-
a ja się boję jo-jo...:((
witajcie...to moj pierwszy post tutaj,mimo,ze bywam tu baaardzo czesto ,bo to,co piszecie,pomaga isc do przodu-dzięki:))
schudlam tyle,ile chcialam-z 64 do 51 kg,w ciagu pol roku chyba:)) jasne,byly wpadki i szalenstwa,tylko czlowiekiem jestem:D
ale...teraz,kiedy przyszedl czas na koniec dietki,bo wszystko,co chcialam ,zgubilam :) tyle,ze teraz moja glowe zaprzata nie tyle dieta,co to,zeby jo-jo uniknac...no bo jak to,tyle walki na nic??
jak zrobic tak,zeby juz nie tyc?macie jakies wlasne sposoby,obserwacje??
bede baaardzo wdzieczna:))
-
Ehh..Nie jesteś sama.Ja też bardzo obawiam się jojo.Wiadomo,nie po to się trudziłyśmy zeby wszystko poszło na marne...Ważę teraz tyle ile chciałam i mi z tym dobrze,ale nie wiem jak mam jeść żeby utrzymać tą wagę.Podobno trzeba zwiększać dawkę kalorii co dwa dni o ok.50,żeby żołądek mógł się przyzwyczaić.
-
tez gdzies tak slyszalam,mysle,ze to nawet sensowne jest) mysle,ze warto sprobowac,przeciez nie mozna cale zycie jesc tak niewiele...mam nadzieje
u mnie to jest tak,ze postanowilam sobie juz nigdy nie wracac do zlych nawykow,zadnego podjadania wieczorami,baardzo tlustych potraw etc)
u mnie w domu jest tak,ze lubia tluste zarelko,tego typu sprawy,i trudno im sie przyzwyczaic do tego,jak teraz sie odzywiam,sa nawet podejrzenia anoreksji..;//
ale mam odpowiedz dla takich ludzikow: nie po to sie tyle staralam,zeby zgubic to i owo,zeby teraz nadrobic to z nawiązka..oo,co to,co nie)
ciesze sie,ze napisalas,jakos tak mi razniej i na duszyczce lzej,ze nie sama z tymi obawami jestem
sprobujemy??)
-
Podzielam wasz problem
i ja chce uniknac tego efektu.. Mam nadzieje ze nam wszystkim sie uda... tymczasem ide gotowac jakies zarelko..
-
Mnie też to zaprząta głowę. Już od miesiąca nie odchudzam się. Ważę teraz 55 kg (zrzut z 70), ale moim celem było 58 kg. Byłam na diecie 1000-1100 ckl. Kiedy skończyłam zaczęłam dodawać kalorie, teraz po miesiącu jem 1400-1500 ckal, zrezygnowałam z produktów light, ale do starych nawyków nie wróciłam. Problem w tym że ja cały czas chudnę, a nie chcę już Boję się dorzuci.ć od razu 200 lu 300 ckal żeby nie zacząć tyć. Pytanie tylko kiedy przestanę tracić kilogramy? Czy organizm sam sobie wybiera wagę idealną. Zaznaczam że mało ćwiczę (tyle co w domu ok. 0.5 gdz.), mam siedzący tryb życia więc więcej niż 2000 ckal. nie spalam. W przyszłym tygodniu dorzucam następne 100ckl. na razie zwiększam porcje śniadań (na I. 1i1/2 szkl. mleka + 6 Łyżek różnych zbóż, łyżka rodzynek i łyżeczka cukru, a na II. 2 grahamki i np. opakowanie serka wiejskiego ). Teraz myślę, że dorzucę do obiadu, albo dołożę jeden posiłek między obiadem i kolacją, np. 1 banan, o to chyba dobry pomysł bo to jest jakieś 120 ckal. Ehh łatwiej było chudnąć
Ewelina
-
ojj,to faktycznie,Poem,przemiana Ci sie rozpedzila) mysle,ze to dobry sposob,to 100 kcal co kilka dniz tym chudnieciem to pewnie bedzie tak,ze jesli wyrowna sie bilans pomiedzy dostarczaniem a spalaniem ,to wszystko sie unormuje i nie bedziesz juz chudnac,wtedy bedziesz musiala sie pilnowac,zeby juz nie tyc...chyba kontrola wagi co jakis czas,po takim dorzuceniu kalorii,zeby nie zaszalec za bardzo z iloscia )
mysle,ze ja tez sprobuje jakis 100,ale tam moze co tydzien,ewentualnie jakies 50 co 2-3 dni,zeby mi sie przemiana dostosowala...zawsze mialam z nia problemy,no i teraz wlasnie obawiam sie,ze kiedy zaczne jesc wiecej,po prostu nie da rady i znow zaczne tyc...jaa nieee chceeee;((
-
Ja też mam rozregulowaną przemianę materii...Tylko najgorsze jest to,ze mój żołądek dostosował się do ilości jedzenia na diecie,i teraz ja już poprostu nie czuje głodu np.wieczorem...To mam na siłe pchac?A chudnąć już po piersze nie chcę,a po drugie to już by było niebezpieczne,bo mam niedowage...:/
-
hmm..Verdona....faktycznie,lepiej sie nie rozpychac,bo wtedy zoladek znow bedzie potrzebowal wiecej jedzenia,zeby sie nasycic,wiec zaczniesz jesc wiecej,no i powrot kilogramow gwarantowany( to moze by tak troszke bardziej kalorycznie?taka sama ilosc bedzie,ale jak do jogurtu np.dorzucisz jakies suszone owocki,rodzynki moze czy sliweczki(na zaparcia dobre),to kalorii bedzie wiecej,a ty nie bedziesz czula sie przepelniona...nie wiem,czy to zadziala,ale sprobowac mozna)
u mnie to jest tak,ze czasem mam ochote na cos,czego nie jadlam w czasie odchudzania,i nie wiem,jak teraz z tym bedzie: czy mam sobie odmawiac,bo przeciez jesli organizm dostanie cos,czego wczesniej nie bylo..hmm,co prawda niewiele,bo tez pilnuje,zeby sie nie napychac bezsensownie,to zmagazynuje tluszcz mieszczacy sie w tym duuzo szybciej,czy to po prostu od bilansu kalorycznego zalezy...niby i to,i to ma jakis sens,ale jak to jest naprawde...pomozecie?)a w glowie ciagle lampka z napisem jo-jo..://(
-
Nie chcę Was denerwować, ale z wszelkich sond wynika, że 50% odchudzanych tyje po 2 latach, a 80% po 5.... U mnie akurat sprawdzilo sie to pierwsze. Ale kiedy juz chcialam zaprzestać diety to faktycznie nie umiałam tego zrobić, bo bałam się przytycia i chudłam..Uważam, że zawsze, kiedy kończycie diete i chcecie jeść ,,normalnie" troszeczkę przytyjecie. Nie martwcie się tym to może być 1kg góra dwa, ale najważniejsze jest to, że będziecie mogły jeść tak jak chcecie (oczywiście bez przesady, troche sie trzeba pilnować) papa
-
czesc czesc)
tez gdzies o tym czytalam,mysle,ze wynika to bardziej z tego,ze z tej calej radochy,ze jestemy juz po diecie,nie odmawiamy sobie niczego,i to sie odbija pozniej..a tymczasem trzeba po prostu zmienic nawyki raz na zawsze,innej drogi chyba nie ma...troche szkoda,ale co tam)
mi wlasciwie pasuje to,ze jadam zdrowiej i w bardziej przemyslany sposob,juz nie patrze z taka pozadliwoscia na jakis frytki i tego typu sprawy,ale nie mozna dac sie zwariowac-wszystko dla ludzi
tez mi sie wydaje,ze jakis skok wagi o 1-2 kg jest jakby nieunikniony,ale to i tak nie zmienia faktu,ze mozemy byc z siebie dumne,-nie jest tak,dziewczynki??D
na razie dolozylam sobie do bilnasu 100 kcal,tak mniej wiecej w piatek kolejne 100...ajj,zobaczymy,jak to bedzie...ale jestem pelna obaw...(
jednak latwiej sie odchudzac,niz z etapu odchudzania wyjsc...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki