Najmaluszku pozdrawiam serdecznie
Wiem , że masz teraz strasznie mało czasu, ale jestem bardzo stęskniona.
Buziaczki i do zobaczenia wkrótce
Wersja do druku
Najmaluszku pozdrawiam serdecznie
Wiem , że masz teraz strasznie mało czasu, ale jestem bardzo stęskniona.
Buziaczki i do zobaczenia wkrótce
Pomysł z busem bardzo mi sie podoba :D :D :D :!:
:D WITAM :D
NASZE SPOTKANIE NABIERA RUMIENCOW :D GODZINA I MICKIEWICZ TEZ CHYBA DOBRY :D ZAWSZE CZEKAMY TE 15 MINUT :!: W OKOLICY RYNKU JEST WIELE MOZLIWOSCI POSIEDZENIA SOBIE PRZY KAWCE :!: ANIU DOBRZE BY BYLO PODAC JESZCZE NAZWE KNAJPKI GDZIE BEDZIEMY SIEDZIALY DLA SPOZNIALSKICH!WYJAZD ZBIOROWY TEZ FAJNY POMYSL :D POZDRAWIAM CIEPLUTKO :!:
http://imagecache2.allposters.com/images/IMA/23042.jpg
Dziękuję wam wszystkim za odwiedzinki...rzadko tu ostatnio jestem ale powli zbliżamy się do końca z zaproszeniami więc mam nadzieję, że będzie troszkę luźniej...została nam jeszcze cała rodzina Jarka ale do nich wybieramy się w sobotę i zamierzamy wszystkich w jeden dzień obskoczyć...
Najgorzej było z moją rodziną bo dość dużo tego jest i trzeba było wszędzie pojechać i odbębnić te pół godziny no i uwaga ZJEŚĆ CIASTKO :-( Cóż nie wypadało odmawiać, naprawdę, czasem jechaliśmy do rodziny gdzie nie byłam z 10 lat więc naprawdę nie wypadało stroić foch i mówić nie ja nie jem bo jeszcze by się obrazili...
Ale co tam dziś zaczynam dzień od jogurciku i będzie dobrze :-)
A teraz odnośnie spotkanka :-) Miejsce Mickeiwcz fantastyczne pod warunkiem, że do tego czasu skończą remont tamtej części Rynku bo narazie nie ma tam wstępu i wokół Adasia pozamykane :-) Ale chodzą słuchy, że maja skończyć prace do przyjazdu papieża więc jest szansa...gdyby jednak się okazało, że nie skończyli to proponuję niedaleko pod Mariackim, każdy bez problemu trafi. Ale miejsce jeszcze ustalimy, wstępnie mamy Adasia.
Godzina 11 chyba jest w porządku.
Psotulko kochana nazwę knajpoki pewnie, że podam ale tak się zastanawiam bo ja będzie ciepło to można by posiedzieć na Ryneczku w jakimś ogórdku...
Lunka cieszę się strasznie, że Cie poznam. A bus to rzeczywiście chyba lepsze rozwiązanie tylko musicie się zgadać z resztą dziewczyn :-)
Asieńko ja też się stęskniłam:-( Czytałam przelotem u Ciebie, że ogłosiłaś akcję :-) Wiesz, że ja jestm chętna z tym że tylko do 24 czerwca bo trudno żebym na własnym ślubie jakoś specjalnie sietkowała :-) A potem wyjazd więc też będzie cięzko:-) Ale do tego czasu jestem jak najbardziej na tak :-) Asieńko bardzo się cieszę, że będziesz w Krakowie...narazie bardzo dużo osób zgłosiło chęć uczestniczenia w spotkaniu alee ja jestm troszkę sceptyczna bo wiesz jak to jest, potem przyjeżdża tylko garstka :-) Ale liczę, że tym razem będzie inaczej :-) Asieńko ściskam mocno.
Dum rozdawanie jakoś leci tylko, że brak czasu totalny przez to mam ...ale powoli kończymy...jeszcze tylko rodzina Jarka i znajomi ale Oni już wiedzą o ślubie więc nie będziemy się spieszyć bo znajomi napewno się nie obrażą jak dostaną zaproszenie w trybie późniejszym:-)
Zosieńko genrelanie jeździliśmy...najdłuższa podróż to Bielsko Biała czyli jakieś 2 godziny od Krakowa...nie pojechaliśmy natomiast do mojego chrzestnego do Gdańska ale to dla nas była raczej niewykonalna podróż...ae wiem, że On raczej się nie obrazi :-) Wiesz Zosiu niestety mam w rodzinie osoby, które gdybym nie przyjechała osobiście to pewnie wogóle nie przyszłyby na ślub, obraziliby się na amen :-( Takie buraki :-)
Gayga bus to super pomysł...napewno dogadacie się jakoś z busiarzem, tylko żeby przyszło tyle osób co się deklaruje to będzie dobrze. W sobotę zrobię listę osób, które się zgłosiły i zobaczymy ile ich mamy :-)
Emilko dzięki za miłe słowa..no juuż jesteśmy bliżej niz dalej :-) Całe szczęście :-)
Agnimi pozdrawiam również i liczę na Ciebie na spotkanku :-)
Muszę się powoli szykować bo dziś do pracy autobusem i tramwajem jadę...
Mam nadzieję, że uda mi się dziś jeszcze wpaść a tymczasem MIŁEGO DNIA :-)
:D KOCHANIE ZAPOMNIALAM O TYCH WYKOPKACH :!: GLOWNE WEJSCIE DO KOSCIOLA MARIACKIEGO TEZ JEST DOBRE BO WSZYSCY TRAFIA :D Z TA ILOSCIA TO TEZ ROZNIE BYWA -MASZ RACJE :!: A SIEDZENIE POD PARASOLEM MNIE OSOBISCIE BARDZO ODPOWIADA ZE WZGLEDU NA PALENIE HI HI :D BUZIAKI :D
http://imagecache2.allposters.com/im...AN/MEL-259.jpg
Najmaluszku, no fakt, może i to, że nie daliśmy osobiście było powodem nieobecności niektórych? Ale wyszlismy z założenia, że jeśli ktoś nie przyjedzie to jego problem ;-)
Mam jeszcze pytanko tylko nie wiem czy do ciebie czy bardziej do pozostałych uczestniczek. Do której godziny planujemy spotkanie? Bo na 11 to nie ma żadnych szans żebyśmy z Milaskiem dotarły. Milas musi dojechać do Warszawy, a potem musimy jechać do Krakowa przez Żywiec. No i troszkę nam się plan sypie.
hej najmaluszku...
ja się podowiaduję o tym spotkanku i będę się starać też być:)
co do zaproszeń...to ja swoje wysyłałam chyba z pół roku wcześniej, hehe...ale co kraj to obyczaj :wink:
buziaczki wielkie i trzym się przed tą gorączką przedślubną...będziesz śliczną panną młodą 8)
Najmluszku pozdrawiam i trzymam kciuki, żeby wszystkie zaproszenia zostały jak najszybciej rozdane..............Co do akcji,. to oczywięcie Ty będziesz na specjalnych warunkach i możesz ją zakończyć 23 czerwca..............
Przesyłam buziaczki
I mamy piatek, całe szczęście choć sobota też zapowiada się troszkę pracowita.
Rano muszę jechać z gazetką bo na dzis nie zdążymy wydrukować a jutro maksymalnie musi być u klienta :-(
A później cały dzień z teściową i Jarkiem rozwożenie zaproszeń...
Do mojej rodziny jeździliśmy sami bez mojej mamy a po Jarka rodzinie jeździmy z jego mamą, ciekawe dlaczego? :-) Ja się troszkę tego boję bo moja teściowa lubi sobie pogadać więc jak siądziemy u kogoś to możemy stamtąd prędko nie wyjść :-)
Teraz co do przygotowań ślubnych to jesteśmy na etapie szukania dekoracji kościoła bo wymarzyło mi się, ze będę szla po płatkach róż...w niedzielę jesteśmy umówieni z dekoratorką w kościele i ma nam doradzić co i jak :-)
dietkowo w sumie OK...martw mnie tylko brak czasu na ćwiczonka ale dziś już ostatecznie postanowiłam iśc na aerobik...brakuje mi tego po prostu i jak się długo nie ruszamto czuję się jak takie słoniątko :-)
Psotka tak jak pisałam wszyscy mówią, że Adaś musi być skończony na 25 maja czyli przyjazd Benedykta ale jeśli nie to umówimy się pod Mariackim a co, wszyscy napewno trafią :-)
Zosiu prawda jest taka, że jak ktoś nie chce to nawet jak mu wręczysz osobiście zaproszenie to i tak nie przyjdzie...
Ale nie ma obaw już mamy prawie wszystkie miejsca zapełnione :-) Pusto nie będzie...wczoraj dzwoniłam do chrzestnego z Gdańska, któremu zaproszenie wysłałam pocztą i bardzo mi zależało na jego obecności...
Stwierdziłam, że jest naprwdę fantastycznym człowiekiem bo powiedział, że On sobie nie wyobraża nie być na moim ślubie, niósł mnie do chrztu to i na ślubie będzie asystował :-) Dodam, że mój ojciec chrzestny nie jest z rodziny i chyba dlatego ma takie super podejście...bo rodzina niestety czasem zawodzi ...
Korni pół roku wczesniej? no to sie pospieszyliście...ja pół roku temu jeszcze wogóle nie myslałam o zaproszeniach...uważam, że 2 miesiące wcześniej jest w sam raz :-)
Asia z zaproszeniami jakoś sobie radzimy...myślę, że większość osób nie zawiedzie nas i będą z nami w tym dniu...
Im bliżej tego ślubu tym bardziej się cieszę ale też stresuję...chodzę troszkę jak w amoku bo mam tyle spraw na głowie, że czasem nie wiem od czego zacząć :-) Chciałabym żeby ta nasz uroczystość była ładna ale skromna...bez żadnych ekstrawagancji...
Dziękuję za zrozumienie i za skrócenie mi akcji do 23 czerwca :-) Buźka kochana.
I mamy piatek, całe szczęście choć sobota też zapowiada się troszkę pracowita.
Rano muszę jechać z gazetką bo na dzis nie zdążymy wydrukować a jutro maksymalnie musi być u klienta :-(
A później cały dzień z teściową i Jarkiem rozwożenie zaproszeń...
Do mojej rodziny jeździliśmy sami bez mojej mamy a po Jarka rodzinie jeździmy z jego mamą, ciekawe dlaczego? :-) Ja się troszkę tego boję bo moja teściowa lubi sobie pogadać więc jak siądziemy u kogoś to możemy stamtąd prędko nie wyjść :-)
Teraz co do przygotowań ślubnych to jesteśmy na etapie szukania dekoracji kościoła bo wymarzyło mi się, ze będę szla po płatkach róż...w niedzielę jesteśmy umówieni z dekoratorką w kościele i ma nam doradzić co i jak :-)
dietkowo w sumie OK...martw mnie tylko brak czasu na ćwiczonka ale dziś już ostatecznie postanowiłam iśc na aerobik...brakuje mi tego po prostu i jak się długo nie ruszamto czuję się jak takie słoniątko :-)
Psotka tak jak pisałam wszyscy mówią, że Adaś musi być skończony na 25 maja czyli przyjazd Benedykta ale jeśli nie to umówimy się pod Mariackim a co, wszyscy napewno trafią :-)
Zosiu prawda jest taka, że jak ktoś nie chce to nawet jak mu wręczysz osobiście zaproszenie to i tak nie przyjdzie...
Ale nie ma obaw już mamy prawie wszystkie miejsca zapełnione :-) Pusto nie będzie...wczoraj dzwoniłam do chrzestnego z Gdańska, któremu zaproszenie wysłałam pocztą i bardzo mi zależało na jego obecności...
Stwierdziłam, że jest naprwdę fantastycznym człowiekiem bo powiedział, że On sobie nie wyobraża nie być na moim ślubie, niósł mnie do chrztu to i na ślubie będzie asystował :-) Dodam, że mój ojciec chrzestny nie jest z rodziny i chyba dlatego ma takie super podejście...bo rodzina niestety czasem zawodzi ...
Korni pół roku wczesniej? no to sie pospieszyliście...ja pół roku temu jeszcze wogóle nie myslałam o zaproszeniach...uważam, że 2 miesiące wcześniej jest w sam raz :-)
Asia z zaproszeniami jakoś sobie radzimy...myślę, że większość osób nie zawiedzie nas i będą z nami w tym dniu...
Im bliżej tego ślubu tym bardziej się cieszę ale też stresuję...chodzę troszkę jak w amoku bo mam tyle spraw na głowie, że czasem nie wiem od czego zacząć :-) Chciałabym żeby ta nasz uroczystość była ładna ale skromna...bez żadnych ekstrawagancji...
Dziękuję za zrozumienie i za skrócenie mi akcji do 23 czerwca :-) Buźka kochana.