby z cynamonkiem i do tego sie dolewa mleczka oczywiescie 'low fat' :D i do mikrofalowki na 2 minutki a potem wkroilam jabuszko i bylo pyyyyszne.I niskokaloryczne :)
U nas znalezc serek topiony light,u nich tu sa takie po 20 kcal w trojkaciku i chyba z 10 smakow do wyboru :D wogole wszystko jest taaaaakie amerykanskie ;)
A jak bylismy w restauracji to wszyscy sie zajadali makaronami z sosami i nnymi takimi kaaaalorycznymi bombami a ja jadlam salatke z salaty i sie na mnie tez patrzyli jka na dziwolaga ;) hehe
A ty kredkova masz problem z cm w nogach...wiesz skoro jezdzisz duzo na rowerku to moga to byc miesnie.Trzeba sie pozadnie rozciagac po treningu zebys nie byla taka "przypakowana " :)
Trzymajcie sie cieplo :* :* :*
-
Shagladenka to świtnie! Ah, Ameryka :roll: masz za zadanie udowodnić, że będąc w Stanach nie trzeba koniecznie wrócić z pamiątkowymi kilogramami. :wink: No, to jest misja. Ja chcieć do USA! :P No, i napisz jakie inne dietetyczne i zdrowe żarełko tam znajdziesz. I zwłaszcza obiadki, bo o to zdaje się jest najtrudniej. Ah, i w ogóle opisuj wszystko. :D :D :D
-
wczoraj mnie nie było :( , bo miałam najpierw problemy z wejsciem na stronke, a potem z logowaniem :cry: Ale dzis juz wszystko działa i bardzo się z tego powodu cieszę :D
Och, szpital to miejsce, które we mnie wzbudza złe uczucia...Jak dobrze, że nigdy nie musiałam być w nim jako pacjentka, gorzej, że przez długi czas bywałam jako osoba odwiedzająca :? . Nigdy więcej obecności w szpitalu! Ten smrodzik, widok umierających, sama ponurość...a jeszcze najgorzej leżeć tam jak jest na dworzu cieplutko, a wiec letnia pora spedzona w szpitalu to juz w ogole niemiła rzecz...Ale mam nadzieję, że Worry wyjdziesz z niego szybciutko :) Jakoś to wytrzymasz. Jesteś dzielna. No, a narazie jesteś poza murami szpitalnymi, więc milutko :)
Hmm, Kredkova nie martw sie. Moze to tylko takie chwilowe wahania wagi albo wydaje Ci sie, ze przytyłaś? Obserwuj się dalej, a jak zacznie się coś dziać niepokojącego to dopiero wtedy obniżaj. Myślę, że tak będzie najlepiej. :)
Shagladenko jak będziesz robić tak jak teraz to nie przytyjesz i nadal sobie normalnie podjetkujesz :D Życze powodzenia :) Jednak w USA wszystko jest nafaszerowane chemia i na to trzeba uwazac. Chociaz odpowiedni wybór produktów i pilnowanie się powinny zapobiec tyciu. Poza tym nie wierzę, aby każdy po wyjezdzie do USA był skazany na przytycie. To zależy od nas :)
Kurcze, tak się dziś sobie przyglądałam i stwierdziłam, że nie jest tak jak chciałam... Mam taki problemik, że jak schudłam to góra schudła mi baardzo, a dół już nie tak jak chciałam... Heh, gdyby tak dało się przełożyć ze 2kiloski z dołu na górę :D
A tak w ogóle to jem więcej, a dziś na wadze zamiast 47 to 46 się pojawiło...Hmm, ciekawe :wink: Ale oczywiście nie mam nic przeciwko takim zjawiskom :D
Pozdrawiam:*
-
Aaaaj dziewczynki,nie mogłam sie za cholere wczoraj zalogować :? woryy!Jesteś z nami!! :) Fajnie,widzisz,będziesz miała troszke więcej czasu zeby sie oswoić z tą myślą i lepiej przygotować na to wszystko :)
Na obiad frytek nie było,mamusi sie nie chciało robić hehe.Zjadłam sobie dzisiaj takiej młodej kapustki gotowanej....Mniam(obowiązkowo Espumisan po tym hehe).Dzisiaj rano praktycznie nie zdążyłam sniadanka wszamać,zjadłam tylko troszke jejecznicy i za to w szkółce zjadłam sobie.,..Snickersa Crunchera :D Taskie cuś ma 206 kcal,jak dla mnie to wcale nie jest tak strasznie dużo,zwłaszcza ze syci maksymalnie a ja i tak musze zwiększać kcal hehe :).I jeszcze o 17 jogurcik :) (ale mi dzis w nocy w brzuchu burczało....)A jutro ryżyk z pyszną sałatką z tuńczyka z Biedry :)
Shagladenka,ale tam wypas masz!!!Widzisz,jaki wybór??Ale ci zazdroszcze.....I jak sie czujesz jako wychudzone Ufo wśród Amerykanów? :D
MlodyAniolku,mam to samo...Boję sie właśnie,ze momentalnie przytyje w brzuszku,a żebra mi sterczą niemiłosiernie......
kredkova,czekamy na wpisik,co tam u ciebie???
Boze,ale dzisiaj miałam hardcore w budzie......Pieprznięta biologica jako jedynej osobie w klasie wstawiła mi ocene już długopisem nie dając szans na poproawe,a wystarczyło,zebym odpowiedziała jej dzisiaj,to ta mi nie pozwoliła!!Moja mamuśka sie wściekła i jutro będzie konfrontacja,.....Ciekawa jestem,czy mnie nerwy nie poniosą,podobno paniusia złamała regulamin bo nie powiadomiła mnie o stawianej ocenie i cośtam cośtam.....I tak pewnie wszyscy wstawią sie za nią bo to wkońcu nauczycielka i pewnie jej przyznają racje,a jak już mi pozwoli poproawić,bo zada mi takie pytania ze mnie w ziemię wbije!!!!! :( Boże,co tu sie dzieje wogóle......Dzisiaj miałam takiego nerwa,ze aż głowa mała.......:/ No pożaliłam sie troche,ale musiałam to wywalić z siebie....Co za wredna baba!!!!!Ale jak ja sie jutra boję!!!!!!Nauczyłam sie w sumie elegancko,ale ona ma takie do mnie nie zabardzo podejscie,nie lubi mnie kobieta i już........Ratunku....
-
Zaraz jade po drzewach skakać w celu zdobycia czereśni hehe:)
-
Nie zrób sobie krzywdy przy tym skakaniu :wink:
A mój dzionek był dzisiaj dość owocowo- warzywny:D na śniadanko 200g kefiru z 10 truskawkami, na obiadek kalafiorka trochę i znów 200g kefiru z 10 truskawkami+ cynamon (hehe, do tej pory cynamon pasował mi do jabłek, a coś mi odbiło i zrobiłam sobie takowe dziwadło :D i pychotka :wink: ) No i jeszcze potem wszamałam jabłuszko. jak widać naprawde soczysto- owocowo- warzywno- pyszny dzień :D
Heh, a co do szkółki to ja musze jutro napisać zaległą klasówkę z niemca...Jeszcze się nie uczyłam...i chyba przewiduję jak ją napiszę... :? Heh, spróbuję być dobrej myśli, może nie będzie aż tak zle...A teraz idę się uczyć :(