-
czesc jestem tu bardzo nowa bo dzisiejsza :lol:
Slub tez za rok a moja waga :roll: ...
Tez sie zaczne odchudzac ....doswiadczenie juz mam 2 lata temu schudlam ponad 10kg pare juz nadrobilam no ale...
Biore sie za siebie zaraz bede cwiczyc ....chlop wyszedl mam czas.
Kurcze ale jakos tak mam wrazenie ze nie wytrwam... :oops:
pozdrawiam pap
kasia
-
Witaj droga imienniczko:-)na pewno uda ci sie schudnac o ile tego bardzochcesz a skoro juz kiedys udalo ci sie pozbyc 10 kg to wiesz dokladnie comasz robic. Tak dobrze sie takie cos pisze ale co zrobic jak przychodzi zalamanie i rzucamy sie na lodowke?
Powiem ci Kacha ze ja robie tak odchudzam sie z glowa czyli po prostu mniej jem a jak zjem (czasem bardzo bardzo duzo w ciagu dnia) to nie robie z tego problemu bo gdzies tu na forum wyczytalam ze bez diety takie obzarstwa robie codziennie wiec jak na diecie zdarzy sie mi to raz na jakis czas (u mnie czasem raz na tydzien) to i tak lepiej dla cialka niz codziennie prawda?
Wczoraj bylam u znajomych efekt?rano waga wczoraj pokazala 65 kilo nio ale wieczorna imnprezka i drinki podniosly mi wage o 0,5 nio ale to za kare bo sie obzarlam i co?
I po takich dniach staram sie mniej jesc a czasem robie sobie post-glowodke jedno lub dwudniowoa i wten sposob waga wraca do tej z przed imprezy.
Tylko trzeba wytrwac. Ja kiedys sie odchudzlaam to wlasnie jak mialam takie napady na jedzenie to zamiast w nast dniu znowu wrocic do diety po prostu zaczelam jesc i efekt jojo mialam gotowy.
Napisz ile masz do schudniecia, razem bedzie nam latwiej.
Pozdrawiam.
Kaska
P.S czuje sie swietnie ale chyba 63 kilo do ktorej doaze wcale nie zrobi ze mnie szczuplej kobitki jeszcze dosc duzo mam tluszczu na udach i tylku ehhh
-
Cześć Kaśki!
Wróciłam z urlopu i jak widać totalna porażka..Cały czas jadłam i efekty widoczne na tickerku- te 3 kg, które ciężko gubiłam wróciły na nowo. Ale od dziś biore się za siebie. ślub coraz bliżej i nie ma juz czasu na odwlekanie porządnej diety.
Pozdrawiam Was!
-
Hej Kurnik wreszcie wrocilas a juz myslalam ze sie calkiem poddalas a tu chodzilo o urlop....domyslam sie jak to bylo te kuszace kebaby piwko z sokiem lody gofry i takie tam....ehh ja nie jestem na ulropie a mnie kusi a co dopiero jakbym wyjechala gdzies np nad morze.
Ale wazne ze juz wrocilas.
Mi do slubu zostalo 10 miesiecy a wam?Schudlam juz troszke (1,5 m-ca temu wazylam 72 kilo dokladnie jak moj narzeczony wyjechal za granice) a za dw atyg wraca moj przyszly mezus i bardzo bym chciala miec 63 kilo tylko czy mi sie uda?
Schudlam ale glownie z gornej partii ciala jak zwykle zreszta nie powiem bo wyglada teraz calkiem niezle ramionka ujedrnilam i spadl mi brzuch uda i biodra tez ale ciagle mam taka dysproporcje dół-góra.
Obecnie moje wymiary to biodra 94 cm udo 58 cm brzuch 75 piersi 95 cm.
Co tu zrobic zeby szybciej uda spadaly?
Pozdrawiam
Kaska
-
Kolejne pół kiloska poszło.......
Ale t za to że wczoraj tak ostro walczyłam zjadłam tylko musli z jogurtem naturalnym i dużo ćwiczyłam.
Jak to dobrze że mam ten rower stacjionarny tylko trzeba chcieć ćwiczyć a cm i kg same sie gubią.
Miłego dnia.
Pozdrawiam.
Kaśka
-
Cześć! Ja wczoraj bardzo ostro ćwiczyłam aerobik i dzis oprócz wielkich zakwasów- na wadze 1 kg mniej! A Ty Kasiu coraz bliżej celu! Chiałabym zobaczyć minę Twojego narzeczonego jak Cie zobaczy :D
-
Witam was kochane jak tam zmagania?Ja dzis zaczelam taka niby diete kopenhaska bo trwa tylko (albo az)10 dni i polega na tym ze glodze sie prawie jak na tej diecie, cche spasc do 63 kilo przed przyjazdem mojego faceta dzis waze niestety 66 kilo wczoraj za duzo zjadlam ryzu i dziwne bo przeciez wiem ze z tluszczu nie przytylam ale widocznie jestem ciezsza na wadze wiem ze musze to strawic wiec sie nie przejmuje ale ja tak lubie wazyc coraz mniej a nie wiecej...
No nic mysle ze 10 dni na warzywkach mi nie zaszkodzi (bo troszke zmodyfikowalam ta dietke) a poza tym caly czas cwicze choc dzis za chiny ludowe nie moglam sie zmusic to porannej jazdy przed praca na rowerze za to zaraz to nadrobie i bede godzine pedalowac,
Powodzenia.
P.S Kurniczku tobie tez sie uda:-))choc ja juz wiem ze 63 kilo wcale nie bedzie idealna waga dla mnie wciaz mam grube udziska
Kaśka
-
Ja też w tym tyg oczyszczam organizm z urlopowych szaleństw i po prostu mało jem. Na obiadki tylko zupy z mrożonek-same warzywka, a sniadanka i kolacje wasa z pomidorkiem albo czymś niskokalorycznym. I jak widać mój organizm potrzebuje takiej odtrutki, bo już 2 kg mi ubyło od niedzieli. Poza tym mam motywację, bo mam rozłąkę 2-tygodniową z moim narzeczonym i nie chciałabym,żeby mnie zobaczył w stanie "3 kg więcej". Jeszcze 1 kg do niedzieli i mój krótkoterminowy cel będzie osiągnięty. No a potem muszę być dzielna,żeby powoli osiągać mój długoterminowy cel widoczny na tickerku. A z moim ukochanym to jest naprwdę trudno-zawsze mi podsuwa jakieś słodkości i mówi "No wyluzuj, kawałek czekolady przecież możesz zjeść". Tylko,że u mnie na jednym kawałku raczej się nie kończy...
Ale tym razem będę twarda i już!!!
A co tam u Ciebie Kasiu?
-
Witam cie Kurniczku:-))Moj narzeczony wraca za tydzien i chyba zaczne tak jak ty obierac sobie krotkoterminowe cele, w takim ukladzie bardzo bym chciala miec w niedziele rano 64kg:-))lub 63,5 ehh ciezko mi bo jestem troszke glodna a w lodoce narobilam dla rodziny saltki i rybki po grecku i jeszcze leczo i do tego chinszczyzna i mnie koric ze szok ale za to w pracy jaka motywacja, wszyscy mowia ze strasznie zeszczuplalam i ze podziwiaja mnie za wytrwalosc zwlaszcza ze wstaje o 5-30 rano zeby pocwiczyc przed praca. Tym razem mi sie uda i wiem ze kilka osob "czycha" zeby za pare tyg powiedziec ze co z tego ze schudlam skoro zaraz to nadrobilam?Dlatego nawet jak mam dzien szalenstwa to od razu pozniej biore sie za siebie.
Lodowka pelna?I co z tego skoro za tydzien ide na jedno wesele a za dwa na drugie?Tam dopiero bedzie co jesc. I wagusia pewnbie tez podskoczy ale wiem ze raz na jakis czas mozna...
Powiem ci kurniczku ze moj facet to troszke w druga strone...nawet ci powiem ze mnie motywuje i chyba dlatego przywiezie mi ta wage, nie zeby mnie nie kochal taka, ale wiesz ciagle mu narzekam ze jestem gruba i chyba ma tego mojego gadania dosc :wink:
3mam kciuki za pewno pojdzie ci ten kilosik do niedzieli uda ci sie na pewno, ja nie moge sobie wyobrazic ze 5 lat temu wazylam 86 kilo jednak wazne jest sie odcbhudzac etapami ale powiem ci ze miedzy tymi 3 etapami odchudzania czasem jadlam bardzo duzo -wazne jest by zaraz po diecie nie jesc tak duzo i wtedy nie ma jojo.
Uhh ale sie rozpisalam ide jesc salate zielona pokropiona cytryna bo mi burczy w brzuchu- dobrze ze dzis moge jeszcze jogurcik naturalny zjesc.
Nio powodzenia i daj znac jak tam dzisiejszy dzin
Papa
-
Dziś dietka poszła mi wspaniale! Wszystkie posiłki zgodnie z planem, teraz jestem strasznie głodna,ale zrobiłam sonie kubas herbaty czerwonej i już czuje,że głód daje się oszukać. Za chwilę sobie poćwiczę,to już w ogóle pewnie odechce mi się jeść. Oby tak codziennie mi dobrze szło!
Podziwiam Twoją silną wolę-tyle pyszności w lodówce! Ja korzystam z nieobecności mojego faceta i lodówkę mam prawie pustą. To jedyny plus,że go nie ma w domq. Ale tęsknię za nim bardzo..Zresztą sama najlepiej to rozumiesz :!:
Trzymaj się jutro dzielnie :!: Pa :!:
-
Hej kurniczku zaczne od tego że może byś podała mi swoje imię?Nie pamiętam czy mi się juz przedstawiałaś...
Dziś było ciężko ehh wyobraź sobie że w pracy strasznie chcieli zamówić pizzę ale tylko wtedy jak ja też zamówię...i cio?
I chodzili głodni bo ja się nie dałam.
Co z tego skoto teraz tak bardzo mam ochote na to co jest w lodówce?
Jest godzina 17-40 czyli zaraz bedzie po 18 i ja sobie tlumacze że nie moge już jesc bo mi zaraz sie wagusia pogniewa.
A co do faceta to tylko on mnmie w tej chwili motywuje żebym schudła, on to znaczy że jak wróci to będzie miał mnie szczuplejszą o 8 kilo. W pracy dziś sie rozwodzili nad tym JAK JA TO STRASZNIE SCHUDŁAM I CO JA TAKIEGO ROBIĘ.
Hehe.
Byleby tylko nie napaść na lodówkę.
Mam nadzieję że tobie jakoś idzie?
Ide teraz na rower pojeżdzić.3maj sie papa
-
Na imię Iwona, ten mój nick to taki bez sensu, bo już pomysłu nie miałam co by wymyslić, i wpisywałam co popadnie.
Rozumiem Cię doskonale, u mnie też często zamawiają pizzę lub "chińczyka", wiem jak trudno jest powiedzieć- ja nie zamawiam. Ale teraz to tak zmotywowana jestem ,że nawet żadne pokusy mi po głowie nie chodzą. No ale to dopiero 5 dzień reaktywacji mojej dietki, zobaczymy co będzie za tydzień :wink:
Dziś też udała mi się dietka, ćwiczenia też mam już za sobą. I wiesz co? Mój brzuszek robi się coraz mniej wystający! Ale minie sporo czasu zanim znajomi zaczną zauważać,że schudłam,no bo wiele kilosków przede mną. Ale dam radę!
Pozdrawiam Cię ciepło,pa!
-
Witam Iwonko jak tam dietka u ciebie?
U mnie fatalnie a tak milo zaczal sie dzien. Stanelam na wage i pokazala 63,5 ale niestety bylam strasnzie slaba nie moglam ustac na nogach wiec musialam cosik porzadnego zjesc.
I tak puscily hamulce, mam za soba talerz salatki jarzynowej, rybe po grecku z ryzem, 2 krokiety, dorodżowka, troche ciastek w pracy, talerz zupy pomidorowej nie zabielanej i niestety 2 sledzie w occie calym dopelnieniem jakiego z dietki sie trzymalam byly 2 kromki chleba razowego. To przez caly dzien ehh jestem pelna tak bardzo ze chyba pekne, wiem ze zaraz tam nie przytuje od tego ale co z tego skoro waga na bank bedzie jutro wyzsza?
Zaraz to troszke odpokutuje jazda na rowerze ale jestem ciapa i jestem na siebie zła bo było by na pewno 63 w niedziele.
Daj znac jak u ciebie idzie.
3mam kciuki papa
P.S tikcerka nawet nie zmieniam bo jutro pewnie bedzie 65 :( :oops: :cry: :twisted:
-
A tam Kasiu, nie przejmuj się! Wiesz dobrze,że czasami takie obżarstwo nie wychodzi na złe bo metabolizm się poprawia. Zresztą kalorycznie to chyba nie wyszło jakoś strasznie. Jestem pewna,że w niedzielę będzie to 63. A nawet jeśli nie to i tak Twój chłopak się zdziwi jak Cię zobaczy te 7 kg mniejszą,a do 63 możesz spokojnie dobić później. Tylko się trzymaj już do tej niedzieli,ok?
Ja dziś malutko zjadłam i musiałam zjeść kolację o 19.30-wasa z tuńczykiem w sosoe własnym i pomidorkiem. Byłam tak głodna,że nie dałabym rady chyba wytrzymać do jutra nic nie jedząc,szczególnie,że nastawiłam się, że dziś wycisnę siódme poty ćwicząc uda,pośladki i brzuch-a tak to nie miałabym siły. Zresztą i tak spać przed 23 raczej nie chodzę,więc będą te 4 godzinki przed snem zachowane.
Dziś byłam z przyjaciółką w kinie na "Skazanym na bluesa" o Ryśku Riedlu z Dżemu. Baaardzo fajny film!Przyjaciółka kupiła przed filmem 2 pączki i strasznie mnie namawiała na jednego,ale się nie dałam!! A pączki uwielbiam, więc jestem z siebie dumna :)
-
dzieki Iwonka wilelkie za pocieszenie moze jakos to bedzie ale jutro na wszelki wypadek na wage nie staje zeby sie nie dolowac.
Kiedy wraca twoj facet i napisz cvzy cos wie o twojej dietce czy chcesz go zaskoczyc?moj juz wie zreszta dzieki temu kupil mi juz ponoc wage ellektroniczna ale nie powiem zamierzam sie wyszykowac w nowe ciuchy co by mnie nie poznal albo zeby go porazilo jak mnie zobaczy tylko teraz czuje sie napchana ze szok,
no zreszta nie dziwne po takiej uczcie.
A czuje sie ciulowo ociazala i w ogole powiem ci ze chyba mi sie zoladek zmniejszyl a co dtego metabolizmu mas zracje bo po tyh sledziach poszlam wreszcie do lazienki...
Co robisz na przemiane materi i jaka masz?Bo u mnie strasnzie wolna jest tak 2 x na tydzien ehh pije herbatke "regulawit 2" ale cos ciezko mi idzie ten metabolizm sama juz nie wiem co mam robic.
Pozdrawiam i zycze przyjemnych cwiczonek ja nie wiem jak sie zmusze na ten rower bo straaaasznie sie czuje
Papa
-
Zgodnie z obietnica nie waze sie zeby nie dostac szoku a wiem na pewno ze mam wiecejbo spac nie moglam bo moj biedy organizm to wszystko trawil do tego stopnia ze az zgage mialam...
Co za glupote zrobilam ale dzis pokutuje jestem nasamej wodzie i chyba pojade nad wode lub na basen, wiadomo woda wyciaga a ja nic do jedzenia celowo nie wezme, zreszta wcale nie czuje glodu.
Zobaczymy jak mi pojdzie.
A ty Iwonka jak?daj znac czy ci sie uda z tym kiloskiem do niedzieli ale sadzac po twoich wypowiedziasz toraczej jest pewne
:)
Pozdrawiam Papa
-
Hej Kasiu! Dziś nad ranem spotkała mnie cudowna niespodzianka! Mój ukochany wrócił-a miał wrócić w niedzielę. Nie mógł już beze mnie wytrzymać,ha!
A rano jak stanęłam na wagę-trzeci kilosek mniej! Wszystko zgodnie z planem. I dzięki ćwiczeniom i dietce, zauważył,że schudłam,choć jak na razie tak mało mi ubyło. Jestem szczęśliwa! Napiszę jeszcze więcej wieczorkiem, idę się nacieszyć moim Miśkiem,pa!
-
Cześć Kasiu! Jak tam Twoja wczorajsza głodówka? Stanęłaś już na wagę?
Ja zawsze obiecuję sobie, że będę się ważyć co tydzień, ale i tak ważę się codziennie-taki mój nałóg. Ale dziś schowam wagę i wyjmę dopiero w środę- na początek spróbuję co 3 dni się ważyć, to i tak będzie sukces.
Twój facet przywiezie Ci wagę, a mój przywiózł mi kilogram chałwy :? Cały on :!: Ale wczoraj tylko troszeńkę spróbowałam,tak z grzeczności. Ale na szczęście nie częstuje mnie nią na siłę, najwyraźniej podoba mu się, że trochę tłuszczyku zgubiłam, cały czas mnie chwali :) A kiedy Twój wraca? Dobrze zrozumiałam, że 24.08.? Napisz co u Ciebie!
-
Hej Iwonka:-))Tak moj facet wraca dokladnie 25.08 i już nie moge sie doczekać. Głodówka była i zupełnie nie rozumiem czmeu nie poszłam z wagi i ważę niestety 66 kg czemu aż tyle za cholere nie wiem widocznie to co schudłam do 64 to była tylko woda ale powiem ci że byłam wczoraj nad woda i wziełam aparat i porobiłam sobie pare zdjęć i teraz kurde siedze jak głupia na kompie i sie w nie wpatruję- nie moge uwierzyć że to ja!!!Wyglądam super co rawda troche uda ale co tam!!!!Specjalnie kazałam sobie kumpeli zrobić zdjęcie od tuły jak mi się tyłek prezentuję 8) i wiesz co?No w szoku jestem bo nie powiedziałabym tak całkiem szczerze o takiej osobie że jest gruba.
Dla lepszego samopoczucia chce zejść do 63 ale powiem ci że taka waga może być w dodatku prawie każdy kto mnie zna mówi że starsznie zeszczuplałam. Do tego wczoraj zrobiłam sobie włoski na brąz (ja jestem z natury szatynką ale ost bywałam ruda) i naprawdę świetnie się czuję.
Tylko troche mi żal że gdybym vtyle w piątek nie zjadła to by było 63 kg no ale co tam ważne że we wszystko się mieszczę a nawet (zwłaszcza spodnie) mam pare ciuchów za dużych.
Napisz co tam u ciebie, w ogóle z jakiej wagi ty chcesz spaść?I ile masz wzrostu i takie tam.
Strasznie się cieszę że mnbie tu odwiedzasz bo właściwie tylko tera z Toba tutaj na forum koresponduję.
Dziś zjadłam na śniadanko jogurt naturalny z 4 łyżkami musli i idę zaraz prasować, może cosik spalę tłuszczu i póżniej oczywiście rower
Pozdrawiam papa
P.S jak ja ci zazdroszczę że już masz swojego Mężczyzne koło siebie i gratuluje tych 3 kilosków!!!!
-
Hej jak idzie Iwonka?daj znac koniecznie- ja tu wpadlam teraz tylko na chwilke powiedziec ze bylam dzis na obiedzie u tesciow niestety i pozniej na grillu. Nikt z tamtej rodziny (od mojego faceta) mnie nie rozumie oczywuscie zauwazyli ze schudlam ale co z tego skoro slyszlaam juz nie jednokrotnie ze ja i tak wazyc bede kolo 80kg bo ja lubie jesc:(na przekór im pokarze że uda mi się. Na wagęnawet nie wchodzę a do powrotu mojego Mężczyzny tylko 4 dni. Wiec dzis wieczorkiem poćwiczyłam 1,5 h rowerka. Na wagę staję w czwartek rano mam nadzieje że będzie ok.
Może zamiast rano ćwiczyć 0,5 h rowerka przed praca to sie zmobilizuję na 60 min?
Daj znac jak tobie poszla niedziela.
3Maj sie papa
-
Hej Kasiu! To super, że już sama zauważyłaś, że jesteś szczupła! To chyba super uczucie zobaczyć się na zdjęciach W KOSTIUMIE i być z siebie zadowoloną! Myślę, że nie musisz się już odchudzać po powrocie Twojego Narzeczonego (rozumiem Cię, że do jego powrotu chcesz jeszcze powalczyć). Teraz czeka Cię ciężka sztuka utrzymania tej wagi, ale jeżeli nadal będziesz dużo ćwiczyć, to nie musi to być takie trudne!
Ja mam 162 wzrostu i ważę 66 kg,a dążę do 55 kg. Także jestem jeszcze sporym grubaskiem, ale to się zmieni :!: :!: :!:
Wczoraj w miarę się trzymałam, ale mimo ostatniego posiłku o 18, przed pójściem spać w ogóle nie odczuwałam głodu, więc chyba jednak za dużo zjadłam. Dziś ugotuję zupkę na obiad i w ogóle mam zamiar dziś trzymać dietkę ostrą jak w zeszłym tygodniu-zobaczymy jak mi pójdzie, kiedy On już jest obok.a On lubi sobie zjeść :wink:
A rodzinką swojego faceta się nie przejmuj, przecież już udowodniłaś, że jest inaczej niż oni mówią!
Trzymajmy się dzielnie dziś! Pa!
-
Witam cie Iwonko:-)wcale nie masz az tak duzo do schudniecia, ale najwazniejsze zebys ty sie dobrze czula. No wlasnie ja juz widze ze schudlam ale co z tego skoro w glowie mi zostaje cala czas ta upragniona waga 60-63 kg?Czuje sie fatalnie po tym wekendzie a po nast bedzie jeszcze gorzej bo mam wesele i poprawiny i do tego za dwa tyg tez, juz widze ze jak zaczynam jesc to odrazu waga mi idzie w gore ze hoho ale sama jestem sobie winna,
Dzis rowerku juz bylo rano pol godziny (nie moglam sie zmobilizwac na dluzej a raczej nie chcialo mis ie wstawac wczesniej) i wieczorkiem bedzie na pewno z 1,5h zobaczymy a do tego dzis nic jeszcze nie jadlam i nie zamierzam, widocznie organizm tego potrzebuje bo odczuwam tylko lekki glod.
Ide sie powyzywac na sprzatanku lazienki,
napisz jak dietka dzis u ciebie i co za zupke robisz?i na czym na kosiach czy tylko na kostkach rosolowych?
Nio 3mam kciuki papa
-
Kasiu! Na weselu nie ma co się odchudzać! Tylko teraz trzymaj się dzielnie, to zrobisz sobie miejsce w brzuszku na te weselne obiadki. A do tych 63 tak mało Ci zostało, że dojdziesz do nich na pewno, tylko,że wolniej bo JESTEŚ SZCZUPŁA i widocznie organizm nie bardzo chce się pozbyć jeszcze odrobiny Twojego ciałka.
U mnie ok, tzn. wczoraj rano zjadłam kawałek chałwy i jak potem sprawdziłam,ze 100 g chałwy ma 600 kcal to się załamałam! Na wieczór się totalnie pogłodziłam i dziś rano brzuch mam płaski. Nie wiem jak to wpłynęło na moją wagę, bo ważenie mam dopiero jutro rano ( ale ja się męczę bez ważenia,choć dziś dopiero drugi dzień!).
A jeśli chodzi o zupki to najczęściej robię sobie na kostkach rosołowych i mrożonek warzywnych. No chyba,że robię ogórkową-moją ulubioną zupę-wtedy musowo daję kość schabową i zaprawiam śmietaną i mąką. Mniam! mniam! Dlatego tak rzadko robię sobie swoją ulubioną zupkę! Chociaż i tak talerz zupy, nawet takiej, ma mniej kalorii niż zwyczajowe drugie danie!
A dziś zrobię sobie-korzystając z Twoich doświadczeń-zupkę Knorra pomidorową. No ciekawa jestem czy się najem taką zupą bez niczego pływającego w niej...Napiszę Ci wieczorem...
-
Kasiu! Pyszna ta zupka pomidorowa, mniam,mniam!
-
Hej Iwonka ahh jak ja ci zasdroszcze bo cos ja nie moge sie włamac w tryb dietowy nie znaczy to ze starsznie jem ale np wczoraj gotowalam do domku fasolke po bretosnku i troszke sprobowalam mimo ze zakladalam glodowke no nic poddaje sie 63 na pewno narazie miala nie bede przyznaje sie ze mam 66 ale tak bardzo nie chce zmienic tickerka ze szok.
W lodowce sa piergo zrobione przez moja mame...narazie sie trzymam dzielnie ehh zobaczymy jak mi pojdzie.
A co do zupki to jest przepyszna,zapycha i ma mało kalorii. Dobra jest tez z winiar pomidorowa choc ja to kazda pomidorowa zjem bo ja uwielbiam nbie wiem tylko czy ogorkowe sa:P
Daj znac jak ci idzie, bo mi w taka pogode idzie tym bardziej kiepsko ale dzis zjadlam w pracy sliwki i czuje jak mi jelita pracuja :?
Mam straszna slaba przemiane materii nie wiesz co z tym zrobic?Cwicze conajmniej godzine dziennie a tu dalej nic...
Pozdrawiam
Kaska
-
GŁODNA JESTEM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mój chłopak wcina właśnie w pizzę,a a ja chodzę na rzęsach! Ale muszę być dzielna,bo wiem,ze jutro nici z dietki. Idę do babci na 75-te urodziny i na pewno będą pyszne ciasta i tort. I juz wiem,że się im nie oprę. Spróbuję każdego po kawałku,a wiadomo ile takie ciasta mają kalorii :(
Ale obiecuję,że poproszę o cieniutkie kawałki...
Jutro rano się ważę! Ale jestem ciekawa czy coś mi ubyło. Jeżeli tak to może to mnie zmobilizuje przed rozpustą u babci..
Idę poćwiczyć brzuszki,to zazwyczaj mi pomaga na poskromienie głodu.
Jeśli chodzi o przemianę materii,to niestety nic Ci nie doradzę,ale pewnie te głodówki Ci te sprawy blokują...Ja póki co w miarę daję sobie z tym radę.
A ogórkową Knorra dziś sobie kupiłam na piątkowy obiadek(na jutro mam jeszcze pomidorówkę)-ma tyle samo kalorii co pomidorowa,ciekawa jestem czy będzie równie pyszna. Oby była,bo jak pisałam jak ja już robie sobie ogórkową to wypasioną na maxa-z ziemniaczkami i śmietaną :oops:
Ok,to spadam do tych ćwiczeń. Jutro się relaksuj, żebyś pięknie w czwartek wyglądała :wink:
-
Hurra! Kolejny kilogram poszedł precz!!! Zaraz wychodzę do babci,trzymaj kciuki za moją silną wolę!
-
Totalne obżarstwo :oops: :oops: :oops:
-
Hej Iwonka z relaksu nici bo zaczynam od dzis pomagac przy weselu i wlasnie wrcilam ehh juz wypilam troszke wodki weselnej a co sie bedzie dzialo w sobote to nawet nie mysle o tym. waga 66 kilo wczoraj zjadlamn te pierogi ale pocwiczylam i waga ani rusz widocznie tyle schudlam z tluszczu i to sie utrzymuje.
Zobaczymy.
Dzis przyszlam do domu o 21-30 zajrzałam (nie wiem po co!!) do lodówki a tam leża takie samotne 6 pierogi ruskie,zjadlam je choc wiem ze nie powinnam. Jak jutro bede wazyła 66 to tylko sie utwierdze w przkonaiu ze taka jest moja waga i jesli tylko bede spalac to co zjadlam to powinnam ja utrzymac.
Nawet nie mam jak sie zrobci na bostwo dla mojego Meżczyzny bo cholera nie mamy w całym miescie ciepłej wody do piatku!!!
Chyba umrę-gpotuję w najwiekszym garczku wodę ale i tak jest tylko troszke zapłełniona wanna.Jak sie tu zrelaksowac?
Pozdrawiam.
P.S raz na jakis czas obżarstwo ci nie zaszkodzi po weselu ja sie biore ostro za siebie bo jutro waga nowiusia przyjezdza:-)))
I zmieniam tickerka :( No ale mus to mus
-
No kochana, u Ciebie teraz pełnia szczęścia,co? Mam nadzieję,ze zajrzysz tu choć na chwilkę i napiszesz jaka jesteś happy :D
U mnie powrót do diety. Trudno było,bo po wczorajszym dniu jakby żołądek mi się rozciągnął, czy jakieś hamulce puściły, bo cały czas miałam ciągotki, z rana zjadłam kawałek ciasta na śniadanie :oops: a na obiadek(byłam u mamy) do barszczyku czerwonego zjadłam kilka ziemniaków :oops: . Na szczęście już się opamietałam, jak chłopak jadł pizzę,ja poszłam ćwiczyć i napociłam się nieźle.
Muszę sobie kupić centymetr(jeszcze się nie dorobiłam we własnym mieszkanku :wink: ) i zacząć się mierzyć,bo na wagę nie ma chyba na razie co patrzeć,bo dużo ćwiczę-a wiadomo,ze mięśnie więcej ważą niż tłuszczyk. Myślę,że mierząc się lepiej widać byłoby postępy (spodnie już zrobiły się trochę luźniejsze).
Ale TY napisz coś do mnie, nawet jeżeli dietki na razie nie stosujesz,ciekawa jestem co u Ciebie :P
-
hej nie wiem czy mnie jeszcze pamietacie? pojawilam sie i zniknelam :oops: ale obiecuje poprawie sie...!Od 2 dni postanowilam wźąć sie za siebie....bylam na basenie cwicze no i jem mniej i zdrowo....jutro niestety mam wolne od diety ale tylko wieczorkiem (moja przyszla starsza wraca a mieszka daleko ...)...wiec jakies piwko bedzie :twisted:
Mam zamiar wazyc 58kg w dniu slubu...ciekawe czy sie uda....musialabym zrzucic 11kg... :? ale chyba warto ....jak sobie tak pomysle o sukni.... :lol:
mam nadzieje ze przyjmiecie mnie pod swe skrzydla :wink: papa
-
hej Dziubdziu! No to masz do schudnięcia tyle co ja! Wpadaj tu codziennie,powspieramy się!
-
Hej dziubdziu jasne że możesz dołączyc zwłaszcza że tylko Iwonka(Kurnik) mjnie tu wspiera wiec razem raźniej. Napisz kiedy masz date slubu czyli w jakim okresie zamierzasz schudnąć do wymarzonej wagi...
Iwonko mój mężczyzna przyjechał nacieszyć się nie moge ale akurat teraz pomagałam przy tym weselu zła jestem na siebie z diety nici do tego nowa waga elektorniczna pokazuje o 2 kg wiecej niz moja stara sprezynkow- dzis po obiedzie wazyłam 68 kg a do tego całkiem głupio zrobilam bo zjadłam na kolacje fasolkę po bretońsku. Mam nadzieje że jutro mi sie to nie odbije na weselu ehh do tego brzuch może całkiem płaski nie jest ale tez nie wypukły. Mężus był zaskoczony i widzę że się mu podobam o kilo kg mniejsza nio zobaczymy.
Jutro totalne zapomnienie o diecie.Zreszta zauwazyłam że jak jem i ćwicze to mam ta sama wage nio zobaczymy.
Pozdrawiampapa
-
hej postaram sie wpadac codziennie...zabaczymy.
Slub mam w czerwcu wiec czasu troche jest ale musze schudnac do stycznia-lutego wtedy chce kupic sukienke :lol:
Ja tez dzis mam dzien bez diety....ale zaraz pociwicze i jutro wracam do diety...obiecuje.
A wy kiedy macie slub? :wink: papa
-
Hej dziubdziu-jak masz na imie? Ja mam slub tez w czerwcu dokladnie 24.06 i tez kolo marca bede szukala juz sukienki wiec pasuje do tego czasu pozbyc sie tluszczu, za tydzien biore sie ostro za siebie po weselu. Choc widze ze mja obecna waga w ogole sie nie ruisza ani w gore ani w dol widocznie tak narazie ma byc-ciesze sie z tego zwarzywszy ile ja teraz jem:P
Do tego jednak nie waze 66 a 68 gdzies czytalam ze tak wlasnie jest jak sie przestawia z wagi sprezynkowej na elektorniczna aczkolwiek dzis rano mialam 67,8 kg choc wczoraj tez troche pofolgowalam.
Pozdrawiam i zycze dietetycznego wekendu.
Papa
:)
-
Ja niestety muszę zmienić swój suwaczek, bo jak zwykle po 2 tygodniach diety-pofolgowałam sobie. Zawsze tak jest, że po 2 tygodniach coś mi puszcza i rzucam się na żarcie. Cała sztuka,żeby potem znowu wrócić do diety i kolejne 2 tygodnie wytrzymać...No więc dziś wracam do diety ostrej,bo tak nie może być!
Jeśli chodzi o datę ślubu, to ja również planuję w czerwcu, ale jeszcze nie zarezerwowałam terminu,w przyszłym tygodniu wybieramy się do kościoła na rozmowę. Może orientujecie się, którego w 2006 roku wypada Boże Ciało?
-
boze cialo wypada 15 to jest czwartek(wiem bo 5 miesiecy temu jak chcialam zarezerwowac pewna sale pani miala tylko 14.06 wolny termin W SRODE!!!!tragedia... :roll:
nie zgodzilismy sie i bardzo dobrze bo zarezerwowalismy sale o ktorej istnieniu wtedy nie wiedzielismy a jest duzo ladniejsza.... :lol: )
ja tak sie przecwiczylam ze wczoraj nie wiedzialam co sie ze mna dzieje lezalam 2 godziny i myslalam ze zejde.... :evil: dzis miesnie mnie bola oj dosc mam...
-
Na imie mam tez Kasia :lol:
Kurniczku radzilabym zarezerwowac sale jak najszybciej bo z tym jest straszny problem....jestem w temacie ....a w wawie to juz cos strasznego fajne sale rezerwowac trzeba na 2 lata wczesnie.... :? tak mi mowila kolezanka z uczelni....wierze jej bo w moim miescie tez sa takie sale....a nie jestem z Warszawy.Moja sala jest nowa i przez to mialam takie szczescie...malo kto ja zna jeszcze!! :P
-
Dziubdziu,dzięki za odpowiedź. O salę się nie martwię,bo nie planuję wesela tylko obiad weselny, więc myślę,że nie będzie większego problemu znaleźć restaurację, na 10 miesięcy przed.
A jeśli chodzi o zakwasy, to rozumiem to doskonale,też po pierwszych ćwiczeniach po dłuższej przerwie, chodziłam jak emerytka-wszystko mnie bolało przy każdym ruchu. Ale ćwiczenia naprawdę przyspieszają chudnięcie, więc trzeba się pomęczyć :?
Dziś dietka w miarę,choć rodzice do mnie przyjechali z gotowym obiadkiem,ale nałożyłam sobie naprawdę małą porcję,zaraz zjem nektarynkę i OBIECUJĘ-to będzie ostatni mój posiłek dziś :!: :!: :!:
-
my tez na poczatku myslielismy o obiadku...nie wyszlo bedzie 100osob :lol:
Ja wczoraj mialam dzien bez diety ale od dzis wracam ....i na basen moze pojde?chociaz nie wiem bo tak mnie bola miesnie nog ze wow.... :roll: