SRTES powoduje spadek wagi
Dziekuje Kasie za przykladowa dietke, wezme ja sobie pod uwage i moze nawet to ja postaram sie zrealizowac.
Dzisiejszy dzien przeszedl mi w biegu - Katowice, szkolenie (nic szczegolnego), oczywiecie wszystko szybko, szybko wlasnie wrocilam do domku, marze o prysznicu i spanku. Obejrze jeszcze "Na Wspolnej" i chyba padne.
Moje wazen sprawy troche sie skomplikowaly ale ida do przodu :-) troche sie zamotalo i nie jest do konca tak jak mialo byc ale wszystko idzie w dobrym kierunku, zajmie to jednak wiecej czasu bo idzie okrezna droga. A tak bardzo nie moge sie doczekac fianlu i tego, ze bede mogla sie w koncu pochwalic.
Zauwazylam, ze chudne ale to chyba na tle zdenerwowania - przemeczenia. Zawsze jak jestem w stresujacych sytuacjach to nie mam nawet apetytu, oczywiscie jem i pilnuje sie, zeby bylo to zdrowe jedzonko ale to chyba reakcja organizmu na przemeczenie i te wszystkie "zbiegajace sie" ostatnio sprawy ten, nawal w moim zyciu.
Wiem, ze stres nie jest dobrym :partnerem" jezeli chodzi o diete ale to nie jest odemnie zalezne, poprostu chcialabym juz miec za soba moje wazne sprawy (jak to nazwalam), ciagnie sie to juz od polowy sierpnia czyli jakies 5-6 tygodni a ja myslalam ze to tak chop-siup i ze do konca sierpnia bedzie wszystko zalatwione. Wprawdzie koniec juz tuz, tuz ale jak to sie bedzie tak przeciagac to ... nie chcialabym, zeby okazalo sie - wloklo sie do konca roku :-( Kasie musisz mocniej trzymac kciuki bo chyba sie nie starasz hahaha, wiem, ze trudno jest trzymac kciuki nie wiadomo za co ale postaraj sie PROSZE :-)
OK, nie bede nudzic bo chyba nie jest to interesujace, ze ciagne watek o ktorym nic nie wiecie (ale jak juz sie pochwale to mam nadzieje, ze mi wybaczycie).
mam nadzieje, ze jak w pazdzierniku kupie juz sobie wage to bede mogla w koncu po tych 40 (wtedy) dniach pochwalic sie spadkiem chociazby jednego kg. Bedzie to dla mnie malenki sukces - poczatek sukcesu, ktory bedzie mam nadzieje sie powiekszal i przyspieszy tempa.
POZDRAWIAM "savvanka"