najmaluszku daj znać czy próbowałaś ten link wkleić, bo jak nie to ci pomogę...
co do @ to ja czekam na swoją i też mam pełny pms z wszystkimi złymi stronami...eh...byle przeczekać,
buziaczki
Wersja do druku
najmaluszku daj znać czy próbowałaś ten link wkleić, bo jak nie to ci pomogę...
co do @ to ja czekam na swoją i też mam pełny pms z wszystkimi złymi stronami...eh...byle przeczekać,
buziaczki
Calkowita zmiana planów...Jestem znow w domu:-) W firmie nie mamy prądu...koszmar...wszystkie prace stoją...z tego powodu musiałam szybko wracać do domu podłączyć się do firmowego serwera i ściągać zdjęcia do obróbki...także niby w domu ale w pracy...:-)
Motylisku kebeb w porównaniu z moim obżarstem to nic...przegięłam i to na maxa...tak wiem czemu ale to mnie nie usprawiedliwia...
Dum karne brzuszki zrobię...sprawdź mnie wieczorem :-)
Psotka buźka.
Właśnie dostałam @:-)
kolowrotek ... masz w tej pracy niezly...
ale przynajmiej ja masz :roll:
a ja siedze jak ta ... d... w domu ... czad :!:
jak ja nie lubie byc bezproduktywna :twisted:
ty tam dzis pokutuj za to objadanie sie wczorajsze :wink: (mowie jako sumienie :!: ) chcesz byc chudsza, prawda :twisted: nooo :D
pewnie że sprawdzę :lol: masz to jak w banku :)
praca w domu ma swoje plusy i minusy.. patrząc po mojej mamie, która ma pracę w domu mimo wszystko dostrzegam coraz więcej minusów.. :roll:
Motylisek aj zawaliłam wczoraj wiem...teraz zrobiłam sobie kawkę i sałatkę owocową...może być???Z pół grefpfruta, dwóch mandarynek i 4 suszonych śliwek...
Gocha sprawdzaj mnie proszę...:-) Dziś mi się podoba bo mogę więcej być na forum ale nie mam w domu dostępu do wielu rzeczy więc i tak za jakieś 2 godziny jadę do biura...
Aniu widzę, że też masz niezłe zawirowania w pracy................ U mnie chwilowo spokojnie................... Wiesz ja coraz częściej myślę o zmianie pracy.............. Jeszcze nie podjęłam w tym kierunku żadnych kroków, ale to tylko kwestia czasu...................
O wczorajszej wpadce szybko zapomnij i dalej dietkuj.............. Miej cel przed oczami i małymi krokami dąż do niego................... Wierzę, że Ci się uda, bo już nie raz udowodniłaś, że potrafisz...............
Miłego popołudnia
Buziaczki
Asia ja o zmianie pracy nie myślę :-) Ale rzeczywiście zawirowania są...w sumie to dzięki temu jest ciekawie:-) Wiesz nie jest mi łatwo zapomnieć o wczorajszej wpadce...wkurzam się na siebie bardzo choc to nie pomoże...żal mi jednak tego trudu, tych wyrzeczeń i dlatego nie chcę już więcej znów zaczynać od początku...Asia waga naprawdę u mnie podskoczyła:-( Wiem, że to trochę w związku z @ ale nawet boję się wypowiedzieć tę cyfrę którą zobaczyłam na wadze...
Nie powinnam już nic dzisiaj jeść...może się uda...póki co jeszcze w pracy :-)
jak dzis jedzonko :?: bo wlasnie zapytalas co z ruchem dzis... u mnie... a ja wlasnie zamierzam zrobic 100 brzuszkow i walnac sie w objecia misia...
wiesz, wczoraj mimo alkoholu (tzn kalorii w nim zawartych), przeszlam dlugi dystans... :) juz ci powiem jaki spod bagateli-> filharmonia-> zwierzyniecka-> jubilat (sklepy i latanie po pieterkach) -> piludzkiego -> bagatela :D
wiec troche sie zrobilo cm noznie :D
Ania- buziaki przesylam i licze ze jutro bedziesz miala piekny dietkowo dzien (cos mi sie wydaje ze powinnysmy czesciej jezdzic razem autem - skoro takie motywacje mamy po takich spotkaniach :D ) i dobranoc :!:
Aga trasa rzeczywiście długa...dałaś popracować nogom:-) Co do jazdy samochodem nie ma sprawy...mozemy co jakiś czas organizować sobie jakiś wypad...w autku fajnie się gada i motywacji nabiera :-) :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Nie jest źle...rano obok złości za wczorajsze obżarstwo pojawiły się myśli typu, skoro wczoraj zawaliłam to dziś nie ma sensu się starać!!! :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: Straszne są takie myśli i to właśnie one pchają mnie w objęcia słodkich wrogów w postaci krówek...Ale nie dałam się i dzień idealny...DOstałam @ więc już czuję się lepiej bo jednak mimo bolącego teraz brzucha to najgorsze jest czekanie na @...
Ostatni posiłek o 16.30...Po powrocie do domu była 1 godzina ćwiczeń w tym pół godziny na pośladki...+ 200 karnych brzuszków zadanych przez DUM...Generalnie jak dla mnie bomba:-)
Zauważyłam, że już po kilku dniach ćwiczeń łatwiej wykonuje mi się pewne ćwiczenia...dupa już tak nie boli jak na początku choć mięśnie czuję ale to akurat dobrze bo przynajmniej wiem, że poćwiczyłam:-)
Myślałam, że obejdzie się bez imprez ale w piatek idę na urodziny koleżanki, ktora przyjeżdża na parę dni z Irlandi!!!Będzie tort a że impra w knajpie to i taniec na szczęście...
Idę spać...wcześniej jeszcze poczytam...dziś noc bez męża dlatego tak buszuję po forum...ale teraz już zmykam... :D :D :D :D :D :D :D [/url]