-
wiesz jeszcze nie wiem co sie sklada na to moje szczescie. na pewno przyjaciele, rodzina, milosc, radosc... mi sie wydaje ze ja jestem szczęsliwa... a na razie daze do swietnej zabawy przez 2 tygodnie na obozie konnym. wyjezdzam w niedziele a wroce 5 wrzesnia...
Toffiku powiedz mi na jaki profil idziesz do liceum. i gdzie jest to twoje miasto? [przepraszam ze nie wiem, ale geografia nigdy nie byla moja mocna strona...] bo ja jestem z Krakowa;)
a co do mojej wagi to sie ruszyla i zostalo mi jeszcze 4,4 kg do zrzucenia;)
caluski;)
-
ja tylko na kilka zdań.
:D
Ogólnie dzień minął w porządku :) Czułam się wspaniale, myślałam o moim życiu, o otaczających mnie osobach... Spędziłam ciekawy wieczór, a poranek to swoiste porządkowanie mojej alternatywnej aranżacji przestrzeni :P czyli, jak to mówi moja mama, bałaganu (ach, cóż za brak kreatywności wyrazowej :lol: )
Okres mi się kończy, więc liczę na większą aktywność ruchową i zaangażowanie w dietke. Załatwiam sobie karnety na basen i step. Biore sprawy w swoje ręce. Ach, życie.... :D -uwielbiam.
Julcykuś- human, Rybnik (troche km od zagłębia śląskiego, jeśli nadal nic Ci to nie mówi, to jakies 70 km od Katowic)
Kraków... mmmm. Moja przyszywana ojczyzna :D Zazdroszcze ;-)
g-r-a-t-u-l-u-j-e!! oby tak dalej szło Ci dietowanie :)
-
ja też wielbiam....
dzisiaj wybywam z Krakowa i przez 2 tygodnie nie bede miala internmetu...
mam nadzieję że sie nie poddasz... ja sie nie poddaje a mam przed sobą wielkie wyzwanie... na obozie zawsze jest mnóstwo słodyczy...
i chyba bede musiała wrócić do białego pieczywa... [nie chce ale musze]
caluski
-
znowu tylko na chwilkę...
bum-bach-trach-prask-trask! - zaczyna się remont 8)
Nie wiem, czy będę miała swobodny dostęp do internetu, więc nie wiem czy nie zaniedbam stronki :D Mam wielką nadzieję, że nie... Ta strona, a dokładniej WY! dajecie mi bardzo wiele. Mimo faktu, że nie piszę często na innych postach, niejednokrotnie je czytam :P
Wczoraj żużel :) Dawno nie oglądane biegi z emocjami, ochy i achy, walka na torze, zaciekła rywalizacja także poza nim, prędkość, atmosfera - kocham to wszystko :D
I choć często mi mówią, że kobieta do żużla nie pasuje, chociaż w damskich toaletach na stadionie pustki, za to męskie są oooooblegane (haha! ) ja tam będę chodziła! Nawet jak spadniemy z e-klasy.
Taka mała dykteryjka, powyżej :)
Julcyku, miłego pobytu- jestem z Tobą! Trzymajmy się razem :)
Poczekam dzielnie na Ciebie :D
Ide poćwiczyć i pooglądać Ateny. Walczmy razem Polscy sportowcy ;-)
-
elo ziomale i ziomalki (hahaha)
pragne Was tylko poinformowac, ze mam w domu the biggest remont in the world :P (szpan szpan lalala szpan)
i biegam między zdzieraniem tapet, atenami (ania rogowska!) a np. odkurzaniem, myciem, przenoszeniem mebli (agata wróbel!) i walką z bratem o kompa (sylwia gruchala!)
Niestety dziś musimy odłączyć kompa i nie będzie mnie jakiś tydzien <sic!>
Tak wiec buziam serdecznie i mam nadzieje, ze bedzie Wam pieknie płynął ten końcowo sierpniowy czas :D
hasta la vista baby :P
-
jeeee!
udało mi się wyegzekwować na chwilkę kompa, wiec powracam z "dalekiego rejsu" moi drodzy piraci (mam nadzieje, że ta cisza na moim wątku to przed burzą- burzą postów i mózgow :P no chyba, że robiliscie tak dzikie rzeczy, że wstyd Wam teraz tu do mnie wpaść :P)
:D a ja nadal latam jak oszalona przy dźwiękach mocno ostatnio rozgrzewających mnie kawałków Misia Jacksona (what's up with his nose? :D haha)
luv jaaaa!
pij mleko... DO DNAAAA!!!! :lol: :D :lol:
-
ahoj ahoj Piraci! nadpływać mi tu w tej chwili, bo kapitan wiola sie wami zajmie- 8)
juhuuuuu!
- pan Gienio mnie woła, jakaś murarska sprawa 8) Łoooj jaka ja jestem profesjonalna :P
Bob Budowniczy llalalalalaa
-
ale ze mnie głupol- zapomniałam napisać o najważniejszym wydarzeniu dnia dzisiejszego.
Czy ktoś wstał raniutko tak jak ja żeby dopingować Robertka Korzeniowskiego na etapie 50 km ? (czy tylko ja jestem aż taka głupia.... nieee, chociaż... :roll: ) no, ale wrócmy do tematu- jeżeli ktoś oglądał to napewno slyszał najgenialniejsze wejście Jurka Góry na antene podczas, gdy chód nadal trwał i jego hasło :
"BOGUŚ, KTO MI WRZUCIŁ SZARANOWICZA NA SŁUCHAWKI?"
hahahaahhahah :lol: bauahhahahah :D
Biedny Pan Jurek nie zdawał sobie sprawy, że oprócz Włodka Szaranowicza i Marka Jóźwika (BOGUŚ, JÓŹWIKA TEŻ TAM SŁYSZAŁEM- JEZUS MARIA- MNIE TO NIE OBCHODZI, BEDE MÓWIŁ, NAJWYŻEJ BEDE GO MIAŁ W SLUCHAWKACH)
na antenie znajduje się jeszcze on.
Tak mnie to rozśmieszyło kapitalnie, że nic ani nikt mnie dziś nie zesmuci. Lol. Nawet te pieprzone placki które zjadłam jakieś pol godzinki temu... eeeee 8)
Do grona moich sportowych idoli- Jacka Gmocha i Marka Siderka dołącza pozytywnie zakręcony Jurek Góra!
:P
-
oki-łoki nikt mnie nie odwiedza, spoko, potrafię to zrozumieć- ból głowy, brak chęci czytania moich głupolaków albo np. brak czasu (to akurat idiotyczny powód), ale JAK MOŻNA ZOSTAWIĆ BIEDNEGO TOFFIKA SAMEGO? ... ochh...
Jestem niczym Cudaczek Wyśmiawaczek, co to nie je, nie pije tylko śmiechem żyje :D (no... troche je i troche pije ;-) przecież dlatego tu jest :P)
I potrzebuję towarzystwa... !!! Ludzie! Chłonę Was! Kaman do mnie :P
Dziś postanowiłam pierwszy dzień wypróbować tego całego Bikini. Takie to rozsławione, że ja-jak to typowy hipek z supermarketu, który widząc cene 16.00pln przekreśloną i wpisaną 15.99pln kupi produkt.. ekhm :D) się na to rzuciłam :)
Zjadłam jogurcik naturalny z otrębami i filiżanką truskawek (nie miałam malin)
No i sobie już zakupiłam fasolkę i filet z ryby (plum!plusk!-eeee- a ja to zjem)
Ogolnie mam niezłą ochotę na ta całą zabawę, podpiera mnie kawałek "dla mnie masz stajla", który jest wyjątkowo badziewny, za to tak mi strasznie wpadł w ucho, że słucham. Gasz, ale ze mnie kapeć.
Remontu-ciąg-dalszy.
Narazie żyję, wiec jak tylko umrę, to wam powiem, że było fatalnie. Lol. :D
Pojutrze szkoła i troche mnie to ekscytuje (nie spodziewałam sie nigdy, że coś takiego napisze o szkole) Chyba czuję sie nawet bardziej podjarana, niż wtedy jak szłam z tubą w 1 klasie do pedałówy. Pamiętam, że miałam tam więcej owoców niż słodyczy, ach jaka mała a jaka mądra, nie? :D Usiadlam w ostatniej ławce (mądra wiola, mądra...:P)
Koniec tych wspomnień. Brać się do roboty.
"jak dobrze wstać skoro świt..." lalaa - haha przypomniało mi się, jak to kiedyś zacytował ksiądz o 6.00 rano w wakacje jak byłam na mszy za dziadziusia- wtedy nie byłam za bardzo uśmiechnięta- gdyż spałam wtedy jakies 3 godziny. Wakacje mają swoje prawa nie? :)
Dobra, ide dziś na miasto kupić kumpeli antyrame, bo jej rozbiłam (ech... oczywiście ja nie mam pecha:/)
Pomijam fakt, że jakies poltorej godziny temu nastawiłam sobie wodę na herbatke- i przed chwilą sobie przypomniałam o tym. Garnek do wyrzutu, ogolne zamieszanie spowodowane moją obawą, że może mama nie zauważy braku garnka, któy był:
a)jej ulubionym
b)podobno niezniszczalnym (ekhm.. PODOBNO!)
c)jeszcze nie dawno żywym...
Wyłaniam się z chmury pachnącej lekko spalenizną i macham do Was! :lol:
Ja nie mam podobno pecha...
-
Jeżeli ktoś podobnie jak ja wstał z miną pt. " co-ja-tu-do-cholery-robię"
proponuję odsłuchanie:
-nie zadzieraj nosa (bedziesz przyjacielem całej SUPER-CZERWONO-GITAROWEJ piątki, wieeeesz? :D ŁAŁ)
-już za rok matura (z tymże roczniki 86 mogą mieć mi to za złe :P)
-historia jednej znajomości (sialalala - moj ulubiony motyw + złota plaża pośród drzew która przypomina biednemu Sewerynowi Krajewskiemu jego ukochaną z lat, powiedzmy, 70 - wiecie- długie wlosy, pierwszy samotny wyjazd nad morze, jej uśmiech, jego myśli w stylu- dla niej postoje nawet 4 godziny w kolejce po cukier i papier)
-bo ty sie boisz myszy (ej sorki, ale na takie dictum mozna odpowiedzieć tylko tak- ja ci zaraz kurna powiem czego ty sie boisz to sie uspokoisz :P)
-nikt na świecie nie wie (hmmm... to jest akurat ciekawa historia, bo skoro nikt na świecie nie wie, że ON się kocha w EWIE to dlaczego o tym wie każdy słuchając tego kawalka? Hmmm... muszę to przemyśleć)
z repertuaru Czerwonych Gitar (Jeżu jaka rockowa nazwa :P)
I TAŃCZYMY MOI DRODZY! hop siup :) raz dwa :D przód tył :P
I niech mi ktoś powie, że u mnie jest sztywno.
tralalalal :lol: