DIETA NIE RZĄDZI MOIM ŻYCIEM A CHUDNĘ!!!

Cytat:

---

Zamieszczone przez agassi

efcia: a jaką herbatkę serwujesz? coś specjalnego znalazłaś? bo ja kidyś miałam taki okres, ze szalałam po różnych herbaciarniach... najbardziej lubię te świąteczne i adwentowe i pierniczkowe... wszytskie z cynamonem :) bo ja w ogóle kocham cynamon :)

---

ja zaserwowałam Lipton India własnie z cynamonem bo tez lubie cynamon.... :lol:
ale i tak najbardziej lubie karmelowa Lipton ....
choc wiem, ze lepsze sa herbaty lisciaste to jestem len i i tak kupuje w torebkach :oops:
czasem cos mnie najdzie i wtedy wzbogacam się o jaką lisciastą ale to sporadycznie...musi byc bardzo dziwna smakowo :shock: :lol:

cocci ..a Ty pewnie teraz odsypiasz zarwaną noc w pracy :roll: biedactwo..jak juz sobie odpoczniesz to czekamy tutaj na Ciebie :lol:

Hej, hej!

76,8kg :D :D :D

Dziś znowu tylko na chwilkę, bo młyn w pracy.

Efciu! Nie odsypiam teraz, bo rzuciłam tym o 2 w nocy. Jestem z powrotem w pracy, ale dziś chyba zamknę się na łucznik i wyłączę telefon jeśli ma coś z tego być...
Zajęcia w MAR - tak, tak, chętnie. Daj mi znać. Ja teraz, jak widzisz, nie mam kiedy chodzić, ale fajnie by było sobie powoli zacząć to planować - nie mogę się już doczekać :P
Hiszpański zawsze mi się podobał, a w takich 'Zwariowanych lafiryndach' to używają kilku słów na krzyż tylko we wszystkich możliwych kombinacjach i we wszystkich osobach i czasach (on cię zdradza, ja cię zdradzam, one mnie nie kocha, on jej nigdy nie kochał, zawsze będę cię kochać, nic się nie stało, wszystko się stało, nic się nie stanie itd.) :D . No to w końcu samo wchodzi. Tylko lektor trochę przeszkadza. Wolałabym napisy. Ale poważnie się tym nie zajmuję - muszę najpierw odświeżyć francuski i niemiecki. A jeszcze wcześniej to bym chciała się tak porządnie wyspać... i niczym nie musieć martwić, choć przez 1 dzień...

agasku! Niestety, nie miałam jeszcze kiedy poskrzypieć (albo śpię albo pracuję), ale niedługo mi sie na pewno uda - jak się wszystko trochę uspokoi w robocie. A może nawet dziś mi się uda wrócić do domu jakoś przed 10ta to sobie poskrzypię przed snem.
Ja od herbaty pierniczkowej niestety bardziej lubię pierniczki...
A z forum to Cię jak najbardziej rozumiem - ja tez nie przeżyję jak nie zaglądnę codziennie :P


Nic, musze Was na razie zostawić - wracam do pracy. Proszę mi tu ładnie dietkować pod moją nieobecność na forum :wink:

Miłego dzionka Wam życzę :P :P :P !

Cytat:

---

Zamieszczone przez coccinellette

on cię zdradza, ja cię zdradzam, one mnie nie kocha, on jej nigdy nie kochał, zawsze będę cię kochać, nic się nie stało, wszystko się stało, nic się nie stanie itd.)

---

to mnie bardzo rozbawiło :lol:
poprosze o więcej takich refleksji :lol:

szkoda tylko że ja cóś zmeczona jestem :roll: i nic sensownego nie wymysle poza tym, ze zycze Ci dobrej nocki :*

efciu! Mnie też to rozbawia - dlatego czasem oglądam jak potrzebuję odpocząć psychicznie, bo wiem, że jak to to włączę, to mogę mózg spokojnie wyłączyć na godzinkę. Choć przyznaję, że tak mi średnio wychodzi to wyłączanie - i tak się we mnie odzywa przy takich seansach zdrowy rozsądek i zdziwienie bezdenną głupotą bohaterów oraz scenarzystów (nielogiczny przebieg akcji to podstawa w takich filmach. Np. ktoś zaczyna pić i po dwóch minutach jest pijany jak bela, albo wychodzi z pokoju zostawiając w nim kogoś i w tym samym ujęciu wpada na tego kogoś w przedpokoju :roll: )

Hej Hej! :P
Wpadam tylko na chwilkę, bo ostatnio kompletnie nie mam czasu...
Chciałam tylko powiedzieć GRATULUJĘ COCCI, idziesz jak burza 8) Świetnie sobie poradziłaś na szkoleniu i w ogóle świetnie się trzymasz! 4 kg to świetny efekt :D Papatki!

Wszelki Duch!!!

Owieczko! A już się martwiłam, że się nam zagubiłaś.... Fajnie Cię znowu widzieć.

4kg - myślałam, ze to nic takiego, ale podniosłam sobie 4 litrowe kartony mleka sojowego i przyjrzałam się dokładnie - jeśli tyle zgubiłam tłuszczyku, to jest tego trochę (jupi !!!)

Dzięki za wsparcie. Ty tez się trzymaj i wpadnij jeszcze czasem :D :P :D :P :D !!!

Hej! 4 kg to baaaardzo duzo :shock: Ja bym chciala zeby wskazowka na mojej wadze chociaz troche drgnela :( Moje gratulacje :) A teraz ide do UM podpisac umowe o wolontariat :) Pozdrawiam

cześć :*

ja szybciutko coś naskrobię, żeby nie było, że nie pamietam... ale coś czasu nie mam :?
wczoraj wieczorkiem piwo z ludźmi ze studiów się przydarzyła :oops:
dzisiaj dopiero co wróciłam, a do okulisty jadę, potem Paweł przyjedzie...
postaram się wpaść wieczorkiem późnym albo jutro rano i napiszę więcej :)

trzymajcie się cieplutko :* muaaa

Cytat:

---

Zamieszczone przez coccinellette

4kg - myślałam, ze to nic takiego, ale podniosłam sobie 4 litrowe kartony mleka sojowego i przyjrzałam się dokładnie - jeśli tyle zgubiłam tłuszczyku, to jest tego trochę (jupi !!!)

---

no jasne ze tego " troche" jest
a jak się weżmie aż 2o :shock: :!: kostek masła :twisted: (po 2oo gram każde) to dopiero jest satysfakcja ze się tyle tłsuzczu spaliło i wypociło :lol:

jak tam cocci dzisiaj w pracy :?:
nadaL wszsytko na najwyższych obrotach :roll: :?: zwolnij :wink:

Hej, hej!!!

Co tu wpisów, panie dzieju :D !!! Bardzo mi miło że mnie odwiedzacie dziewczynki :D

efciu!

Cytat:

---

a jak się weżmie aż 2o kostek masła (po 2oo gram każde) to dopiero jest satysfakcja ze się tyle tłsuzczu spaliło i wypociło

---

No tak! Z mlekiem wydawało się wspaniałe, ale z tym masłem (rzeczywiście dużo lepsza analogia) to aż nieprawdopodobne!!! Czyli w pewnym sensie każdy dzień dietkowania to niezjedzone pół kostki masła - łeee obrzydliwość, jak sobie wyobrażę, że ja tak z łyżeczką... i wsuwam :x . Na pewno tak prosto tego nie można przełożyć, ale uczucie świetne. Choć na razie nie widać gdzie te 20 kostek siedziało (no, poza tym co już kiedyś ustaliłyśmy, czyli policzkami :wink: ).
W pracy rzeczywiście - na razie praktycznie bez odpoczynku :roll: , ale tylko do końca października - potem powinno być trochę lepiej :D . Nagrałam dziś rano "Zwariowaną lafiryndę". W domu będę przed 23cią - jak będę miała siły to sobie ją puszczę i poskrzypię trochę :P . Ale nie obiecuję, bo teraz jeszcze nie ma nawet 19tej, a ja już lecę na czcigodne oblicze.

MKwiatuszku! Waga jeszcze ruszy. Spokojnie. Ma czas. Zobaczysz :P. Wszystko się pojawi. Jeśli zjadasz mniej niż spalasz to nie ma siły. Musi ruszyć - ja Ci to mówię :!: , a i Einstein by nie zaprzeczył :wink:

agasku! Dziękuję za odwiedzinki - ale piwka to niewiele wczoraj było, cio? Bo jak nie to jak się tam przejadę i złoję skórę... :twisted: :wink: :!:

Nic, koniec przerwy. Wracam do roboty. Miłego wieczorku Wam życzę :P