Anekk,
Specjalnie dla Ciebie: www.sfd.pl/temat64042
Mam nadzieję, że to nie plagiat 8)
FLEUVE
Wersja do druku
Anekk,
Specjalnie dla Ciebie: www.sfd.pl/temat64042
Mam nadzieję, że to nie plagiat 8)
FLEUVE
fleuve - szczera prawda. taka dieta będzie już nam towarzyszyć do końca życia. Mam to od lat i już prawie tego nie zauważam , jedyne okazje to jak wyjade gdzieś z ludźmi - na wakacje, na domek, do pracy - cokolwiek - jak widze jak te chudzinki wsuwają co im wpadnie w łapki (gofry lody i inne pychoty) i wcale nie tyją po powrocie to mnie aż skręca z zazdrości :twisted:
dziś byłam dosyć grzeczna - mniej niż 1200 kcal i to zdrowo bardzo + aerobik, spacerkowanie :) do przodu więc... :)
psychotropka - moje szczere gratulacje ! odchudzać się przed maturą... ja utuczyłam się przed nią o 10 kilo :) i zrzuciłam... Potem była 1 - wsza sesja - i znowu... I tak na okrągło - az do teraz - udało mi się przeżyć zimową sesje (od stycznia walcze z kilogramami) bez żadnych dodatkowych kg , teraz mam nadzieje bedzie jeszcze lepiej ;)
trzymajcie się i chwalcie jak tam minął kolejny chudziutki dzień :) nie ma w końcu jak motywacja ! :wink:
Flu....wielkie dzięki....zaraz tam zajrzę :D
Fru......wczoraj cały dzięn prawie nic nie jadłam....rano jabłko,potem troche kapusty białej gotowanej,potem 1,5 jabłka a potem......hmmm wieczorem nie wytrzymałam i połączyłam.....chlebek zytni kromeczkę i 2 paróweczki...
A co do tych parówek to polecam....z firmy Sokołów,linia fitness,takie parówki jak Donaldy pakowane po 8 szt i jedna ma tylko ok 36kcal.I sa smaczne.Czuć ,że mięsne a nie sam tłuszcz.
MIŁEGO DNIA :D
Ooo, to chudziutkie te paróweczki :) Muszę poszukać.
Mi wczoraj dzionek minął dobrze :) Niecałe 1000kcal na liczniku. A dzisiaj głodna chodzę :) Ale narazie nie najgorzej (tylko, że jest 11).
Anekk psychotropka ma egzaminy gimnazjalne :) A ja maturkę ;) Właśnie wróciłam z zakończenia. Jakoś to będzie. Gorzej z tym, że się więcej w domku siedzi.
Pozdrawiam,
Ewka
Hejka Kwiatuszki,
Wyobraźcie sobie, że po dwóch tygodniach małych wahnięć waga mi spadła od zeszłego tygodnia o 1 kg. Zawsze to jakiś postęp. Jest mnie teraz 82,5, czyli jeszcze 12,5, żeby się dobrze czuć i 15,5 do chudości.
Wczoraj sobie strzeliłam dwa kieliszki rose i teraz czekam na efekty, czy cos sie stanie czy tez nie, bo jak dalej bede chudla, to przez wolne dni na pewno sobie pozwolę na dwa kieliszki wieczorem 8)
Buźka
FLEUVE
ja cos dzisiaj nie mam apetyciku. wdzialam letnia spodniczke i siedze skwaszona... no coz.. dobrze nie jest.. jakos nie stac mnie chwilowo na optymizm :?
za godzinke trzeba cosik skonsumowac. zreszta zeka mnie przygotowywanie obiadku.. narazie woda, herbata i papieroski. mniam mniam. zostal mi juz tylko jeden, wiec zatrzymam go sobie na jakas gorsza chwile. koniec przytruwania pluc.
a co do winka: winka sobie nie zaluje.. moze jest kaloryczne, ale nie zawiera tluszczu i lampka wina nikomu jeszcze nie zaszkodzila. zreszta przeciez meczyc sie nie mozna: spadek wagi powinien byc przyjemnoscia, prawda? :wink:
Powiem Ci, że odkąd przekroczyłam 75 kilo (jakoś na przełomie października i listopada) przebieżki po sklepach z ciuchami przestały zaupełnie mnie bawić. Po każdej przymiarce poadam tylko w głębszy dół. Z tym tuszowaniem niedostatków figury, to jedna wielka sciema. Przy wąskich ramionach i talii, po prostu nie sposób ukryć gigantycznego odwłoka i taka prawda. Nie zamierzam nic kupować dopóki nie zejdę poniżej 75 kg. Potem mam nadzieję pójdzie z górki...
FLEUVE
FLU wiesz co, masz wilką rację :)
Popieram Cię w 100%, bo jak ukryć wielki tyłek i grube uda kiedy góra jest malusia i biustu zero???
Mam sie zrobić kulturystka na górze, żeby jakoś proporcje zatrzymać???
I z tym kupowaniem to świetny pomysł. NIe kupować nic dopóki się nie schudnie. Ciekawe czy na mnie zadziała, bo ja jestem uzależniona od kupowania. Ostatnio kupiłam butki na 10cm obcasie w BUT S za kupę forsy, a za 2 dni włożyli mi nogę w gips i nici z bucików już chyba na zawsze. Mam pęknięte śródstopie po aerobiku, co najśmieszniejsze :P i będę musiała uważać na nóżkę do końca życia, a tym samym buty tylko na małym obcasie. Trudno 300zł poszło się je..... :evil:
QQRQ, biedactwo Ty moje, masz gips??? :shock: DO kiedy? Dlugo Cię w tym bedziesz meczyc?
A z tymi obacasmi to Cię moze pocieszę, ze od tego sezonu najwiekszym hitem sa balerinki w roznych odmianach, zaupelnie plaskie, w stulu slodziutkich tenisóweczek albo takie romantyczne, czy na malym obcasiuku albo na kaczuszcze. To prawdziwy hit. Ja juz mam trzy pary: jedne, zupelnie plaskie, przywiozlam sobie jeszcze w grudniu z Paryza, drugie mam na malym obcasiku, plaskim, a trzecie tenisóweczki. Gorąco Ci polecam. Obcasy sa bardzo niezdrowe dla kolan i kregoslupa. Ja przestalam nosic obcasy, jak mialam zlamany maly palec u nogi dwa lata temu, i tak sie przyzwyczailam do plaskich, ze juz bym nie mogla chodzic na obcasach. Pomysl, jakie to nienormalne, zmieniac pozycje stopy, ktora jest stworzona do chodzenia po plaskim podlozu i do dzwigania tylu kilogramów. No, nie matrw sie, tylko juz nie kupuj tych obcasikow, a butki z BUT-S mozesz sprzedac na allegro.pl.
Buziaczki dla Ciebie i życzenia powrotu do zdrowia.
FLEUVE
Flu słonko ty moje mowiem Ci w tajemnicy, że dla mnie te balerinki są ochydne :x i nie ubrala bym ich, choć uwielbiam buty pod każda postacią. Zreszta ja mam taką pracę, że nie mogę przyjść bez garnituru, a co za tym idzie bez butków na wyższym obcasie. Nie musi być duzy, bo sama chodzę na 3cm obcasiku. Chiałam mieć wysokie butki no i kupiłam choć za bardzo nie wiem po co??? Bo nie umiem w tym chodzić :D
Gips mam na 3 tygodnie po 2tygodniowym zwolnieniu i usztywnieniu nogi. Niestety usztywnianie nic nie dało, mam pękniete śródstopie po Fat Burningu-tak szalałam :)
No i kolejne 3 tygodnie zwolnienia, a później z 2 tygodnie rehabilitacji. Dwa miesiące wyjęte z życiorysu bez ćwiczeń :(
Ale trudno nie jest źle, nogi mi nie ucieli :wink: