jedna dziewczyna na forum napisala a propos kopenhaskiej, ze jak ona ja ropbila to cwiczyla i dobrze sie czula. jedynie 5 dnia miala maly kryzys.
no nic powodzenia!
Wersja do druku
jedna dziewczyna na forum napisala a propos kopenhaskiej, ze jak ona ja ropbila to cwiczyla i dobrze sie czula. jedynie 5 dnia miala maly kryzys.
no nic powodzenia!
Bytherainbow, to 3 tyg temu to byl chwilowy, malytki kryzys i kilka chwil zwatpienia. Nie poddalas sie bo jestes tu i walczysz:) Powodzenia!! :wink: :wink:
ten "malutki kryzys" trwał właśnie te 3 tygodnie! :cry:
ale sie najadłam.. ojej... :D
kolacja o 16stej.. juz sie nie moge doczekać
dochodzi 21:00..
mija 2gi dzień diety kopenhaskiej..
jedzenie: wg planu
woda: wg planu
basen: połowa tego co zwykle.. niestety.. zmęczenie jest odczuwalne.. :cry:
miałam dzisiaj pierwszy kryzysik.. ale cudem przetrwałam..
mam nadzieje, że jutro w szkole nie dam plamy.. :roll:
na wadze.. poniżej 69,0 kg :D
tsuwaczek zmienie za pare dni..
witam :) bytherainbow zyje :D mialam troche nawalu i szkola itd... ale jest dobrze... nadal sie odchudzam... :D postaram sie czesciej tu wpadac ;) mam nadzieje ze na staraniach sie nie skonczy :) DOBRZE CI IDZIE!! pozdro i buziaki
brrrr... trzeci dzień kopenhaskiej..
boje sie... :?
Witaj Kasieńko :D :D :D Dawno mnie tu nie było ale to tylko i wyłącznie z braku czasu na klikanie :roll: Widzę że męczysz się z kopenhaską.....hmmm....nie będę się wypowiadać bo znasz moje zmagania z tą dietą i moje zdanie na ten temat :? Ale trzymam kciuki .... będę śledzić jak Ci idzie :) Ja od jutra plażuję.... nie mogłam odmówić... :D Pozdrowienia
http://www.bizz.pl/kartki/nowe/image...usmiech001.jpg
rano kawa jak zwykle.. plus kawałek grahamki ("grzanka")
w szkole brokuły, ogroomny pomidor i duuuże jabłko..
teraz były 2 jajka na twardo, sałatka z sałaty i 2 plasterki szynki (ile właściwie powinien wazyć ten PRZEPISOWY 1 PLASTER ? w jednym miejscu znalazłam, że 10 dkg ?! )
... czyli wszystko wg planu...
jest cieżko.. :cry: ojoj.. jak cieżko.. w głowie kłębią sie mysli: a po co własciwie to robie, moze sobie darować? rzucam to.. :?
z drugiej strony, wiem, że jesli przerwe kopenhaską i jak zwykle pod wpływem chwili rzuce sie na jedzenie.. bedzie duuuzy efekt jojo.. :cry: :?
miedzy młotem a kowadłem.. hmmm ?
justyś.. dopiero teraz zauwazyłam ze to cytryna ;) (najpierw miałam jakies dziwne skojarzenia.. :oops: )
poddałam sie 3ciego dnia DK..
to chyba jednak nie dla mnie
heeej... dieta kopenhadzka jest do niczego... wiekszosc ludzi rzuca sie po niej na jedzenie i efekty sa mierne... a pozniej jojo gigant :/ sproboj tysiaczka... albo zwieksz sobie do 1200 kcal nic od razu... stopniowo... cierpilie... a napewno beda efekty (i to dlugotrwale). nie zalamuj sie... jezcze tyle mozesz w zyciu zmienic !!pozdro
Kasieńko ? Dobrze się doczytałam ,że porzuciłaś tą ...(piiiiiip)... dietę :shock: :)
Jeśli tak to masz uznanie w moich oczach. Naprawdę :!: Najlepsza dieta to MŻ :D Pomyśl jak wiele dziewcząt zazdrości CI basenu... ze mną na czele :D Ale ja póki co poprzestanę na plażowaniu... Bo jak wejdę do basenu to pęknie rura ze śmiechu :D Dobranoc Kasiu :D