-
Fru,
Coś na pewno jest w tych hormonach. Ja tabletek nie biorę, ale kiedyś brałam i moje obserwacje są takie: na początku brania przybywa parę kilo, które spadają jak się przestaje brać. Ja po odstawieniu tebletek schudłam chyba z 8 kilo, nie pamiętam dokładnie, ale była widoczna różnica. Nie wiem czy wszyscy tak teagują. Za drugim razem, jakieś dwa-trzy lata temu lekarka mi przepisała tabletki na uregulowanie cyklu i przez miesiąc mi waga wzrosła o 4 kilo, od razu rzuciłam to cholerstwo, bo jeszcze miałam co drugi dzień migrenę od tego i te 4 kilo zeszło od razu niemalże.
FLEUVE
-
Z tabletkami tez sie zgadzam...maja ogromny wpłya na organizm.Często na wagę a ja dostałam po tyłku psychicznie.Depresje itp.Przez 2 lata!I dopiero później okazało się,że to przez tabletki.KOSZMAR.
Życzę powodzenia na dzisiajeszy dzień :)
-
Chciałam sobie kupić dzisiaj letnie spodnie do czasu jak nie schudnę... I wiecie co? Żeby były luźne musiałabym wziąć 44, a wtedy strasznie odstaje w talii (talię na szczęście zachowałam jeszcze). No i d..., nic nie kupiłam i muszę w starych chodzić jeszcze ze dwa miesiące, aż nie schudnę do 40-42. :roll:
Tiaaaa...
FLEUVE
-
Ja też czekam az schudne pod ciuchy...mam kilka szmatek w domu i od długiego czasu nie noszę.Może teraz? :)
A tak w ogóle postanowiłam byc na cambridge 2 tyg a nie 3.Bo zwymiotuję przy którejś zupce...Także jeszcze do poniedziałku włącznie i potem inne kombinacje ale choc coś pożuję i posmakuję....np.mojego ulubionego kalafiorka....choć bez bułki tartej ale cóż....chcesz być ładniejsza....cierp :wink:
-
Hejka,
Dzisiaj już 12 dzień mojej diety i zamierzam się zważyć. Ciekawe czy coś schudłam, bo mimo że nie jadłam słodyczy, to jednak często przekraczałam 1000 kcal.
Anekk, z tymi ciuchami to rzeczywiście dobra motywacja. Ja mam w szafie kilka par fajnych spodni "na schudnięcie". I jak tylko schudnę to będę miała w czym chodzić. Bo na razie mogę sobie pozwolic tylko na większe rozmiary, a wtedy tu odstaje, tam się opina i jest koszmar istny.
Jesli chodzi o metody, to ja bym chyba nie wytrzymała na Cambridge. Mogę się wspomagać zupkami i koktailami (co zresztą robię), ale muszę zjeść chociaż jeden normalny posiłek np. kawałek kurczaka i zieleninę.
Pozdrówka
FLEUVE
-
Cześć Flu.
No ja muszę Ci powiedzieć,że jestem w szoku,ze wytzrymałam na cambridge.Naprawdę.Ale 3 tyg nie ma mowy bo nie mogę juz patrzeć na zupki.Także od wtorku bede jadła normalne posiłki tylko mało.Bo schudnąc chę więcej.....i więcej :D
Miłego dzionka Ci zyczę.I każdemu kto tu zajrzy :)
Ania
-
Anekk,
Dzielna jesteś, że wytrzymałaś te dwa tygodnie. Bo to w sumie jest prawie tak, jakby nie jesc nic, a tak się na dłuższą metę nie da. Jestem jak najbardziej za wspomaganiem diety, ale coś trzeba jednak jeść. Zwłaszcza jak się ma dłuższą dietę przed sobą.
A ja dzisiaj jestem po 1 koktailu i 1 dużym jabłku, na razie nie czuję głodu.
Odezwę się, jak się zważę, chyba że wydzie katastrofa 8)
FLEUVE
-
cześć dziewczęta :)
zamilkłam na troszkę bo nie miałam się czym pochwalić :( żadnych spektakularnych sukcesów nie odnoszę póki co :)
A jeśli chodzi o ciuszki to już abslutnie żadne na mnie nie pasują , ale obiacałam sobie że nowe kupię dopiero wtedy jak troszkę jeszcze schudne - tak w nagrode a i też po to aby kolejny raz nie wydać pieniążków na wdzianko które po kilku tygodniach będzie już zupełnie niepasowało ... :) niezła motywacja, bo każdy lubi ładne ciuszki a w błoto pieniążkow wyrzucać nie ma co, szczególnie jak się jest biednym studentem, któremu w dodatku nie chcą nigdy w terminie pieniążków wypłacać :(
Pozdrawiam gorąco ! Niedziala to leniwy dzień - dla mnie zawsze kryzysowy , mam nadzieję, że mi się go jakoś uda przeżyć nie grzesząc mocno ... :oops:
-
Oj, tak ciuchy mobilizują :) Ja teraz jestem w świetnej sytuacji :x dwie pary spodni są na mnie za duże (jedne spadają drugie odstają) a dwie następne są za małe i czekają aż schudnę. Jeszcze jakieś znalazłąm w szafie, ale czuje się delikatnie mówiąc ściśnietą :)
Ale i tak się cieszę, bo za parę kilo zmieszcze się w tamte, a przy okazji nie będzie problemu z dostaniem rozmaru wszędzie, gdzie mi się tylko spodobają. Oby tak dalej :)
A ja wreszcie 76kg zobaczyłam :) Może mi się do maturki jeszcze z 3kg uda schudnąć? Bo mam ładną spódniczkę, w którą wtedy wejdę :)
Pozdrawiam,
Ewka
-
hej!:)
Tak czytalam i czytalam, az w koncu postanowilam sie przylaczyc. Moze takie forum troche mnie zmobilizuje:) Mam 168cm wzrostu i waze jak narazie 62.8 kg, dzis mija piaty dzien mojej diety kapuscianej, na ktorej udalo mi sie schudnac juz 4 kg :D Jestem z siebie baaardzo dumna, bo jak do tej pory to tylko tylam, i tak z 58kg zrobilo sie prawie 67:(, a chcialabym wazyc jakies 53-54kg. Ale nic, jeszcze 2 dni jedzenia zupy, a potem zamierzam przejsc na diete norweska, ktora kiedys juz stosowalam, ale ni cholery nie moge znalezc jej jadlospisu:( moze ktoras z Was mi pomoze? z gory dziekuje:)