-
:lol: tydzien sie zaczal i biegam, fajnie, ze ktos tu na mnie czeka :)
ale ostatnio pofolgowalam, jejku, az wstyd sie przyznac, w niedziele bylam na grillu u takiej znajomej rodzinki, maja sliczny basenik, wiec troszke poplywalam, ale to niestety nic w porownaniu z tym co zjadlam grrrr, rodzinka jest rodzinka arabow z syrii (chrzescijanie) i nikt tak jak oni nie potrafi zrobic miecha na grilla, mozna sie rozplynac, kurczaczek jakies kebaby i owieczka :oops: , bylo pysznie, ale jak zaczelam kalorie liczyc, to wyszlo okolo 1900 :oops: caly dzien na lezaczku, zero ruchu tylko jedzenie i jedzenie, grrrr musze szybko o tym zapomniec...
a od poniedzialku znowu praca i szkola, dzis jestem zla, bo przyszlam o 22 ze szkoly, a w domu istny chlewik, jeszcze musialam poodkurzac, pomyc gary, po co mi ten chlop? nic tylko narzeka jaki jest zapracowany :cry: czasami mam dosyc
-
dzis grzecznie, a nawet bardzo grzecznie sobie jem, teraz zrobilam sobie puszke tunczyka z cebulka i lyzka majonezu, rano pol buly, takze jest ok, a do wieczora przewaznie jest ok :oops: pozniej sie zaczyna walka ze soba, jak wracam ze szkoly
salatka wyszla troche okrutna, bo wsypalam wszystkie ziola ktore mialam, no i teraz juz wiem, ze tymianek wcale a wcale do tunczyka nie pasuje, czegos sie znowu nauczylam :)
wyslalam dzis toto lotka :) jak zwykle w glowie rodzi sie tysiace marzen, lubie taki stan, trwa krociutko, bo do losowania hihhi, ale blogo sie robi na chwilke :)
pomocy! jak sie wstawia suwaczek, tak zeby za kazdym razem sie wyswietlal? bo ja juz nie mam pomyslu jak to zrobic :(
-
witam cię jumboshrimp :D
dobrze ci idzie z tą dietą - cieszy mnie to niezwykle
dobrze, że weekend jest raz w tygodniu, ale może spróbuj wytrwać :?:
co do suwaczka: jak już go zrobisz (a raz przecież się udało) to musisz zaznaczyć jego "adres" (niżej będzie) i dać "kopiuj" a potem w swoim profilu tam gdzie podpis dać "wklej"; to dziwnie brzmi ale spróbuj, może się uda
buziaki
-
weekendy raz w tygodniu, ale za to trwaja dwa dni ahhahaa :D
suwaczek potrafie zrobic, ale widze, ze jak wy wstawiacie suwaczek, a zmienicie potem wage, to ona zmienia sie na wszystkich suwaczkach, we wszystkich postach, musicie robic suwaczek za kazdym razem?
ok, ale gdzie jest moj podpis hahaha, w ustawieniach? ale ze mnie matołek :lol:
-
hi:!:
miałam iśc spać, ale jak przeczytałam co napisałaś o swoim chłopi, to musiałam normalnie napisać, że mam ze swoim to samo :evil: i zgadzam się z Tobą w 100%
trzymaj dietkę Kochana
papa
-
ostatnia proba! jak sie nie uda to sie poddaje, a wtedy bede was prosila, zeby wymienic mi dokladnie w punktach co mam robic.... grrrrr jaki wstyd :D :oops:
-
aaaaaaaaaaaaaaa hahaha ratunkuuuuuuuuuu dzialaaaaaaaaaaaaaaa dzialaaaaaaaaaaaaa!!!! dzieki meteor!!! Jestem ci winna wypad na kawusie!!!
-
milasku!!! musze ponarzekac troche, bo w domu to chlop jest od narzekania, ja zreszta nie mam powodow do narzekania, oprocz oczywiscie faceta. im sie chyba wydaje, ze to oni tylko pracuja, na dodatek tak ciezko, ze po przyjsciu do domu, nic poza telewizorem i komputerem nie ma znaczenia, ale do cholery, przeciez mamy po dwadziescia kilka lat!!! trzeba zyc, a nie narzekac, no ale jak zaczne o tym mowic, to wychodzi, ze biadole i narzekam, nie mowiac juz o rozmowach dotyczacych podzialu obowiazkow!!! ty biegasz do pracy przychodzisz pozno w nocy, ja pracuje do 16, a o 17 juz jestem w szkole i wracam o 22, a oni potrafia powiedziec, ze to ONI sa zmeczeni!!! :evil:
totalny chaos w mojej wypowiedzi, ale az mi lepiej
-
BRAWO!!!
suwaczek masz taki hmmm ... dający do myślenia :P (nie o wadze mówię tylko o sztandze i tym spoconym stworzeniu)
a co do facetów to zaraz ci coś napiszę tylko muszę znależć
-
Ojciec wraca z pracy i widzi, jak trójka jego dzieci siedzi przed domem,
Ciagle ubrana w pizamy i bawi sie w blocie wsród pustych pudelek po chinszczyźnie, porozrzucanych po calym ogródku. Drzwi do auta zony otwarte, podobnie jak drzwi wejsciowe do domu, brak najmniejszego sladu po psie.
Mezczyzna wszedl do domu i zobaczyl jeszcze wiekszy balagan.
Lampa lezala przewrócona, a chodnik zawiniety pod sama sciane.
Na srodku pokoju glosno gral telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia
byla zarzucona zabawkami i róznymi czesciami garderoby.
W kuchni nie bylo lepiej: w zlewie stala góra naczyn, resztki sniadania
porozrzucane po stole, lodówka szeroko otwarta, psie jedzenie wyrzucone
na podloge, stluczona szklanka pod stolem, a przy tylnich drzwiach usypana
kupka z piasku. Mezczyzna szybko wbiegl na schody, depczac przy okazji
kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zwazal na to, tylko szukal swojej zony.
Zaniepokoil sie, ze moze jest chora, albo ze stalo sie cos powaznego.
Zobaczyl, ze spod drzwi do lazienki wyplywa woda. Zajrzal do srodka i
zobaczyl mokre reczniki na podlodze, rozlane mydlo i kolejne
porozrzucane zabawki. Kilometry papieru toaletowego lezaly porozwijane
miedzy tym wszystkim, a lustro i sciany były wymalowane pasta do zebów.
Przyspieszyl kroku i wszedl do sypialni, gdzie znalazl swoja zone,
lezaca na lózku w pizamie i czytajaca ksiazke...
Spojrzala na niego, usmiechnela sie i zapytala, jak mu minal dzien.
Popatrzyl na nia z niedowierzaniem i zapytal:
- Co tu sie dzisiaj dzialo?
Usmiechnela sie ponownie i odpowiedziala:
- Pamietasz, kochanie, ze codziennie jak wracasz z pracy do domu, to
pytasz mnie, co ja do cholery dzis robilam?
- Tak - odpowiedzial z niechecia.
- Wiec dzis tego nie zrobilam.
śpij dobrze - mężczyżni się z tego żartu nie śmieją - dziwne...
-
:D :D :D :D :D :D :D
hahahaha, tak wlasnie tak!!! to sa wlasnie mezczyzni hihihihi, ale to jest fajne, musze to zaraz mojemu na maila wrzucic hihihi, ale mi sie fajnie zrobilo :)
jakis czas temu kupilam taki kwartalnik, dopiero wczoraj w szkole do niego zajrzalam, takie fajniste rzeczy tam sa, wszystko o... operacjach plastycznych :) stwierdzilam, ze ludzie, ktorych na to stac nie musza sie meczyc i odchudzac, tylko sobie ida na taka operacje, odessaja tu i owdzie i po stresie :) napewno poprawilabym sobie piersi, odessala tkanke tluszczowa na plecach, brzuchu, biodrach, pozbylabym sie wszystkich wloskow jakie tylko sa zbedne (wczoraj kolezanka potrzebowala ocene i woskowala mojego wasika, grrr jak ja tego nie znosze, robie to tylko jak ktos potrzebuje ocene, z wlasnej woli, ani mi sie sni)
w telewizji leci taki szoł o 3 chirurgach plastykach z beverly hills, kazdy odcinek jest o 3 pacjentach, najpierw konsultacja, potem sama operacja, ktora pokazuja z takimi szczegolami, ze musialam oczy zakrywac, potem rekonwalescencje, a pozniej pokazuja juz efekt koncowy po 2 tygodniach. ta ostania czesc lubie najbardziej :)
gdybym tylko miala mozliwosc, zdecydowalabym sie na operacje plastyczna, a wy co na to, znam wiele osob, ktore za zadne skarby by sie nie daly pociac.
no nic gadu gadu, a tu trzeba kalorie podliczyc
-
cześć
operacja plastyczna? ja się nie piszę, bałabym sie efektów
miło, że żart się podobał, chociaż dopiero w nocy pomyślałam, że nie masz dzieci - więc może nie masz tylu obowiązków
pozdrawiam
-
Hej:!:
Pewnie, że było by pięknie pozbyć się wszystkiego co w nas niezapiękne, szczególnie tłuszczyku w 2 tygodnie.
Ale takie odchudzanie nie oduczyło by nas złego jedzenie i waga pewnie prędzej czy później by wróciła.
Ale marz sobie i licz kalorie :wink: a będziesz już niedługo piękna i bez operacji :D
pozdrawiam gorąco
-
Hop, hop, gdzie nam się znowu podziałaś?
:(
-
czyżby znowu imprezka weekendowa? baw się dobrze :D :D :D
-
aaaaaaa straszne!!! te weekendy sa straszne :? a moj mezczyzna wogole mi nie pomaga, ciaga mnie po knajpach bo gotowac nam sie nie chce, staram sie jak moge jesc tam zdrowo.
piatek, wiedzialam, ze pojdziemy zjesc cos na zewnatrz, wiec grzecznie sie trzymalam, zjadlam 1,5 banana, pol kromki z filadelfia, pozniej zupe ogorkowa (nie planowana wogole :( ) a potem na suszi bylismy, tak grzecznie zjadlam, tylko rollsy sobie zamowilam, wiec mysle, ze wiele tam kalorii nie bylo
wczoraj byl koszmar, az nie chce mi sie pisac, rano zjadlam dwa jaja z kromka chleba razowego, pozniej dopiero po pracy poszlismy do chinczyka i grrrrrrr potem piwo oooooo i jeszcze chlopcy grila robili to krokieta, katastrofa, ale mi wstyd, a jak wrocililismy do domu kolo 3, tak mnie straszliwie bolalo po prawej stronie pod zebrami, ze zwinieta lezalam na lozku, nie mam pojecia co to moglo byc.
dzis w obawie o ten wstetny bol nie jem nic, tym bardziej, ze jedziemy do miasta (nowy jork) dzis, bo umowilismy sie ze znajomymi, a oni zarezerwowali stolik w restauracji francuskiej, to tam spedzimy pewnie caly wieczor.
musze sie przyznac, ze sie nie zwazylam w tym tygodniu, boje sie tej wagi jak ognia, boje sie, ze moglam przytyc... lepiej nie wiedziec
Moje weekendy to koszmar!!!
-
witaj jumboshrimp :D :D :D
wiesz, myślę sobie, że niejedna osoba tutaj chciałaby tak spędzać weekendy...
restauracja chińska, francuska - hmmm...
no i wypad do miasta! a to miasto to tylko... Nowy York... (ja też miałam "wypad do miasta" a to miasto to Katowice!!! :lol: :lol: :lol: )
nie usprawiedliwiaj się tylko zamawiaj w lokalach mięso chude z grilla i sałatkę bez sosu - może to nudne ale skuteczne i mało ma kalorii...
a w ogóle to uważam, że przy twoim wzroście (174 tak?) i wieku wagę masz jak najbardziej prawidłową
pozdrawiam z deszczowych Tychów bardzo słonecznie
-
Hej Jumboshrimp :!:
Meteorek ma rację!
Weź się w garćś, koniec rozmyślamia, użalania się nad sobą.
Wracaj grzecznie na dietkę i do nas.
Pewnie, że cięzko jest wytrzymać w knajpie, albo na imprezie, ale coś trzeba wybrać, albo dobre jedzenie, albo też tobre i dietkowe i schupłą sylwetkę.
A poza tym po dietce dalej te pokusy będę i trzeba z nimi będzie walczyć żeby znowu nie przytyć. I chyba najlepiej zacąć już teraz tego się uczyć.
Głowa do góry!
-
jumboshrimp !! :D
wracaj szybciutko, brak twich postów jest bardzo boleśnie odczuwalny...
(pogniewałaś się na mnie? :cry: )
-
Ja tez wołam WRACAJ :!: :!: :!:
-
Ach przczolki moje kochane!!!
jak fajnie wracac do kogos :)
dietki caly czas sei trzymam, tylko coraz mnie czasu na internet, przyjechala jak wczesniej zapowiadalam kuzynka mojego chlopaka, to jest babsztyl ma 19 lat w zeszlym roku przytyla tu w USA z 50,5 kg do 62 kg, tydzien temu wychodze po nia na lotnisku, a tu znowu wychodzi taki 50- kilogramowy szkieletor... grrrrr skad brac ta silna wole hahaha, no ale teraz mam kogos, z kim spedzam cale dnie, wiec nie mam jak oszukiwac, nie musze ukrywac, ze ona odzywia sie bardzo prawidlowo, robimy razem zakupy, bo to ja ja "zywie" i wychodzi mi to na dobre, nie podjadam, bo zwyczajnie mi glupio, a oszukiwac nie mam jak, bo ONA ciagle tu jest :D
bede wpadala tu troszke rzadziej, tym bardziej, ze w sobote przylatuje moja ukochana, wyczekiwana od 4 lat mamusia :) juz ja nastawiam caly czas, ze nie ma tu gotowania hahaha, bo jak zwykle dla mamy to sie zbiednialo i trzeba coreczke podtuczyc.
kobietki kochane, bede tu zagladala, gdy tylko znajde troszke czasu, teraz moja "mala terrorystka" poszla sie kapac, to mam chwilke, ale zaraz biegne do szkoly :)
codziennie o was mysle!!!
-
wreszcie jesteś ! :D :D :D
z tego widać że kuzyneczka ci służy jeśli chodzi odietę :lol: gorzej z mamusią może być, ale nie wiadomo, moja na początku bała się, że w anemię wpadnę ( a nie wie o cambridge !) a teraz sama mnie chwali i upomina, że mam tego nie zmarnować! baw się dobrze z rodzinką i zaglądaj do nas w miarę możliwości...
buziaki :D
-
Hej Jumboshrimp!
Trzymaj się dzielnie!
Chyba tak już musi byc, że się nie da zamknąć nas pod kloszem w czasie diety.
Tylko musimy dzielnie walczyc z tymi wszystkimi pokusami dnia codziennego.
Ale damy sobie przeciez radę, bo cholernir dzielne jesteśmy i diabelnie zalezy nam na szczupłości, prawda?
pozdrawiam
-
dzieki mordki!!! dziekuje ze jestescie! :D
dzis mam chwilke dla siebie, jestem sama w domku, wlasnie rozgrzewam wosk, zeby rozprawic sie z moimi nogami :)
musze przyznac z zadowoleniem, ze mala terrorystka wychodzi mi na dobre, dzis sie wazylam i ... hihihi jest juz z przodu 64!!! coprawde przecinek 5 hihihihi, ale jejku, ta 1000kcl naprawde dziala :) po ubraniach nie widze, zebym schudla cokolwiek, do tego potrzeba jeszcze troszke sie poruszac, ale obiecuje sobie, ze poruszam sie jak juz minie to cale zamieszanie wakacyjne, ktorym teraz sie upajam i wroci ta wstretna jesienna rutyna, szkoly nie bedzie, znajomi z polski wroca na studia, mamusia do pracy, to wtedy aga pojdzie na silownie, trzymajcie mnie za slowo haha to pozniej bedzie mi glupio jakby co :D :wink:
mamusie nastawiam ciagle na NIE gotowanie, codziennie teraz do mnie dzwoni (jejku zeby szef nie zobaczyl rachunku hahaha) i dzis stwierdzila, ze jej sie bardzo przyda zrzucic pare kilogramow :) ufff, moze jednak nie bedzie nas dokarmiala :)
a ja tak moze bym sobie suwaczka zmienila :) tak dla motywacji :) musze zaznaczyc ze wazylam sie po sniadanku :)
trzymajcie sie mordki moje kochane!!!
-
BRRRAAAWOOO !!! :D :D :D GRATULACJE !!! :D :D :D
tysiączek działa :D i trzymam za słowo co do siłowni od jesieni :D
moja mama też mnie chciała wiecznie dokarmiać, a teraz jak widzi efekty moich zmagań i moją z tegoż tytułu radość to mówi "ale fajnie wyglądasz" albo "piekę ciasto na niedzielę, dam kawałek ale tylko dla dzieci i zięcia, ty nie jedz, bo wiesz..." :lol: :lol: :lol: więc może twoja mama też cię zrozumie...
POZDROWIENIA I BUZIAKI :P
-
Hej JumboShrimp!
Trzymaj tak dalej!! :D :D :D
pozdrawiam w końcu wakacyjnie
-
jumboshrimp !! czy ty tu jeszcze wrócisz??? WRÓÓÓĆ.....
przesyłam pozdrowienia i donoszę, że jutro wybywam nad morze, nasze morze :D
papatki :D
-
:( :(
Ja tez krzyczę
WRÓĆ :!: :!: :!:
-
No i po wakacjach
jestem :)
nowa, swieza i wypoczeta... no i oczywiscie hahaha GRUBSZA!!!
no, ale od czego mam Was moje kochane!!!
dwa razy przez glowe, trzy razy paskiem przez dupala i zalatwione... wracam na diete :)
wakacje byly przecudne, a ostatni tydzien na florydzie i w nowym jorku przypieczetowal wszystko.
utuczenie mnie spoworotem z 63 do 68(!!!) zajelo mojej mamie doslownie trzy tygodnie :), naprawde sie starala, moglabym lezec, nic nie robic a jedzonko samo wskakiwaloby mi do ust, co za zycie hahaha, no ale teraz juz bez stresu, bikini nie trzeba nosic, a tu kolejny rok na to, zeby w PRZYSZLYM roku moc je zalozyc bez oporow ;)
na plazy oczywiscie straszylam w bikini swoja biala, nie opalana od dwoch lat dupencja, jak i jej rozmiarami hahaha nie lezalam zbyt blisko wody, zeby ktos nie wezwal green peace (jak wieloryba fala na brzeg wyrzuci, to oni przyjezdzaja z ekwipunkiem, zeby go do wody spowrotem zepchnac).
Tesknilam za Wami straszliwie... tak wogole to skonczylam szkole, teraz cale popoludnia mam dla siebie, nie chce ich zmarnowac, tylko przeznaczyc na chodzenie na silownie, jakbym byla tu kolo waszej 23 to sila mnie prosze wyprosic na silownie... nie pogniewam sie!
do zobaczeniaaaaa!!!
-
Ha znalazłam Cię!
Jeszcze raz piszę, że strasznie się cieszę, że wróciłaś :D
-
-
fajnie, ze jestes Milasku! a meteorek to sie pojawia jeszcze na forum? bo nie widzialam jej u ciebie na watku:(
mialam troszke zamieszania przez wakacje, takiego zamieszania jak lubie :) ale niestety wszystko co dobre szybko sie konczy, teraz trzeba walczyc o zgrabne nozie na nastepne wakacje hahaha, ale co tam duzo czasu mamy wszystkie :) oby udalo sie ten czas dobrze wykorzystac ;)
rozklad posilkow na jutro juz mam przygotowany:
sniadanko
platki owsiane + mleko+cynamon+pol startego jablka...........ok. 250kcl
II sniadanie
salatka fasolowa, a wlasciwie same fasolki z puszki, bez dodatkow, zeby zaoszczedzic kalorie + pol jablka............................................ .........ok. 250kcl
obiadek (po silowni, ok. godz. 19)
szpinak+zasmazka z lyzki maki i masla+2 jaja......................ok. 350kcl
kolacja
marchewki, owoc, cokolwiek, na kolacje mam zaoszczedzone ok 150 kcl, trzeba wziac pod uwage, ze moj obiad jest okolo godziny 19, takze kolacja musi byc "zwiewna" :)
w sumie uzbiera sie okolo 1000kcl, minus kalorie spalone na silowni :)
do dziela:)
-
Hi :!:
z Meteorkiem to jest tak, że schudłą już ile chciała i zamkneła wątek,
ale nadal się pojawia czasami,
smutno bez niej kurcze, bo za żadko się pojawia :(
pozdrawiam i lecę do pracy :roll:
a o wklejaniu zdjęć napisałam Ci u siebie
-
jejku meteorek to musi wygladac teraz :D ale twarda z niej babka, nic tylko brac przyklad
jak dobrze, ze ty zostalas milasku, nie bede osamotniona w mojej walce :)
jak narazie nie bylam ani razu na silowni, zawsze znajduje dla siebie jakies usprawiedliwienie, ale walcze walcze walcze ze sama soba, kiedys wygram, kiedys przeciez musze wygrac :)
-
-
ehhhh co za dzien... pada, szaro, buro, zimno... a na dodatek tak ciezko mi dzis szla ta cholerna dieta :( zalamka
-
Hej Jumboshrimp!
Kochana nie poddawaj się!
U mnie tez szaro i buro.
Ratuje się książkami, kapielami z pianką i herbatą (ostatnio wamniliow-cynamonową)
pozdrawiam gorąco i pisz co u Ciebie
http://imagecache2.allposters.com/im...hocolatier.jpg
-
ZMIANA SUWACZKA :)
lezakuj Milas lezakuj ile sie da.
U nas dzis wyszlo sloneczko, pierwszy raz od tygodnia, jest cudownie na dworze, mialabym ochote dzis na jakis wypad na rowerek, no, ale dzis wieczorem jedziemy na urodziny do kolezanki do Nowego Jorku, ktore robi na SoHo w jakims pubie, takze lepiej sie nie przemeczac przed impreza :D , poza tym jeszcze prezent trzeba jechac kupic i tak pewinie zleci do wieczora.
Dzis sobota, wiec przyszedl czas na to, zebym przeprosila wage, ale ucieszylam sie bardzo, bo moge zmienic suwaczek :)
-
Hej!
gratulacje :D :D
lepiej wygląda teraz ten suwaczek
a jaki masz teraz paln dietowy? a ćwiczenia?
jak tak sobie czytam o Twoich planach na dziś, czy na jutro to ise starsznie po głowie drapać muszę; Nowy Jork, Soho. kurcze dla mnie to takie nierzeczywiste, normalnie z telewizji tylko znane :oops:
dla mnie Lublin to już duże miasto i super wyrawa :?
a tak z całkiem innej parafi: masz może swoje wakacyjne zdjęcia?? :D
bo jak tak to ja bym bardzo prosiłą; i jeszcze druga prośba z tym związana:
podaj mi pliz maila do siebie raz jeszcze bo mi calutką skrzynke diabli wcieli łacznie z wiadomościami i adresami :( ale adres mam ciągle ten sam
miłej niedzieli życzę i pilnuj się na impezie :twisted:
http://imagecache2.allposters.com/images/NIM/ARM188.jpg
-
ten nowy jork to takie samo miasto jak Lublin, tylko troszke wieksze, napewno bedziesz miala okazje przyjechac mnie kiedys odwiedzic, to sama zobaczysz :)
zdjecia z wakacji wysle, tylko podaj mi jeszcze raz maila, bo nie jestem pewna czy go mam, a moj mail to aga@friend.pl tez prosze o zdjatka, jesli masz jakies nowe, strasznie lubie dostawac zdjecia :)
jesli chodzi o dietke, to staram sie utrzymywac w granicy 1000-1200kcl jak widac nie zawsze sie to udaje, ale staram sie jak moge, staram sie jesc duzo blonnika, ciecierzyca, fasola, szpinak, do platkow owsianych na sniadanie dosypuje dwie lyzki otrebow przennych... a co najwazniejsze zawsze mam ze soba cos do jedzenia, nie pozwalam sobie na uczucie glodu ani na minutke, staram sie zawsze dac prace mojemu ukladowi trawiennemu :), zawsze nosze przy sobie takie plastikowe pojemniczki z cieciezyca albo fasola, pokrojonym pomidorem, jablkiem, ogorkiem... czymkolwiek, byle nie wyskokokalorycznym.
cwiczenia :oops: no wiesz hahaha, staram sie staram zmobilizowac do wyjscia na silownie, kotra mam 2 minutki od domu, na ktora niestety musze jechac autem, bo jest przy autostradzie :( piesi niestety nie maja tu latwego zycia, samochod jest niezbedny, nawet, zeby wyskoczyc po mleko. teraz mam znowu postanowienie, ze od jutra juz napewno pojde na silownie, bo w domu nic sensownego nie robie, a tak przynajmniej zbije troszke tluszczyku.