Marne 158cm :evil: Może 40 kg to trochę za mało, ale chcę mieć filigranową budowę, niż miec takie same wymiary jak ci, co mają po 175 :?
Wersja do druku
Marne 158cm :evil: Może 40 kg to trochę za mało, ale chcę mieć filigranową budowę, niż miec takie same wymiary jak ci, co mają po 175 :?
buziolek: nie musisz mówić, ze zaczęłaś się odchudzac. ja nie powiedziałam nikomu. po prostu zaczęłam jeść 15oo kcal na dzień. ale jadłam z nimi wszystkimi obiad, jadłam deserki. i niek nawet się nie zorientował :)
tylko mama spytała co zrobiłam, że tak ładnie schudłam (11 kilo w 3,5 miesiąca)
i teraz nawet trochę osób mówi, że schudłam... ale nie wyglądam jakoś diametralnie inaczej.
ale jeszcze lecę dalej ;)
noemcia: możesz powiedzieć, kto Ci dokucza z powodu wagi? rodzice? czy znajomi?
bo u mnie tylko tata, cham jeden :evil:
achh i ja też jestem zdania, że nie można zwalać winy na tabletki, ja też je biorę i nic na nich nie przytyłam. no ale trzeba się pilnować, bo apetyt mogą zwiekszać, ale to my decydujemy o tym, co jemy :)
trzymajcie się i powodzenia :)
Lean - przy 158 i 46 kg uważasz ,że nie przesadzasz? Wg mnie jesteś na najlepszej drodze do anoreksji!Przy 160 ważyłam kiedyś 50 kg- czyli 4 kg więcej niż ty teraz, a patrząc na zdjęcia z tamtych lat widzę ,że byłam szczupluteńka!
Buziolek- znam ten ból. Mówią ,że radą jest : pokochaj siebie. Tak, ok- ale trudniej zrealizować. Nie lubię siebie za to ,że dopóściłam do takiej nadwagi! Ale to nie obniża mojej samooceny- jako osoby, tylko CHOLERNIE WKURZA !!!! :evil: :evil: :evil: Nie obchodzi mnie co inni myślą o mojej wadze- ona MNIE się nie podoba i to DLA SIEBIE chcę schudnąć- dla własnego samopoczucia :!:
Ściskam mocno- i szczerze życzę dużo silnej woli :!: Zrób im na złość i schudnij :!: hihi :lol:
Ja powiedziałam bliskiej rodzinie, że się odchudzam i to było bardzo dobre, bo od tej pory nikt już mnie nie namawiał, żebym sobie wzięła dodatkową porcję czy poczęstowała się ciastem u mamyna obiedzie.
Tylko, że niedługo mnie czeka impreza u rodziny. Będą ciotki i wujkowie i mnóstwo jedzenia. Boję się, że się złamie. Stosuję dietę niskowęglowodanową, więc ciasta itp. odpadają.
POMÓŻCIE!!! Jak oprzeć się pokusie???
od dziś zaczynam .plan 12kg.co roku to samo odchudzam się a potem tyję.ciekawe czy ważyłabym setkę jak bym się nie odchudzała?10 lat walki!jak myślicie czy tabletki pomagają odchudzać?i co jest skuteczne?uwielbiam jeść!!!i gotować!!!muszę sprubować się oszukać!mam motywacje:jestem gruba!
cynia: z tabletkami to chyba różnie jest, ale ja bym nikała... poza tym większa satysfakcja jak zrobisz coś sama :D
xabi: poradzisz sobie... z resztą nawet jak trochę zjesz, to nic się nie stanie, grunt żeby nie przesadzac :)
ja teraz na SB też powiedziałam rodzinie, bo inaczej by się nie dało. i oni wszystcy (tzn. mama i tata) spróbowali ze mną :) wtedy było fajnie
ale im szybciej zapał minął :? i po tygodniu zostałam z tym sama :P
Hello dziewusie!!Od dzidiaj zaczynam diete 1200 kcal.Nikomu nie powiem(tylko wam-bo macie prawo wiedziec,ze kolejna osoba zaczyna walkę ze swoimi słabościami).W moim przypadku nie moge powiedzic nikomu o odchudzaniu,bo...tyle razy juz to robiłam,ze będzie totalna zlewka z ich strony.Przyjaciele na złosc będą mnie kusić(tacy to już ,,przyjaciele'')Na dzień dzisiejszy moge liczyc tylko na moja siostrę,która wie jak to jest bo walczyła z nadwaga około 5 lat.Ale teraz wygląda PIĘKNIE!!!!!!
LaGruba!!!Zrobięto!!!IM WSZYSTKIM NA ZŁOŚĆ!Znajomym ,którzy za plecami podśmiewuja sie z moich niepowodzeń związanych z odchudzaniem....ech..brak słow.
Buziaczki dla wszystkich
Ps.Lean!!Proszę Cię!Przystopuj!!Bo przestaniesz byc atrakcyjna!A przecież chcesz być piękna!Co nie?
AAA zapomniałam !Mam jeszcze ptanie.Jak sie robi ten wykresik na dole wiadomości odnośny naszej wagi??
Buziolek, pędzę z odpowiedzią, bo sama ostatnio miałam zagwozdkę z tym suwaczkiem :)
Jest topic, na którym Dobra Dusza wytłumaczyła, krok po kroku, jak to sie robi. Oto link:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...asc&highlight=
Trzymaj się ciepło i nie zniechęcaj. Ja mam doła, bo od ponad tygodnia waga stoi, a nawet lekko rośnie :cry: Ale wiem, że takie momenty trzeba przetrzymać i walczyć dalej, Choc czasem jest ciężko...
Uściski :lol:
Dasz radę!!Zobaczysz Werek,że przetrwasz ten chwilowy kryzys.Trzymam kciuki.I dzięki za odpowiedz :D